Temat: jak ludzie postrzegają myśliwych ... ?!

Paweł Ivanowski:

Tak zgadzam się. Jednym z elementów jest dopisywanie całej filozofii do jasnych sytuacji. Opisałem je wcześniej.
>

Wydaje mi się, że jest nieco inaczej. To co dla myśliwego jest oczywistością, dla osób postronnych brzmi jak dopisywanie filozofii. Dzieje się tak dlatego, że wielu ludzi nie potrafi pojąć np faktu, że w polowaniu strzelanie do zwierząt nie jest najważniejsze i podobnych.

Polecam opracowania historyczne nie wydawane przez PZŁ czyli obiektywne. Przekona się Pan kto mógł polować a kogo surowo karano. Błędem jest też teza aby polowania miały "aprowizować" armie. Polowanie miało więcej wspólnego z wiarą np Słowian niż z armią.
Jest też kilka opracowań o wierzeniach Słowian i German i zauważy Pan skąd nasze rytuały się wzięły.


Panie Pawle, jestem z wykształcenia historykiem, historia wojskowości jest moją pasją. Moja wiedza nie pochodzi z opracowań wydawanych przez PZŁ. I wiem, że przed wyprawami wojennymi organizowano polowania, żeby aprowizować armię. Mięso wędzono lub solono i ładowano w beczki (swoją drogą nie wiem czy Pan wie, ale np przechowywanie żywności w słoikach to patent, który po raz pierwszy został wykorzystany dopiero na początku XIX w., przez Wielką Armię Napoleona). Polecem lekturę kronik, np z okresu średniowiecza. Znajdzie Pan opisy wielkich polowań urządzanych np przed wojną z Krzyżakami.
Na wierzeniach Słowian i German się specjalnie nie znam, ale wiem, że pierwszy wycior powstał sporo po czasie, kiedy te wierzenia były w obiegu. Zatem płazowania wyciorem nie łączył był ze starogermańską czy starosłowiańską mitologią.

Przepraszam. Co tu ma do tego Pana zgoda. Tak stanowi litera prawa. Dodam tak stanowi nawet etyka.

Nie zrozumieliśmy się. Ja się nie zgadzam z Pana opinią, że gospodarka łowiecka nie przyczynia się do tego o czym mówi definicja ochrony środowiska zawarta w ustawie. W mojej (i nie tylko mojej) opinii łowiectwo to właśnie działania "umożliwiające zachowanie lub przywracanie równowagi przyrodniczej" (cyt. z ustawy).

Pana twierdzenie jest obłudą. Idąc do lasu z bronią po co Pan idzie? Po zwierza a nie oglądać przyrodę. Przyrodę oglądać można z aparatem i nie potrzebna broń.Przy okazji lubimy popatrzeć na świat lasów, bagien, itp. Pozyskiwanie zwierza poprzez polowanie może dawać i daje większe doznania niż zwierz z zakładu ubojowego ale nadal idziemy tam po to mięso.

Proszę wybaczyć osobistą wycieczkę, ale pisząc, że idąc do lasu z bronią idzie pan po zwierza (czy mięso, jak pisze Pan dalej) zdyskredytował się Pan w moich oczach. Panie Pawle, jest takie powiedzenie: każdy ocenia ludzi własną miarą. Dla Pana moja wypowiedź jest obłudą. Zgaduję, że dlatego, że Pan idzie do lasu po mięso? Ja tego nie robię. Poluję dla samej przyjemności polowania. Najczęsciej wychodząc ze strzelbą biorę też ze sobą aparat. I nie ma dla mnie znaczenia, czy na polowaniu oddam strzał czy nie. Jak chcę sobie postrzelać, to biorę sztucer czy dubletówkę i jade na strzelnicę.

Niestety intensywne polowania w przekonaniu o swojej słuszności i może nawet strachu przed nim. Niestety to jest bezsprzeczny fakt. Nie ma argumentu do polemiki z tym. Cywilizacja mogła zmniejszyć populacje drapieżnika ale i ich ofiar. Poprzez wycinanie lasów czy osuszanie terenów podmokłych zmniejszyliśmy i dla ofiar i dla drapieżników ich naturalne środowisko.

Czyli jednocześnie mi Pan zaprzecza i zgadza się ze mną, jeśli dobrze zrozumiałem?

Ekosystem musi być samoregulujący dla środowiska a był samowystarczalny i naśladował w pełni naturalny lub choć się do niego zbliżył. Wszyscy do tego dążymy.

Panie Pawle żeby ekosystem był samoregulujący, musi być spełniony szereg warunków. M.in. powierzchnia. Podał Pan przyklad Parku Yellowstone. Proszę sprawdzić kiedy ten park narodowy założono i jaką ma powierzchnię? Przekona się Pan, że Yellowstone ma powierzchnię większą niż wszystkie parki narodowe w Polsce razem wzięte. Yellowstone ma około 9 tyś. km kwadratowych powierzchni (dla porównania - całe województwo lubuskie ma około 13 tyś km). Na takim obszarze można mówić o samoregulującym się ekosystemie. Natomiast w Polsce mamy do czynienia z fragmentaryzacją ekosystemów, są drogi, miasta, intensywne rolnictwo, nie ma nawet korytarzy migracyjnych łączących największe kompleksy leśne. W tych warunkach mowa o samoregulujących się ekosystemach to mrzonka.Marek Szczepanik edytował(a) ten post dnia 14.01.10 o godzinie 11:18
Paweł Ivanowski

Paweł Ivanowski wolny strzelec

Temat: jak ludzie postrzegają myśliwych ... ?!

Marek Szczepanik:
T>
Wydaje mi się, że jest nieco inaczej. To co dla myśliwego jest oczywistością, dla osób postronnych brzmi jak dopisywanie filozofii. Dzieje się tak dlatego, że wielu ludzi nie potrafi pojąć np faktu, że w polowaniu strzelanie do zwierząt nie jest najważniejsze i podobnych.
czym to jest spowodowane? To nasza wina. Nie opowiadajmy ludziom że to wyższa idea. Ludzie nie muszą znać filozofii myśliwego ale ją rozumieć. Rozumiemy tylko proste jasne sytuacje. Kiedy coś zaczynamy komplikować podświadomość mówi nam "uwaga coś jest nie tak"

Panie Pawle, jestem z wykształcenia historykiem, historia wojskowości jest moją pasją. Moja wiedza nie pochodzi z opracowań wydawanych przez PZŁ. I wiem, że przed wyprawami wojennymi organizowano polowania, żeby aprowizować armię. Mięso wędzono lub solono i ładowano w beczki (swoją drogą nie wiem czy Pan wie, ale np przechowywanie żywności w słoikach to patent, który po raz pierwszy został wykorzystany dopiero na początku XIX w., przez Wielką Armię Napoleona). Polecem lekturę kronik, np z okresu średniowiecza. Znajdzie Pan opisy wielkich polowań urządzanych np przed wojną z Krzyżakami.
Na wierzeniach Słowian i German się specjalnie nie znam, ale wiem, że pierwszy wycior powstał sporo po czasie, kiedy te wierzenia były w obiegu. Zatem płazowania wyciorem nie łączył był ze starogermańską czy starosłowiańską mitologią.
Nie wiem może to interpretacja przekazów historycznych. W dziedzinie historii nie będę sprzeczał się z fachowcem.


Przepraszam. Co tu ma do tego Pana zgoda. Tak stanowi litera prawa. Dodam tak stanowi nawet etyka.

Nie zrozumieliśmy się. Ja się nie zgadzam z Pana opinią, że gospodarka łowiecka nie przyczynia się do tego o czym mówi definicja ochrony środowiska zawarta w ustawie. W mojej (i nie tylko mojej) opinii łowiectwo to właśnie działania "umożliwiające zachowanie lub przywracanie równowagi przyrodniczej" (cyt. z ustawy).
Przecież sam Pan twierdzi że ekosystem nie musi być samoregulujący się więc gdzie tu równowaga i rozwój.



Proszę wybaczyć osobistą wycieczkę, ale pisząc, że idąc do lasu z bronią idzie pan po zwierza (czy mięso, jak pisze Pan dalej) zdyskredytował się Pan w moich oczach. Panie Pawle, jest takie powiedzenie: każdy ocenia ludzi własną miarą. Dla Pana moja wypowiedź jest obłudą. Zgaduję, że dlatego, że Pan idzie do lasu po mięso? Ja tego nie robię. Poluję dla samej przyjemności polowania. Najczęsciej wychodząc ze strzelbą biorę też ze sobą aparat. I nie ma dla mnie znaczenia, czy na polowaniu oddam strzał czy nie. Jak chcę sobie postrzelać, to biorę sztucer czy dubletówkę i jade na strzelnicę.
Nie uważam tego za osobistą wycieczką. Chyba źle to ująłem i nie zrozumieliśmy się. Idę do lasu po zwierza dla miłości do polowania i chęci chodzenia po lesie. W innym wypadku poszedłbym do rzeźnika na rogu. Jednak nie zmienia faktu to że głównym cele polowania jest upolowanie zwierzaka. Definicja terminu : polowanie
1) tropienie, strzelanie z myśliwskiej broni palnej, łowienie sposobami dozwolonymi zwierzyny żywej,
2) łowienie zwierzyny przy pomocy ptaków łowczych
- zmierzające do wejścia w jej posiadanie.

Niestety intensywne polowania w przekonaniu o swojej słuszności i może nawet strachu przed nim. Niestety to jest bezsprzeczny fakt. Nie ma argumentu do polemiki z tym. Cywilizacja mogła zmniejszyć populacje drapieżnika ale i ich ofiar. Poprzez wycinanie lasów czy osuszanie terenów podmokłych zmniejszyliśmy i dla ofiar i dla drapieżników ich naturalne środowisko.

Czyli jednocześnie mi Pan zaprzecza i zgadza się ze mną, jeśli dobrze zrozumiałem?
Chodziło o to że sami niszczymy przez polowanie populacje drapieżników jako naszych konkurentów. Nie zrobił tego postęp cywilizacyjny. Cywilizacja spowodowała zmniejszenie ekosystemów. Zaznaczam że nie winie myśliwych za zły stan środowiska bo są większe przyczyny dlaczego nasza przyroda powoli umiera.(poza tym głupie samego siebie obwiniać i polować dalej) Nie zaprzeczam też że gospodarka łowiecka ratuje zwierzynę i jej biotop. jednak nie ma ona na celu zachowania i przywrócenia naturalnych procesów zachodzących w dziewiczej przyrodzie. To niestety nie jest zgodne z definicją ochrony przyrody i środowiska.


Panie Pawle żeby ekosystem był samoregulujący, musi być spełniony szereg warunków. M.in. powierzchnia. Podał Pan przyklad Parku Yellowstone. Proszę sprawdzić kiedy ten park narodowy założono i jaką ma powierzchnię? Przekona się Pan, że Yellowstone ma powierzchnię większą niż wszystkie parki narodowe w Polsce razem wzięte. Yellowstone ma około 9 tyś. km kwadratowych powierzchni (dla porównania - całe województwo lubuskie ma około 13 tyś km). Na takim obszarze można mówić o samoregulującym się ekosystemie. Natomiast w Polsce mamy do czynienia z fragmentaryzacją ekosystemów, są drogi, miasta, intensywne rolnictwo, nie ma nawet korytarzy migracyjnych łączących największe kompleksy leśne. W tych warunkach mowa o samoregulujących się ekosystemach to mrzonka.
Jeżeli chodzi o park Yellowstone. Wilk tam istnieje dopiero od lat 90. I dopiero po 10 lata widzimy powstawanie pierwszych procesów samoregulujących. Przez te wszystkie lata ekosystem sprawiał tam wiele kłopotów. Głównym elementem ochrony były gejzery.
Powierzchnia ekosystemu nie ma znaczenia dla samoregulacji. Niech Pan porozmawia np z akwarystami.
W Polsce mamy super ekosystemy mamy korytarze ekologiczne i mimo jak Pan to nazwał fragmentacji środowiska. Dlatego istnieje projekt Natura 2000.

konto usunięte

Temat: jak ludzie postrzegają myśliwych ... ?!

Yellowstone.... koledzy litości... na swoim podwórku nie mamy nic do zrobienia?

konto usunięte

Temat: jak ludzie postrzegają myśliwych ... ?!

dyskutujesz chyba z kmś kto myśliwym nie jest. a jeśli jest to przypadkowym...
Andrzej Wolańczyk

Andrzej Wolańczyk Właściciel lek.wet.,
Lecznica dla
zwierząt WOL-WET /
V-c...

Temat: jak ludzie postrzegają myśliwych ... ?!

Obraz myślistwa kreowany jest przez media, które żyją wszelkimi tragediami i łamaniem prawa w myśl zasady zła wiadomość to dobra wiadomość. Jesteśmy pod presją mediów i ekologów. "Pokarmu" dla nich dostarczamy sami popełniając błędy i łamiąc przepisy zebrane w Statucie Związku. Efekt to właśnie zła ocena przez społeczeństwo. Duże zło przynoszą również rozżaleni byli myśliwi, którzy zostali usunięci ze Związku lub sami odeszli nie potrafiąc przystosować się do przestrzegania statutu. Efekt to udowadnianie "wyższości Wielkanocy nad Bożym Narodzeniem". Nieumiejętne kierowanie w dzisiejszych czasach Kołami przez niektóre zarząd prowadzi do problemów finansowych danych Kół co skutkuje różnymi wypaczeniami. Tak więc mamy do czynienia z wieloma aspektami wpływającymi na wizerunek myślistwa w obecnych czasach. Zmienić ten wizerunek możemy my sami i musimy. Ale to długa droga i bardzo "wyboista".

konto usunięte

Temat: jak ludzie postrzegają myśliwych ... ?!

dokładnie ma Kolega rację. dla przykładu. znajomy prowadzi gospodarstwo agroturystyczne, konie, turyści itd. w sezonie odbywają się polowania zbiorowe i nikt nigdy z koła nie przyjechał do niego nie uprzedził - proszę dziś nie planować wycieczek konnych w teren ponieważ polujemy. drobny gest a z pewnością byłby miło odebrany. a znają się od lat nastu. a ilość niepodjętej zwierzyny to odrębna historia. i tak wyrabia się obraz... przykre.
Paweł Ivanowski

Paweł Ivanowski wolny strzelec

Temat: jak ludzie postrzegają myśliwych ... ?!

Robert T.:
Yellowstone.... koledzy litości... na swoim podwórku nie mamy nic do zrobienia?
Yellowstone to przykład który bardzo dokładnie pokazuje nam omawianą tezę jednego z argumentów. Wybrałem właśnie Yellowstone dlatego, że miałem okazje współpracować z ludźmi zajmującymi się tematyką ochrony i reintrodukcji zwierząt i przez pewien czas osobiście tam pracowałem.
Robert T.:
dyskutujesz chyba z kmś kto myśliwym nie jest. a jeśli jest to przypadkowym...
Nie wiem kto jest albo nie jest myśliwym ale w tym przypadku nie ma to kompletnego znaczenia. Omawiamy aspekt jak postrzega nas opinia publiczna.
Do wypowiedzi Pana Andrzeja dodam tylko tyle, że brakuje w naszym gronie ludzi którzy będą chcieli dyskutować z ludźmi, mediami itp. Niestety zazwyczaj kończy się to tym, że zarzucamy ludziom ich ignorancje tematu i że tylko My mamy racje.
Koledzy dyskutujmy z ludźmi, słuchajmy ich, zmieniajmy się.
Emilian S.

Emilian S. Starszy Inżynier
Oprogramowania,
Teleca Poland

Temat: jak ludzie postrzegają myśliwych ... ?!

apropos postrzegania myśliwych przez ludzi, przeczytajcie sobie wpisy pod tym artykułem :
http://policyjni.gazeta.pl/Policyjni/1,103617,7474488,...

Myśliwy to banda psychopatycznych sadystów zabijających dla przyjemności. No i pijacy oczywiście. I taka jest niestety opinia dużej ilości osób.
To że wiekszość z nich to hipkryci krzyczący "myśliwy - morderca" a jednocześnie zajadający paróweczki czy szyneczke to już inna kwestia.

A przy okazji gratuluję "profesjonalizmu" autorowi artykułu - "zawodowy myśliwy" - rozumiem że w Afryce pracuje ;)
Piotr Brejwo

Piotr Brejwo manager o
sprzedażowej
prowiniencji

Temat: jak ludzie postrzegają myśliwych ... ?!

A to Wy nie dla przyjemności strzelacie? A ja byłem przekonany, że to fajne hobby Wasze jest, że robicie to dla przyjemności!
Nie poluję ale przeciwko myśliwym nic nie mam. Ale przeciw obłudnikom - i owszem...

konto usunięte

Temat: jak ludzie postrzegają myśliwych ... ?!

Piotr Brejwo:
A to Wy nie dla przyjemności strzelacie? A ja byłem przekonany, że to fajne hobby Wasze jest, że robicie to dla przyjemności!
Nie poluję ale przeciwko myśliwym nic nie mam. Ale przeciw obłudnikom - i owszem...

i tu błąd w myśleniu jest Kolego. Łowiectwo to nie tylko strzelanie. a poza tym strzelamy na strzelnicy, a na łowisku pozyskujemy. jest to element gospodarki łowieckiej. kiedyś regulowały ilość zwierzyny drapieżniki a dziś jeśli nie będą tego robić mysliwi zrobią to samochody na drogach. :) Łowiectwo, myśliwstwo to również dokarmianie zwierzyny, sprzątanie lasu po grzybiarzach, ściąganie wnyków kłusowniczych i wiele wiele innych prac w przyrodzie.
Paweł Ivanowski

Paweł Ivanowski wolny strzelec

Temat: jak ludzie postrzegają myśliwych ... ?!

Robert T.:
Piotr Brejwo:
A to Wy nie dla przyjemności strzelacie? A ja byłem przekonany, że to fajne hobby Wasze jest, że robicie to dla przyjemności!
Nie poluję ale przeciwko myśliwym nic nie mam. Ale przeciw obłudnikom - i owszem...

i tu błąd w myśleniu jest Kolego. Łowiectwo to nie tylko strzelanie. a poza tym strzelamy na strzelnicy, a na łowisku pozyskujemy. jest to element gospodarki łowieckiej. kiedyś regulowały ilość zwierzyny drapieżniki a dziś jeśli nie będą tego robić mysliwi zrobią to samochody na drogach. :) Łowiectwo, myśliwstwo to również dokarmianie zwierzyny, sprzątanie lasu po grzybiarzach, ściąganie wnyków kłusowniczych i wiele wiele innych prac w przyrodzie.
Zgadzam się z Panem myślistwo nie polega na zabijaniu i przyjemności strzelania. Jest to trochę taka walka z naturą, dająca dreszczyk emocji. Wg mnie przyjemność polowania kończy się z chwilą oddania strzału cały magia tego wtedy pryska. Jednak nie wątpliwie robimy to w celu pozyskania zwierzyny ale tylko tą metoda która daje nam właśnie ta niepowtarzalną przyjemność.
Reszta wypowiedzi niestety daje pożywkę dla błędnego postrzegania myśliwych. Myślenie że My możemy zastąpić drapieżników (pomijając dlaczego mamy to robić) jest śmieszne i kłóci się z teza ochrony środowiska przez nas. Dokarmianie zwierzyny niestety jest największym mitem ochrony środowiska i myśleniu że to pomoże środowisku. Druga sprawa po grzybiarzach lasu nie trzeba sprzątać wręcz za ryzykuje twierdzenie że to oni sprzątają las.
Ściąganie wnyków jest co najmniej nieroztropne to utrudnia ściganie tego procederu..

konto usunięte

Temat: jak ludzie postrzegają myśliwych ... ?!

Paweł Ivanowski:
Robert T.:
Piotr Brejwo:
A to Wy nie dla przyjemności strzelacie? A ja byłem przekonany, że to fajne hobby Wasze jest, że robicie to dla przyjemności!
Nie poluję ale przeciwko myśliwym nic nie mam. Ale przeciw obłudnikom - i owszem...

i tu błąd w myśleniu jest Kolego. Łowiectwo to nie tylko strzelanie. a poza tym strzelamy na strzelnicy, a na łowisku pozyskujemy. jest to element gospodarki łowieckiej. kiedyś regulowały ilość zwierzyny drapieżniki a dziś jeśli nie będą tego robić mysliwi zrobią to samochody na drogach. :) Łowiectwo, myśliwstwo to również dokarmianie zwierzyny, sprzątanie lasu po grzybiarzach, ściąganie wnyków kłusowniczych i wiele wiele innych prac w przyrodzie.
Zgadzam się z Panem myślistwo nie polega na zabijaniu i przyjemności strzelania. Jest to trochę taka walka z naturą, dająca dreszczyk emocji. Wg mnie przyjemność polowania kończy się z chwilą oddania strzału cały magia tego wtedy pryska. Jednak nie wątpliwie robimy to w celu pozyskania zwierzyny ale tylko tą metoda która daje nam właśnie ta niepowtarzalną przyjemność.
Reszta wypowiedzi niestety daje pożywkę dla błędnego postrzegania myśliwych. Myślenie że My możemy zastąpić drapieżników (pomijając dlaczego mamy to robić) jest śmieszne i kłóci się z teza ochrony środowiska przez nas. Dokarmianie zwierzyny niestety jest największym mitem ochrony środowiska i myśleniu że to pomoże środowisku. Druga sprawa po grzybiarzach lasu nie trzeba sprzątać wręcz za ryzykuje twierdzenie że to oni sprzątają las.
Ściąganie wnyków jest co najmniej nieroztropne to utrudnia ściganie tego procederu..

śmieszne? to po co jest liczenie zwierzyny? po co są plany odstrzałów ile czego? dokarmianie przy łagodnych zimach może i nie ma sensu, ale przy takich jak mamy dzisiaj przy półmetrowym śniegu też nie ma sensu i jest mitem? sciąganie wnyków nieroztropne... no ciekawych rzeczy się dowiedziałem.
Paweł Ivanowski

Paweł Ivanowski wolny strzelec

Temat: jak ludzie postrzegają myśliwych ... ?!


śmieszne? to po co jest liczenie zwierzyny? po co są plany odstrzałów ile czego? dokarmianie przy łagodnych zimach może i nie ma sensu, ale przy takich jak mamy dzisiaj przy półmetrowym śniegu też nie ma sensu i jest mitem? sciąganie wnyków nieroztropne... no ciekawych rzeczy się dowiedziałem.
Co ma do tego licznie zwierzyny i planowanie odstrzałów??? Dokarmianie zwierzyny nie ma sensu i potwierdza to wszyscy którzy zajmują się ochrona zwierząt. Nie ma sensu dokarmianie ich nawet jak jest i 2 m śniegu. Wbrew pozorom zdrowy osobnik da sobie radę bez naszej pomocy. Przez dokarmianie zwierząt szkodzimy populacji. Proszę powiedzieć mi po co jest dokarmianie zwierzyny? Sam Pan pisze że musimy zastąpić drapieżniki. Skoro musimy przejąć rolę drapieżników to po co dokarmiamy zwierzęta? natura zrobiłaby to za nas i to o wiele lepiej. Chyba tym argumentom Pan nie zaprzeczy a więc dokarmianie zwierzyny nie ma nic wspólnego z ochroną ich.
Niestety ściąganie wnyków jest błędem bo utrudnia to ściganie tego procederu. Nie mowie aby je zostawić w lesie. tylko musimy powiadomić odpowiednie służby. poza tym unikniemy posądzenia o ten haniebny proceder.

konto usunięte

Temat: jak ludzie postrzegają myśliwych ... ?!

Paweł Ivanowski:

śmieszne? to po co jest liczenie zwierzyny? po co są plany odstrzałów ile czego? dokarmianie przy łagodnych zimach może i nie ma sensu, ale przy takich jak mamy dzisiaj przy półmetrowym śniegu też nie ma sensu i jest mitem? sciąganie wnyków nieroztropne... no ciekawych rzeczy się dowiedziałem.
Co ma do tego licznie zwierzyny i planowanie odstrzałów??? Dokarmianie zwierzyny nie ma sensu i potwierdza to wszyscy którzy zajmują się ochrona zwierząt. Nie ma sensu dokarmianie ich nawet jak jest i 2 m śniegu. Wbrew pozorom zdrowy osobnik da sobie radę bez naszej pomocy. Przez dokarmianie zwierząt szkodzimy populacji. Proszę powiedzieć mi po co jest dokarmianie zwierzyny? Sam Pan pisze że musimy zastąpić drapieżniki. Skoro musimy przejąć rolę drapieżników to po co dokarmiamy zwierzęta? natura zrobiłaby to za nas i to o wiele lepiej. Chyba tym argumentom Pan nie zaprzeczy a więc dokarmianie zwierzyny nie ma nic wspólnego z ochroną ich.
Niestety ściąganie wnyków jest błędem bo utrudnia to ściganie tego procederu. Nie mowie aby je zostawić w lesie. tylko musimy powiadomić odpowiednie służby. poza tym unikniemy posądzenia o ten haniebny proceder.


zaleca się dokarmianie aby ogranczyć szkody łowieckie oraz dlatego, że zwierzę nie odżywione należycie jest słabsze narażone na choroby i nie rozwija się normalnie. poza tym zwierzyna nie migruje, pozostaje w łowisku /dot szczególnie: bażanty, kuropatwy/. lizawki też tłumaczyć po co? każdy podręcznik łowiecki to definiuje. utrudnia walkę z kłusownictwem nieudolne prawo. kłusownik złapany nawet przy tuszy tłumaczy się tym, że przechodził i właśnie znalazł. każdy sąd go uniewinnia. obojętnie czy zatrzyma go straż leśna, łowiecka itp. to samo dot worków pełnych śmieci wysypanych w lesie, gdzie można znaleźć rachunki listy i inne druczki z danymi właściciela. "ukradli mi te worki" takie jest tłumaczenie.

konto usunięte

Temat: jak ludzie postrzegają myśliwych ... ?!

Co ma do tego licznie zwierzyny i planowanie odstrzałów???

proszę zapoznać się z planowaniem łowieckim. plany wieloletnie, jednoroczne, co mają na celu.
Paweł Ivanowski

Paweł Ivanowski wolny strzelec

Temat: jak ludzie postrzegają myśliwych ... ?!

Robert T.:
Paweł Ivanowski:

śmieszne? to po co jest liczenie zwierzyny? po co są plany odstrzałów ile czego? dokarmianie przy łagodnych zimach może i nie ma sensu, ale przy takich jak mamy dzisiaj przy półmetrowym śniegu też nie ma sensu i jest mitem? sciąganie wnyków nieroztropne... no ciekawych rzeczy się dowiedziałem.
Co ma do tego licznie zwierzyny i planowanie odstrzałów??? Dokarmianie zwierzyny nie ma sensu i potwierdza to wszyscy którzy zajmują się ochrona zwierząt. Nie ma sensu dokarmianie ich nawet jak jest i 2 m śniegu. Wbrew pozorom zdrowy osobnik da sobie radę bez naszej pomocy. Przez dokarmianie zwierząt szkodzimy populacji. Proszę powiedzieć mi po co jest dokarmianie zwierzyny? Sam Pan pisze że musimy zastąpić drapieżniki. Skoro musimy przejąć rolę drapieżników to po co dokarmiamy zwierzęta? natura zrobiłaby to za nas i to o wiele lepiej. Chyba tym argumentom Pan nie zaprzeczy a więc dokarmianie zwierzyny nie ma nic wspólnego z ochroną ich.
Niestety ściąganie wnyków jest błędem bo utrudnia to ściganie tego procederu. Nie mowie aby je zostawić w lesie. tylko musimy powiadomić odpowiednie służby. poza tym unikniemy posądzenia o ten haniebny proceder.


zaleca się dokarmianie aby ogranczyć szkody łowieckie oraz dlatego, że zwierzę nie odżywione należycie jest słabsze narażone na choroby i nie rozwija się normalnie. poza tym zwierzyna nie migruje, pozostaje w łowisku /dot szczególnie: bażanty, kuropatwy/. lizawki też tłumaczyć po co? każdy podręcznik łowiecki to definiuje. utrudnia walkę z kłusownictwem nieudolne prawo. kłusownik złapany nawet przy tuszy tłumaczy się tym, że przechodził i właśnie znalazł. każdy sąd go uniewinnia. obojętnie czy zatrzyma go straż leśna, łowiecka itp. to samo dot worków pełnych śmieci wysypanych w lesie, gdzie można znaleźć rachunki listy i inne druczki z danymi właściciela. "ukradli mi te worki" takie jest tłumaczenie.
Nie zrozumiał Pan znowu mojego pytania. Po co dokarmiać zwierzynę? a nie dlaczego to robimy? konflikt interesów. Dokarmiamy dla naszej wygody. Zwierzyna ma migrować w celu urozmaicenia puli genetycznej populacji. ma padać w wyniku ograniczonego dostępu do pokarmu. Co do ograniczenia szkód leśnych przez dokarmianie to chyba Pan nie wierzy w to co mówi. jak nadnaturalny rozrost (to powoduje dokarmianie po przez organicznie upadków) populacji ma ograniczyć szkody w leśnictwie. Chodzi wszystkim o silna populacje.
I pytanie które kraje o wysoce rozwiniętej kulturze łowiectwa dokarmiają zwierzynę? Podpowiem większość z tych krajów odchodzi od takich praktyk.
Jeżeli chodzi o argumenty w sprawie kłosowników które Pan poruszył. Nie My stanowimy prawo ale My musimy go przestrzegać. każdą decyzje sądu można zaskarżyć jeżeli Pan uważa za niesłuszną. Nie możemy przymykać oka i utrudniać odpowiednim organom ścigania tego typu przestępstw bo uważamy że sąd i tak ich nie skaże. Takie podejście jest równie karygodne co sam proceder kłusownictwa wnykami.
Myśliwy w tym względzie musi dawać przykład i być nieskazitelnie czysty.

konto usunięte

Temat: jak ludzie postrzegają myśliwych ... ?!

Nie zrozumiał Pan znowu mojego pytania.

Pan nie chce zrozmieć odpowiedzi.

Po co dokarmiać zwierzynę? a nie dlaczego to robimy? konflikt interesów.

po co i dlaczego to chyba takie samo znaczenie.
Dokarmiamy dla naszej wygody. Zwierzyna ma migrować w celu urozmaicenia puli genetycznej populacji.

zwierzyna migruje w czasie rui chuczki czy tam rykowiska, obojątna jest nazwa. w każdym razie w okresie rozmnażania.

ma padać w wyniku ograniczonego dostępu do pokarmu.

i też tak się dzieje.

Co do ograniczenia szkód leśnych przez dokarmianie to chyba Pan nie wierzy w to co mówi.

wierzę. nie tylko leśnych ale i rolniczych. po to tworzone są poletka tzw zaporowe przed uprawami gdzie zwierzyna może żerować nie czyniąc szkód w głębi uprawy.
jak nadnaturalny rozrost (to powoduje dokarmianie po przez organicznie upadków) populacji ma ograniczyć szkody w leśnictwie.

o to chodzi w gospodarce łowieckiej aby korygować ten nadnaturalny przyrost, po to jest właśnie liczenie populacji i po to są właśnie plany łowieckie.

Chodzi wszystkim o silna populacje.

dlatego w ciężkich okresach dokarmiamy zwierzynę żeby populacja własnie była silna. by potomstwu były przekazywane te najlepsze geny. i poprzez takie właśnie działania do Polski przyjeżdżają myśliwi z tych krajów gdzie się nie dokarmia, aby pozyskać medalowe poroża jelenia kozła bądź oręż dzika.
I pytanie które kraje o wysoce rozwiniętej kulturze łowiectwa dokarmiają zwierzynę?

prosze podać przykłady. ponieważ naszą kulturę łowiecką starają się właśnie przenieść niektóre kraje do siebie.

Podpowiem większość z tych krajów odchodzi od takich praktyk.

w większości "tych" krajów są prywatne gospodarstwa łowieckie, gdzie wykupuje się "licencję" do pozyskana zwierzyny. i tam również dbają o to żeby zwierzyna była dobrze odżywiona.
Jeżeli chodzi o argumenty w sprawie kłosowników które Pan poruszył. Nie My stanowimy prawo ale My musimy go przestrzegać. każdą decyzje sądu można zaskarżyć jeżeli Pan uważa za niesłuszną. Nie możemy przymykać oka i utrudniać odpowiednim organom ścigania tego typu przestępstw bo uważamy że sąd i tak ich nie skaże. Takie podejście jest równie karygodne co sam proceder kłusownictwa wnykami.

powiem krótko. proszę spróbować tej drogi odwołań. nie miał Pan widocznie nigdy styczności z polskim wymiarem sprawiedliwości.
Myśliwy w tym względzie musi dawać przykład i być nieskazitelnie czysty.

I włąśnie tacy są polscy myśliwi. Dają przykład i są nieskazitelnie czyści.
Pozdrawiam.
Andrzej Wolańczyk

Andrzej Wolańczyk Właściciel lek.wet.,
Lecznica dla
zwierząt WOL-WET /
V-c...

Temat: jak ludzie postrzegają myśliwych ... ?!

Panie Pawle pomimo całego szacunku chyba Pan już tym razem przesadził. W naszym Kole dokarmiamy cały rok aby ograniczyć szkody w uprawach rolnych. System wprowadzony przez leśników upraw leśnych zaburza zarówno drogi migracji zwierząt jak i możliwości żerowe. A za szkody zarówno na polach jak i w lasach płacą myśliwi. Byłoby miło gdyby za wszelkie szkody wyrządzone przez zwierzynę dziką, która jest własnością Państwa płaciło Państwo. Możemy wtedy dywagować czy dokarmiać czy nie.
Sprzątanie po grzybiarzach i dodam wzdłuż cieków wodnych, strumieni, rzek i jezior po wędkarzach. W lesie jest syf zrobiony rękami tych tzw. miłośników przyrody, którzy odżegnują myśliwych od czci i wiary a sami niszczą wszystko w koło. Mieszkam przy Puszczy Goleniowskiej i szlag mnie trafia ilekroć idę w sezonie lub po grzybobraniu.
Zdejmowanie wnyków to błąd - no aż mnie podniosło. Czy Pan zdaje sobie sprawę z tego co Pan był uprzejmy napisać!!!?? Jestem biegłym sądowym w sprawach związanych z kłusownictwem i wiem jak wyglądają rozprawy!!!!. Jestem myśliwym i zdejmuję wnyki rokrocznie w ilościach kilkudziesięciu do kilkuset sztuk !!! I Pan mi pisze, że to błąd!? Przejrzyj Pan sobie wokandy sądowe. Powiem więcej OPINIA SPOŁECZEŃSTWA broni kłusowników w odróżnieniu od myśliwych. Myśliwy to facio z gwintówką co morduje zwierzątka a kłusownik to biedak, który łapie zwierzątka bo musi utrzymać rodzinę, biedne dzieciątka. Do diabła CZY PAN TEGO NIE WIDZI??? Czy Pan w ogóle mieszka i żyje w Polsce??
Piotr Brejwo

Piotr Brejwo manager o
sprzedażowej
prowiniencji

Temat: jak ludzie postrzegają myśliwych ... ?!

Robert T.:
Piotr Brejwo:
A to Wy nie dla przyjemności strzelacie? A ja byłem przekonany, że to fajne hobby Wasze jest, że robicie to dla przyjemności!
Nie poluję ale przeciwko myśliwym nic nie mam. Ale przeciw obłudnikom - i owszem...

i tu błąd w myśleniu jest Kolego. Łowiectwo to nie tylko strzelanie. a poza tym strzelamy na strzelnicy, a na łowisku pozyskujemy. jest to element gospodarki łowieckiej. kiedyś regulowały ilość zwierzyny drapieżniki a dziś jeśli nie będą tego robić mysliwi zrobią to samochody na drogach. :) Łowiectwo, myśliwstwo to również dokarmianie zwierzyny, sprzątanie lasu po grzybiarzach, ściąganie wnyków kłusowniczych i wiele wiele innych prac w przyrodzie.

Kolego;
albo zacietrzewienie rzuciło Ci się na organa albo próbujesz manipulować. Nie popełniłem "błędu w myśleniu" twierdząc, że "łowiectwo to tylko strzelanie" - a może tak napisałem? Pokaż, gdzie.
Nie jestem myśliwym i nie znam Waszego żargonu. Być może na łowisku pozyskujesz ale chyba nie poprzez walnięcie kolbą między oczy czy też zanudzenie na śmierć swoimi opowieściami, tylko poprzez oddanie strzału z broni palnej, prawda?
Co do istoty łowiectwa/myślistwa: jeśli chcesz mi zasugerować, że tym, co Twoim zdaniem jest najważniejsze w tym hobby to sprzątanie lasu po grzybiarzach i ściąganie wnyków, to uprzejmie informuję, że można te rzeczy robić także nie będąc myśliwym, po szczegóły zapraszam na priva.
Mam wrażenie (ale nie pewność, nie jestem fachowcem), że nie jesteście niezbędnym elementem natury, że te zwierzaki niepozyskiwane i niedokarmiane też by sobie jakoś poradziły. Ale jesteście fajnym, malowniczym elementem kultury i gdyby Was nie było, należałoby Was wymyślić, że tak pozwolę sobie sparafrazować klasyka.
Tak sobie myślę: może nadmiar bufonady też źle wpływa na image myśliwych? Bo jestem przekonany, że gadek o poczuciu misji ludzie nie "kupią"...
Marcin Lubiński

Marcin Lubiński szukam nowych
projektów, kierownik
projektów, analityk
bi...

Temat: jak ludzie postrzegają myśliwych ... ?!

Dla tych co nie wiedzą co to są np poletka zaporowe, to tu kilka zdjęć: http://picasaweb.google.pl/rys.gda/135_jesiennePorzDki...
robi się je np jesienią, kiedy to pokarmu w lesie i na polach jest jeszcze dużo. Idea takich poletek nie polega na dokarmianiu zwierzyny a na zatrzymaniu jej w lesie i odciągnięcie od upraw leśnych i rolnych

Następna dyskusja:

Jak polscy mysliwi postrzeg...




Wyślij zaproszenie do