Jarek B.

Jarek B. Life goes on...

Temat: Jak to jest u was w kołach?

Należę do jednego z kół w byłym woj. koszalińskiem i od kilku lat widze ten sam schemat, nie ma pieniedzy, duze szkody trzeba robic dewizowki - dewizówki trwają cały sezon - szary mysliwy dostaje odstrzal ok 10 stycznia z wpisem 5 łań i 3 cielaków i zalozeniem ze trzeba plan wykonac do 15 stycznia. Zapomnieć nalezy o jakis imprezach, domku mysliwskim i innych przywilejach

Oczywiscie na polowaniach dewizowych ciagle ta sama grupka ludzi do obslugi do nagonki... Powołano strażników łowieckich spolecznych - zazwyczaj starych dziadków....

Moim zdaniem doszlo do jawnego zawlaszczenia kola przez zarzad i robienia kasy jak w swojej firmie, z-ca prezesa jako samorzadowiec w swoim oswiadczeniu majatkowym wykazal dochod z tytułu koła łowieckiego w kwocie ok 70 tys.....

Na probe poruszenia tematu slyszy sie tekst ze i tak dobrze mamy bo nie placimy 500 lub 1000 pln skladki na kolo jak robia to inne kola w Polsce.

Oczywiscie opisalem tu sytuacje w duuuuuzym skrocie...

Jak to jest i was Koledzy?Jarek B. edytował(a) ten post dnia 19.01.10 o godzinie 19:00
Sławomir Kuziak

Sławomir Kuziak I feel you...

Temat: Jak to jest u was w kołach?

:))) A kto wybierał zarząd? ;)

Dostrzegam pewną analogię ze światem polityki.
Na PO teraz też wszyscy bardzo głośno narzekają, że to najwięksi przekręciarze i aferzyści, narzekają i głosują... a później się dziwią, że jest źle ;)

konto usunięte

Temat: Jak to jest u was w kołach?

Kolego jest takich tematów dużo więcej... ja kiedyś np zostałem wyznaczony do obsługi dewizówki. nęciłem tydzień dziczki, zrezygnować musiałem z kilku spraw i zarazem pieniędzy. a potem gość który załapał "monopol" na dewizowców, (razem ze swoimi przydupasami) mówi mi że MÓJ ten dewizowiec nie przyjechał...wynikła awantura lekka bo co mmnie to interesuje, że komuś się coś odwidziało i skąd wiadomo że to właśnie ten MÓJ nie przyjechał. łowisko gotowe ja gotowy... wczasy wykupione, że ktoś nie pojechał jego problem... a druga sprawa którą chcę poruszyć na walnym. u nas np jest tak, że każdy z członków musi odrobić godziny społeczne tzw. czy to ambona, paśnik, posyp...uprawa poletka, obojętne. jest tabelka wg której się przelicza to wszystko na godziny. ale. kto nie zrobi tych godzin płaci kaskę do skarbonki koła. no i właśnie nie wiadomo na co to idzie ta kaska za te godziny... :) wg mnie powinien dostać gospogarz obwodu nająć ludzi zrobić ambony zwyżki czy cokolwiek, żebyśmy mieli możliwość polowania. no ale to tylko taki odrębny temacik.
Grzegorz Leśniak

Grzegorz Leśniak administracja,
gospodarka morska,
zarządzanie
kryzysowe

Temat: Jak to jest u was w kołach?

Jeżeli to trwa od kilku lat to widocznie wam tak dobrze, walne zgromadzenie może przecież odwołać zarząd, poza tym z tego co mi wiadomo łowczy nie może odmówić wydania odstrzału myśliwemu który należy do koła a plan jest nie wykonany.
Za co z-ca prezesa wyciąga tyle kasy z koła?
Andrzej Wolańczyk

Andrzej Wolańczyk Właściciel lek.wet.,
Lecznica dla
zwierząt WOL-WET /
V-c...

Temat: Jak to jest u was w kołach?

No cóż do pewnego momentu u nas było dobrze. Nie robiliśmy dewizówek bo na nich było więcej strat dla łowiska niż zysku dla Koła. Do władzy dorwała się nowa ekipa. Jest teraz czas dewizówek, kolegów lepszych i gorszych. Przydupasy prezesa popełniają wykroczenia i im to uchodzi na sucho. Ci którzy mówią o nieprawidłowościach głośno i na zebraniach podnoszą rękę przeciw mają przechlapane. Ja teraz wiszę do maja bez prawa odstrzału. I sytuacja jest śmieszna bo ani rzecznik ani komisja rewizyjna nie ma pojęcia za co. Oddałem sprawę w ręce prawnika i skończy się to chyba w sądzie. Co do wyborów to jest takie stare powiedzenie - beczkę soli zjesz a człowieka nie poznasz -. Statu PZŁ jest tak skonstruowany, że praktycznie Zarząd może zrobić wszystko a myśliwy jest bezsilny. żeby cokolwiek osiągnąć musiałby zebrać przynajmniej 3/4 członków po swojej stronie.
To jest praktycznie nie do osiągnięcia. W kołach, w których są mądre zarządy wiedzie się dobrze. Ale wszystkie ościenne koła przeszły wzloty i upadki. Jako lekarz weterynarii prowadzący stację wytrawiania dzików w naszym powiecie mam kontakt ze znaczną ilością myśliwych i wszyscy twierdzą, że błąd polega na złym Statucie PZŁ, który nie daje możliwości manewru. Ale to też efekt tzw demokracji. A do tego jeszcze dochodzi manipulacja ludźmi i różne gierki. Efekt - mamy to co mamy -. Ja muszę się zastanowić czy warto mówić prawdę i na zebraniu podnosić rękę przeciw złej uchwale. Zbyt dotkliwe konsekwencje. Większość jednak chowa ogon pod siebie i byle jakoś przeszło. I z kim coś zmieniać?? A takie słowa jak honor, etyka, odwaga już nie są modne i nie funkcjonują.

konto usunięte

Temat: Jak to jest u was w kołach?

Andrzej Wolańczyk:
No cóż do pewnego momentu u nas było dobrze. Nie robiliśmy dewizówek bo na nich było więcej strat dla łowiska niż zysku dla Koła. Do władzy dorwała się nowa ekipa. Jest teraz czas dewizówek, kolegów lepszych i gorszych. Przydupasy prezesa popełniają wykroczenia i im to uchodzi na sucho. Ci którzy mówią o nieprawidłowościach głośno i na zebraniach podnoszą rękę przeciw mają przechlapane. Ja teraz wiszę do maja bez prawa odstrzału. I sytuacja jest śmieszna bo ani rzecznik ani komisja rewizyjna nie ma pojęcia za co. Oddałem sprawę w ręce prawnika i skończy się to chyba w sądzie. Co do wyborów to jest takie stare powiedzenie - beczkę soli zjesz a człowieka nie poznasz -. Statu PZŁ jest tak skonstruowany, że praktycznie Zarząd może zrobić wszystko a myśliwy jest bezsilny. żeby cokolwiek osiągnąć musiałby zebrać przynajmniej 3/4 członków po swojej stronie.
To jest praktycznie nie do osiągnięcia. W kołach, w których są mądre zarządy wiedzie się dobrze. Ale wszystkie ościenne koła przeszły wzloty i upadki. Jako lekarz weterynarii prowadzący stację wytrawiania dzików w naszym powiecie mam kontakt ze znaczną ilością myśliwych i wszyscy twierdzą, że błąd polega na złym Statucie PZŁ, który nie daje możliwości manewru. Ale to też efekt tzw demokracji. A do tego jeszcze dochodzi manipulacja ludźmi i różne gierki. Efekt - mamy to co mamy -. Ja muszę się zastanowić czy warto mówić prawdę i na zebraniu podnosić rękę przeciw złej uchwale. Zbyt dotkliwe konsekwencje. Większość jednak chowa ogon pod siebie i byle jakoś przeszło. I z kim coś zmieniać?? A takie słowa jak honor, etyka, odwaga już nie są modne i nie funkcjonują.

zapomniał kolega dodać "koleżeństwo" :)
Andrzej Wolańczyk

Andrzej Wolańczyk Właściciel lek.wet.,
Lecznica dla
zwierząt WOL-WET /
V-c...

Temat: Jak to jest u was w kołach?

Przepraszam. Masz rację .....KOLEŻEŃSTWO.

Temat: Jak to jest u was w kołach?

U mnie szczęśliwie jest całkiem dobrze. Kasy co prawda w kole nie ma, odszkodowania bywają spore, ale dewizówek nie robimy. Domek myśliwski jest otwarty dla wszysytkich z zastrzeżeniem że członek koła płaci za nocleg 2 zł, gość 5 zł (jako ekwiwalent za prąd, gaz, wodę). W domku robimy co roku Huberta i impreze sylwestrową. Łowisko jest otwarte na gości. Odtrzały wszyscy dostają jednakowe. Składka roczna 300 zł.
Jarek B.

Jarek B. Life goes on...

Temat: Jak to jest u was w kołach?

No tak, tylko u mnie w kole 120 chłopa a areał to w sumie 4/3 byłego woj. koszalinskiego wiec zebrac ludzi to moze byc problem niz w kole majacym 25 członków i 6 tys ha do obskoczenia. U mnie 6 tys ha ma moj obwód gdzie w sumie poluje ja, brat + dziadekJarek B. edytował(a) ten post dnia 20.01.10 o godzinie 10:31
Paweł Ivanowski

Paweł Ivanowski wolny strzelec

Temat: Jak to jest u was w kołach?

Niestety w większości kół jest to samo. Ludzie którzy tam zasiadają nie maja nic wspólnego z łowiectwem oprócz pozwolenia na broń i możliwości odstrzału. Są to ludzie którzy patrzą tylko na kabone. Dodatkowo robią PR taki ŻE HOHOHOH. Nie wiem dlaczego nasuwa mi sie przykład wędkarzy. Wędkarze odsuwając się od PZW osiągnęli to że ten sposób spędzania wolnego czasu jest tak popularny. Dlatego że stworzyli łowiska dla każdego ( w naszym przypadku dla dewizowców) i wolno rynkowe opierające się na tych zasadach ochrony gatunkowej i siedliskowej co PZW.
Nie tak dawno poruszyłem temat PZŁ i zostałem "zjechany" za to ale te same osoby na tym forum potwierdzają nie udolność tej instytucji.
Poza tym chata myśliwska w we wszystkich krajach w jakich polowałem jest ogólnie dostępna dodatkowa każdy z myśliwych zostawia tam coś dodatkowego. Pln Dakota ta sama chata w sezonie jest dla myśliwych poza sezonem jest chata dla Greenpeace i tej maści kolegów. Śmieszne ale prawdziwe.
Moim zdaniem jedynym wyjściem jest całkowite odsunięcie PZŁ od myśliwych i stworzenie go na nowo z ludzi którzy kochają to ale i wiedzą co to jest PR i wolny rynek.
Mam kilka przykładów organizacji gdzie tak postąpiono i nikt na tym nie stracił a sama organizacja znacząco zyskała (w Polsce wydaje się ze to odmienny biegun)
Marcin Lubiński

Marcin Lubiński szukam nowych
projektów, kierownik
projektów, analityk
bi...

Temat: Jak to jest u was w kołach?

U mnie w kole też normalna sytuacja.
woj Pomorskie
Brak dewizówek, składki 240 zł rocznie, mamy problem z odszkodowaniami jak była kukurydza, ale w tym sezonie jej nie ma więc powinno być na plus. Domku nie mamy, bo jak na razie nas nie stać, ale nawet jak byłoby stać to pewnie by nie powstał, bo prawie wszyscy łowisko mają za płotem :-)
Z odstrzałami jest praktyka, że każdy dostaje na co chce, ale jak się na wykazie kończy np byk (pozostał jeden) to wtedy są wstrzymywane i pozostaje jeden myśliwy, aby nie przekroczyć planów. Sprawiedliwe, bo przynajmniej każdy może spróbować, a strzeli lepszy i ten co będzie miał szczęście.
Renata Miszczuk

Renata Miszczuk archiwizacja /
ograniczanie szkód
bobrowych

Temat: Jak to jest u was w kołach?

Marek Szczepanik:
U mnie szczęśliwie jest całkiem dobrze. Kasy co prawda w kole
nie ma, odszkodowania bywają spore, ale dewizówek nie robimy.
Domek myśliwski jest otwarty dla wszysytkich z zastrzeżeniem że
członek koła płaci za nocleg 2 zł, gość 5 zł (jako ekwiwalent za prąd, gaz, wodę). W domku robimy co roku Huberta i
impreze sylwestrową. Łowisko jest otwarte na gości. Odtrzały wszyscy dostają jednakowe. Składka roczna 300 zł.


To ja chcę do Was!
U mnie też nie jest najgorzej. Szkód nie ma, więc i o dewiozówkach nikt nie myśli. Domek był, ale ze względów ekonomicznych został sprzedany - notoryczny wandalizm na takim poziomie, że nawet firma ochroniarska była bezsilna. Zwierzyna jest i skutecznie udaje nam się zwiększać stany zajęcy, kuropatw i bażantów, z którymi było licho przez kilka lat. Raduje się serce:)
Jedyna rzecz, jaka mi się nie podoba, to kilku zakapiorów, którzy biorą odstrzały i ich nie wykorzystują, a gdy zbliża się koniec sezonu i "ekipa awaryjna" wykonuje plan, mają pretensje, że znowu wykonali go ci sami myśliwi... Gadają, psują nerwy i atmosferę…

Przy dużych szkodach łowieckich sprawa jest poważna i wymaga bardzo operatywnego zarządu. Nie wyobrażam sobie możliwości pokrycia szkód na poziomie kilkuset tysięcy bez polowań dewizowych. Inna sprawa to takie zarządzanie, ażeby i myśliwi mieli możliwość polowania. Ostatnio polując na Śląsku dowiedziałam się, że łowczy od lat wyceniający szkody tak świetnie dogaduje się z rolnikami, że koło ponosi o połowę mniejsze koszty w stosunku do lat ubiegłych. Min. zamiast wypłacać szkodę daje rolnikowi strzelonego dzika, który mu buchtował pole. Obie strony są zadowolone. Grunt to wypracowanie dobrych stosunków i dojście do konsensusu.

Temat: Jak to jest u was w kołach?

Renata Miszczuk:
Min. zamiast wypłacać szkodę daje rolnikowi strzelonego dzika, który mu buchtował pole. Obie strony są zadowolone. Grunt to wypracowanie dobrych stosunków i dojście do konsensusu.

U nas też próbowaliśmy takiego rozwiązania. Ale skutek był taki, że ilość zgłoszeń szkód wzrosła zniecnacka o 500% :)
Renata Miszczuk

Renata Miszczuk archiwizacja /
ograniczanie szkód
bobrowych

Temat: Jak to jest u was w kołach?

Marek Szczepanik:
U nas też próbowaliśmy takiego rozwiązania. Ale skutek był taki, że ilość zgłoszeń szkód wzrosła zniecnacka o 500% :)

Ups...

Temat: Jak to jest u was w kołach?

No co? Większość rolników jak ma się bawic w piapierologię za 300 czy 500 zł to odpuszcza i nie zgłasza mniejszych szkód. Ale jak zmieniły się zasady, to kazdy chciał dzika :)
Piotr Kopytko

Piotr Kopytko
....................
.......

Temat: Jak to jest u was w kołach?

Poluje dopiero od 3 lat i jestem właśnie przed kursem selekcjonerskim.I dopiero teraz zaczynam rozumieć mojego ś.p.Ojca,który mówił,że w Kole jest coraz gorzej i nie jest tak jak kiedyś.A kiedyś było tak-prawie w każdy weekend był czyn i budowało sie podsypy,karmiło i dbało o łowisko i zwierzyne.Przyjezdzalo ponad 50% członków koła,niektórzy-wiem to z opowieści brali nawet urlopy albo zastępstwa żeby móc być na czynie.A przyczyna tego była jasna-nie jeżdziłeś na czyny-to o odstrzale zapomnij:)Teraz w łowisku nie robi sie prawie nic,a jest naprawde co robić,podsypów jest bardzo mało,a jedyne nowe jakie powstały w ciagu ostatnich 3 lat postawiłem ja z kilkoma kolegami,którym jeszcze na czymś zależy,a w kole jest nas ok 50 ale niestety zdecydowana większość twierdzi,że zwierzyny nie ma i juz nie będzie(chodzi mi tu o drobną).Szkoda tylko,że w miejscach gdzie postawiłem podsypy,staram sie w miare mozliwosci regularnie sypac i ograniczylem liczbe drapieznikow pojawil sie bazant,zajac,kurpatwa i nawet przepiorki i jest ich coraz wiecej. Niestety sam z kilkoma kolegami nie dam rady zagospodarowac ok.13tys ha!:( A przekonac do tego reszte wydaje mi sie niemozliwe,a jezeli chodzi o wiekszosc Tzw"starych mysliwych" to sprawa jest wrecz niemozliwa.
Najgorsze jest w tym wszystkim to,że nawet nikt tego nie doceni,a nawet jeszcze staraja sie mi zaszkodzic I wymyslaja rozne bzdury na moj temat.Np.w zeszlym roku strzelilem 10 dzików,a słyszałem historie na mój temat,że jeżeli ja mam 10 wpisanych to musialem strzelić co najmniej 50 a tylko te 10 wpisałem,smieszy mnie to bardzo bo u mnie w kole płaci się 1zł za 1kg dzika i nie rozumiem ludzi,którzy nie wypisuja strzelonych dzików żeby zaoszczędzic pare złotych.Ale widać ich honor i zasady są tak niewiele warte:)
Inna sprawa co do odstrzałów-trzeba mieć wypracowanych 60godzin-ja wypracowanych mam w tym sezonie prawie 2 razy tyle bo 116 nie licząc premii za strzelone lisy,jest tak co roku ale mimo to odstrzału na koze jeszcze nie dostałem,a odstrzały na koze według uchwały zarządu są wydawane dla nie selekcjonerów i członków koła,którzy pracują na rzecz koła.Ja wszystkie wymogi od 3 lat spełniam,a odstrzału nie dostaje-dostają je za to ci,którzy ich nie spełniają,a są w komitywie z zarządem.I podaje to tylko jako przykład bo na tym odstrzale mi nie zależy bo nie mam zamairu strzelać kóz-nie jest to dla mnie wyzwanie, a odstrzelenie kozy jest tak proste,że dla mnie to prawie egzekucja.Ja najbardziej lubie polować na dziki z podchodu-to jest adrenalina;)
Według mnie dzieje sie u mnie w kole bardzo źle i walka o dostanie sie do zarządu i zachowanie sie niektórych jego członków jest żałosne. Czym to jest spowodowane??- Naprawde nie wiem,tak samo jak nie wie dlaczego co roku mamy dewizowców na rogaczach,a szkód praktycznie żadnych. I nie jest to 5-10 rogaczy tylko sporo więcej.
A takie coś jak koleżeństwo to według mnie nie istnieje,jednego dnia klepia cie po plecach w geście przyjaźni i gratulują udanego polowania,a drugiego dnia dowiadujesz sie niestworzonych historii,które ci twoi pseudo-koledzy wymysłaja na twój temat. Jest to dla mnie chore i żałosne i nie moge zrozumiec dlaczego tak sie dzieje.
Zastanawiałem sie juz nawet nad tym,żeby olać to wszystko zapłacić 600zł za godziny i mieć wszystko w d....e.Ale niestety jakos ambicja mi nie pozwala i za bardzo utkwiły mi w pamięci słowa mojego ś.p. Ojca,który zawsze mi powtarzał,że łowiectwo to nie tylko polowanie ale głównie hodowla i rozsądne gospodarowanie populacjami zwierzyny,że najpierw praca,a później przyjemności.Piotr Kopytko edytował(a) ten post dnia 09.03.10 o godzinie 10:36

Temat: Jak to jest u was w kołach?

A jaka jest średnia wieku w kole?

konto usunięte

Temat: Jak to jest u was w kołach?

Np.w zeszlym roku strzelilem 10 dzików,a
słyszałem historie na mój temat,że jeżeli ja mam 10 wpisanych to musialem strzelić co najmniej 50 a tylko te 10 wpisałem,smieszy mnie to bardzo bo u mnie w kole płaci się 1zł za 1kg dzika i nie rozumiem ludzi,którzy nie wypisuja strzelonych dzików żeby zaoszczędzic pare złotych.

kto jada flaki myśli że każdy taki... znam to. i jeszcze mówią na to inaczej wiesz. że chuj w cudzych rękach zawsze grubszy. u mnie jest bardzo podobnie co do prac etyki tradycji itd. może w tym samym kole polujemy? ;)
Piotr Kopytko

Piotr Kopytko
....................
.......

Temat: Jak to jest u was w kołach?

Marek Szczepanik:
A jaka jest średnia wieku w kole?

Koło ma niecałe 50 członków,z tego co mi wiadomo to moze ok.10-15 tak w przedziale 30-45lat,a reszta to juz koło 50 i lepiej,ja jestem najmłodszy bo mam dopiero 25 i do 30 nie ma nikogo.
Piotr Kopytko

Piotr Kopytko
....................
.......

Temat: Jak to jest u was w kołach?

Robert T.:
Np.w zeszlym roku strzelilem 10 dzików,a
słyszałem historie na mój temat,że jeżeli ja mam 10 wpisanych to musialem strzelić co najmniej 50 a tylko te 10 wpisałem,smieszy mnie to bardzo bo u mnie w kole płaci się 1zł za 1kg dzika i nie rozumiem ludzi,którzy nie wypisuja strzelonych dzików żeby zaoszczędzic pare złotych.

kto jada flaki myśli że każdy taki... znam to. i jeszcze mówią na to inaczej wiesz. że chuj w cudzych rękach zawsze grubszy. u mnie jest bardzo podobnie co do prac etyki tradycji itd. może w tym samym kole polujemy? ;)

W wielu kołach tak jest i zamiast być coraz lepiej to z roku na rok jest coraz gorzej.Nie wiem do czego nas to zaprowadzi ale widze,ze prawie nikt ze "starych mysliwych" nie mysli o tym,zeby cos po sobie zostawic dla nastepnych pokolen.



Wyślij zaproszenie do