Temat: Jak polscy mysliwi postrzegaja zagranicznych mysliwych?
Witam zainteresowanych.
Trudno się nie zgodzić z ostatnim postem!!Choć napewno i u nas znalazło by się paru amatorów i udających po strzale mocno zaskoczonych?!hehe.
Jednego nie można dewi. odmówić(w szczególności Duńczykom i wogóle skandynawom,regularne i obowiązkowe strzelanie na strzelnicy będące zarazem egzaminem na podtrzymanie licencji co roku).Wiadomo że jak ktoś jest słaby to nawet po treningach będzie średnio strzelał,ale u nas wszyscy wiedza jak to jest,są osoby które karabin raz czy dwa razy do roku przewietrzą i koniec!!
Oczywiście dewiz. dzielą się na absolutnych pasjonatów z którymi każda minuta spędzona w lesie czy przy obiadowym stole jest czymś miłym,ciekawym i kształcącym. Są też jak wszędzie pijacy, awanturnicy,kombinatorzy,oszuści i dziwka...e, wracający o 4 nad ranem do kwatery i idący zaraz na polowanie na bani.
Co do sytuacji w/w to postrzałki są dosyć częstym elementem zbiorówek, jak również puszczane mocnotrofeowe sztuki przez dew.,że niby za daleko,za szybko,że na lini,że nie widzał dobrze,że bał się postrzału.hehehe.sam często widziałem jak na parenaście metrów były odpuszczane mocne np. dziki, a po moim pytaniu dlaczego nie?widziałem drapanie się po głowie i kalkulator w oczach.hehe.
Oczywiście wina bardzo często jest po naszej stronie.Źle przygotowane łowisko, słaba technicznie obsługa(częsty brak komunikacji między nagonką a prowadzącym),złe obeznanie terenu, za duże mioty jak na daną ilość myśliwych-wtedy dokładane są niby dodatkowe nasze karabiny(ale to też bywa złudne bo już też bywałem na polowaniach że nasi lali co popadnie a na koniec wychodziło ze dewiz. to tylko było dobre towarzystwo do realizacji planu koła). Do tego zła zbiórka z lini, za długie posiłki , za długa zbiórka zwierzyny z lasu itp. itd. Na indywidualnych też pare rzeczy by się znalazło.
Kurcze mógłbym chyba książkę napisać w tym temacie,pracuje w firmie, której odłam zajmuje się polowaniami u nas i na świecie od 1992 roku!!Generalnie zawsze jest to fajna przygoda dla nas jak i dla nich(bardzo często na koniec dewiz. podkreślają profesjonalizm polskich myśliwych ,miłą atmosferę i dobry inwentarz w lesie).
A tak nawiasem zapraszam do współpracy z nami, jeśli macie złe doświadczenia z jakimś biurem lub kołem, my napewno coś innego znajdziemy i dogodne stawki ustalimy.
Organizujemy również Skandynawie i Rosję.
Darz Bór w nowym sezonie życzy Maciek W.