Temat: Grzechy w związku. Grzech nr 1
Dorota J.:
Paweł Pawelczyk:
1. Siedzimy na urodzinowej imprezie mojej kobiety.
Gdybym uslyszala, ze ktos mowi o mnie moja kobieta, to dostalby strzal miedzy oczy. to po pierwsze primo.
Musisz jednak pogodzić się z faktem że większość ludzi, cieszących się z bycia w związku lubi być tak nazywanym
Gdybys byl facet, to bys zaproponowal, ze ja odwieziesz.
Robię to zawsze kiedy mogę.
Omawianie całej tej sytuacji, z mojego punktu widzenia nie miało prowadzić do zastanawiania się czy jest tam jakiś romans ale do tego czy zakładając że romansu nie ma, takie zachowania mają prawo zdenerwować mężczyznę.
Owszem dużo rozmawiałem z nią na podobne tematy. Pytałem po co jej takie znajomości. Tłumaczyłem że trzeba je ucinać, bo facet każdą zgodę na kontakt odbiera jako zainteresowanie. A ja też wcześniej byłem jednym z "nich" którzy słyszą "nie" ale nie do końca i mając nadzieję działałem dalej i... wydziałałem.
Gdzieś w tej dyskusji przeczytałem wypowiedzi które są mi bliskie:
1. "Tak zachowuje się osoba, której nie zależy" 2. "odnoszę wrażenie, ze Ty jesteś w zwiazku, ona nie"
3. "Dziewczyna zachowuje sie jak dziecko, nie jak dojrzała kobieta"
Przyjemnie słyszeć potwierdzenia własnych wizji ale też bardzo cenne są dla mnie pozostałe opinie. Wezmę je pod uwagę na przyszłość.
Nasz związek się skończył a dyskusję wywołałem żeby przeanalizować czy mogłem coś jeszcze zrobić żeby trwał. I wniosek mam taki że jednak mogłem.
Dzięki wszystkim
Paweł Pawelczyk edytował(a) ten post dnia 01.02.11 o godzinie 07:35