Temat: Grzechy w związku. Grzech nr 1

Zadam wam serię pytań o to czy dana sytuacja byłaby przez was tolerowana w związku. Czy wg was takie zachowania są dopuszczalne:

1. Siedzimy na urodzinowej imprezie mojej kobiety. W pewnym momencie dzowni do niej telefon, ona prosi żeby rozmówca zadzwonił później. Po godzinie telefon dzwoni ponownie. Ona wychodzi do łazienki i rozmawia tam przez pół godziny. Kończy dopiero kiedy przez drzwi wołam że wychodzę. Pytam kto to był, ona że facet (znajomy mechanik) który się przyczepił i ciągle marudzi o to żeby z nim była.

2. Kilka miesięcy później rozbijam auto, moja kobieta sugeruje że może oddać je do znajomego mechanika - ma być taniej. W rozmowie przez telefon mechanik mówi że naprawi auto jeżeli pójdzie z nim na kolację. Ona stanowczo odmawia, ja zgadzam się oddać tam auto.

3. Miesiąc później. Jesteśmy w górach na nartach z moją rodziną. Ona ma pogrzeb kolegi (przyjaciel tamtego mechanika). Jesteśmy 130km od miejsca pogrzebu. Ona mówi że jedzie na pogrzeb i pyta czy może wziąść mój samochód. Mówię że oczywiście tak. Potem rozmawia ze znajomym mechanikiem i mówi mi że ten zaoferował że przyjedzie po nią i odwiezie spowrotem ( w sumie ma do przejechania ponad 500km w zimę w górach). Ja na to że nie zgadzam się żeby przyjmowała takie gesty od faceta który ją zaczepia. Ona od razu pyta - czy mam nie wracać? Mówię jej żeby wzięła moje auto. Nie, jedzie z mechanikiem. Pojechała. Powiedziałem żeby nie wracała.


Jak widzicie tę sytuację? Jak wy byście zareagowali?
Anna Maria I.

Anna Maria I. Nie ma rzeczy
niemożliwych

Temat: Grzechy w związku. Grzech nr 1

jak dla mnie o wy nie potraficie ze sobą rozmawiać. gdyby wasz związek był zdrowy to nie było by takich sytuacji i nie pytał byś obcych ludzi o zdanie:)

ja w ogóle nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, dlaczego nie znasz historii skąd ona zna tego mechanika? skoro o tym nie mówiła, to albo coś jest nie-teges, albo macie ze sobą ogólnie zły kontakt.
dlaczego zgodziłeś się na oddanie samochodu do tego mechanika? skoro wiedziałeś, ze on ją "męczy"?
myśle, ze problem jest tutaj jeszcze jeden - czy faktycznie ona go "lubi" czy ma do niego obojętny stosunek i "wykorzystuje" jego stosunek do niej dla własnej korzyści? jak o tym Tobie opowiadał?

ostatnia sytuacja jest dla mnie w ogóle dziwna - wiedziała o tym pogrzebie wcześniej? kim ten człowiek który zmarł był dla niej? (przyjaciel mechanika - ale ona go dobrze znała?)
Rozumiem twoją zazdrość, ale kazać jej prowadzić tle km w zimie po górach, tylko dlatego, że masz napad zazdrości jest mega egoistyczne - albo sobie ufamy, albo nie i zachowujemy się jak przedszkolaki.
w tym wypadku ty idiotycznie postąpiłeś. rozumiem zazdrość, ale skoro coś podejrzewasz, to a) albo z nią o tym na spokojnie porozmawiaj, b) albo obserwuj ja i jej kontakty w "mechanikiem".

z tego co piszesz to jakaś dziecinada
Beata Slusarek

Beata Slusarek Staraj się dojrzeć
promyk światła tam,
gdzie inni widzą
t...

Temat: Grzechy w związku. Grzech nr 1

Paweł Pawelczyk:
Zadam wam serię pytań o to czy dana sytuacja byłaby przez was tolerowana w związku. Czy wg was takie zachowania są dopuszczalne:

1. Siedzimy na urodzinowej imprezie mojej kobiety. W pewnym momencie dzowni do niej telefon, ona prosi żeby rozmówca zadzwonił później. Po godzinie telefon dzwoni ponownie. Ona wychodzi do łazienki i rozmawia tam przez pół godziny. Kończy dopiero kiedy przez drzwi wołam że wychodzę. Pytam kto to był, ona że facet (znajomy mechanik) który się przyczepił i ciągle marudzi o to żeby z nim była.
to mozna na kilka sposobów tłumaczyć i bardzo subiektywnie:)
ale tak się zastanawiam..czy kobieta która ma romans mówiłaby, że dzwonił do niej ten facet własnie?:)
A jeśli mówi to co chce wywołać w nim?:)
Podniesc swoją atrakcyjnośc w jego oczach?:)
a jak dalej isc tym torem..czuje się przy Tobie atrakcyjna?:)

2. Kilka miesięcy później rozbijam auto, moja kobieta sugeruje że może oddać je do znajomego mechanika - ma być taniej. W rozmowie przez telefon mechanik mówi że naprawi auto jeżeli pójdzie z nim na kolację. Ona stanowczo odmawia, ja zgadzam się oddać tam auto.
heh odpowiedź jak powyżej:)


3. Miesiąc później. Jesteśmy w górach na nartach z moją rodziną. Ona ma pogrzeb kolegi (przyjaciel tamtego mechanika). Jesteśmy 130km od miejsca pogrzebu. Ona mówi że jedzie na pogrzeb i pyta czy może wziąść mój samochód. Mówię że oczywiście tak. Potem rozmawia ze znajomym mechanikiem i mówi mi że ten zaoferował że przyjedzie po nią i odwiezie spowrotem ( w sumie ma do przejechania ponad 500km w zimę w górach). Ja na to że nie zgadzam się żeby przyjmowała takie gesty od faceta który ją zaczepia. Ona od razu pyta - czy mam nie wracać? Mówię jej żeby wzięła moje auto. Nie, jedzie z mechanikiem. Pojechała. Powiedziałem żeby nie wracała.
>
co najmniej się lubią:)
a nie mogłes z nią jechać?:)

Jak widzicie tę sytuację? Jak wy byście zareagowali?

myśleliście o szczerej rozmowie?:)
Przemysław Zegarek

Przemysław Zegarek ochrona danych
osobowych szkolenia,
audyty, doradztwo

Temat: Grzechy w związku. Grzech nr 1

Paweł Pawelczyk:
Zadam wam serię pytań o to czy dana sytuacja byłaby przez was tolerowana w związku. Czy wg was takie zachowania są dopuszczalne:

1. Siedzimy na urodzinowej imprezie mojej kobiety. W pewnym momencie dzowni do niej telefon, ona prosi żeby rozmówca zadzwonił później. Po godzinie telefon dzwoni ponownie. Ona wychodzi do łazienki i rozmawia tam przez pół godziny. Kończy dopiero kiedy przez drzwi wołam że wychodzę. Pytam kto to był, ona że facet (znajomy mechanik) który się przyczepił i ciągle marudzi o to żeby z nim była.

2. Kilka miesięcy później rozbijam auto, moja kobieta sugeruje że może oddać je do znajomego mechanika - ma być taniej. W rozmowie przez telefon mechanik mówi że naprawi auto jeżeli pójdzie z nim na kolację. Ona stanowczo odmawia, ja zgadzam się oddać tam auto.

3. Miesiąc później. Jesteśmy w górach na nartach z moją rodziną. Ona ma pogrzeb kolegi (przyjaciel tamtego mechanika). Jesteśmy 130km od miejsca pogrzebu. Ona mówi że jedzie na pogrzeb i pyta czy może wziąść mój samochód. Mówię że oczywiście tak. Potem rozmawia ze znajomym mechanikiem i mówi mi że ten zaoferował że przyjedzie po nią i odwiezie spowrotem ( w sumie ma do przejechania ponad 500km w zimę w górach). Ja na to że nie zgadzam się żeby przyjmowała takie gesty od faceta który ją zaczepia. Ona od razu pyta - czy mam nie wracać? Mówię jej żeby wzięła moje auto. Nie, jedzie z mechanikiem. Pojechała. Powiedziałem żeby nie wracała.

Jak widzicie tę sytuację? Jak wy byście zareagowali?

Ja widzę to tak, że Ty również dajesz dwuznaczne sygnały - zgadzasz się na naprawę fury u tego typa, zamiast "uciąć łeb sprawie" a potem się dziwisz... nie wiem czy dałeś jej wcześniej jasno do zrozumienia, że nie będziesz tolerował tej znajomości i albo ona utnie kontakt albo niech szuka kogo innego. Może ona z jakiegoś powodu czuje się z tobą niepewnie i potrzebuje mieć w odwodzie zabiegającego o nią mechanika. Jeśli coś ma z tego być to pewnie warto poważnie pogadać o tych wszystkich kwestiach...
co nie zmienia faktu że oczywiście jej zachowanie może złościć i boleć ale ono z czegoś wynika... albo nie czuje się pewnie z Tobą, albo jej nie zależy tak jak Tobie albo cokolwiek innego...
Przemysław Zegarek

Przemysław Zegarek ochrona danych
osobowych szkolenia,
audyty, doradztwo

Temat: Grzechy w związku. Grzech nr 1

Może ta kobieta Cię po prostu w bardzo prymitywny i prosty sposób ale sprawdza... czy będziesz zazdrosny, czy ją zawieziesz na miejsce... nie rozumiem takich zachowań, są według mnie kompletnie niedojrzałe i dziecinne bo laska najpierw wprowadza w związek niepewność a potem mówi ratuj mnie, opiekuj się mną, uwolnij mnie od mechanika.

Tez mnie kiedys cos poniekad podobnego spotkalo, ze kobieta ktora nawet otwarcie nie potrafila przyznac ze jestesmy razem zaczela nagle wpadac w same problemy oczekujac ze ją z nich wybawie. Taki k*** test :/

Zamiast szczerej rozmowy kretyńskie testy, dżizas k*** ja pier***
Przemysław Zegarek

Przemysław Zegarek ochrona danych
osobowych szkolenia,
audyty, doradztwo

Temat: Grzechy w związku. Grzech nr 1

Jak Ci na niej zależy to pewnie warto walczyć, to już tylko Ty wiesz... ja o moją walczyłem ale w końcu i tak nie wyszło, może i dobrze bo cholera wie jakie testy jeszcze miała w zanadrzu...

konto usunięte

Temat: Grzechy w związku. Grzech nr 1

Paweł Pawelczyk:
Jak widzicie tę sytuację? Jak wy byście zareagowali?
ja tylko w kwestii formalnej, gdzie tu w tej opowieści szukać grzechu w związku? Z tego co czytam to jeszcze nic nie nastąpiło, co my mogło przejawiać znamiona grzechu...

konto usunięte

Temat: Grzechy w związku. Grzech nr 1

Paweł Pawelczyk:
Nie, jedzie z mechanikiem. Pojechała. Powiedziałem żeby nie wracała.
genialne! :))
Jak widzicie tę sytuację? Jak wy byście zareagowali?
jedno ale, czy Wy wcześniej na ten temat nie rozmawialiście?
nie mam na myśli zdawkowych pseudo-rozmów
Beata Slusarek

Beata Slusarek Staraj się dojrzeć
promyk światła tam,
gdzie inni widzą
t...

Temat: Grzechy w związku. Grzech nr 1

Przemysław Zegarek:
Jak Ci na niej zależy to pewnie warto walczyć, to już tylko Ty wiesz... ja o moją walczyłem ale w końcu i tak nie wyszło, może i dobrze bo cholera wie jakie testy jeszcze miała w zanadrzu...
buhaha no rozbawiłeś mnie..ale fakt..wiele w tym racji co piszesz:)
Kobiety boją się pytac wprost to robia testy ..jak facet zareaguje:D
i najlepsze, że to wygląda jak manipulacja a one często robia to nieświadomie..bo taki wzorzec zachowań wyniosły z domu od swych matek:)))
Przemysław Zegarek

Przemysław Zegarek ochrona danych
osobowych szkolenia,
audyty, doradztwo

Temat: Grzechy w związku. Grzech nr 1

Twój post mi przypomniał moją sytuacje i się wkurzyłem ^^

trzymam kciuki żeby Tobie się udało w każdym razie....

i winszuję pięknych, ociekających ironią komentarzy w stylu: dziecinada, genialne itd. zapewne u Was mądrale wszystko w związkach układa się super i jesteście tak dojrzali emocjonalnie, że na to forum wchodzicie tylko po to żeby ludziom bardziej od Was ułomnym zesłać trochę oświecenia...
Coś pięknego, jak Was denerwuje zachowanie gościa to napiszcie mu to wprost: chłopie, jak mogłeś dać jej pojechać samej? to jest tylko net! nie nakrzyczy na Was nawet jakby chciał!
Przemysław Zegarek

Przemysław Zegarek ochrona danych
osobowych szkolenia,
audyty, doradztwo

Temat: Grzechy w związku. Grzech nr 1

Beata Ś.:
Przemysław Zegarek:
Jak Ci na niej zależy to pewnie warto walczyć, to już tylko Ty wiesz... ja o moją walczyłem ale w końcu i tak nie wyszło, może i dobrze bo cholera wie jakie testy jeszcze miała w zanadrzu...
buhaha no rozbawiłeś mnie..ale fakt..wiele w tym racji co piszesz:)
Kobiety boją się pytac wprost to robia testy ..jak facet zareaguje:D
i najlepsze, że to wygląda jak manipulacja a one często robia to nieświadomie..bo taki wzorzec zachowań wyniosły z domu od swych matek:)))


ja też wyniosłem swój bagaż od rodziców ale staram się to jakoś ogarnąć, żeby druga osoba przez to nie cierpiała... i ja zresztą również...
Beata Slusarek

Beata Slusarek Staraj się dojrzeć
promyk światła tam,
gdzie inni widzą
t...

Temat: Grzechy w związku. Grzech nr 1

Przemysław Zegarek:
ja też wyniosłem swój bagaż od rodziców ale staram się to jakoś ogarnąć, żeby druga osoba przez to nie cierpiała... i ja zresztą również...
wiesz..ale nie każdy widzi, że zachowuje się schematycznie:)
że można zupełnie inaczej podejśc do sprawy:)
mozna to zobaczyć dopiero zderzając się ze swoim lustrem:)
Budowanie związku chyba tez w jakiejś części polega na rowoju świadomosci obojga i budowanie na tej podstawie kompromisów..czy przestrzeni:)

konto usunięte

Temat: Grzechy w związku. Grzech nr 1

Przemysław Zegarek:
Twój post mi przypomniał moją sytuacje i się wkurzyłem ^^

trzymam kciuki żeby Tobie się udało w każdym razie....

i winszuję pięknych, ociekających ironią komentarzy w stylu: dziecinada, genialne itd. zapewne u Was mądrale wszystko w
mnie się spodobało zdecydowanie zachowanie założyciela wątku i nic a nic nie było w mojej wypowiedzi ze złośliwości
związkach układa się super i jesteście tak dojrzali emocjonalnie, że na to forum wchodzicie tylko po to żeby ludziom bardziej od Was ułomnym zesłać trochę oświecenia...
Coś pięknego, jak Was denerwuje zachowanie gościa to napiszcie
denerwuje? nic a nic, popieram zdecydowanych mężczyzn
mu to wprost: chłopie, jak mogłeś dać jej pojechać samej? to
zrobiłabym tak samo jak autor wątku
jest tylko net! nie nakrzyczy na Was nawet jakby chciał!
i to mankament, nie można face to face wymienić się poglądami, przez co też można być źle zrozumianym

Temat: Grzechy w związku. Grzech nr 1

Anna Maria I.:
jak dla mnie o wy nie potraficie ze sobą rozmawiać. gdyby wasz związek był zdrowy to nie było by takich sytuacji i nie pytał byś obcych ludzi o zdanie:)

No to oczywiste że szukam odpowiedzi bo dogadać się nie mogę. Ale nie szukam potwierdzenia jej winy.

ja w ogóle nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, dlaczego nie znasz historii skąd ona zna tego mechanika? skoro o tym nie mówiła, to albo coś jest nie-teges, albo macie ze sobą ogólnie zły kontakt.
dlaczego zgodziłeś się na oddanie samochodu do tego mechanika? skoro wiedziałeś, ze on ją "męczy"?

Zapewniała mnie że jej jest obojętny, starałem się zaufać. Nadal wierzę że jest jej obojętny ale uważam że takie znajomości trzeba ucinać.
myśle, ze problem jest tutaj jeszcze jeden - czy faktycznie ona go "lubi" czy ma do niego obojętny stosunek i "wykorzystuje" jego stosunek do niej dla własnej korzyści? jak o tym Tobie opowiadał?

Tak właśnie myślę i stąd rozważania czy powinienem reagować.

ostatnia sytuacja jest dla mnie w ogóle dziwna - wiedziała o tym pogrzebie wcześniej? kim ten człowiek który zmarł był dla niej? (przyjaciel mechanika - ale ona go dobrze znała?)
Rozumiem twoją zazdrość, ale kazać jej prowadzić tle km w zimie po górach, tylko dlatego, że masz napad zazdrości jest mega egoistyczne - albo sobie ufamy, albo nie i zachowujemy się jak przedszkolaki.

Jeździ codziennie do pracy z gór do miasta po 70km w jedną stronę. Ale i zaproponowałem że ją zawiozę. Odpowiedziała że przecież on już jedzie, że go nie cofnie.
w tym wypadku ty idiotycznie postąpiłeś. rozumiem zazdrość, ale skoro coś podejrzewasz, to a) albo z nią o tym na spokojnie porozmawiaj, b) albo obserwuj ja i jej kontakty w "mechanikiem".


z tego co piszesz to jakaś dziecinada

Też tak uważam. Ale kiedy się kocha a kobieta mówi nie czepiaj się... to czlowiek dziecinnieje.

Temat: Grzechy w związku. Grzech nr 1

Jak widzicie tę sytuację? Jak wy byście zareagowali?

Ja widzę to tak, że Ty również dajesz dwuznaczne sygnały - zgadzasz się na naprawę fury u tego typa, zamiast "uciąć łeb sprawie" a potem się dziwisz... nie wiem czy dałeś jej wcześniej jasno do zrozumienia, że nie będziesz tolerował tej znajomości i albo ona utnie kontakt albo niech szuka kogo innego. Może ona z jakiegoś powodu czuje się z tobą niepewnie i potrzebuje mieć w odwodzie zabiegającego o nią mechanika. Jeśli coś ma z tego być to pewnie warto poważnie pogadać o tych wszystkich kwestiach...
co nie zmienia faktu że oczywiście jej zachowanie może złościć i boleć ale ono z czegoś wynika... albo nie czuje się pewnie z Tobą, albo jej nie zależy tak jak Tobie albo cokolwiek innego...

Takich "gości" jest więcej, dlatego grzech nr.1 w temacie.
Moje próby ucinania takich sytuacji kończą się stwierdzeniem że nie dzieje się nic złego, że mnie nie zdradza...
Tomasz L.

Tomasz L. informatyk

Temat: Grzechy w związku. Grzech nr 1

Paweł Pawelczyk:
rozmowie przez telefon mechanik mówi że naprawi auto jeżeli pójdzie z nim na kolację. Ona stanowczo odmawia, ja zgadzam się oddać tam auto.
zapłaciłeś randką swojej dziewczyny wbrew jej woli za naprawę swojego samochodu
trochę to słabo wygląda
Mówię jej żeby wzięła moje auto. Nie, jedzie z mechanikiem.
dlaczego nie pojechałeś z nią?
Pojechała. Powiedziałem żeby nie wracała.
nadszarpnąłeś swój wizerunek jako faceta, więc Twoje słowa straciły swoją moc

spieprzyłeś to, ale kto nie robi błędów:)

Temat: Grzechy w związku. Grzech nr 1

tomasz L.:
Mówię jej żeby wzięła moje auto. Nie, jedzie z mechanikiem.
dlaczego nie pojechałeś z nią?

Mam pod opieką roczne dziecko.
Pojechała. Powiedziałem żeby nie wracała.
nadszarpnąłeś swój wizerunek jako faceta, więc Twoje słowa straciły swoją moc

spieprzyłeś to, ale kto nie robi błędów:)

Ta wypowiedź mnie zaintersowałą. Czym nadszarpnąłem wizerunek?

konto usunięte

Temat: Grzechy w związku. Grzech nr 1

jak wiele osob juz tu napisalo w takich sytuacjach najlepsza jest szczerra rozmowa, niestety jak sie tez okazuje jest malo par ktore potrafia ze soba rozmawiac a jak juz rozmawiajaja to tez rozne kwiatki z tego wychodza, wiem to z wlasnego doswiadczenia.

ale z drugiej strony gdyby nie miala nic na sumieniu to bys o wszystkim wiedzial a ona nie uciakelaby z telefonem do lazienki. wiem bo podobna sytuacje przerabialam...

konto usunięte

Temat: Grzechy w związku. Grzech nr 1

Pawle- fakt jest taki, że kobiety nas testują. Osoby rozgarnięte i rozumiejące czym kierują się kobiety i w jaki sposób podejmują decyzje, na pewne zachowania przymykają oko. Ile razy zdarza się, że uśmiechem kwitujesz zachowania kobiety podczas "trudnych dni" występujących co miesiąc ;-)?

Jest jednak druga strona medalu- zauważyłem pewną tendencję u facetów, którzy są uczuciowi i oddani związkowi; są zaślepieni i zapominają o jednym: STAWIANIEM GRANIC. Nie można akceptować wszystkich zachowań kobiet. W ten sposób one tracą szacunek do siebie, a co gorsza, po czasie stracisz go i Ty. Do samego siebie.

Moim zdaniem postąpiłeś rozsądnie- miało miejsce kilka sytuacji, w których ona sprawdzała jak z Tobą postępować. Byłeś wyrozumiały. Po pierwszej sytuacji z rozmową w łazience, powinieneś zorientować się w sytuacji zadając pytania w "jej języku", np "dlaczego zalezy jej na tym, by nie zrywać z nim całkowicie kontaktu?". Jej odpowiedź da Ci więcej informacji niż zamknięcie konwersacji poprzez słowa: ALBO JA ALBO ON. Problem pozostaje wtedy otwarty, a ona w najlepszym przypadku zacznie się ukrywać z tą znajomością. Tylko Twoja męska próżność zostanie zaspokojona.

Nie wiem jak tam rozwinęła się sytuacja i co nastąpiło po słowach "jedz i nie wracaj". Wiem, że często ciężko walczyć z uczuciami, ale przychodzi moment, gdy trzeba postawić rozum i własne "ja" nad to, co czujesz. Rozwiązanie przyjdzie samo- jak jej zależy, to nic tam nie zaszło, ale zrozumie, że nie może tak z Tobą pogrywać. A jak ma Ciebie gdzieś, to trzeba jej życzyć szerokiej drogi.

konto usunięte

Temat: Grzechy w związku. Grzech nr 1

Dawid Faba:
Pawle- fakt jest taki, że kobiety nas testują. Osoby rozgarnięte i rozumiejące czym kierują się kobiety i w jaki sposób podejmują decyzje, na pewne zachowania przymykają oko. Ile razy zdarza się, że uśmiechem kwitujesz zachowania kobiety podczas "trudnych dni" występujących co miesiąc ;-)?
mechanik pojawiał się mam wrażenie częściej niż co miesiąc i nie był zdrowym objawem :))
Jest jednak druga strona medalu- zauważyłem pewną tendencję u facetów, którzy są uczuciowi i oddani związkowi; są zaślepieni i zapominają o jednym: STAWIANIEM GRANIC. Nie można akceptować wszystkich zachowań kobiet. W ten sposób one tracą szacunek do siebie, a co gorsza, po czasie stracisz go i Ty. Do samego siebie.

Moim zdaniem postąpiłeś rozsądnie- miało miejsce kilka sytuacji, w których ona sprawdzała jak z Tobą postępować.
mężczyzna to nie szczur doświadczalny
Byłeś wyrozumiały. Po pierwszej sytuacji z rozmową w łazience, powinieneś zorientować się w sytuacji zadając pytania w "jej języku", np "dlaczego zalezy jej na tym, by nie zrywać z nim całkowicie kontaktu?". Jej odpowiedź da Ci więcej informacji niż zamknięcie konwersacji poprzez słowa: ALBO JA ALBO ON. Problem pozostaje wtedy otwarty, a ona w najlepszym przypadku zacznie się ukrywać z tą znajomością. Tylko Twoja męska próżność zostanie zaspokojona.

Nie wiem jak tam rozwinęła się sytuacja i co nastąpiło po słowach "jedz i nie wracaj". Wiem, że często ciężko walczyć z uczuciami, ale przychodzi moment, gdy trzeba postawić rozum i własne "ja" nad to, co czujesz. Rozwiązanie przyjdzie samo- jak jej zależy, to nic tam nie zaszło, ale zrozumie, że nie może tak z Tobą pogrywać. A jak ma Ciebie gdzieś, to trzeba jej życzyć szerokiej drogi.
hasta la vista, baby :))



Wyślij zaproszenie do