konto usunięte

Temat: Budowanie szczęścia na cudzym nieszczęściu oczami sprawcy :)

Łukasz P.:
Adam Dygalski:

Ja fatalnie.
Mimo wszystko
I zdałem sobie teraz dopiero sprawę,że przesiadki to tak naprawdę latanie za dupą,a potem jest i tak ten sam syf i tak.
Tylko ktoś przez nas cierpiał.

Ehhh dawno temu tak myślałem i byłem niesamowicie lojalny.
Kilka razy się przejechałem i teraz mnie to tak naprawdę nie obchodzi, czy ktoś cierpi czy nie.
ech mlody czlowieku....

konto usunięte

Temat: Budowanie szczęścia na cudzym nieszczęściu oczami sprawcy :)

Piotr Jaczewski:
Ale obojętność? Nie reagowanie tak jak dotychczas, a robienie czegoś innego - zżera mnóstwo mentalnej energii.
Czy istnieje w naturze cos takiego ja absolutna, totalna i 100% obojetnosc do czegokolwiek ?
Mnie sie wydaje, ze nie.
Elżbieta J.

Elżbieta J. Początek drogi

Temat: Budowanie szczęścia na cudzym nieszczęściu oczami sprawcy :)

Piotr Jaczewski:
Inaczej.
Pisałam wcześniej o tym , że uczucia między ludźmi mogą wygasnąć. (w domysle pozytywne uczucia które sprawiły, że ludzie stworzyli związek)

Nawet jeśli w to miejsce wchodzi obojętność która też jest uczuciem to i tak tamte pozytywne wygasły. I to miałam na myśli.

konto usunięte

Temat: Budowanie szczęścia na cudzym nieszczęściu oczami sprawcy :)

>> > za malo doświadczenia...
Bo ja tez jestem Polakiem madrym po szkodzie....


ale u mnie nie doszło jeszcze do definywnego rozwiązania, więc jest nadal szansa.
Ale aby bylo dobrze, potrzeba woli obojga...
Piotr Jaczewski

Piotr Jaczewski Ciebie, Twoich
handlowców i resztę
pracowników
sprowokuję...

Temat: Budowanie szczęścia na cudzym nieszczęściu oczami sprawcy :)

Jacek K.:
Piotr Jaczewski:
Ale obojętność? Nie reagowanie tak jak dotychczas, a robienie czegoś innego - zżera mnóstwo mentalnej energii.
Czy istnieje w naturze cos takiego ja absolutna, totalna i 100% obojetnosc do czegokolwiek ?
Mnie sie wydaje, ze nie.
Dokładnie :) Bodziec pozostaje bodźcem, intensywność się różni.

konto usunięte

Temat: Budowanie szczęścia na cudzym nieszczęściu oczami sprawcy :)

Albert S.:
ale u mnie nie doszło jeszcze do definywnego rozwiązania, więc jest nadal szansa.
Ale aby bylo dobrze, potrzeba woli obojga...
Ja jestem staromodny i uwazam, zetrzeba do konca probowac.
Jak ? Pretensje juz nic nie pomoga,teraz trzeba rozmawiac bo widocznie tego jednak w wiekszosci zwiazkow brakuje.

konto usunięte

Temat: Budowanie szczęścia na cudzym nieszczęściu oczami sprawcy :)

Jacek K.:
Albert S.:
ale u mnie nie doszło jeszcze do definywnego rozwiązania, więc jest nadal szansa.
Ale aby bylo dobrze, potrzeba woli obojga...
Ja jestem staromodny i uwazam, zetrzeba do konca probowac.
Jak ? Pretensje juz nic nie pomoga,teraz trzeba rozmawiac bo widocznie tego jednak w wiekszosci zwiazkow brakuje.
tak jest. i wczuc sie odrobine w druga osobe.
Piotr Jaczewski

Piotr Jaczewski Ciebie, Twoich
handlowców i resztę
pracowników
sprowokuję...

Temat: Budowanie szczęścia na cudzym nieszczęściu oczami sprawcy :)

Elżbieta J.:
Piotr Jaczewski:
Inaczej.
Pisałam wcześniej o tym , że uczucia między ludźmi mogą wygasnąć. (w domysle pozytywne uczucia które sprawiły, że ludzie stworzyli związek)

Nawet jeśli w to miejsce wchodzi obojętność która też jest uczuciem to i tak tamte pozytywne wygasły. I to miałam na myśli.
Ok. A ja ci mówię, że wygaśnięcie tych zachowań i pojawienie się nowych wcale nie świadczy o wygaśnięciu związku, zwłaszcza gdy był intensywny, wieloletni. W tejże często ostentacyjnej i odczuwanej mitycznej obojetności ludzie żyją z dala od siebie jednocześnie zachowując się i przeżywając jakby nadal w związku byli.
Jak mają dodatkowe interesy pt. dzieci, to bardzo często z zewnątrz w zewnętrznym zachowaniu nic się nie zmienia, poza lokalizacją czasoprzestrzenną łóżka.Piotr Jaczewski edytował(a) ten post dnia 10.12.09 o godzinie 13:48
Elżbieta J.

Elżbieta J. Początek drogi

Temat: Budowanie szczęścia na cudzym nieszczęściu oczami sprawcy :)

Piotr Jaczewski:

Ok. A ja ci mówię, że wygaśnięcie tych zachowań i pojawienie się nowych wcale nie świadczy o wygaśnięciu związku, zwłaszcza gdy był intensywny, wieloletni. W tejże często ostentacyjnej i odczuwanej mitycznej obojetności ludzie żyją z dala od siebie jednocześnie zachowując się i przeżywając jakby nadal w niej byli.
Jak mają dodatkowe interesy pt. dzieci, to bardzo często z zewnątrz w zewnętrznym zachowaniu nic się nie zmienia, poza lokalizacją czasoprzestrzenną łóżka.
Rozumując w ten sposób dochodzimy do wniosku, że żaden wieloletni związek nigdy nie wygaśnie bo zawsze ludzi będą łączyć jakieś uczucia, choćby obojętność.
Beata B.

Beata B. właściciel, Beata
Brzezicka. Biuro
Brzeziccy

Temat: Budowanie szczęścia na cudzym nieszczęściu oczami sprawcy :)

Piotr Jaczewski:
Ok. A ja ci mówię, że wygaśnięcie tych zachowań i pojawienie się nowych wcale nie świadczy o wygaśnięciu związku, zwłaszcza gdy był intensywny, wieloletni.

Najdramatyczniej to się objawia w nowym związku. Kiedy w alkowie nie dzieje się dobrze...

Kto go tam wie przez ile osób, które w tym łóżku leżą razem z tą parą! :))))))
Joanna Małgorzata W.

Joanna Małgorzata W. Wiceprezes
Zarządu/Dyrektor
zarządzający J4J Sp
z o.o.

Temat: Budowanie szczęścia na cudzym nieszczęściu oczami sprawcy :)

Spieracie się o sematyke, kończy sie miłość kończy się związek, wszystko co pozostaje to spółka zo.o.

konto usunięte

Temat: Budowanie szczęścia na cudzym nieszczęściu oczami sprawcy :)

[author]Elżbieta J.:[/au

>> Rozumując w ten sposób dochodzimy do wniosku, że żaden
wieloletni związek nigdy nie wygaśnie bo zawsze ludzi będą łączyć jakieś uczucia, choćby obojętność.
A ja mysle, ze bardziej chodzi o intensywnosc. Moze byc zwiazeki 20 letni gdzie nic sie nie dzialo a moze byc 3 letni, w ktorzm bylo action co niemiara.
No i uczucie uczuciu nierowne.
Beata B.

Beata B. właściciel, Beata
Brzezicka. Biuro
Brzeziccy

Temat: Budowanie szczęścia na cudzym nieszczęściu oczami sprawcy :)

Elżbieta J.:
Rozumując w ten sposób dochodzimy do wniosku, że żaden wieloletni związek nigdy nie wygaśnie bo zawsze ludzi będą łączyć jakieś uczucia, choćby obojętność.

Zły wniosek.
Związek może się zakończyć, jeśli w żaden sposób nie będzie się uwiązanym z exem. Ani miłością, ani nienawiścią, ani obojętnością.

Z tym, że realnie to prawie niemożliwe.
Elżbieta J.

Elżbieta J. Początek drogi

Temat: Budowanie szczęścia na cudzym nieszczęściu oczami sprawcy :)

Jacek K.:
[author]Elżbieta J.:[/au

>> Rozumując w ten sposób dochodzimy do wniosku, że żaden
wieloletni związek nigdy nie wygaśnie bo zawsze ludzi będą łączyć jakieś uczucia, choćby obojętność.
A ja mysle, ze bardziej chodzi o intensywnosc. Moze byc zwiazeki 20 letni gdzie nic sie nie dzialo a moze byc 3 letni, w ktorzm bylo action co niemiara.
No i uczucie uczuciu nierowne.
Mi też chodzi o intensywność i nawet chodzi mi o konkretne uczucia bo np silnie intensywna i wzajemna nienawiść do wroga nie tworzy z nas związku w takim znaczeniu w jakim dyskutujemy.
Piotr Jaczewski

Piotr Jaczewski Ciebie, Twoich
handlowców i resztę
pracowników
sprowokuję...

Temat: Budowanie szczęścia na cudzym nieszczęściu oczami sprawcy :)

Elżbieta J.:
Piotr Jaczewski:

Ok. A ja ci mówię, że wygaśnięcie tych zachowań i pojawienie się nowych wcale nie świadczy o wygaśnięciu związku, zwłaszcza gdy był intensywny, wieloletni. W tejże często ostentacyjnej i odczuwanej mitycznej obojetności ludzie żyją z dala od siebie jednocześnie zachowując się i przeżywając jakby nadal w niej byli.
Jak mają dodatkowe interesy pt. dzieci, to bardzo często z zewnątrz w zewnętrznym zachowaniu nic się nie zmienia, poza lokalizacją czasoprzestrzenną łóżka.
Rozumując w ten sposób dochodzimy do wniosku, że żaden wieloletni związek nigdy nie wygaśnie bo zawsze ludzi będą łączyć jakieś uczucia, choćby obojętność.
Trochę tak, ale nie do końca, jak to zwykle bywa przy sprowadzaniu do absurdu. Pisałem: najczęściej to kończy się, gdy pojawia się nowy partner (choć i tak nie zawsze).
Wtedy realnie pojawia się inny styl reakcji wewnętrznych i zewnętrznych. I rzeczywiście może się pojawić "obojętność" rozumiana jako faktyczne pominięcie/usunięcie drugie ze sfery percepcji, aktywnych asocjacji i tego całokształtu wewnętrznych reakcji. Ale aż tak całkowicie, to chyba nigdy nie ma :)
Elżbieta J.

Elżbieta J. Początek drogi

Temat: Budowanie szczęścia na cudzym nieszczęściu oczami sprawcy :)

Beata Brzezicka:
Elżbieta J.:
Rozumując w ten sposób dochodzimy do wniosku, że żaden wieloletni związek nigdy nie wygaśnie bo zawsze ludzi będą łączyć jakieś uczucia, choćby obojętność.

Zły wniosek.
Związek może się zakończyć, jeśli w żaden sposób nie będzie się uwiązanym z exem. Ani miłością, ani nienawiścią, ani obojętnością.

Z tym, że realnie to prawie niemożliwe.
Jeśli nie ma obojetności to co jest ? Próżnia ? Nicość ? Nic nie ma ?

konto usunięte

Temat: Budowanie szczęścia na cudzym nieszczęściu oczami sprawcy :)

Beata Brzezicka:
Najdramatyczniej to się objawia w nowym związku. Kiedy w alkowie nie dzieje się dobrze...
Z tym, ze tam jest zawsze dwoje...
Kto go tam wie przez ile osób, które w tym łóżku leżą razem z tą parą! :))))))
A jestem z czasem przekonqany, ze to nieprawda.
To jest nasz wymysl, dlaczego ?
Bo w lozku odbija sie caly stres zwiazany ze zwiazkiem. Kiedy w dzien cos nie gra, nie moze i w nocy. A te osoby trzecie, to tylko wytlumaczenie.
Beata B.

Beata B. właściciel, Beata
Brzezicka. Biuro
Brzeziccy

Temat: Budowanie szczęścia na cudzym nieszczęściu oczami sprawcy :)

Elżbieta J.:
Mi też chodzi o intensywność i nawet chodzi mi o konkretne uczucia bo np silnie intensywna i wzajemna nienawiść do wroga
nie tworzy z nas związku w takim znaczeniu w jakim dyskutujemy.

OK.
Translacja:

Ty mówisz "związek" w sensie pozytywnym. A Piotr mówi "związek" w sensie powiązanie mentalne, myślenie o drugim człoweku, wzajemna interakcja pomiędzy ludźmi.
Piotr Jaczewski

Piotr Jaczewski Ciebie, Twoich
handlowców i resztę
pracowników
sprowokuję...

Temat: Budowanie szczęścia na cudzym nieszczęściu oczami sprawcy :)

Joanna W.:
Spieracie się o sematyke, kończy sie miłość kończy się związek, wszystko co pozostaje to spółka zo.o.
Masz rację: Miłość to spółka z.o.o.
Elżbieta J.

Elżbieta J. Początek drogi

Temat: Budowanie szczęścia na cudzym nieszczęściu oczami sprawcy :)

Beata Brzezicka:
Elżbieta J.:
Mi też chodzi o intensywność i nawet chodzi mi o konkretne uczucia bo np silnie intensywna i wzajemna nienawiść do wroga
nie tworzy z nas związku w takim znaczeniu w jakim dyskutujemy.

OK.
Translacja:

Ty mówisz "związek" w sensie pozytywnym. A Piotr mówi "związek" w sensie powiązanie mentalne, myślenie o drugim człoweku, wzajemna interakcja pomiędzy ludźmi.
Już sobie to wyjaśnialiśmy :)

Ja zrozumiałam :))

Wypowiedź z 13.00.Elżbieta J. edytował(a) ten post dnia 10.12.09 o godzinie 14:02



Wyślij zaproszenie do