konto usunięte
Temat: Budowanie szczęścia na cudzym nieszczęściu oczami sprawcy :)
Mam takie pytanie.Czy ktoś z Was budował swoje szczęście na cudzym nieszczęściu.Czy narobił zamieszania komuś w życiu i zostawił kogoś dla kogoś.Jakim torem biegną wtedy myśli takiej osoby.
Może przytoczę swój przykład.Dawno dawno temu zostawiłem dziewczynę.Bardzo mnie kochała,ale się nam nie układało i poleciałem za inną.Za motylkami.Byłem gówniarzem.Po prostu.
Ale co najciekawsze,jak działa psychika zdrajcy (czyli mnie wtedy).
Tlumaczyłem sobie to tak.To było bez sensu,więc lepiej było polecieć za kimś innym.Tam by i tak nie wyszło.Nie jestem niczemu winien.To jej wina (tej zostawionej).Itd itd.
Teraz z perpektywy czasu,a może i przez jakąś tam dojrzałość,patrzę na siebie jak na kupę gnoju wtedy ? Tak naprawdę jedynym motywem,który mną kierował była nowa laska.
I chociaż dorabiałem sobie do tego chorą ideologię,że nowy związek,żę tamto to nie to...
To tak naprawdę zachowałem się jak śmieć.
Budowałem szczeście na cudzym nieszczęściu.
A co Wy o tym myślicie.Czy zostawiliście kogoś we łzach i z uśmiechem na twarzy budowaliście sobie szczęście z kimś innym ? A jeśli tak,to co o tym myślicie.
Czy uważacie,że to SUPER i extra,czy podobnie jak ja zdajecie sobie po cichu sprawę,że polecieliście po prostu za innym facetem,laską.Itd itd.