konto usunięte

Temat: Budowanie szczęścia na cudzym nieszczęściu oczami sprawcy :)

Mam takie pytanie.Czy ktoś z Was budował swoje szczęście na cudzym nieszczęściu.Czy narobił zamieszania komuś w życiu i zostawił kogoś dla kogoś.
Jakim torem biegną wtedy myśli takiej osoby.
Może przytoczę swój przykład.Dawno dawno temu zostawiłem dziewczynę.Bardzo mnie kochała,ale się nam nie układało i poleciałem za inną.Za motylkami.Byłem gówniarzem.Po prostu.
Ale co najciekawsze,jak działa psychika zdrajcy (czyli mnie wtedy).

Tlumaczyłem sobie to tak.To było bez sensu,więc lepiej było polecieć za kimś innym.Tam by i tak nie wyszło.Nie jestem niczemu winien.To jej wina (tej zostawionej).Itd itd.

Teraz z perpektywy czasu,a może i przez jakąś tam dojrzałość,patrzę na siebie jak na kupę gnoju wtedy ? Tak naprawdę jedynym motywem,który mną kierował była nowa laska.
I chociaż dorabiałem sobie do tego chorą ideologię,że nowy związek,żę tamto to nie to...

To tak naprawdę zachowałem się jak śmieć.
Budowałem szczeście na cudzym nieszczęściu.

A co Wy o tym myślicie.Czy zostawiliście kogoś we łzach i z uśmiechem na twarzy budowaliście sobie szczęście z kimś innym ? A jeśli tak,to co o tym myślicie.

Czy uważacie,że to SUPER i extra,czy podobnie jak ja zdajecie sobie po cichu sprawę,że polecieliście po prostu za innym facetem,laską.Itd itd.
Piotr Jaczewski

Piotr Jaczewski Ciebie, Twoich
handlowców i resztę
pracowników
sprowokuję...

Temat: Budowanie szczęścia na cudzym nieszczęściu oczami sprawcy :)

Adam Dygalski:
Mam takie pytanie.Czy ktoś z Was budował swoje szczęście na cudzym nieszczęściu.Czy narobił zamieszania komuś w życiu i zostawił kogoś dla kogoś.
Jakim torem biegną wtedy myśli takiej osoby.
Może przytoczę swój przykład.Dawno dawno temu zostawiłem dziewczynę.Bardzo mnie kochała,ale się nam nie układało i poleciałem za inną.Za motylkami.Byłem gówniarzem.Po prostu.
Ale co najciekawsze,jak działa psychika zdrajcy (czyli mnie wtedy).

Tlumaczyłem sobie to tak.To było bez sensu,więc lepiej było polecieć za kimś innym.Tam by i tak nie wyszło.Nie jestem niczemu winien.To jej wina (tej zostawionej).Itd itd.

Teraz z perpektywy czasu,a może i przez jakąś tam dojrzałość,patrzę na siebie jak na kupę gnoju wtedy ? Tak naprawdę jedynym motywem,który mną kierował była nowa laska.
I chociaż dorabiałem sobie do tego chorą ideologię,że nowy związek,żę tamto to nie to...

To tak naprawdę zachowałem się jak śmieć.
Budowałem szczeście na cudzym nieszczęściu.

A co Wy o tym myślicie.Czy zostawiliście kogoś we łzach i z uśmiechem na twarzy budowaliście sobie szczęście z kimś innym ? A jeśli tak,to co o tym myślicie.

Czy uważacie,że to SUPER i extra,czy podobnie jak ja zdajecie sobie po cichu sprawę,że polecieliście po prostu za innym facetem,laską.Itd itd.
Zdarzyło się w te i we wte;) To nie jest takie proste. Oh, ktoś jest z tobą szczęśliwy - zostań z nim. Ktoś nie jest - rozchodzicie się. Pojawił się ktoś nowy - ide, nie ide bo jestem związany.
Fajnie budować sobie poczucie że wtedy się było tym niedojrzałym, bo teoretycznie daje to złudzenie że teraz się zrobi inaczej. Ale życiowo? Wybory są zwykle bardziej skomplikowane niż: Budowałem szczeście na cudzym nieszczęściu.
Przeżycia emocjonalne i teksty mogą być podobne u obu stron, ale zupełnie inne konsekwencje gdy jako 20 kilku latek przeskakujesz na drugi kwiatek po kilku miesięcznym czy kilkuletnim związku, a co innego gdy jako 30 kilku latek zostawiasz matkę z 2 dzieci bo seksu ni ma i emocjonalnej więzi, bo ona zajmuje się niemowlakiem a asystentka właśnie pięknie rozkłada ci nogi..

konto usunięte

Temat: Budowanie szczęścia na cudzym nieszczęściu oczami sprawcy :)

No własnie,tylko teraz to widzę,że tak często bywa.
Ktoś Ci bliski jest zajęty po prostu życiem,albo codzienność Was dobija czy też przerasta i znajduje się wyjście.
Rozłożone nogi asystentki lub fajny penis hydraulilka,a ta druga strona nagle zostaje sama.
A tu odchodzi budowanie szczęścia na cudzym nieszczęściu.
Powiem tak.
Mi z tym źle.
Najlepiej jak popatrzę na mechanizm głupiego mojego umysłu wtedy.
Tzw. sydrom tłumaczenia się zdrajcy... a było źle,nie miało sensu...

A tak naprawdę poleciałem za dupą i motylkami.
Dlatego piszę... i się zastanawiam.

Jak Wam z tym było.Zostawiliście kogoś dla innego tyłka (faceta czy laski),a tam ktoś strasznie cierpiał.
Jak się kto z tym czuł.

Ja fatalnie.
Mimo wszystko
I zdałem sobie teraz dopiero sprawę,że przesiadki to tak naprawdę latanie za dupą,a potem jest i tak ten sam syf i tak.
Tylko ktoś przez nas cierpiał.
Joanna Małgorzata W.

Joanna Małgorzata W. Wiceprezes
Zarządu/Dyrektor
zarządzający J4J Sp
z o.o.

Temat: Budowanie szczęścia na cudzym nieszczęściu oczami sprawcy :)

Spójrz na to tak - zostawiłeś ja bo jej nie kochałeś, bo przestałeś ją kochać.
Męzczyzna prawdziwie zakochany nie spojrzy na inną, jeśli wiec tak się stalo...odpowiedz sobie sam jaki zwiazek tworzyłeś.
Dla mnie największym nieszczęsciem byloby być z męzczyzną, który mnie nie kocha i najwięsza ulgą gdyby mnie niekochający facet zostawił.
Nigdy nie walczyłabym o faceta, ktory kochałby inn. to jest głupota, egoizm i brak godności oraz brak poczucia własnej wartości.
Ireneusz Adamczyk

Ireneusz Adamczyk Pomagamy Firmom
budować przewagę
konkurencyjną

Temat: Budowanie szczęścia na cudzym nieszczęściu oczami sprawcy :)

W jednej z bardzo ciekawych książek Barbary De Angelis autorka napisała, żeby kończyć związek z powodu związku, a nie z powodu tego, że ktoś inny się pojawił na horyzoncie. W związku jest nam albo dobrze albo źle. I to jej zdaniem powinno być tematem oceny.

Bardzo mi ten pogląd przypadł do gustu.
Piotr Jaczewski

Piotr Jaczewski Ciebie, Twoich
handlowców i resztę
pracowników
sprowokuję...

Temat: Budowanie szczęścia na cudzym nieszczęściu oczami sprawcy :)

Adam Dygalski:
I zdałem sobie teraz dopiero sprawę,że przesiadki to tak naprawdę latanie za dupą,a potem jest i tak ten sam syf i tak.
Tylko ktoś przez nas cierpiał.
Krytykujesz swoje zachowanie i tyle. Jakoby tamto nie było prawdziwe - było. I były też różne punkty widzenia, właśnie taki "tak naprawdę to poleciał za dupą i motylkami". I dopiero z czasem owe punkty uczymy się brać pod uwagę, oceniać ich ważność, godzić osobisty punkt widzenia, z punktem widzenia drugiej strony i ewentualną oceną społeczną czy moralną czynu ;)
Cierpiał cierpiała? Co to znaczy? Spierniczyłeś komuś życie odchodząc czy spierniczyłbyś zostając? To co jak odchodzisz, to szczęście tamtej osoby i wasze razem automatycznie zostaje anulowane?
Jak jesteś z kimś to nie możesz powiedzieć dość i basta? A może dopiero gdy zamkniesz związek, poczekasz 5 lat sypiąc głowę popiołem to masz prawo do drugiego?
Z wiekiem teoretycznie zawsze jesteśmy mądrzejsi, oceniamy trzeźwiej. To się nazywa dojrzewanie ;P
Masz fazę na ekshibicjonizm czy podrywasz na wrażliwca i świeżo nawróconego czy gotowego do nawrócenia motylka? Miłość właśnie usidliła?;)
Marzena M.

Marzena M. Coraz mniej mnie
dziwi....

Temat: Budowanie szczęścia na cudzym nieszczęściu oczami sprawcy :)

Joanna W.:
Spójrz na to tak - zostawiłeś ja bo jej nie kochałeś, bo przestałeś ją kochać.
Męzczyzna prawdziwie zakochany nie spojrzy na inną, jeśli wiec tak się stalo...odpowiedz "spojrzy "na inną ?

Naprawdę wierzysz ,że nie "spojrzy" na inną ?Marzenna Michalczak edytował(a) ten post dnia 10.12.09 o godzinie 12:34
Joanna Małgorzata W.

Joanna Małgorzata W. Wiceprezes
Zarządu/Dyrektor
zarządzający J4J Sp
z o.o.

Temat: Budowanie szczęścia na cudzym nieszczęściu oczami sprawcy :)

Tak to prawda ale pojawienie się osoby trzciej bywa motywatorem, dodatkowym impulsem do zrobienia czegoś co odkładaliśmy w nieskończoność.
Jeśli związek nie daje nam satysfakcji należy go skończyń jesli zrobimy to nie dla siebie a dla kogoś to później będziemy go obwianiać za w końcu NASZE decyzje.
ale to jest teoria, w praktyce jest inaczej.
Piotr Jaczewski

Piotr Jaczewski Ciebie, Twoich
handlowców i resztę
pracowników
sprowokuję...

Temat: Budowanie szczęścia na cudzym nieszczęściu oczami sprawcy :)

Ireneusz Adamczyk:
W jednej z bardzo ciekawych książek Barbary De Angelis autorka napisała, żeby kończyć związek z powodu związku, a nie z powodu tego, że ktoś inny się pojawił na horyzoncie. W związku jest nam albo dobrze albo źle. I to jej zdaniem powinno być tematem oceny.

Bardzo mi ten pogląd przypadł do gustu.
Tylko to są pobożne życzenia. Jak są głębokie wieloletnie związki, z dużą intensywnością uczuć, emocji, problemów, zobowiązań - to psychicznie prawie niemożliwością jest pójście w tą stronę.
Ładnie to to wygląda w teorii.

konto usunięte

Temat: Budowanie szczęścia na cudzym nieszczęściu oczami sprawcy :)

Adam Dygalski:
Mam takie pytanie.Czy ktoś z Was budował swoje szczęście na cudzym nieszczęściu.Czy narobił zamieszania komuś w życiu i zostawił kogoś dla kogoś.
Jakim torem biegną wtedy myśli takiej osoby.
Może przytoczę swój przykład.Dawno dawno temu zostawiłem dziewczynę.Bardzo mnie kochała,ale się nam nie układało i poleciałem za inną.Za motylkami.Byłem gówniarzem.Po prostu.
Ale co najciekawsze,jak działa psychika zdrajcy (czyli mnie wtedy).

Tlumaczyłem sobie to tak.To było bez sensu,więc lepiej było polecieć za kimś innym.Tam by i tak nie wyszło.Nie jestem niczemu winien.To jej wina (tej zostawionej).Itd itd.

Teraz z perpektywy czasu,a może i przez jakąś tam dojrzałość,patrzę na siebie jak na kupę gnoju wtedy ? Tak naprawdę jedynym motywem,który mną kierował była nowa laska.
I chociaż dorabiałem sobie do tego chorą ideologię,że nowy związek,żę tamto to nie to...

To tak naprawdę zachowałem się jak śmieć.
Budowałem szczeście na cudzym nieszczęściu.

A co Wy o tym myślicie.Czy zostawiliście kogoś we łzach i z uśmiechem na twarzy budowaliście sobie szczęście z kimś innym ? A jeśli tak,to co o tym myślicie.

Czy uważacie,że to SUPER i extra,czy podobnie jak ja zdajecie sobie po cichu sprawę,że polecieliście po prostu za innym facetem,laską.Itd itd.

To czyste świństwo i egoizm jednak uważam że dobrze się stało że to zrozumiałeś. Masz w tej chwili bardzo dobre i dojrzałe podejście do tego.

A co do pokrętnych myśli to zdradzający zawsze sobie to tak tłumaczą chcąc ukryć swoją wine.rafał M. edytował(a) ten post dnia 10.12.09 o godzinie 12:41
Elżbieta J.

Elżbieta J. Początek drogi

Temat: Budowanie szczęścia na cudzym nieszczęściu oczami sprawcy :)

Piotr Jaczewski:
Ireneusz Adamczyk:
W jednej z bardzo ciekawych książek Barbary De Angelis autorka napisała, żeby kończyć związek z powodu związku, a nie z powodu tego, że ktoś inny się pojawił na horyzoncie. W związku jest nam albo dobrze albo źle. I to jej zdaniem powinno być tematem oceny.

Bardzo mi ten pogląd przypadł do gustu.
Tylko to są pobożne życzenia. Jak są głębokie wieloletnie związki, z dużą intensywnością uczuć, emocji, problemów, zobowiązań - to psychicznie prawie niemożliwością jest pójście w tą stronę.
Ładnie to to wygląda w teorii.
Nie zgodzę się z Tobą. Wielu ludzi odchodzi od partnera nie mając nikogo nowego na oku więc to chyba nie takie "prawie niemożliwe.

konto usunięte

Temat: Budowanie szczęścia na cudzym nieszczęściu oczami sprawcy :)

moj maz, znany chirurg ortopeda:) byl opiekunem wielu pan:))))
a i tak po rozwodzie stwierdzil, ze mial najlepsza zone i przyjaciolke i wszystko przez glupote stracil:)

tak wiec, drodzy Pnastwo, maz i tak wraca z sentymentem do zony, a zona do meza.

Nie oplaca sie:)

konto usunięte

Temat: Budowanie szczęścia na cudzym nieszczęściu oczami sprawcy :)

nie ma co się nad sobą użalać.....
(to do Adama)Karina W. edytował(a) ten post dnia 10.12.09 o godzinie 12:43

konto usunięte

Temat: Budowanie szczęścia na cudzym nieszczęściu oczami sprawcy :)

Marzenna Michalczak:
Joanna W.:
Spójrz na to tak - zostawiłeś ja bo jej nie kochałeś, bo przestałeś ją kochać.
Męzczyzna prawdziwie zakochany nie spojrzy na inną, jeśli wiec tak się stalo...odpowiedz "spojrzy "na inną ?

Naprawdę wierzysz ,że nie "spojrzy" na inną ?Marzenna Michalczak edytował(a) ten post dnia 10.12.09 o godzinie 12:34
spojrzy. czysta fizjologia:)
Joanna Małgorzata W.

Joanna Małgorzata W. Wiceprezes
Zarządu/Dyrektor
zarządzający J4J Sp
z o.o.

Temat: Budowanie szczęścia na cudzym nieszczęściu oczami sprawcy :)

Dorota J.:
Marzenna Michalczak:
Joanna W.:
Spójrz na to tak - zostawiłeś ja bo jej nie kochałeś, bo przestałeś ją kochać.
Męzczyzna prawdziwie zakochany nie spojrzy na inną, jeśli wiec tak się stalo...odpowiedz "spojrzy "na inną ?

Naprawdę wierzysz ,że nie "spojrzy" na inną ?
spojrzy. czysta fizjologia:)


Dzizas coście się tego spojrzenia uczepili, przecież wiadomo, że chodziło mi o zaangażowanie w inną kobietę, że jest niemożliwe lub b. mało prawdopodobne gdy kocha się inną.
A co do spojrzeń no wiadomo, faceci to wzrokowcy, patrzą i ok trudno mieć pretensje.Joanna W. edytował(a) ten post dnia 10.12.09 o godzinie 12:46
Robert C.

Robert C. That seems to point
up a significant
difference between
E...

Temat: Budowanie szczęścia na cudzym nieszczęściu oczami sprawcy :)

są dwie opcje albo postanowiłeś dorobić ideologię do postępowania albo skomplikować sobie życie.

Było minęło dokonałeś wyboru i finał.

Jeśli zależy Tobie na usprawiedliwieniu - pomyśl w ten sposób- że druga strona może na tym zyskała ;))
Marzena M.

Marzena M. Coraz mniej mnie
dziwi....

Temat: Budowanie szczęścia na cudzym nieszczęściu oczami sprawcy :)

Joanna W.:
Dorota J.:
Marzenna Michalczak:
Joanna W.:
Spójrz na to tak - zostawiłeś ja bo jej nie kochałeś, bo przestałeś ją kochać.
Męzczyzna prawdziwie zakochany nie spojrzy na inną, jeśli wiec tak się stalo...odpowiedz "spojrzy "na inną ?

Naprawdę wierzysz ,że nie "spojrzy" na inną ?
spojrzy. czysta fizjologia:)


Dzizas coście się tego spojrzenia uczepili, przecież wiadomo, że chodziło mi o zaangażowanie w inną kobietę, że jest niemożliwe lub b. mało prawdopodobne gdy kocha się inną.
A co do spojrzeń no wiadomo, faceci to wzrokowcy, patrzą i ok trudno mieć pretensje.Joanna W. edytował(a) ten post dnia 10.12.09 o godzinie 12:46

moje SPOJRZY świdomie było w cudzysłowie , on nie tylko spojrzy ale pójdzie tez wiele kroków dalej....
Piotr Jaczewski

Piotr Jaczewski Ciebie, Twoich
handlowców i resztę
pracowników
sprowokuję...

Temat: Budowanie szczęścia na cudzym nieszczęściu oczami sprawcy :)

Elżbieta J.:
Piotr Jaczewski:
Ireneusz Adamczyk:
W jednej z bardzo ciekawych książek Barbary De Angelis autorka napisała, żeby kończyć związek z powodu związku, a nie z powodu tego, że ktoś inny się pojawił na horyzoncie. W związku jest nam albo dobrze albo źle. I to jej zdaniem powinno być tematem oceny.

Bardzo mi ten pogląd przypadł do gustu.
Tylko to są pobożne życzenia. Jak są głębokie wieloletnie związki, z dużą intensywnością uczuć, emocji, problemów, zobowiązań - to psychicznie prawie niemożliwością jest pójście w tą stronę.
Ładnie to to wygląda w teorii.
Nie zgodzę się z Tobą. Wielu ludzi odchodzi od partnera nie mając nikogo nowego na oku więc to chyba nie takie "prawie niemożliwe.
Wierz mi lub nie :) Ludzie odchodzą od partnera, rozstają się, rozwodzą i żyją z tym partnerem jeszcze przez lat kilka lub kilkanaście, często całe życie...

konto usunięte

Temat: Budowanie szczęścia na cudzym nieszczęściu oczami sprawcy :)

Ludzie odchodzą od partnera, rozstają się,
rozwodzą i żyją z tym partnerem jeszcze przez lat kilka lub kilkanaście, często całe życie...

Piotrze, masz na myśli rozejście się formalne - rozwód/separacja, ale dalsze życie razem pod jednym dachem?
Czy to ma sens?
Elżbieta J.

Elżbieta J. Początek drogi

Temat: Budowanie szczęścia na cudzym nieszczęściu oczami sprawcy :)

Piotr Jaczewski:

Wierz mi lub nie :) Ludzie odchodzą od partnera, rozstają się, rozwodzą i żyją z tym partnerem jeszcze przez lat kilka lub kilkanaście, często całe życie...
Z tym od którego odeszli ? Chyba mamy na myśli inne "życie z partnerem".



Wyślij zaproszenie do