konto usunięte

Temat: rozpoznanie zwierzyny - czy i jak blisko :)

onegdaj na łamach "Survivalu", niestety już nieistniejącego, poproszono mnie o materiał dotyczacy technik rozpoznawania w jakiej odleglosci od nas jest zwierzyna i czy w ogole da się ją uslyszec / wyczuć za pomocą technik skautowsko-survivalowych...
dla miłośnikow foto-safarii i podgladania zwierzątek, albo wrecz - bezpiecznego biwakowania, by nie zostac zaskoczonym przez wścibskie ssaki roznej wielkosci i maści :)... niektorzy polecają metodę wbitego w ziemię noża i odbioru drgań na ostrzu trzymanym z poziomu ziemi zebami..:) a może znacie ciekawsze, skuteczniejsze techniki?
pozdrawiam niestety z pracy
Grzegorz Wilczek

Grzegorz Wilczek Grafik, lektor,
trener

Temat: rozpoznanie zwierzyny - czy i jak blisko :)

albo wrecz - bezpiecznego biwakowania, by nie zostac zaskoczonym przez wścibskie ssaki roznej wielkosci i maści :)... niektorzy polecają metodę wbitego w ziemię noża i odbioru drgań na ostrzu trzymanym z poziomu ziemi zebami..:) a może znacie ciekawsze, skuteczniejsze techniki?
pozdrawiam niestety z pracy

chyba trudno stac tak na warcie przez cala noc... :)

konto usunięte

Temat: rozpoznanie zwierzyny - czy i jak blisko :)

Znamy inne sposoby... :)

W cichym lesie są to dźwięki: różne zwierzęta różnie się poruszają a leśnicy doskonale odróżniają jedno od drugiego (ja nie jestem taki dobry).

Zwierzyna płowa w momencie odwiedzin przynosi w nasze pobliże gzy, które chętnie nas nadgryzają ni z tego ni z owego.

Obecność drapieżników sygnalizuje nieraz woń, ale nie każdy człowiek potrafi ją nawet wyłowić spośród innych. Sojki bardzo pilnują lasu - wrzeszczą wtedy.

Jeśli wejdzie się na teren niedźwiedzia podczas jego obecności on sam nam o tym powie - groźnie pomrukując (kiedyś obozowałem z dzieciakami survivalowymi przez 2 tygodnie od niedźwiedziego leża w odległości... 400 metrów).

konto usunięte

Temat: rozpoznanie zwierzyny - czy i jak blisko :)

szczerze mowiąc to niewiem czy są takie techniki, a jeśli już to wątpię w ich skuteczność dla kogoś nieobeznanego z lasem.
Jeśli idziemy tropem zwierza to ratuje nas tylko dobry zmysł obserwacji i odrobina wiedzy.
Natomiast stojąc na warcie....określenie czy coś się zbliża i jak daleko się znajduje jest niezmiernie trudne. Najczęsciej nic nie widzimy i nie slyszymy, dopoki bezpiecznie zachowujący się zwierzak (ten który nas jeszcze nie wyczuł, nie usłyszał i nie zobaczył) nie zbliży się na odległość dwudziestu-trzydziestu metrów i nie tyczy się to drapieżników....bo one nie chodzą tylko się skradają.
Wbrew pozorom w nocy wcale nie jest cicho, a te wszystkie hałasy rozróżnić i zidentyfikować to niezła szkoła dla naszego ucha :).

Chetnie posłucham o metodach rozpoznania stworzenia, odległości....
Jacek Peczeniuk

Jacek Peczeniuk Tanto - dziad borowy
wykopany w
wielkomiejskie
klimaty :-(

Temat: rozpoznanie zwierzyny - czy i jak blisko :)

Marta C.:
niektorzy polecają metodę wbitego w ziemię noża i odbioru drgań na ostrzu trzymanym z poziomu ziemi zebami..:)

Voodoo jest dobre na wszystko ;-P
Pomijam kwestię sensowności takiego działania, a technicznie: żeby jakoś tam złapać ostrze zębami leżąc na ziemi potrzebujesz ok. 10 cm, przy standardowej strukturze gleby w lesie (jest miękka i mało zbita) ostrze musiało by być wbite na minimum 15 - 20 cm. Łącznie ok. 30 cm ostrza - niezłe bydle, nie znam nikogo kto chodził by z takim nożem.
Rzecz druga - drgania. Oczywiście ziemia przenosi drgania, ale przykładowo nasz najpospolitszy 'duży' zwierz, sarna, osiąga ciężar ok. 30 kg - jak mocno musiała by tupnąć żeby drgania przeszły na nóż wbity kilkanaście metrów dalej? Ten sposób był by dobry na rozpędzone stado żubrów, ale te słychać by było z daleka.

Cywilizowany człowiek ma niewielkie szanse na 'wyczuwanie' zwierzyny, środowisko lasu jest dla niego obce. Zatraciliśmy wiele instynktów które są naturalne np. dla indian w dżungli. Nawet doświadczeni myśliwi bardziej opierają się na znajomości łowisk i zachowania poszczególnych gatunków niż jakichś magicznych sztuczkach. Oczywiście zwierzynę da się usłyszeć i zobaczyć. Kiedyś udało mi się usłyszeć i wypatrzyć (w dokładnie takiej kolejności) mysz która biegała po ściółce, ale był to wyjątkowo hałaśliwy egzemplarz. Większość zwierząt porusza się dla nas bez szelestnie, słyszymy tylko szelest suchych liści, pękanie gałązek itp. Ciężko po tym rozpoznać co idzie. No chyba że mamy do czynienia z człowiekiem, ten ,jeśli nie stara się ukryć swojej obecności, jest wyjątkowo łatwy do rozpoznania.
Dużo pewniejszy jest wzrok, łatwiej rejestruje zmiany w otoczeniu. Las porusza się swoim własnym rytmem, liście, gałązki i inne elementy układanki współgrają ze sobą, wystarczy jednak że ptak przeleci z jednej gałęzi na drugą żeby wywołać dysharmonię, którą wyłapie nasze oko. O ile dobrze pamiętam wzrok sarny jest dość kiepski jeśli chodzi o ostrość widzenia, ale idealnie wyłapuje ruch. Sztuka sprowadza się do tego kto kogo pierwszy...

konto usunięte

Temat: rozpoznanie zwierzyny - czy i jak blisko :)

Pozwól Tanto, że uzupełnię Twoje wywody odrobiną wiedzy psychofizjologicznej.

Otóż należy na chwilę zatrzymać się nad sprawą spostrzegania. Brzmienie definicji jest moje, ale wiedzę zdobywałem od innych: SPOSTRZEGANIE jest procesem odbioru bodźców (zewnętrznych i wewnętrznych) polegającym na wyczuwania różnic między elementami rzeczywistości. W praktyce oznacza to, że stwierdzamy naszymi receptorami wszelkie kontrasty.

KONTRAST może istnieć w każdej odmianie bodźców i spróbuję podać nieco przykładów kontrastów w takim ujęciu. Nie podaję przykładów jedynych i ostatecznych, ale jedynie "cóś dla wyobraźni".

WZROK
światło (jasność) - ciemność
barwa - czerń, biel lub szarość (nie są uznawane za "barwy")
wielobarwność - jednobarwność
barwy ciepłe - barwy chłodne
barwy nasycone - barwy wyblakłe
punkt - linia - plama (jednolita powierzchnia)
linie statyczne (poziome) - linie dynamiczne (skośne)
kontur - ostrość - rozmycie
element pojedynczy - wieloelementowość
3D: gładkość - faktura
2D: gładkość - wzorzystość
perspektywa - brak perspektywy (głębia - płaskość)
ruch - bezruch
ruch wewnątrz obiektu - ruch obiektu wobec otoczenia
ruch obiektu w bezruchu: ruchy elementów obiektu (np. ruchy nosa u zwierzęcia) - ruchy całego obiektu (powiększanie się - zmniejszanie np. przez nadymanie)
ruch po płaszczyźnie (lewo-prawo, góra-dół) - ruch w głębi (zbliżanie-oddalanie)
ruch jednostajny - ruch skokowy (rytmicznie-arytmicznie)
itp.

SŁUCH
cisza - dźwięk
dźwięk głośny - dźwięk cichy
dźwięk narastający głośniejszy - dźwięk narastający zbliżający się
dźwięk pojedynczy - dźwięki następujące po kolei
dźwięk monofoniczny - dźwięk polifoniczny
dźwięk jednej wysokości - dźwięk o zmiennej wysokości

... teraz pobawcie się dalej!

A teraz - na koniec - pojawia się analiza zebranych informacji o bodźcach i dokonuje się analiza elementów pochodzących ze wszystkich receptorów i ostatecznie z dźwięków, zapachów, ruchów, barw, wielkości - tworzymy z zasobów naszego doświadczenia obraz... i idziemy spokojnie dalej delektując się krajobrazem.

Wszystko przecież jest oczywiste: słyszymy głos goryla, zapach goryla, jego ruchy, barwę i ogrom, ale... przecież w Bieszczadach goryli nie ma! ;)))
Dariusz D.

Dariusz D. TRANSPACK24 -
Opakowania z atestem
UN

Temat: rozpoznanie zwierzyny - czy i jak blisko :)

Zdecydowanie lajlepszą metodą jest wzrok :-)
ale kilka razy udało mi się wyczuć nochalem, zwierzaka (takiego większego)
tylko jest jeden warunek.... wiatr musi wiać w nozdrza i to dość mocno.
Zwierzyna dzika ma dośc specyficzny zapach (trudno mi go określić) ale zdecydowanie różni się od zapachu zwierzyny domowej.

Fakt, że na początku czułem ale nie wiedziałem co, dopiero po kilku dniach przebywania z leśniczym i podprowadzenia mnie do zwierzątka zacząłem rozpoznawac zapach sarny, dzika i łosia.

słuch do rozpoznawania jast mało skuteczny, informuje nas bardziej o fakcie, że cos się dzieje ale tak naprawdę trzea być 'dzikusem' żeby rozpoznać co się skrada ;-). (nie poruszam specjalnie tematu dzwięków wydawanych przez leśne potwory o to już inna bajka) :-)

Następna dyskusja:

Survival jak magia...




Wyślij zaproszenie do