Krzysztof W.:
sponsorem mojej motywacji jest endorfina :-)[edited]Krzysztof W.
piękne!!! nie ma to jak naturalny dopalacz...
Nie znosiłam biegać, sądziłam, że nie ma bardziej bezsensownego sportu. Zastanawiał mnie jedynie fakt, czemu tak wiele osób uprawia jogging, wydawane są pisma dla biegaczy, organizowane imprezy. No i spróbowałam. Początki - jak każdego, dramat!!! Na nartach, na desce, na tenisie nie brakowało mi nigdy tchu jak tu. Ale zaczęło się udawadnianie sobie samej, że mogę. I udało się... nie ma nic lepszego niż konstruktywne zmęczenie... na świeżym powietrzu. Dziś też pędzę, prosto po pracy :)
Ad. Kabat, gdzie również biegam, to podoba mi się identyfikacja biegaczy, wszyscy radośnie się pozdrawiają...bardzo miły aspekt przynależności do kolejnej grupy społecznej.