Dariusz Piotrowicz

Dariusz Piotrowicz psycholog,
wykładowca na
Uniwersytecie
Humanistycznospołe..
.

Chciałbym zachęcić was do wypowiedzi na temat motywacji do biegania, także waszych indywidualnych sposobów na automotywowanie :)
Wydaje się, że jest to ważny temat, bo kazdy z nas stosuje jakieś techniki motywacyjne...Dariusz Piotrowicz edytował(a) ten post dnia 28.02.08 o godzinie 09:27

konto usunięte

sponsorem mojej motywacji jest endorfina :-)Krzysztof W. edytował(a) ten post dnia 28.02.08 o godzinie 13:33
Marcin D.

Marcin D. customer service &
logistics Omya -
otwarty na nowe
prop...

W moim przypadku endorfina tez jest wazna.
Ale najwazniejszym motywatorem dla mnie jest cel do ktorego daze.
W tej chwili jest nim polmaraton, w ktorym bede uczestniczyl po raz pierwszy. Najpierw celem moich przygotowan do niego bylo sprawdzenie czy jestem w stanie biec przez dwie godziny, a po dwoch tygodniach treningu jest nowy cel - przebiec ten dystans w 1.30 - 1.40 h. Tak wiec u mnie cel jest caly czas aktualizowany w miare poprawy wynikow.

A zaczynalem od najprostszej motywacji. Po przebiegnieciu polowy dystansu mowilem sobie ze to juz z gorki, juz wracam do domu a tam czeka na mnie goracy prysznic i dobre jedzonko:)
Zawsze dzialalo:)

Pozdrawiam,
Marcin
Michał Berner

Michał Berner Credit Risk Analyst

debiut w polmaratonie z czasem 1:30 to juz cos :)
Marcin D.

Marcin D. customer service &
logistics Omya -
otwarty na nowe
prop...

Tak myslisz? To w takim razie mam nowy rodzaj motywacji:)
Dariusz Piotrowicz

Dariusz Piotrowicz psycholog,
wykładowca na
Uniwersytecie
Humanistycznospołe..
.

Zdecydowanie debiut w pólmaratone z wynikiem 1,30 to sukces.
Początki bywają jednak bardziej prozaiczne. Zaczynałem bieganie jakieś trzynaście lat temu i pamiętam jak pierwszym sukcesem było dotarcie do "mety" bez kolki w boku. Biegałem wtedy na stadionie Gwardii na warszawskim Mokotowie i były to marne dystanse w przerwie na siłowni. Efekt magicznej połowy jest mi dobrze znany :) nic tak nie polepsza samopoczucia jak przekonanie, że przekroczyłeś półmetek :) Później korzstałem z dobrodziejstw pogody, to znaczy co kilkanaście dni wybierałem się na bieganie poszukując ekstremów pogodowych (deszcze, temperatura, wiatr) pamiętam, że to pomagało, np. im bardziej lało, tym większe było moje zacięcie w bieganiu. Jeszcze później odkryłem, że nieznane przestrzenie są siłą wspomagającą biegacza. Warto byłoby to sprawdzić w badaniach: biegnąć nieznaną ścieżką, potrafię przebiec dystans w zbliżonym czasie dystans o wiele większy, niż biegnąc ścieżką rutynową. A sposobem na ujeżdżenie samego siebie, który ostatnio stosuję jest wyznaczenie sobie drastycznego limitu czasowego i zobowiązanie do przebycia w tym czasie dystansu, który wydaje mi się wyzwaniem :) I cóż, pomimo tych technik, marze o czasie 1.45 w półmaratonie :) Co prawda marzę od niedawna, ale jednak marzęDariusz Piotrowicz edytował(a) ten post dnia 28.02.08 o godzinie 21:57
Dla mnie motywacja byly kilogramy i powrot do formy po wypadku
zaczalem w sierpniu 500metrow i malo zawalu nie dostalem.
celem bylo przebiec 5km do konca roku - udalo sie w listopadzie a na poczatku grudnia 6,5 ;)
teraz przebiegam dziennie 5-6 km na silowni.
nowy cel run warsaw - 10km - czas kolo 70 minut
a za rok jak dam rade jakis pół maraton - czasu nie wyznaczam chce przebiec
aaaa jak zaczynalem wazylem 106kg - teraz kolo 90 ;)
Krzysztof Sumiński

Krzysztof Sumiński medyk,psychopedagog,
P. Hartmann Polska

uraz kręgosłupa to jeden z najlepszych motywatorów; zaprzestanie tego spowoduje totalny zanik chęci ruszania się i życia heh (nie polecam takiego rodzaju motywacji) :)
Artur O.

Artur O. System Development
Consultant, SAS
Institute Polska

Moją motywacją jest chęć bycia szybszym :)
Krzysztof Hryniewicz

Krzysztof Hryniewicz Specjalista ds
.realizacji
projektów
powierzchni
biurowych

Mam wewnętrzna potrzebe pokonywania własnych barier.Bieganie to doskonała szkoła wytrwałosci.Mam ogromna satysfakcje kiedy pokonuje trenowany dystans szybciej i z wiekszą swobodą.Mniejszym,ale tez istotnym motywatorem jest chęc zwycięstwa.Lubie kiedy skacze mi poziom andrenaliny :-)

konto usunięte

Mnie motywuje spodziewane dobre samopoczucie po biegu i możliwość pokonywania własnych słabości w trakcie treningu.

konto usunięte

W porównaniu z Wami nie jestem orłem- biegam od ponad roku, obecnie średnio jakieś 7-7,5 km kilka razy w tygodniu. Na tyle mało by się tym nie chwalić, na tyle jednak dużo, że mam z tego satysfakcję- to zawsze spora frajda przebiec nawet taki dystans po powrocie ze stresującej pracy :)
Motywacja- wystarczy, że sobie przypomnę jak wyglądałem zanim zacząłem biegać :D
Karolina D.

Karolina D. Email Marketing Lead

Moja motywacją jest walka z własnymi słabościami i udowodnienie sobie że chcieć to znaczy móc :)

konto usunięte

Myślę że każdy z nas ma cele. W bieganiu: jak już wiesz że nie możesz a mimo to przyspieszasz bo już widzisz szczyt (koniec) drogi -myślę że wtedy działa motywacja.Odkrywa się nasza silna wola. W bieganiu to bardzo dobrze widać. Przebiec trasę i nie odpuścić sobie.

Trudniej jest (przynajmniej mi) gdy pracujesz nad wydłużeniem kroku..albo zmieniasz trening. Dużo potów ale jaka satysfakcja na końcu.

Motywacja: Chęć pokonywania własnych granic podparta miernikami -takimi jak np. pół maraton, czy inny sprawdzian możliwości.
Ewa R.

Ewa R. OTC trader

Utrzymanie szczupłej sylwetki i endorfina. W czasie depry tylko w tym celu wychodziłam z domu.
Celem było zwalczenie nieustającego zmęczenia które idzie w parze z bezruchem... Odkąd biegam czuję się psychofizycznie o wiele lepiej...
U mnie fajne jest to że często odbywam podróże służbowe dlatego jako motywacje dołącze tu, zwiedzanie nowych miejsc w Polsce i czasami Europie...
Krzysztof Sumiński

Krzysztof Sumiński medyk,psychopedagog,
P. Hartmann Polska

kolejny kiepski poranek;brak chęci do wysunięcia kończyny spod kołdry;brak chęci do otwarcia oczu, do pierwszego kontrolowanego oddechu...powieka w górę a jeden mały foton wpada przez szybę i razi, znaczy że jest ładna pogoda a las o 5 minut drogi, ale mnie wszystko boli, nieeeeeeeeeee biegam.A tu nagle coś jakby wewnętrzny głos mówi "wstawaj leniu bo ci nakopię do dupy" hmmm na takie dictum nie ma rady, ciuchy buty muza w uszy i jazda w plener...

konto usunięte

Krzysiek, ja tez słysze taki głos :)
A poza tym lubie to cholerne bieganie...
Krzysztof Sumiński

Krzysztof Sumiński medyk,psychopedagog,
P. Hartmann Polska

ciekawe ciekawe, a czyj to głos jeśli można wiedzieć hm?u mnie to chyba DODA i jej baryton "wstawaj!!";]

konto usunięte

u mnie duszek Kacper ;)

Wyślij zaproszenie do