Wojciech Paterkowski

Wojciech Paterkowski Dyrektor operacyjny

Temat: Molestowanie pracownicy przez szefa...

Tadeusz F.:
Grzegorz K.:
Ojjjjjjjjjjjj zaboli podwójnie. Szczególnie tych co okażą że wiedzą.

Dlatego, bez nazwisk. To jest bardzo wazne - nawet gdyby wypytywal.

Mysle, ze dojscie w tej sytuacji o kogo chodzi, nie jest zbyt wielka zagadka...chyba ze dyrektor romansuje z wieksza liczba dziewczyn, a tylko tej jednej to nie odpowiada :)
Wojciech Paterkowski

Wojciech Paterkowski Dyrektor operacyjny

Temat: Molestowanie pracownicy przez szefa...

Grzegorz K.:
Oj kiedyś jak byłem dzieckiem to mi mówiono, nie pchaj łap między drzwi i futrynę. Dziś już wiem czemu.

Po pierwsze, nie molestowanie seksualne, a już na pewno nie ewidentne, chyba ze wynika z treści rozmów, których nie widzimy.

Po dwa, na wstępie wskazano, ze informacje zostały "wyciągnięte" a to ogranicza możliwości.

Po trzy - dlaczego ja mam doradzać kierownikowi, jak on nie jest nawet trzecią, czy czwarta stroną?

Po cztery, dziewczyna nie kierownik podejmują działania.

Po pięć: złożyć konto mailowe (nie z kompa firmowego) i wysłać dyrektorowi jakiś miły tekścik. Informujący o tym że w kk jest cały rozdział XXV. Że jest sobie niebieska linia i że jest centrum antymobbingowe. Że czasem warto się zastanowić, że reputacja czasem jest nie do odbudowania. A już personel zaczyna pytać... Nie do końca czyste i etyczne metody, ale i sytuacja jest nie do końća czysta i etyczna.

A mówiąc po polsku, walnąć donos, ale niech będzie na razie do wos dyrektorze. Jakakolwiek forma przerodzenia się działań w bardziej zdecydowane, ot choćby próba wywalenia, czy też ostrzejsze propozycje lub budowanie sprzyjających okoliczności, podpadają już pod art 199 kk, tylko trzeba najpierw zapoznać się z 13 i 14 kk. Jedna z form popełnienia czynu zwana usiłowaniem. Wraz z omówieniem.

Ok, z tym molestowaniem to sie lekko zagalopowalem - faktem bezsprzecznym jest to, ze nie znamy tresci rozmow - z moich informacji wynika tylko, ze szef bardzo nalega na spotkanie na osobnosci poza firma (kawa, herbata itp. - a to karalne raczej nie jest).

Po drugie faktycznie, informacje pochodza z drugiej reki i tak naprawde trudno jest je zweryfikowac, chyba ze porozmawiac na ten temat z szefem...A co jesli dziewczyna (wraz z kolezanka) probuja wkrecic szefa (lub kierownika)...wchodzimy w ryzykowna gre, gdzie mozna wyjsc delikatnie mowiac na glupka.

Najbardziej podoba mi sie rada z mailem, to faktycznie mogloby sie sprawdzic i ryzyko niezbyt duze. :D
Tadeusz F.

Tadeusz F. Mam to, na co się
godzę...

Temat: Molestowanie pracownicy przez szefa...

Wojciechu, pisałeś wcześniej, że kierownik gotów jest coś z tym zrobić bez względu na konsekwencje.

Coś mi się zdaje, że tak do końca nie jest to prawdą. Mało tego, gdyby uciekł się do tak nędznego działania, jakim jest anonimowy e-mail to, mam duże wątpliwości co do jego postawy.

Ale rozumiem też teraz Twoją prośbe o radę.
Jacek M.

Jacek M. Likwiduję swój
profil na
Goldenline.

Temat: Molestowanie pracownicy przez szefa...

W Ameryce każdy pracownik, bez względu na płeć przechodzi OBOWIĄZKOWE szkolenie z "sexual harassement". Dostaje dość opasły podręcznik w którym jest opisane co jest molestowaniem a co nie jest. Potem podpisuje oświadczenie, że przeszkolony został, będzie się stosował i w razie czego poniesie wszelkie możliwe konsekwencje.
Sprawa była o tyle ważna, że molestowana/y mógł skarżyć molestowacza za molestowanie oraz również pracodawcę za brak reakcji.

A lista zachowań uchodzących za molestowanie (nierówne traktowanie ze wzgledu na płeć) była imponująca i zawierała również takie zachowania, które w Polsce uchodzą za normalne a nawet uprzejme, jak np. przepuszczanie kobiety przodem w drzwiach, czy pomoc w dźwiganiu wielkiej paczki.

Spowodowało to tam straszną psychozę i dochodziło do tego, że ludzie bali się zostać w zamkniętym pomieszczeniu k+m bez świadków.

konto usunięte

Temat: Molestowanie pracownicy przez szefa...

Mail jak napisałem jest baaardzo mało etyczny. Ale w pewnych przypadkach wręcz niezbędny. Szkoda. Bo nie powinien. Bo powinna styknąć jedna odmowa.

W Polsce też jest tak, ze ściga się również pracodawcę. I zakaz dyskryminacji tez jest, choć nie tak rozbudowany, ale ... znam firmy z podobną psychozą.

No i jest też przepis karny, za naruszenie praw pracowniczych, który można zastosować. Do pana dyrektora i pana prezesa.... i do pani która jest "molestowana".

Bo ktoś chyba zapomina że i mobbing i molestowanie to mogą być działania obustronne.Grzegorz K. edytował(a) ten post dnia 06.09.07 o godzinie 17:54
Kaja Z.

Kaja Z. HR Manager, Hispano
- Suiza Polska

Temat: Molestowanie pracownicy przez szefa...

Witam, tak czytam i czytam i jednej rzeczy nie rozumiem.

A jaki przepraszam ma być efekt tych działań? jaki jest cel?

Jeśli chodzi o to żeby pracowniczka byla w lepszym nastroju a sama nie chce powiedzeć co i jak... Myślę, że warto powiedzieć jej, że się widzi to, że jest jakaś "nieobecna" i że jeśli będzie chciała pogadać to może to zrobić i że jeśli tylko będzie się w stanie to się jej pomoze.

Jeśli chodzi o domniemanego molestatora :-) a może warto wybadać jego stosunek do dziewczyny, podpuścić w męskiej rozmowie, że fajna, że ładna i patrzeć na reakcję. Jeśli powie kilka słów za dużo, wprost powiedzieć że za to są sankcje i że fajnie pomarzyć ale lepiej się wstrzymać z jakimikolwiek działaniami damsko-meskimi.

pozdraweiam,
Kaja

konto usunięte

Temat: Molestowanie pracownicy przez szefa...

A kto ma tą rozmowę przeprowadzić?
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: Molestowanie pracownicy przez szefa...

Jeśli pani nie jest na tyle zdesperowana, by sprawę złożyc na piśmie z możliwością właczenia prokuratury/policji to raczej nie dotykałabym sie do tematu.
Jeśli ofiara nie zechce sobie pomóc, to nikt tego za nią nie zrobi.
To są poważne oskarżenia i metodami "domowymi" jest możliwe tylko jedno : słabszy wyleci.
Być może dziewczyna nie przesadza i jak dziś nie zareauje to potem dotknie to jakiejś jej koleżanki. Jeśli zaś się boi załatwić sprawy "oficjalnie", no to sorry...Dagmara D. edytował(a) ten post dnia 06.09.07 o godzinie 19:26

konto usunięte

Temat: Molestowanie pracownicy przez szefa...

Tylko trzeba uważać z tą prokuraturą. Tego typu zgłoszenia sa w takim katalogu, ze praktycznie ciężko jest wycofać.
Jacek M.

Jacek M. Likwiduję swój
profil na
Goldenline.

Temat: Molestowanie pracownicy przez szefa...

Kaja Z.:
Jeśli chodzi o domniemanego molestatora :-) a może warto wybadać jego stosunek do dziewczyny, podpuścić w męskiej rozmowie, że fajna, że ładna i patrzeć na reakcję.

Jeżeli reakcją będzie erekcja - sprawa jasna :D
Maciej S.

Maciej S. "Nie pracuj z myślą
o zdobyciu uznania,
pracuj w sposób z...

Temat: Molestowanie pracownicy przez szefa...

Być może dziewczyna nie przesadza i jak dziś nie zareauje to potem dotknie to jakiejś jej koleżanki. Jeśli zaś się boi załatwić sprawy "oficjalnie", no to sorry...

A moze dziewczyna bardzo potrzebuje tej pracy. Moze to jej pierwsza praca, badz tez zdobywa doswiadczenie w pracy i nie moze pozwolic sobie na utrate tej pracy?

Pomyslal ktos z was o tym? Nie zawsze w pracy jest pieknie i kolorowo ale trzeba pracowac zeby utrzymac dom/rodzine/studia/itp.
Nie kazdy moze sobie pozwolic na tego typu dzialania jezeli stytuacja zyciowa zmusza ją(/go) do pracy nawet w nieakceptowanychspolecznie warunkach.

Kazdy z was radzi co powinien zrobic kierownik itp. Nikt nie zastanawia sie nad tym ze moze ta dziewczyna nie moze sobie pozwolic na utrate pracy? A jestem pewien ze jezeli sprawa by ujrzala swiatlo dzienne - to straci prace (prawo dzungli - silniejszy wygrywa)

Uwazam ze jedyne co kierownik moze zrobic to porozmawiac z dziewczyna i nic wiecej. To do niej bedzie nalezal wybor (jezeli naprawde jest molestowana) co z tym tak naprawde robic.
A moze ta dziewczyna ma chlopaka/meza i jemu tez o tym nie powiedziala? Myslicie ze powie kierownikowi ?

PozdrawiamMaciej Stanek edytował(a) ten post dnia 07.09.07 o godzinie 09:20
Katarzyna M.

Katarzyna M. Menadżer ds.
rozliczeń

Temat: Molestowanie pracownicy przez szefa...

Wojciech P.:
Katarzyna Michalewska-Strączyńska:
Wojciech P.:
Hej

Ostatnio rozmawialem z kolega o problemie w jego pracy dotyczacym stosunkow podwladna - przelozony. Problem niestety coraz czesciej pojawiajacy sie w zakladach pracy...

Dziewczyna, mloda, bardzo atrakcyjna pracujaca na produkcji...
Dyrektor zakladu, ktoremu owa dziewczyna bardzo sie podoba...

Zaczynaja sie "dziwne" podchody dyrektora do pracownicy, propozycje wyjazdów do filii firmy w innej miejscowosci, dodatkowe zajecia odciagajace od produkcji,niewinne zaproszenia na kawe, herbate, obietnice awansu... - niby milo i sympatycznie, ale dziewczynie sie to nie podoba i ciagle odmawia.

Kolejny etap to telefony do dziewczyny o kazdej porze dnia, a czasami nawet w nocy.

Ewidentny przyklad molestowania seksualnego.

Kierownik produkcji (bezposredni przelozony dziewczyny, podwladny dyrektora) widzi, ze z dziewczyna jest cos nie tak, rozmawia z nia - ale dziewczyna nie chce sie zwierzyc - kierownik nie naciska myslac, ze to problemy osobiste/rodzinne. Niestety trudno jest ogladac na codzien mloda i atrakcyjna dziewczyne, ktora przez caly czas przychodzac do pracy jest smutna i tak jakby nieobecna.

Podejmuje kolejna probe porozmawiania - bezskutecznie. Robi wiec maly wywiad srodowiskowy i stosujac pewne "techniki perswazji" dowiaduje sie o calej sprawie. Bardzo chce pomoc dziewczynie (wlacznie z pojsciem do dyrektora i powiedzeniu mu paru ostrych slow - kierownik nie dba o posade, jezeli ma pracowac w takim szambie - jest mlody perspektywiczny i zyje ciagle idealami).

Niestety nie moze (nie powinien) porozmawiac z dyrektorem, dopoki dziewczyna sama mu o tym nie powie i nie poprosi o pomoc.

Reasumujac - jest to cholernie ciezka sytuacja dla pracownicy, ktorej podoba sie praca i atmosfera wewnatrz zespolu oraz dla kierownika, ktory cholernie duzo czasu poswiecil na wyszkolenie zespolu oraz stworzenie milej atmosfery.

Kierownik ma dodatkowo rozterki, bo jak wczesniej wspomnialem - ma zasady ktorych sie trzyma, a to bagno ktore sie pojawia chce jak najszybciej osuszyc - bez wzgledu na konsekwencje.

Co byscie doradzili kierownikowi??

stay away of problems...chyba, że jesteś typem walecznym, to wtedy kłopoty masz wpisane w życiorys. Nie pomożesz komuś, kto nie tej pomocy nie chce...możesz zacząć batalię, pytanie ile zyskasz, a ile możesz stracić.


Stojac z boku nie tworzy sie hoistorii...i nie pomaga innym. A my, jako kierownicy, powinnismy dbac o swoj zespol. Kazde ogniwo zespolu jest wazne...jezeli jedna osoba jest "nieobecna" to pozostali musza za nia nadrobic pewne prace.

A co do klopotow...hm, zycie nie jest uslane rozami :D


oh Wojtek odpowiedzialnym ludziom nie w głowie głupoty...nie nauczysz nikogo odpowiedzialności, ja również zalecam powściągliwość i zajęcie się pracą, moim zdaniem sytuacja rozwiąże się szybciej niż myślisz i bez Twojego w tym udziału, jak to mówią 3 w jednym.... to już za dużo, chyba że lubisz być po środku. Jeżeli jedna ososba zawala swoją pracę, to znaczy, że powinna pójść sobie na 1 dzień wolnego i przemyśleć czy chce pracować i rozwiązać konflikt czy tkwić w nim dalej.

Życie może być "usłane różami" jak człowiek jest przygotowany na różne sytuacje, a jak nie jest przygotowany to musi bardzo szybko się uczyć jak postępować, by nie stracić przede wszystkim siebie:-).

Koleżanka była w podobnej sytuacji, ale miała jak to mówią twardy tyłek, więc się nie dała, facet spasował, bo wiedział, żę pogadać sobie może i tyle, potem sam odpuścił i praca wróciła do normy.
Czyjeś życie nie jest Twoją sprawą, ale wiem co odczuwasz, gdyż niejednokrotnie sama przejmowałam się czyimiś kłopotami, co mnie nieomal nie zniszczyło psychicznie, teraz wiem, że to niedźwiedzia przysługa, żyć trzeba za siebie, nie za kogoś:-).
Będzie dobrze.
Tadeusz F.

Tadeusz F. Mam to, na co się
godzę...

Temat: Molestowanie pracownicy przez szefa...

Amen ...

Chyba mozna zamknac ten temat, bo w koncu sami bedziemy molestowac te dziewczyne.

Wiekszosc sadzi, zeby zostawic to czasowi, wiec sprawa jest przeglosowana.
Katarzyna M.

Katarzyna M. Menadżer ds.
rozliczeń

Temat: Molestowanie pracownicy przez szefa...

Tadeusz F.:
Amen ...

Chyba mozna zamknac ten temat, bo w koncu sami bedziemy molestowac te dziewczyne.

Wiekszosc sadzi, zeby zostawic to czasowi, wiec sprawa jest przeglosowana.

dziękuję za poparcie Tadeuszu:-) jestem za!
next please:-)
Wojciech Paterkowski

Wojciech Paterkowski Dyrektor operacyjny

Temat: Molestowanie pracownicy przez szefa...

Katarzyna M.:
Wojciech Paterkowski:
Katarzyna M.:
Wojciech Paterkowski:
Hej

Ostatnio rozmawialem z kolega o problemie w jego pracy dotyczacym stosunkow podwladna - przelozony. Problem niestety coraz czesciej pojawiajacy sie w zakladach pracy...

Dziewczyna, mloda, bardzo atrakcyjna pracujaca na produkcji...
Dyrektor zakladu, ktoremu owa dziewczyna bardzo sie podoba...

Zaczynaja sie "dziwne" podchody dyrektora do pracownicy, propozycje wyjazdów do filii firmy w innej miejscowosci, dodatkowe zajecia odciagajace od produkcji,niewinne zaproszenia na kawe, herbate, obietnice awansu... - niby milo i sympatycznie, ale dziewczynie sie to nie podoba i ciagle odmawia.

Kolejny etap to telefony do dziewczyny o kazdej porze dnia, a czasami nawet w nocy.

Ewidentny przyklad molestowania seksualnego.

Kierownik produkcji (bezposredni przelozony dziewczyny, podwladny dyrektora) widzi, ze z dziewczyna jest cos nie tak, rozmawia z nia - ale dziewczyna nie chce sie zwierzyc - kierownik nie naciska myslac, ze to problemy osobiste/rodzinne. Niestety trudno jest ogladac na codzien mloda i atrakcyjna dziewczyne, ktora przez caly czas przychodzac do pracy jest smutna i tak jakby nieobecna.

Podejmuje kolejna probe porozmawiania - bezskutecznie. Robi wiec maly wywiad srodowiskowy i stosujac pewne "techniki perswazji" dowiaduje sie o calej sprawie. Bardzo chce pomoc dziewczynie (wlacznie z pojsciem do dyrektora i powiedzeniu mu paru ostrych slow - kierownik nie dba o posade, jezeli ma pracowac w takim szambie - jest mlody perspektywiczny i zyje ciagle idealami).

Niestety nie moze (nie powinien) porozmawiac z dyrektorem, dopoki dziewczyna sama mu o tym nie powie i nie poprosi o pomoc.

Reasumujac - jest to cholernie ciezka sytuacja dla pracownicy, ktorej podoba sie praca i atmosfera wewnatrz zespolu oraz dla kierownika, ktory cholernie duzo czasu poswiecil na wyszkolenie zespolu oraz stworzenie milej atmosfery.

Kierownik ma dodatkowo rozterki, bo jak wczesniej wspomnialem - ma zasady ktorych sie trzyma, a to bagno ktore sie pojawia chce jak najszybciej osuszyc - bez wzgledu na konsekwencje.

Co byscie doradzili kierownikowi??

stay away of problems...chyba, że jesteś typem walecznym, to wtedy kłopoty masz wpisane w życiorys. Nie pomożesz komuś, kto nie tej pomocy nie chce...możesz zacząć batalię, pytanie ile zyskasz, a ile możesz stracić.


Stojac z boku nie tworzy sie hoistorii...i nie pomaga innym. A my, jako kierownicy, powinnismy dbac o swoj zespol. Kazde ogniwo zespolu jest wazne...jezeli jedna osoba jest "nieobecna" to pozostali musza za nia nadrobic pewne prace.

A co do klopotow...hm, zycie nie jest uslane rozami :D


oh Wojtek odpowiedzialnym ludziom nie w głowie głupoty...nie nauczysz nikogo odpowiedzialności, ja również zalecam powściągliwość i zajęcie się pracą, moim zdaniem sytuacja rozwiąże się szybciej niż myślisz i bez Twojego w tym udziału, jak to mówią 3 w jednym.... to już za dużo, chyba że lubisz być po środku. Jeżeli jedna ososba zawala swoją pracę, to znaczy, że powinna pójść sobie na 1 dzień wolnego i przemyśleć czy chce pracować i rozwiązać konflikt czy tkwić w nim dalej.

Życie może być "usłane różami" jak człowiek jest przygotowany na różne sytuacje, a jak nie jest przygotowany to musi bardzo szybko się uczyć jak postępować, by nie stracić przede wszystkim siebie:-).

Koleżanka była w podobnej sytuacji, ale miała jak to mówią twardy tyłek, więc się nie dała, facet spasował, bo wiedział, żę pogadać sobie może i tyle, potem sam odpuścił i praca wróciła do normy.
Czyjeś życie nie jest Twoją sprawą, ale wiem co odczuwasz, gdyż niejednokrotnie sama przejmowałam się czyimiś kłopotami, co mnie nieomal nie zniszczyło psychicznie, teraz wiem, że to niedźwiedzia przysługa, żyć trzeba za siebie, nie za kogoś:-).
Będzie dobrze.

Hm...

moze cos w tym jest co mowisz...

A moze ta dziewczyna nie ma tak twardego tylka jak Twoja kolezanka i faktycznie potrzebuje pomocy...

Mysle, ze prawda lezy gdzies posrodku i dlatego wrzucilem ten watek na formu, aby poznac opinie ludzi starszych, a na pewno bardziej doswiadczonych zyciowo i zawodowo niz ja. Zycie, jak wspomnialas, nie jest uslane rozami i sztuka jest znalez "zloty srodek" - dzieki Wam rozszerzylem swoj horyzont myslowy w tym temacie.

Dziekuje wszystkim za udzial w rozmowie i do zobaczenia na forum przy kolejnym pasjonujacym temacie.

Pozdrawiam

Wojtek
Wojciech Paterkowski

Wojciech Paterkowski Dyrektor operacyjny

Temat: Molestowanie pracownicy przez szefa...

Jacek M.:
Kaja Z.:
Jeśli chodzi o domniemanego molestatora :-) a może warto wybadać jego stosunek do dziewczyny, podpuścić w męskiej rozmowie, że fajna, że ładna i patrzeć na reakcję.

Jeżeli reakcją będzie erekcja - sprawa jasna :D


:)))
Kaja Z.

Kaja Z. HR Manager, Hispano
- Suiza Polska

Temat: Molestowanie pracownicy przez szefa...

Wojciech P.:
Jacek Mrozowski:
Kaja Z.:
Jeśli chodzi o domniemanego molestatora :-) a może warto wybadać jego stosunek do dziewczyny, podpuścić w męskiej rozmowie, że fajna, że ładna i patrzeć na reakcję.

Jeżeli reakcją będzie erekcja - sprawa jasna :D


:)))

Ojjjj Panowie :-)
Ale z drugiej strony jeśli taka reakcja w rozmowie męskiej... to może wcale nie chodzi o dziewczynę :) Nie mogłam się oprzeć ;)
pozdrawiam
K.

konto usunięte

Temat: Molestowanie pracownicy przez szefa...

Tadeusz F.:
Amen ...

Chyba mozna zamknac ten temat, bo w koncu sami bedziemy molestowac te dziewczyne.

Wiekszosc sadzi, zeby zostawic to czasowi, wiec sprawa jest przeglosowana.
NA MÓJ GUST PROBLEM LEŻY W TEJ DZIEWCZYNIE, KTORA SAMA NIE RADZI SOBIE Z SYTUACJĄ. TRZEBA ZOSTAWIĆ SPRAWE W RODZIMYM STANIE I OBSERWOWAĆ ZDARZENIA. PO CO MIESZAĆ? DAJCIE SPOKÓJ.
Tadeusz Orlenko

Tadeusz Orlenko Ludzie są zazwyczaj
pokonanymi przez
samych siebie.

Temat: Molestowanie pracownicy przez szefa...

Witam
- dość uważnie przeczytałem wszystkie wypowiedzi na temat domniemanego molestowania , i nasunęło mi się takie pytanie , a właściwie dwa.
- dlaczego i skąd wzięły się przypuszczenia , że dyrektor jest sprawcą "molestowania"?
Bo jak rozumiem , to do tej pory nic nie wynika , że "molestowana" dziewczyna - rzeczywiście jest molestowana. (domniemania kolegi)
- po drugie - ciekaw jestem reakcji tej kobiety , gdyby przeczytała tę naszą dyskusję na jej temat.???

Pozdrawiam
Tadeusz

konto usunięte

Temat: Molestowanie pracownicy przez szefa...

A ja zadam pytanie, jaki jej temat? Jakoś nie zauważyłem nigdzie wskazania ani na firmę, ani na osobę, ani na stanowisko. A sytuacji podobnych, cóż. Wiele widziałem w swojej karierze.

Co do faktu molestowania, już wczesniej pisałem, ze nazwanie działania pana dyrektora molestowaniem jest zbyt daleko idącym krokiem. Bo znamion nie ma.

Następna dyskusja:

zarzadzanie przez zastrasza...




Wyślij zaproszenie do