Arkadiusz B.

Arkadiusz B. Biznes komputerowy

Temat: Jak sprzedać usługi HR, gdy agencji miliony .....

Witold Anusz, "Max":
Otaczające nas realia polityczne i gospodarcze kilka razy dziennie pokazują, że jest inaczej niż w tej teorii. Choć przyznaję, życie mogłoby być piękne, gdyby wszyscy podchodzili do tematu tak jak Ty.

Pozdrawiam,
Muszę przyznać Ci rację, szczególnie co do polityki i gospodarki międzypaństwowej.
Ale biznes to nie polityka, w końcu w żadnym biznesie nie jest legalna fizyczna eksterminacja konkurenta, co w polityce międzynarodowej jest niestety możliwe, a co więcej w pełni legalne (wojny, terroryzm).
Rzekłbym, że dzięki temu biznes jest bardziej cywilizowany niż polityka międzynarodowa.
Witold Anusz

Witold Anusz Sales / New Business
Development -
International &
Domest...

Temat: Jak sprzedać usługi HR, gdy agencji miliony .....

Arkadiusz B.:
Witold Anusz, "Max":
Otaczające nas realia polityczne i gospodarcze kilka razy dziennie pokazują, że jest inaczej niż w tej teorii. Choć przyznaję, życie mogłoby być piękne, gdyby wszyscy podchodzili do tematu tak jak Ty.

Pozdrawiam,
Muszę przyznać Ci rację, szczególnie co do polityki i gospodarki międzypaństwowej.
Ale biznes to nie polityka, w końcu w żadnym biznesie nie jest legalna fizyczna eksterminacja konkurenta, co w polityce międzynarodowej jest niestety możliwe, a co więcej w pełni legalne (wojny, terroryzm).
Rzekłbym, że dzięki temu biznes jest bardziej cywilizowany niż polityka międzynarodowa.

Arku,

A handlowałeś kiedyś z hipermarketami? I nie ma to znaczenia, czy jest to Auchan czy Media Markt czy tylko MarcPol?

Gwarantuję Ci, że nie będą myśleć o tym czy przeżyjesz czy nie. Tam NAPRAWDĘ odbywa się eksterminacja. Zwłaszcza małych polskich dostawców. Korporacje jakoś sobie radzą, ale zapewniem Cię, że nawet najwięksi mają z tym problemy, kwestia skali i częstotliwości.

Pzdr.
W

Temat: Jak sprzedać usługi HR, gdy agencji miliony .....

Odwołując się do tego co napisał Dario i przykładu Polkomtela stwierdzić muszę iż nie jest tak pięknie jakby się mogło wydawać w szczególności w przypadku korporacji które mają duże rozbudowane działy kadr.

Kadrowa zrobi wszystko aby nie dopuścić firmy zewnętrznej do rekrutacji. Prędzej jej firma straci pieniądze lub kontrakt ale ona rekrutacji nie odda. Oczywiście są Kadrowe i Kadrowe. Niektóre robią w firmie wszystko i często korzystają z firm zewnętrznych, niektóre mają rekrutację na głowie i takie zlecenia nie oddadzą.

Najlepsza drogą jest bezpośredni kontakt z prezesem/zarządem już przy pierwszym telefonie. Nie tracę czasu na te wasze bociany i podbociany mnie od razu interesuję gniazdo zarządu, gdzie w planie mam zostawienia strusiego jaja. Oczywiście również przygotowuję się wcześniej do rozmowy pozyskując jak najwięcej informacji...

Po rozmowie z prezesem/zarządem mam już jasność czy:
A) poszukują kogoś teraz
B) czy współpracują z firmami zew w rekrutacjach
C) kto w firmie zajmuję się tą działką
D) co prezes sądzi o takiej współpracy/ofercie

W jaki sposób dochodzę tam gdzie trzeba i jak robić to skutecznie zachowam dla siebie. Niech potwierdzeniem mojej skuteczności będzie dla was target który od 01.01.10 na dzień dzisiejszy grubo przekracza już 100000zł. Co w branży HR na jednego Handlowca (w ciągu jednego kwartału)jest niewątpliwie dobrym wynikiem, a miesiąc się jeszcze nie skończył :) Zaznaczę jeszcze że nie pracuję jak wół, nie siedzę po godzinach i nie pracuję dla znanej agencji HR. Swoje działania przekładam na jakość a nie ilość i daje to bardzo pozytywne efekty!

Pozdrawiam z pośród Milionów :)
Arkadiusz B.

Arkadiusz B. Biznes komputerowy

Temat: Jak sprzedać usługi HR, gdy agencji miliony .....

Witold Anusz, "Max":
Arku,

A handlowałeś kiedyś z hipermarketami? I nie ma to znaczenia, czy jest to Auchan czy Media Markt czy tylko MarcPol?

Gwarantuję Ci, że nie będą myśleć o tym czy przeżyjesz czy nie. Tam NAPRAWDĘ odbywa się eksterminacja. Zwłaszcza małych polskich dostawców. Korporacje jakoś sobie radzą, ale zapewniem Cię, że nawet najwięksi mają z tym problemy, kwestia skali i częstotliwości.

Pzdr.
W
Racja. Zapewne tak się dzieje gdy podaż jest duża.
Ze swojej strony muszę jednak dodać, że nauczyłem się przywiązywać taką samą wagę do dostawców, jak do klientów, czy pracowników. Dbam o to aby oni też zarobili. Zdarza się, że proponuję zapłacić więcej niż chce kontrahent, mając na uwadze dłuższą relację. Negocjowanie z dostawcami „ile się da” jest niekorzystne w dłuższej perspektywie.
Witold Anusz

Witold Anusz Sales / New Business
Development -
International &
Domest...

Temat: Jak sprzedać usługi HR, gdy agencji miliony .....

Arkadiusz B.:

Racja. Zapewne tak się dzieje gdy podaż jest duża.
Ze swojej strony muszę jednak dodać, że nauczyłem się przywiązywać taką samą wagę do dostawców, jak do klientów, czy pracowników. Dbam o to aby oni też zarobili. Zdarza się, że proponuję zapłacić więcej niż chce kontrahent, mając na uwadze dłuższą relację. Negocjowanie z dostawcami „ile się da” jest niekorzystne w dłuższej perspektywie.

Super. I chwała Ci za to, bo masz rację. Jesteś właścicielem (tak domyślam się z profilu) i Ty wyznaczasz politykę własnej firmy. A ile korporacji tak postępuje? Właścicielami korporacji są akcjonariusze, a rada nadzorcza zrobi wszystko, żeby zmusić zarząd do wykazania wzrostu wartosci na akcję. Efekt GLOBALIZACJI.

A zarząd na codzien realizuje tę politykę "dusząc" dostawców. Oczywiscie tych, którzy się "dusić" pozwalają. Kto pozwala? Zawsze jest ktoś, kto właśnie wchodzi na rynek i jest gotów się poświęcić, żeby zaistnieć.

Podsumowując, nie namawiam do bycia WILKIEM, namawiam by umieć przed WILKIEM się obronić. I tyle.

Pozdrawiam,
WitoldWitold Anusz, "Max" edytował(a) ten post dnia 15.03.10 o godzinie 15:04
Arkadiusz B.

Arkadiusz B. Biznes komputerowy

Temat: Jak sprzedać usługi HR, gdy agencji miliony .....

Witold Anusz, "Max":
Oczywiscie tych, którzy się "dusić" pozwalają. Kto pozwala? Zawsze jest ktoś, kto właśnie wchodzi na rynek i jest gotów się poświęcić, żeby zaistnieć.
Polecam książkę pt. „Kto ukradł mój ser” :-)
Witold Anusz

Witold Anusz Sales / New Business
Development -
International &
Domest...

Temat: Jak sprzedać usługi HR, gdy agencji miliony .....

Czytałem. A konkretnie to co masz na myśli?Witold Anusz, "Max" edytował(a) ten post dnia 15.03.10 o godzinie 22:03
Arkadiusz B.

Arkadiusz B. Biznes komputerowy

Temat: Jak sprzedać usługi HR, gdy agencji miliony .....

Witold Anusz, "Max":
Czytałem. A konkretnie to co masz na myśli?
Powiem tak. Fajnie, że mamy super dochodowy kontrakt z ogólnopolskim marketem na najbliższe 5 lat ale najgorsze co możemy wtedy zrobić, to myśleć, że tak już będzie zawsze... Bo natychmiast powinniśmy podjąć działania, których celem będzie sytuacja, że to my jesteśmy pożądani, a nie my pożądamy półki w markecie.
Chyba przyznasz mi rację Witoldzie, że wynik negocjacji zależy od naszej pozycji.
Zaś sposób negocjacji powinien być dobrany do sytuacji. Osobiście zaczął bym od zastosowania strategii win-win, a dopiero jak to nie przyniesie skutku, podjąłbym negocjacje „aby osiągnąć ile się da”, mając jednak na uwadze, że mogą to być ostatnie moje negocjacje z tym kontrahentem.

Z doświadczenia wiem, że strategia win-win nie jest pustym sloganem, bo stosowana przynosi prawdziwe korzyści.
Witold Anusz

Witold Anusz Sales / New Business
Development -
International &
Domest...

Temat: Jak sprzedać usługi HR, gdy agencji miliony .....

Arkadiusz B.:
Witold Anusz, "Max":
Czytałem. A konkretnie to co masz na myśli?
Powiem tak. Fajnie, że mamy super dochodowy kontrakt z ogólnopolskim marketem na najbliższe 5 lat ale najgorsze co możemy wtedy zrobić, to myśleć, że tak już będzie zawsze...

Przepraszam, ale brzmi to jak czysta teoria! Nie słyszałem o firmach, które mają SUPER dochodowy kontrakt z marketem. Nie słyszałem o kontraktach, podpisywanych przez markety na 5 lat.

Markety nie należą do instytucji charytatywnych.
Bo natychmiast powinniśmy podjąć działania, których celem będzie sytuacja, że to my jesteśmy pożądani, a nie my pożądamy półki w markecie.
Chyba przyznasz mi rację Witoldzie, że wynik negocjacji zależy
od naszej pozycji.

Jak najbardziej.
Zaś sposób negocjacji powinien być dobrany do sytuacji.

Nie!!! Raczej do celu, który chcemy osiagnąć, ale powinien uwzględniac sytuację.
Osobiście zaczął bym od zastosowania strategii win-win, a dopiero jak to nie przyniesie skutku, podjąłbym negocjacje „aby osiągnąć ile się da”, mając jednak na uwadze, że mogą to być ostatnie moje negocjacje z tym kontrahentem.

Jak jest Twoja definicja WIN-WIN? Obawiam się, że jak zaczniesz od W-W, nie będziesz miał szansy na nic innego.
Z doświadczenia wiem, że strategia win-win nie jest pustym sloganem, bo stosowana przynosi prawdziwe korzyści.

Owszem przynosi BAAAARDZO duże korzyści. Zwłaszcza drugiej stronie. Poczytaj sobie o PICOS, wdrażanym / wdrozonym w wiekszości korporacji, w tym równiez marketów.

Podsumowując, mam trochę inne doświadczenia. Jeśli pozwolisz zostanę przy swoim zdaniu. To trochę, jak z jazdą samochodem - zasada "ograniczonego zaufania" do innych użytkowników.

Pozdrawiam,Witold Anusz, "Max" edytował(a) ten post dnia 16.03.10 o godzinie 22:43
Arkadiusz B.

Arkadiusz B. Biznes komputerowy

Temat: Jak sprzedać usługi HR, gdy agencji miliony .....

Witold Anusz, "Max":
Przepraszam, ale brzmi to jak czysta teoria! Nie słyszałem o firmach, które mają SUPER dochodowy kontrakt z marketem. Nie słyszałem o kontraktach, podpisywanych przez markety na 5 lat.
Jeżeli nie było by to korzystne, to przecież nikt by się tam nie pchał. A tak na miejsce czeka się nawet kilka lat!
Ale masz rację – teoretyzuję.
Zaś sposób negocjacji powinien być dobrany do sytuacji.

Nie!!! Raczej do celu, który chcemy osiagnąć, ale powinien uwzględniac sytuację.
Oczywiście, cel jest bardzo ważny. Ale nie powinien przysłonić nam „słońca”. Tzn. nie może nas aż tak zaślepić abyśmy nie widzieli innych, niż wymyśliliśmy, możliwości. Strategia win-win ma jedną zaletę, otwiera horyzonty.
Jak jest Twoja definicja WIN-WIN? Obawiam się, że jak zaczniesz od W-W, nie będziesz miał szansy na nic innego.
Strategia jest prosta. Przykładowo kontrahent chce podnieść cenę produktu, bo nie opłaca mu się sprzedawać w poprzedniej. Mogę się nie zgodzić, mogę negocjować wysokość podwyżki. A mogę powiedzieć, rozumiem ale co dostanę dodatkowo za tą podwyżkę, pomyśl co mi możesz dać, co Ciebie nie kosztuje, a dla mnie ma wartość. Mogę też coś zaproponować np. dodatkową gwarancję. Możliwości jest wiele, ogranicza nas tylko wyobraźnia. Najgorzej, moim zdaniem, to na dzień dobry zamykać się w jednym celu – np.: Podwyżka? NIGDY!
Witold Anusz

Witold Anusz Sales / New Business
Development -
International &
Domest...

Temat: Jak sprzedać usługi HR, gdy agencji miliony .....

Arkadiusz B.:
Witold Anusz, "Max":
Przepraszam, ale brzmi to jak czysta teoria! Nie słyszałem o firmach, które mają SUPER dochodowy kontrakt z marketem. Nie słyszałem o kontraktach, podpisywanych przez markety na 5 lat.
Jeżeli nie było by to korzystne, to przecież nikt by się tam nie pchał. A tak na miejsce czeka się nawet kilka lat!
Ale masz rację – teoretyzuję.

Tak też myślałem.
Zaś sposób negocjacji powinien być dobrany do sytuacji.

Nie!!! Raczej do celu, który chcemy osiagnąć, ale powinien uwzględniac sytuację.
Oczywiście, cel jest bardzo ważny. Ale nie powinien przysłonić
nam „słońca”. Tzn. nie może nas aż tak zaślepić abyśmy nie widzieli innych, niż wymyśliliśmy, możliwości.

To cel jest "słońcem", co oznacza, że swoje zachowanie i sytyację (sutuację, czyli udział swój i innych w tej sytuacji) kształtujesz tak, aby osiagnąć cel. Celu nie dopasowuj do sytuacji, kształtuj sytuację tak, aby zrealizowac cel. Gdyby było inaczej, gdybysmy podporządkowywali sytuacji, to do dziś uzywano by kamiennych toporów, a koło byłoby nie znane.
Strategia win-win ma jedną zaletę, otwiera horyzonty.

To prawda, lecz ma też pewną wadę. Prawdą jest tylko wtedy, gdy obie strony ją wyznają.
Jak jest Twoja definicja WIN-WIN? Obawiam się, że jak zaczniesz od W-W, nie będziesz miał szansy na nic innego.
Strategia jest prosta. Przykładowo kontrahent chce podnieść cenę produktu, bo nie opłaca mu się sprzedawać w poprzedniej.
Mogę się nie zgodzić, mogę negocjować wysokość podwyżki. A mogę powiedzieć, rozumiem ale co dostanę dodatkowo za tą podwyżkę, pomyśl co mi możesz dać, co Ciebie nie kosztuje, a dla mnie ma wartość. Mogę też coś zaproponować np. dodatkową gwarancję. Możliwości jest wiele, ogranicza nas tylko wyobraźnia. Najgorzej, moim zdaniem, to na dzień dobry zamykać się w jednym celu – np.: Podwyżka? NIGDY!

Świetna teoria. Ale jak zmusisz do tego, kogoś kto jest zadowolony ze swojej przewagi. Poza tym to o czym piszesz, odpowiada na pytanie:
Co zrobić? i brzmi świetnie. Teraz mi odpowiedz, jak to zrobić?

Różnica jest taka, jak z lataniem samolotu. Można wykuć na blachę podręcznik pilotażu, ale pilotem Cie to jeszcze nie czyni. Mimo, że wiecz, co trzeba zrobić?

Pozdrawiam,Witold Anusz, "Max" edytował(a) ten post dnia 18.03.10 o godzinie 12:44
Arkadiusz B.

Arkadiusz B. Biznes komputerowy

Temat: Jak sprzedać usługi HR, gdy agencji miliony .....

Witold Anusz, "Max":
To cel jest "słońcem", co oznacza, że swoje zachowanie i sytyację (sutuację, czyli udział swój i innych w tej sytuacji) kształtujesz tak, aby osiagnąć cel. Celu nie dopasowuj do sytuacji, kształtuj sytuację tak, aby zrealizowac cel. Gdyby było inaczej, gdybysmy podporządkowywali sytuacji, to do dziś uzywano by kamiennych toporów, a koło byłoby nie znane.
Tu nie mogę sie zgodzić. Często bywa tak, że dążąc do jakiegoś celu osiągamy zupełnie co innego, czasem ...znacznie lepszego... dlatego zawsze trzeba mieć oczy otwarte. Ważne aby mieć jakiś cel.
Świetna teoria. Ale jak zmusisz do tego, kogoś kto jest zadowolony ze swojej przewagi. Poza tym to o czym piszesz, odpowiada na pytanie:
Co zrobić? i brzmi świetnie. Teraz mi odpowiedz, jak to zrobić?
To co opisałem, to akurat praktyka.
(teoretyzuję nt. Marketów, bo z tym tematem miałem do czynienia z rok temu i widząc co się tam dzieje, zrezygnowałem. Poza marketem też jest życie :]Arkadiusz B. edytował(a) ten post dnia 18.03.10 o godzinie 20:03
Witold Anusz

Witold Anusz Sales / New Business
Development -
International &
Domest...

Temat: Jak sprzedać usługi HR, gdy agencji miliony .....

Arkadiusz B.:
Witold Anusz, "Max":
To cel jest "słońcem", co oznacza, że swoje zachowanie i sytyację (sutuację, czyli udział swój i innych w tej sytuacji) kształtujesz tak, aby osiagnąć cel. Celu nie dopasowuj do sytuacji, kształtuj sytuację tak, aby zrealizowac cel. Gdyby było inaczej, gdybysmy podporządkowywali sytuacji, to do dziś uzywano by kamiennych toporów, a koło byłoby nie znane.
Tu nie mogę sie zgodzić. Często bywa tak, że dążąc do jakiegoś celu osiągamy zupełnie co innego, czasem ...znacznie lepszego... dlatego zawsze trzeba mieć oczy otwarte. Ważne aby mieć jakiś cel.
Świetna teoria. Ale jak zmusisz do tego, kogoś kto jest zadowolony ze swojej przewagi. Poza tym to o czym piszesz, odpowiada na pytanie:
Co zrobić? i brzmi świetnie. Teraz mi odpowiedz, jak to zrobić?
To co opisałem, to akurat praktyka.
(teoretyzuję nt. Marketów, bo z tym tematem miałem do czynienia z rok temu i widząc co się tam dzieje, zrezygnowałem. Poza marketem też jest życie :]


OK. Co w zwiazku z tym? Do czego próbujesz mnie przekonać?Witold Anusz, "Max" edytował(a) ten post dnia 18.03.10 o godzinie 22:41
Arkadiusz B.

Arkadiusz B. Biznes komputerowy

Temat: Jak sprzedać usługi HR, gdy agencji miliony .....

Witold Anusz, "Max":
Z mojego doświadczenia, mam taką konstatację, odnośnie negocjacji.
Jeżeli oponent jest naprawdę duży w stosunku do Ciebie, to traktuje Cię jak mrówkę. A kto by negocjował z mrówką?
Wtedy więc zazwyczaj nie ma żadnych negocjacji, tylko albo ma być jak on chce, albo żegnaj!

Jednak zauważyłem, że wielu dużych, którzy tak postępowali już nie ma, lub mają problemy. Co więcej nie ma też tych, którzy zgodzili się na takie warunki...

Dlatego ja, jeżeli spotykam się z takim „marketowym” traktowaniem. Zgadzam się na nie, jeżeli w krótkim terminie nie mam innego wyjścia ale natychmiast szukam i buduję alternatywę, bo już wiem jak to się skończy. Najpierw wydrenują małych, potem rynek, potem sami padną...

Sam natomiast staram się stosować podejście win-win tam gdzie tylko mogę. Ale masz rację, jeżeli druga strona nie chce w ogóle z Tobą rozmawiać, to nie ma szans.

Jak rozumiem Ty Witku znalazłeś rozwiązanie tego problemu i w jakiś sposób zmuszasz grube ryby do negocjacji – gratuluje!
Artur Goliasz

Artur Goliasz Business Development
Manager w Gi Group

Temat: Jak sprzedać usługi HR, gdy agencji miliony .....

hmmm... dobre pytanie :)

Niektórzy działają success fee walcząc Kandydatami, niektórzy od razu i to czasami dosłownie przychodzą z Kandydatami, inni mają markę, wielu jest liderem, niektórzy dają jakość, a inni niską cenę ... sposobów jest masa ale oferentów jeszcze więcej ...

Na szczęście oblatów nie brakuje i jest o co walczyć :)
Paweł Bolanowski:
Firm HR jest cała masa, jak piachu na pustyni, jak gwiazd na niebie nad nami ...

Co zrobić, by przebić się we właściwe miejsce i odpowiednio sprzedać usługę HR?

Kochani wymieńmy się swoimi doświadczeniami.Paweł Bolanowski edytował(a) ten post dnia 12.03.10 o godzinie 14:25
Witold Anusz

Witold Anusz Sales / New Business
Development -
International &
Domest...

Temat: Jak sprzedać usługi HR, gdy agencji miliony .....

Co to jest oblat?
Pozdrawiam,
Artur Goliasz

Artur Goliasz Business Development
Manager w Gi Group

Temat: Jak sprzedać usługi HR, gdy agencji miliony .....

Witold Anusz, "Max":
Co to jest oblat?
Pozdrawiam,

:)

Odbiorca oferty w tradycyjnym języku Panie Dyrektorze Handlowy... (ładny wyraz, a tak rzadko używany)
Również pozdrawiam

Ps. Nie wiem co mnie pokusiło żeby odpowiedzieć w ten sposób - zapewne poczucie humoru - proszę nie brać tego osobiście :)

konto usunięte

Temat: Jak sprzedać usługi HR, gdy agencji miliony .....

Witold Anusz, "Max":
Co to jest oblat?
Pozdrawiam,

Oblaten, czyli po niemiecku opłatek:))))

Pzdr Dario
Witold Anusz

Witold Anusz Sales / New Business
Development -
International &
Domest...

Temat: Jak sprzedać usługi HR, gdy agencji miliony .....

Artur Goliasz:
Witold Anusz, "Max":
Co to jest oblat?
Pozdrawiam,

:)

Odbiorca oferty w tradycyjnym języku Panie Dyrektorze Handlowy... (ładny wyraz, a tak rzadko używany)
Również pozdrawiam

Ps. Nie wiem co mnie pokusiło żeby odpowiedzieć w ten sposób - zapewne poczucie humoru - proszę nie brać tego osobiście :)

W czyim tradycyjnym języku? Bo chyba nie w handlowym, w polskim tez nie specjalnie.

Z "tradycyjnym" językiem kojarzy mi się tylko idisz. Ale nie wiem, czy o to chodziło.

Też proszę nie brać tego osobiście Panie Kierowniku Biura ...., bo inni też mają poczucie humoru. :)
Pozdrawiam,Witold Anusz, "Max" edytował(a) ten post dnia 24.03.10 o godzinie 22:45
Artur Goliasz

Artur Goliasz Business Development
Manager w Gi Group

Temat: Jak sprzedać usługi HR, gdy agencji miliony .....

Oblat:

1) wg prawa adresat oferty, osoba, której złożono ofertę zawarcia oznaczonej umowy.
źródło: http://portalwiedzy.onet.pl/45601,,,,oblat,haslo.html

2) Oferent — w stosunkach handlowych jest to strona, która składa oświadczenia woli (oferty) drugiej stronie, zwanej tradycyjnie oblatem.

Pozdrawiam :)

żródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/Oferent
Witold Anusz, "Max":
Artur Goliasz:
Witold Anusz, "Max":
Co to jest oblat?
Pozdrawiam,

:)

Odbiorca oferty w tradycyjnym języku Panie Dyrektorze Handlowy... (ładny wyraz, a tak rzadko używany)
Również pozdrawiam

Ps. Nie wiem co mnie pokusiło żeby odpowiedzieć w ten sposób - zapewne poczucie humoru - proszę nie brać tego osobiście :)

W czyim tradycyjnym języku? Bo chyba nie w handlowym, w polskim tez nie specjalnie.

Z "tradycyjnym" językiem kojarzy mi się tylko idisz. Ale nie wiem, czy o to chodziło.
Też proszę nie brać osobiście. :)
Pozdrawiam,Witold Anusz, "Max" edytował(a) ten post dnia 24.03.10 o godzinie 22:40



Wyślij zaproszenie do