konto usunięte

Temat: Regeneracja narzędzi pomiarowych

Jerzy Janik:
Ten "kesik" to bryla pelna, tak jak wychodzi z huty. Ciagnei sie to dlugo i obcina jak wyjdzie pare metrow.

Co do wesolosci wypowiedzi to traktuje swiat z przymrozeniem oka.
Nie mozna brac wszystkiego na powaznie. Jak mi ktos mowi ze samoloty sie psuja, to mowie ze psuc sie musza, i dobrze ze psuje sie tyle co przewidziano, bo to znaczy ze dobrze przewidujemy.

Przyklad:
-w tym roku na produkcji poleca trzy palce, jedna reka, bedzie jeden i pol ciezkiego wypadku, przynajmniej 4 wycieczki do okulisty, jeden wypadek bedzie powazny i doprowadzi do trwalej utraty wzroku... i wiecie chlopaki... to beda wasze oczy, wasze palce... wiec myslcie jak cos robicie i bez rutyny, bez nonszalancji, bo pozniej jest strasznie duzo sprzatania;

Tak bedzie i trzeba nad tym przejsc do porzadku dziennego. Jak zaczne to traktowac powaznie to przestane pracowac w przemysle, ulotki zaczne rozdawac, albo co :)

Marku Piotrowski:
"Jeszcze jedno - biorąc pod uwagę warunki temperaturowe (środowiskowe) takich codziennych sprawdzeń na pierścieniu czy innym wzorcu - mają sens takie sprawdzenia?"

Problem fikcyjny, jesli na hali sa obrabiarki to musi byc to pomieszczenie klimatyzowane. Przeciez to sa precyzyjne narzedzia, ktore sa dostosowane do warunkow labolatoryjnych, maja serwa, lozyska, tam jest teoretyczna dokladnosc w mikronach, a efektywna w setnych.
Nie wyobrazam sobie zeby kogos bylo stac na trzymanie tych maszyn w pomieszczeniach o zmiennej, niekontrolowanej temperaturze.

Dobowa zmiana temperatury o 2-3 kelwiny daje na duzej maszynie (pola robocze na caly pojazd) roznice liczone w dziesiatych.

Mysle ze w takich warunkach zestaw blaszek i pierscieni nie dozna szkody.

A na magazynie jesli jest zmienna temperatura to material zacznie pelzac.
Czyli tez musza byc w miare rozsadne warunki.

Oczywiscie wiem ze niektorzy zostawiaja material na sloncu, deszczu, sniegu i pozniej sie wielce dziwia ze zaczal "uciekac".

A jesli wrunki sa zle dla maszyn to sa rowniez zle dla homo sapiensow i oni wtedy nie beda szczegolnie sie zajmowac mysleniem, jak ich problemem jest ergonomia stanowiska.

Jesli warunki nie sa wlasciwe to suwmiarka tez bedzie pokazywala bzdurny pomiar.

"Biorąc pod uwagę sposób zarządzania stanowiskami produkcyjnymi nawet się nie dziwię. Albo by poginęły, albo poniszczyły spadając z blatów i stołów."

Czyli zacznijmy od podniesienia ogolnej kultury technicznej, poziomu zarzadzania i problem popsutych suwmiarek przestanie wystepowac.Przemyslaw Kowalski edytował(a) ten post dnia 24.09.11 o godzinie 18:14

konto usunięte

Temat: Regeneracja narzędzi pomiarowych

Nikt nie jest doskonały i każdemu może się zdarzyć coś uszkodzić ale jak się ma całe wiaderko suwmiarek zakupionych w Hahn & Kolb to może należy się zastanowić nad zakupem innych tańszych lub 5 X dlaczego.

Cyt "Założenie zazwyczaj jest takie - narzędzie ma "przeżyć" od sprawdzenia do sprawdzenia. Dodatkowe sprawdzenia w przypadku narzędzi pomiarowych produkcyjnych uważane są za niepotrzebne."

Co z wzorcowaniem okresowym ?,
jak często je należy wykonywać ?
itd ...?

Nie jest to raczej problem techniczny tylko kwestia postrzegania pomiarów jako kompletnego procesu.Jerzy Janik edytował(a) ten post dnia 24.09.11 o godzinie 19:18
Marek Piotrowski

Marek Piotrowski Właściciel, Petersen
Consulting

Temat: Regeneracja narzędzi pomiarowych

Przemyslaw Kowalski:

Problem fikcyjny, jesli na hali sa obrabiarki to musi byc to pomieszczenie klimatyzowane. Przeciez to sa precyzyjne narzedzia, ktore sa dostosowane do warunkow labolatoryjnych, maja serwa, lozyska, tam jest teoretyczna dokladnosc w mikronach, a efektywna w setnych.
Nie wyobrazam sobie zeby kogos bylo stac na trzymanie tych maszyn w pomieszczeniach o zmiennej, niekontrolowanej temperaturze.

Dobowa zmiana temperatury o 2-3 kelwiny daje na duzej maszynie (pola robocze na caly pojazd) roznice liczone w dziesiatych.

Zgoda, przy czym te realia chyba bliższe są centrom CNC. W przypadku pras, montaży, czy wtryskarek będą trochę inne realia.

konto usunięte

Temat: Regeneracja narzędzi pomiarowych

Marku Piotrowski:
"W przypadku pras, montaży, czy wtryskarek będą trochę inne realia."

Ale pracownik dalej wymaga pewnej temperatury do zycia.
Jesli tworzymy mu warunki ktorych nie lubi, to dlaczego mialby szanowac swoja prace?

Co do realiow, zapraszam najpierw na montaz do Toyoty. Klimatyzacja jest.
Wyniki firmy-znane.

W moim miasteczku jest tez firma zajmujaca sie prasami, i maja tam klimatyzacje, inaczej nie daloby sie utrzymac precyzji maszyn.

Problem dalej uwazam za sztuczny.
Jak ktos nie stwarza warunkow do prawidlowego dzialania narzedzi to po co mu te narzedzia?
Marek Piotrowski

Marek Piotrowski Właściciel, Petersen
Consulting

Temat: Regeneracja narzędzi pomiarowych

Przemyslaw Kowalski:

Mysle ze w takich warunkach zestaw blaszek i pierscieni nie dozna szkody.

O jakie blaszki chodzi?

konto usunięte

Temat: Regeneracja narzędzi pomiarowych

Blaszki & koleczka to takie wesole okreslenie na "passbitar". Lokalny wynalazek lokalnego inzyniera.
Po polsku to beda plytki wzorcowe, pierscienie.

Cos takiego mam w szufladzie przy obrabiarce. W pudelku. Rano, do kawy, jak puszcze sekwencje startowe w maszynach to sobie siadam i sprawdzam ile ucieklo. Nigdy rano zero nie jest zerem.

Szczegoly techniczne:
Plytki wzorcowe i narzedzia pomiarowe mam wlasne, przychodze na produkcje, daje do weryfikacji do kontroli na zgodnosc z wzorcem firmy i laduje to do szuflady z podpisem "Kowalski".
Moje-szanuje-nie ginie i sie nie psuje.
Jakiez proste rozwiazanie.Przemyslaw Kowalski edytował(a) ten post dnia 25.09.11 o godzinie 12:05

konto usunięte

Temat: Regeneracja narzędzi pomiarowych

Przemyslaw Kowalski:
Blaszki & koleczka to takie wesole okreslenie na "passbitar". Lokalny wynalazek lokalnego inzyniera.
Po polsku to beda plytki wzorcowe, pierscienie.

Cos takiego mam w szufladzie przy obrabiarce. W pudelku. Rano, do kawy, jak puszcze sekwencje startowe w maszynach to sobie siadam i sprawdzam ile ucieklo. Nigdy rano zero nie jest zerem.

Szczegoly techniczne:
Plytki wzorcowe i narzedzia pomiarowe mam wlasne, przychodze na produkcje, daje do weryfikacji do kontroli na zgodnosc z wzorcem firmy i laduje to do szuflady z podpisem "Kowalski".
Moje-szanuje-nie ginie i sie nie psuje.
Jakiez proste rozwiazanie.


A kiedy porownanie ze swiadkami ?

konto usunięte

Temat: Regeneracja narzędzi pomiarowych

A tak z ciekawości.
Jak wygląda schemat (system) sprawdzeń w Państwa firmie ?

konto usunięte

Temat: Regeneracja narzędzi pomiarowych

Schemat jest nastepujacy (w nawiasach realia):
-klient zamawia produkt, sprzedawca sklada oferte (madrym okiem, nie rozumiejac rysunku, ale co tam, chlopaki cos wymysla);
-towar jest zamawiany, cena ustalana, produkt trafia do opracowania;
-produkt jest opracowywany (co tam ze opracowujacy ma malo praktyki w pracy, chlopaki poprawia, cos wymysla);
-decyzja o rozpoczeciu produkcji (ktos z produkcji, z programistow rzuca okiem czy to ma sens, a kapitanoza powoduje swoje, czyli nie ma tu zbytniej weryfikacji);
-programisci dostaja zlecenie stworzenia programu (tworza, jak jest prosty to odkladaja na bok, polezy to chlopaki sami napisza);
-powstaje zestaw dokumentacji (taki sobie, niezweryfikowany, ale niech bedzie, pozniej bede chodzil i trul);
-na mgazynie pobierany jest material (kontrola na zgodnosc i podpis);
-material jest ciety (kontrola na zgodnosc, ale zalezy kto akurat jest operatorem pil cnc, to po podpisie widze czy mam sie temu dobrze przyjrzec i zmierzyc czy nie jest to pilne, co swiadczy o jakiejs tam ilosci "brakow");
-material trafia na produkcje, jest obrabiany (kontrola kazdego procesu na zgodnosc i podpis, za pierwszym razem musi przejsc przez labolatorium, ale nie zawsze sie tak dzieje, ocena wlasna);
-produkt jest znakowany, przechodzi kontrole wyjsciowa, trafia do pakowania i wysylki (albo do recyklingu);

Na kazdym etapie z produktem idzie zestaw dokumentacji i "kanban", tyle ze z zaznacaniem pozycji a nie oddzieraniem karteczek, i dodatkowo jest system elektroniczny, w ktorym skanujemy i wpisujemy to samo.

W rzeczywistosci jakosc uzyskujemy przez szwedanie sie po produkcji i "rzucanie okiem" na to co wychodzi z czyjej reki, natychmiastowe dosylanie z magazynu powstalych brakow, dynamiczne dopasowywanie i modyfikacje procesu w trakcie.
Czyli produkcja dziala i uzyskuje wlasciwa jakosc dzieki wlasciwemu wysyceniu szeregow ludzmi kompetentnymi.

Co sie dzieje w wypadku wprowadzenia dodatkowej zmiany i rozmycia kompetencji na glebsze szeregi mysle ze mozna sobie wyobrazic.

Toyota jest zadowolona, przysyla torty i gratulacje, wyniki ekonomiczne sa dobre, inwestycje w nowe maszyny sa, czyli jest dobrze.

Naciskam jednak na realia skonfrontowane z systemowym chciejstwem.
Krytyczne jest posiadanie wlasciwych ludzi, nie systemu.
Ilosc petli zwrotnych w tym systemie, gdzie padaja pytania:
-da sie to zrobic?
-dobrze to wyjdzie?
-kto to robil ostatnio, kto wie jak to wykonac?
Oraz petle zwrotne "robimy to inaczej niz zaplanowano, jak skonczymy to do dzialu przygotowania produkcji trafi informacja co maja wpisac i przyklepac, ze tak ma byc robione" sa powszechne i codzienne.
Jakby im rozdac krzemienie i kazac ostrzyc dzidy tez by to zrobili dobrze.

Kuba Malolepszy:
"A kiedy porownanie ze swiadkami ?"

A o co chodzi?Przemyslaw Kowalski edytował(a) ten post dnia 25.09.11 o godzinie 12:45

konto usunięte

Temat: Regeneracja narzędzi pomiarowych

Nie oto pytałem. Pytanie dotyczyło zasad funkcjonowania laboratorium i wzorców.

konto usunięte

Temat: Regeneracja narzędzi pomiarowych

"Świadkowie" to takie określenie na wzorce do porównywania wzorców. temat pochodny dot. systemu sprawdzeń obowiązującemu w laboratorium.

Czy kontrole suwmiarek za pomocą płytek wykonuje Pan samodzielnie i w jakich warunkach ?

konto usunięte

Temat: Regeneracja narzędzi pomiarowych

Nie kodyfikujemy zasad dzialania, poniewaz prowadzilo to do tepego powtarzania wzorcow i niewyobrazalnych bzdur.

Uczymy pracownikow krytycznie myslec.
Labolatorium to tylko narzedzie, duze, skomplikowane, pelne mniejszych narzedzi.

Trzeba samemu pomyslec jak je uzyc, dlaczego, jak krytycznie zweryfikowac to uzycie.
Jak czlowiek nie wie po co mu te narzedzia, to po co malpie brzytwa?

Istnienie narzedzia wynika z potrzeby, a nie z ceremonialu "bo tak zapisano w swietej ksiedze".

Kontrole suwmiarek wykonuje ja i kazdy z kolegow, w warunkach wlasciwych dla dzialania sprzetu, ktorego wyniki dzialania bedziemy mierzyc. Zamieniamy sie narzedziami, jeden sprawdza wyniki drugiemu. Dziala to na tyle dobrze, ze dziala. Nie istnieje potrzeba kodyfikacji, dopoki kompetencje pracownikow wystarcaja dla utrzymania jakosci. Wiedza po co to robia.

"Swiadek" to by bylo u nas "tlumacz" (tolk).
Krytyczne skontrolowanie labolatorium wymaga myslenia. Poniewaz mamy jakas tam wykrywalnosc bledow w dzialaniu narzedzi i potrafimy je udowodnic, uwazamy ze myslimy wystarczajaco krytycznie.

Tu nie ma zadnej magii. Nie jest potrzebna ksiega zaklec.
Istotne jest czy ludzie wieda i rozumieja z czego wynikaja normy ktore musza stosowac, dlaczego je ktos wymyslil, z czego je wyprowadzil, jaka jest ich istotnosc.
I wtedy bedzie wiedzial po co trzeba to sprawdzac.

A jak nie bedzie wiedzial i nie zrozumie, to do podawania keczupu do frytek tez sa potrzebni ludzie.Przemyslaw Kowalski edytował(a) ten post dnia 25.09.11 o godzinie 13:27

konto usunięte

Temat: Regeneracja narzędzi pomiarowych

Jeżeli nie jest wam potrzebne laboratorium to winna być przynajmniej izba pomiarów. Oczywiście ze względów finansowych można to ominąć.

Jeżeli najlepszym miejscem na wzorce jest cyt " szuflada Pana Kowalskiego" to należałoby się zastanowić dlaczego koncerny nie maja jeszcze takich szuflad. Zapewne wyposażenie pomiarowe jest tak skromne, że nie potrzebna jest izba pomiarów.

Cyt" Kontrole suwmiarek wykonuje ja i kazdy z kolegow, w warunkach wlasciwych dla dzialania sprzetu, ktorego wyniki dzialania bedziemy mierzyc. Zamieniamy sie narzedziami, jeden sprawdza wyniki drugiemu. Dziala to na tyle dobrze, ze dziala. Nie istnieje potrzeba kodyfikacji, dopoki kompetencje pracownikow wystarcaja dla utrzymania jakosci. Wiedza po co to robia."

Raczej mało efektywne działanie.
Sugerowałbym wyznaczenie w tym celu osoby, która po zakończeniu kontroli wykonuje nadal pomiary wraz z kolegami.Kuba Malolepszy edytował(a) ten post dnia 25.09.11 o godzinie 20:50

konto usunięte

Temat: Regeneracja narzędzi pomiarowych

Kuba Malolepszy:

"Szuflada Pana Kowalskiego" (SPK) jest punktem lokalnym.
W labolatorium jest szafa ze wzorcami, ccm, mikroskop, skaner 3d.

SPK jest usilnie wdrazane aby nie szwedac sie ciagle do labolatorium.
Czyli ograniczyc ilosc zbednych przemieszczen.
Tyle ze oprocz wysycenia sprzetem musi byc jeszcze wysycenie kompetencjami.

Kontrola suwmiarek nie ma za zadania byc efektywna, ma za zadanie przygotowac nam przyrzady pomiarowe.
Ze wzgledu na wysycenie kompetencjami kazdy moze wykonywac to dzialanie zamiennie z kolega.

T50-zadnych wyjatkowych specjalizacji. Kazdy ma miec zdolnosc zastapienia kazdego w jakims przewidywalnym zakresie (idea przynajmniej jest taka, rzeczywistosc neico inna).

Co zrobisz jak specjalista zachoruje? Albo sie zacznie mylic?
W obecnym systemie kazdy moze chwilowo zamienic sie w instancje kontrolna. Kazdy moze zweryfikowac co zechce.

Naszym celem jest aby kazdy mogl obsluzyc kazde urzadzenie.
To troche inny poziom myslenia.

Jesli mozemy placic specjaliscie (na przyklad operatorowi obrabiarki, ktory umie programowac, obsluzyc dowolnie wybrana obrabiarke, dokonac kontroli pomiarow, zastapic kontrole wyjsciowa, poprowadzic produkcje od wejscia do wyjscia) 20tys pln za miesiac pracy, to znaczy ze jest to dobry i oplacalny system.

Opisuje produkcje, w ktorej co roku w wakacje znika dyrekcja, brygadzisci, kontrola jakosci, a produkcja mimo to nie generuje wiekszych odchylen niz w reszcie roku, a jedynie jest ograniczana do jednej zmiany.

Jesli masz lepszy, efektywniejszy, stabilniejszy-show me the money.

------------------------------------------------------

Odniose sie krytycznie do mojej opini.
Dziesiec lat temu w pelni zgodzilbymsie z Kuba.
Wtedy ten sposob dzialania wydawal mi sie "jacy glupi Ci Rzymianie".

W tym czasie dostrzeglem ze ja, "taki madry barbarzynca" przyjechalem do tych "glupich Rzymian" i...
-oni robia mysliwce najnowszej generacji, a my nie;
-oni maja dwie wlasne marki samochodow, a my nie;
-oni maja wlasne farbyki robotow, a my nie;
-oni maja wlasna zbrojeniowke, wlasne elektrownie jadrowe, a my nie;
-oni maja 3% bezrobocie a my...
-oni maja skale korupcji w pierwszej trojce, a my w drugiej piecdziesiatce;
-zarobki, stabilnosc, pewnosc, a my... specow od odchudzania cieciami;
-obwodnice wokol 50tysiecznego miasteczka, a my...
-wlasny przemysl kosmiczny;
-oni nam sprzedaja narzedzia, a my im strugamy meble;

Za to paru rzeczy nie maja, jakos nie potrzebuja:
-ochrony w zakaldzie i na bramie, a mimo to nic nie ginie;
-inzynierow po studiach, ktorym strach dac pilnik do reki;
-ludzi z lapanki, ktorym strach dac narzedzia;
-wypadkow na drogach ze skutkiem smiertelnym (maja tysiac razy mniej na milion mieszkancow);

Dalej nie wiem jak to dziala, ze dziala dobrze, ale widac nie tacy glupi Ci Rzymanie.Przemyslaw Kowalski edytował(a) ten post dnia 25.09.11 o godzinie 15:04

konto usunięte

Temat: Regeneracja narzędzi pomiarowych

Szanowny Panie,
Tak jak wspomniałem na początku są systemy i systemy. Fakt, że posiadają Państwo wzorce, narzędzia pomiarowe nie dowodzi, że "System" istnieje (system z dużego S).
To czy jeden operator może zastąpić drugiego wynika ze stopnia skomplikowania obsługi urządzenia pomiarowego. Jak zapytamy się Pańskiego operatora jak na mikroskopie metalograficznym wyznacza się grubość strefy nawęglania to jestem przekonany, że najpierw zada pytanie co to jest nawęglanie (warto zatrudnić takiego pracownika ponieważ pomimo braku pewnych informacji zadaje bardzo logiczne pytania no i oczywiście zafundować mu dalsze szkolenie).

W Pańskich wypowiedziach dominuję tylko ogólniki.

P.S. Dowodem na to, że system istnieje jest spełnianie wymagań odpowiedniej normy - np.: odpowiedz na pytanie o system sprawdzeń. Nie istnieje bowiem obowiązek posiadania wzorców, ale "coś" w stosunku do czegoś winno być punktem odniesienia.

http://we.pb.edu.pl/~ketim/ketim-md/eitd_2_m/METROLOGI...Jerzy Janik edytował(a) ten post dnia 25.09.11 o godzinie 16:00

konto usunięte

Temat: Regeneracja narzędzi pomiarowych

Panie Jerzy.
Zgadzam sie ze to co Pan przedstawia wyglada formalnie i spojnie.

Ale produkcje podstawowych czesci do montowni w Polsce przeniesiono z Polski do Szwecji poniewaz nie udalo sie utrzymac jakosci. Co wiecej, te produkcje w Szwecji prowadza Polacy.
Jak to jest ze nie dalo sie tego zrobic poprawnie na miejscu i warto dokladac olbrzymie kwoty do transportu?

Czy oprocz napisania tych systemow przez duze S... udalo sie je wdrozyc?
Tak naprawde wdrozyc, a nie napisac piekne wyniki.

To sa ogolniki, ale dzialaja. Ale to brak tego podstawowego myslenia rozni gospodarki przemyslowe od agralnych.

==Bo to jest bardzo fajny samolot, tylko my go nie kupimy, bo on prosze pana... nie lata.==

Co do naweglania to operator ksztalcony w Szwecji wie co to jest, o zeby skonczyc CNC musi sie nauczyc spawac i napawac, oraz poznac na "blacharce przemyslowej" (nie wiem jaki jest polski odpowiednik).
Jak zapomnial to wie gdzie tej informacji szukac i o czym ona bedzie. Nie musi pamietac przemian martenzytow i cementytow na roznych gelbokosciach, ma od tego wlasnie te normy. Wtedy do nich zaglada.

Mowimy o zupelnie innym zakresie wiedzy u szeregowego pracownika (oczywiscie rzeczywistosc jest duzo blizej podlogi).

Dyrektywa, rozporzadzenie, prawo, nowelizacja.
Poslugujemy sie roznymi slownikami.
U mnie jest "wlasciwa jakosc porzadana przez klienta".

Nie tworzymy stanowisk nad potrzebe, nie mamy specjalistow od piatego srubokreta na trzeciej polce, bo i tak brakuje ludzi w gospodarce wysyconej przemyslem.

Rozsadek wynikajacy z braku zasobow, ktorymi mozna szastac.

Podejrzewam ze musi wymrzec pare pokolen, zanim "celem jest to za co placi klient" zastapi "celem jest wykonanie rozporzadzenia".

Zaznaczam ze ten system jaki tu panuje jest bardzo wymagajacy, ma wiele dziur. Jakos tam dziala. Bardzo opiera sie o czynnik ludzki. Pracujac w nim znam jego wady i bezmiar absurdu.
Nie moge powiedziec ze sformalizowany system oparty o normatywy jest wadliwy.
Pozostaje jednak kwestia w ktorym z systemow ludzie daja rade cos wyprodukowac.
Bo innych niz homo sapiensy do fabryki nie nalapiemy czy tu, czy tam.

--------------

"Dowodem na to, że system istnieje jest spełnianie wymagań odpowiedniej normy"

Dowodem na to ze system dziala jest to, ze klienci placa i chetnie czekaja w kolejce by moc wogole zaplacic.
Czyli ze ktos potrzebuje wynikow naszej pracy.Przemyslaw Kowalski edytował(a) ten post dnia 25.09.11 o godzinie 18:19

konto usunięte

Temat: Regeneracja narzędzi pomiarowych

Cyt"Ale produkcje podstawowych czesci do montowni w Polsce przeniesiono z Polski do Szwecji poniewaz nie udalo sie utrzymac jakosci. Co wiecej, te produkcje w Szwecji prowadza Polacy.
Jak to jest ze nie dalo sie tego zrobic poprawnie na miejscu i warto dokladac olbrzymie kwoty do transportu?"

Na co to jest dowód ?

Bo moim zdaniem na to,że się nie potrafi się rozwiązywać określonych problemów (także tych technicznych a tu ogólniki nie pomogą tylko dobra znajomość przedmiotu - kształcenie, kształcenie, kształcenie).

P.S. Raczej brak jakości nie był bezpośrednią przyczyną zaistniałej sytuacji a tylko przypieczętował kropkę nad I ?

Cyt
"Dowodem na to, że system istnieje jest spełnianie wymagań odpowiedniej normy"

Dowodem na to ze system dziala jest to, ze klienci placa i chetnie czekaja w kolejce by moc wogole zaplacic. Czyli ze ktos potrzebuje wynikow naszej pracy."

Nie jest to dowód na działanie żadnego systemu o którym wspominałem. Drobna działalność gospodarcza funkcjonuje bardzo dobrze bez takich systemów ale jeżeli chcemy przekształcić organizacje w coś większego to już jest problem. Jerzy Janik edytował(a) ten post dnia 25.09.11 o godzinie 18:29

konto usunięte

Temat: Regeneracja narzędzi pomiarowych

Nieumiejetnosc dostarczenia zgodnie z umowa towaru to brak umiejetnosci dostarczenia zgodnie z umowa towaru.

W Toyocie nie pytaja dlaczego cos nie dotarlo w okreslone okno czasowe. Szczegoly reguluje kara umowna.

Natomiast audyt wykazal ze najpierw spadla jakosc (fabryka w Polsce), poniewaz jakis "szpec" od odchudzania produkcji oszczedzil na specjalistach tak, ze najpier zaczeto zle ustawiac i obslugiwac maszyny, pozniej zuzyto ich resurs, a na sam koniec, zeby pospinac budzet podmieniano material na tanszy.

A przeciez mieli certyfikat jakosci, jak to sie stalo ze certyfikat nie obdarzyl produkcji magicna moca swoich postanowien?

Rzeczywista przyczyna bylo niedostarczanie towaru. To co przychodzilo nie dalo sie zamontowac. Mimo ze seria probna byla dobra.

To nie byl jedyny przypadek dotyczacy zamawianai najrozniejszej produkcji w polskich firmach. Za kazdym razem problemem byla inna jakosc dostaw niz w seri probnej.

Obawiam sie ze istotna jest umiejetnosc nietworzenia problemow ktorych nie ma.
Normy, rozporzadzenia i systemy nie rozwiazuja zadnych, od rozwiazan sa ludzie.

"Nie jest to dowód na działanie żadnego systemu o którym wspominałem. Drobna działalność gospodarcza funkcjonuje bardzo dobrze bez takich systemów ale jeżeli chcemy przekształcić organizacje w coś większego to już jest problem."

Nie jestem przekonany czy Kockums, Volvo Powertrain, EWP to jest drobna dzialalnosc.
Nie jestem pewien czy w Polsce jest jeszcze jakas firma w przemysle, ktora mozna okreslic "czyms wiekszym".

Skoro te firmy ograniczyly formalizacje struktur stawiajac na wysycenie wyksztalceniem i samoorganizacje struktur to cos musi byc na rzeczy. Niestety przekracza to moje zdolnosci intelektualne.
Wiem jedynie ile ksoztowal przesadny formalizm.Przemyslaw Kowalski edytował(a) ten post dnia 25.09.11 o godzinie 18:39

konto usunięte

Temat: Regeneracja narzędzi pomiarowych

Cyt "Nie jestem przekonany czy Kockums, Volvo Powertrain, EWP to jest drobna dzialalnosc."


I dlatego maja systemy jakości.

P.S. Z prostej przyczyny. Bo to liderzy wyznaczają standardy (np.: OBD itd).Jerzy Janik edytował(a) ten post dnia 25.09.11 o godzinie 19:24

konto usunięte

Temat: Regeneracja narzędzi pomiarowych

"I dlatego maja systemy jakości."

Ekhm...
Na papierze.
Ja dla nich pracuje/pracowalem w ostatnim czasie/bede tam jeszcze nie raz.

Pozwole sobie publicznie nie wyrazac opini co tam sie dzieje "zgodnie z systemem" i dlaczego zatrudniaja zewnetrznych "konsultantow" takich jak ja (zatrudniaja cale firmy od rozwiazywania problemow na podlodze).

Skoro mi placa za "zrob zeby bylo dobrze" to widac maja powod. Juz oni tam wiedza jaki.
Mysle ze problem unaocznilem.

Jak lider, Saab Gripen wprowadzi "standard" na produkcje w kazdej firmie i swoja sigme, to nie wiem ktory akcjonariusz zniesie taka rozrzutnosc :)

Pracowalem na kazdym stanowisku od samej podlogi. Pisze o realiach. Na produkcji pracuja ludzie, a nie automaty wykonujace procedury z norm.
Biurokratyczny formalizm to bardzo dobry ustroj, tylko nie dla ludzi.

==skoro ten samolot nie lata, to to nie jest dobry samolot==Przemyslaw Kowalski edytował(a) ten post dnia 26.09.11 o godzinie 11:36



Wyślij zaproszenie do