Temat: audyt czy audit?
Anna L.:
Rzeczywiście - dział audytu wewnętrznego to taki nasz controlling, chociaż nie zajmują się utrzymaniem ruchu...od tego jest osobna Dyrekcja Remontów.
Widocznie taka jest potrzeba ale rozumiem, że ze sobą współpracują.
Moja firma to elektrociepłownia, zakład zatrudniający blisko 800 osób, stąd takie rozwarstwienie organizacyjne.
Najważniejsze aby nikt nie wchodził sobie w drogę.
Jeżeli chodzi o jakość, to nie da się wyprodukować gorszego lub lepszego prądu,
DA!!! W gniazdkach możemy mieć 180V zamiast ~230V, a i 60Hz też może nie być 60, o kształcie sinusoidy nie wspominając! DA SIĘ!!!
dlatego Dyrekcja Jakości zajmuje się ISO, analizami
środowiskowymi i BHPem - to są obszary, w których możemy dążyć do doskonałości, bo nasz produkt będzie zawsze taki sam.
??? +/-10% ??? niekoniecznie, niekoniecznie, ...
A nazewnictwo i wizje Zarządu zapożyczone są z Paryża - należymy do koncernu Electicite de France i od kilku lat z bólem
próbujemy się przestawic z polskiego na francuskie.
Wierzę, choć mam obawy czy wszystko co Francuskie jest lepsze. :( Lepiej by chyba było gdyby chciano brać co najlepsze z doświadczeń wszystkich. :) No tak, ale ja razem z wami nie pracuję, więc łatwo mi tak mówić.
W EDFie audyt i audit to nie to samo. Auditorzy nie kontrolują.
Kontrolują audytorzy.
A nie mogą kontrolować kontrolerzy? Ale rozumiem, że to pewnie ponad wszystkimi. :(
A spory o nazewnictwo na szczeblu managerskim faktycznie nie obchodzą przeciętnego Obchodowego Kotła ;)
No pewnie, choć opowiadania mojego kolegi, który jako osoba po studiach nie mogąc znaleść pracy, przez jakiś czas pracował ramię w ramię z tymi co dowalają do kotła, są barwne.