Temat: Rozmowa Rekrutacyjna tylko z HRowcem
W odniesieniu do tego, co pisze Maria.
Myślę ze ważne w tej sytuacji jest to, co napisał Andrzej:
Andrzej Pieniazek:
Znam trochę te układy ponadgraniczne i najczęściej ten "zagraniczny" menedżer ma znacznie więcej do powiedzenia niż ten lokalny HR-owiec.
Staram się wejść w skore tego managera. Czy zatrudniłbym faceta do dużego projektu, z którym nie miałem okazji rozmawiać, pracującego dla mnie wyłącznie on-line? Myślę ze to spore ryzyko. Gość przyjechał do Polski na krótko załatwić sprawę. Nie sadze żeby był czas na rozważanie rekomendacji kogokolwiek. Zresztą gość prawdopodobnie nawet nie znal za dobrze osoby z HR.
Równocześnie wiemy ze ma 5 innych ludzi, z którymi rozmawiałem I mniej więcej wie, co oni potrafią. Na pewno wybrałbym jednego z nich.
Myślę wielu z nas popełnia prosty błąd logiczny. Często się to zdarza np. Mariuszowi. Po wypowiedziach sadze ze zasadnicza większość osób, które tu piszą to ludzie, którzy cos sobą reprezentują. Nie rozumiem, dlaczego zakładacie ze inne osoby w konkretnych sytuacjach zachowały by się tak jak wy nie każdy ma taka wiedze I umiejętności, co wy. Możliwe ze jestem pesymista, może mam traumatyczne doświadczenia, ale ja sadze ze większość ludzi w pracy to totalny ‘’zwis’’. Ich celem jest przemęczenie się tych 8 godzin w pracy I pójście do domu. Nawet ci, co rzetelniej podchodzą do obowiązków spędzają 1-2 godziny pracy na załatwianie swoich prywatnych spraw.
Mariusz
Pamiętasz poprzednia dyskusje? W różnych firmach rożnie wygląda wpływ HRow na decyzje rekrutacyjne.
Mariusz, Marta
Nie stawiam żadnych sadow ocennych. Patrzę na sprawę wyłącznie w kategoriach zwiększenia szans na sukces.