konto usunięte

Temat: MAKE LOVE NOT WAR czyli idylla staruszków

Jadwiga F.:
Beata M.:

Spoko! Dziś prowadzę nocne życie - nie muszę jutro wstawać do roboty! :-))
Ale ten Mars to nie jest moja ulubiona planeta.

Ten Mars za spokojny to może i nie jest, ale bez niego byłby trochę nudno. Wyobrażasz sobie same Wenuski chodzące po świecie. Same baby ...zgroza.
Wszystko zależy od równowagi pierwiastka = męskiego i żeńskiego :) Mnie tam baby nie przeszkadzają ;)

konto usunięte

Temat: MAKE LOVE NOT WAR czyli idylla staruszków

Zrobilam obchód mojego ogrodu, skąd widać większą plamę nieba, ale marnie to się przedstawia na Mazowszu. jest spore zachmurzenie, mało gwiazd widać, a już czegoś, co przypominałoby mały ksieżyc to wogóle :-(

konto usunięte

Temat: MAKE LOVE NOT WAR czyli idylla staruszków

Merkury, to moja planeta, jakem Bliźniak... Lubię gwiazdy i planety... :)

konto usunięte

Temat: MAKE LOVE NOT WAR czyli idylla staruszków

a jak niebo nad Izerami, Baszka?

Będzie widać Marsa?

Ja go uspakajam 1 konc. Brahmsa, który pięknie rozbrzmiewa w moich mokrych krzaczorach.

konto usunięte

Temat: MAKE LOVE NOT WAR czyli idylla staruszków

Barbara Hanff:
Jadwiga F.:
Beata M.:

Spoko! Dziś prowadzę nocne życie - nie muszę jutro wstawać do roboty! :-))
Ale ten Mars to nie jest moja ulubiona planeta.

Ten Mars za spokojny to może i nie jest, ale bez niego byłby trochę nudno. Wyobrażasz sobie same Wenuski chodzące po świecie. Same baby ...zgroza.
Wszystko zależy od równowagi pierwiastka = męskiego i żeńskiego :) Mnie tam baby nie przeszkadzają ;)

Masz rację Baszko. Wszystko zależy od równowagi. Generalnie mnie baby też nie przeszkadzają. Sama jestem baba. Chodziło mi o to, jakby to było gdyby na świecie były albo same Wenuski, albo sami Marsjanie. Osobiście wolę mieszanie pierwiastków męskich i żeńskich.

konto usunięte

Temat: MAKE LOVE NOT WAR czyli idylla staruszków

Medycyna, a w szczególności genetyka wie już, że chromosomy Y zanikną i ród męski może zniknąć z powierzchni Ziemi, a kobiety same sobie załatwią sprawy rozmnażania. Dobrze, że mnie już wówczas na świecie nie będzie. :)

konto usunięte

Temat: MAKE LOVE NOT WAR czyli idylla staruszków

Miały być dwa księżyce, a ja nawet jenego nie widzę! Mgła i zachmurzenie :-(
Dobranoc!

konto usunięte

Temat: MAKE LOVE NOT WAR czyli idylla staruszków

Dzień dobry moja ukochana wsi spokojna wsi wesoła. Nad moją chałupą świeci słońce, co znaczy że niebo jest pogodne. Miałam bardzo przyjemny sen, który wprowadził mnie w dobry nastrój. I tym to właśnie optymistycznym akcentem zaczęłam dzisiejszy dzień.

konto usunięte

Temat: MAKE LOVE NOT WAR czyli idylla staruszków

Ja też mialam ciekawy sen: randkowałam z facetem (był to mój serdeczny przyjaciel :-), a w pewnym momencie sprzęty tv-radio, budzik, komórka i wszystko elektryczne zaczęło fiksować, z faceta zaczęły się wydobywać kosmiczne dźwięki, no i okazało się, że nie ma tego czegoś... - był kosmitą!

konto usunięte

Temat: MAKE LOVE NOT WAR czyli idylla staruszków

Cały Dolny Śląsk rozpromieniony, słoneczny, aż żyć się chce :) Siedzę we Wrocku... No tak, wiocha urlop w mieście spędza. I już mi tęskno: za Wolimierzem, za moją górą, za ciszą i spokojem wsi, której nie sposób opisać... Jak mawia mój patron, Piotr: pięknie. Jutro wycieczka na Ślężę: pierwszy raz w życiu na górze mocy będę, w niedzielę w planie malowanie, a potem szybko zleci i w piątek do domu, do Wolimierza.
Tak trudno jest pogodzić miłość z miłością. Miasto mnie męczy... Moja kanadyjska przyjaciółka skwitowała to tak: "Ja też wolę być bliżej natury niż cementu." Nic dodać...
Śpię twardo, snów na ogół nie pamiętam, kiedyś miałam barwne sny, uciekły przed spokojem, jaki mi daje moja góra...
A oglądanie gwiazd w mieście jest po prostu niemożliwe... zbyt jasno od latarni i okien...
To tyle, na teraz...

konto usunięte

Temat: MAKE LOVE NOT WAR czyli idylla staruszków

Oj Baszko, rozmarzyłam się. Kiedy ileś tam lat temu zamieszkaliśmy w lesie, to ruszyłam stamtąd tyłek do miasta dopiero po roku. Po kilku godzinach nie myślałam o niczym innych, jak tylko o powrocie do domu. To właśnie tam stała ogromna akacja, której zapach odurzał,a brzęczenie pszczół usypiało.

konto usunięte

Temat: MAKE LOVE NOT WAR czyli idylla staruszków

Wiedźmo Beo, latałaś na mietle czy spałaś pod akacją? Ja już gospodarstwo obeszłam, pora na dojenie krów.

konto usunięte

Temat: MAKE LOVE NOT WAR czyli idylla staruszków

Jago, nie krzycz, wróciłam w samą porę - krowy jeszcze leżą i przeżuwają.
Przywiozłam z lasu jednego podgrzybka, wrzucimy do zupy.

Las był cudny, mchy mokre, dużo młodych muchomorów i purchawek. jestem pewna, że rano ludzie grzybów trochę nazbierali. Ja sobie tylko zrobiłam szalony motor cross, po piachu i po błocku. Raz wpadłam w poślizg i wyskoczyłam w górę, jak na rajdzie Dakar.

Na łąkach "mimozami jesień się zaczyna...", niestety.

konto usunięte

Temat: MAKE LOVE NOT WAR czyli idylla staruszków

A gdzie się zaszyła nasza Babka-zielarka? Mam silną migrenę, a Jaga gdzieś zginęła!

Jaga, poproszę o skuteczną miksturę, bo mi czachę rozsadza ból!
Znowu zmienia się front i nadchodzą burze. Czy nasze chaty są zabezpieczone? Czy bedę znowu wyznawać wszystkie grzechy między jednym piorunem a drugim?

konto usunięte

Temat: MAKE LOVE NOT WAR czyli idylla staruszków

Beata M.:
A gdzie się zaszyła nasza Babka-zielarka? Mam silną migrenę, a Jaga gdzieś zginęła!

Jaga, poproszę o skuteczną miksturę, bo mi czachę rozsadza ból!
Znowu zmienia się front i nadchodzą burze. Czy nasze chaty są zabezpieczone? Czy bedę znowu wyznawać wszystkie grzechy między jednym piorunem a drugim?

Jestem kochanieńka, jestem. Już poczyniłam pewne "uroki" i główka przestanie Cię zaraz boleć. Chałupy zabezpieczone, zaryglowane, bydło już dawno z pola pospędzane. A między jednym a drugim uderzeniem pioruna, to ja bedę kochanieńka razem z Tobą swoje grzechy wyznawać.

konto usunięte

Temat: MAKE LOVE NOT WAR czyli idylla staruszków

Jadwiga F.:
Beata M.:
A gdzie się zaszyła nasza Babka-zielarka? Mam silną migrenę, a Jaga gdzieś zginęła!

Jaga, poproszę o skuteczną miksturę, bo mi czachę rozsadza ból!
Znowu zmienia się front i nadchodzą burze. Czy nasze chaty są zabezpieczone? Czy bedę znowu wyznawać wszystkie grzechy między jednym piorunem a drugim?

Jestem kochanieńka, jestem. Już poczyniłam pewne "uroki" i główka przestanie Cię zaraz boleć. Chałupy zabezpieczone, zaryglowane, bydło już dawno z pola pospędzane. A między jednym a drugim uderzeniem pioruna, to ja bedę kochanieńka razem z Tobą swoje grzechy wyznawać.


Babo Jago, czyń swoją powinność, wsadź nawet mój zbolaly łeb do pieca na 3 zdrowaśki, odczyniaj, byle pomogło. Migrena to moje przekleństwo!

konto usunięte

Temat: MAKE LOVE NOT WAR czyli idylla staruszków

Znam tę przypadłość. Pocieszę Cię tym ,że z każdym następnym rokiem ataki migreny będą coraz rzadsze. A piec zostawmy do pieczenia chleba dla Ediego. Przecież obiecywał.

Temat: MAKE LOVE NOT WAR czyli idylla staruszków

No chyba dzis jestem złośliwa małpa.... ale.... dobrzy bogowie netu stworzyli g-g, skyp'a, maile, a nawet telefonie internetową... to takie fajne środki łaczności. ;-)

konto usunięte

Temat: MAKE LOVE NOT WAR czyli idylla staruszków

Luuudzieee! Jakaś miła pani pyta, czy my mamy w chałupach jakieś środki łączności. Czy my mamy?
Bo ja używam gongu.
I coś mówi o małpach. Małp nie mamy.
Edward M.

Edward M. Wieśniak z wyboru.
Prowadzę własną
firmę. Specjalista
w...

Temat: MAKE LOVE NOT WAR czyli idylla staruszków

Witam wszystkich...miłego dnia życzę

Następna dyskusja:

http://www.goldenline.pl/sp...




Wyślij zaproszenie do