Temat: JA PRACODAWCA czyli zabawa w boga...

Ula Staszewska:
Agnieszka Wiącek:
Ula Staszewska:
W zasadzie nie
powinnam nawet czekać tych 35 minut, bo to jest karygodne, jeszcze usłyszałam, że ludzie się spóźniają. Piękna rzecz!
A zadzwonił i przeprosił że się spóźni czy po prostu przyszedł 35 minut po czasie?z

zadzwonił że się spóźni 15 minut, spóźnił się 35.... i żeby nie było, że czekałam w biurze, o nie, biuro było zamknięte, a ja sobie spacerowałam po ulicy :)
nieładnie.. oczywiście każdemu może się coś zdarzyć i wypaść, chociaż wiedząc że tyle się spóźni powinien wcześniej uprzedzić, przełożyć spotkanie czy coś
Ula S.

Ula S. pokonać góry i nie
potknąć się o kamień

Temat: JA PRACODAWCA czyli zabawa w boga...

Agnieszka Wiącek:
Ula Staszewska:
Agnieszka Wiącek:
Ula Staszewska:
W zasadzie nie
powinnam nawet czekać tych 35 minut, bo to jest karygodne, jeszcze usłyszałam, że ludzie się spóźniają. Piękna rzecz!
A zadzwonił i przeprosił że się spóźni czy po prostu przyszedł 35 minut po czasie?z

zadzwonił że się spóźni 15 minut, spóźnił się 35.... i żeby nie było, że czekałam w biurze, o nie, biuro było zamknięte, a ja sobie spacerowałam po ulicy :)
nieładnie.. oczywiście każdemu może się coś zdarzyć i wypaść, chociaż wiedząc że tyle się spóźni powinien wcześniej uprzedzić, przełożyć spotkanie czy coś

Otóż to, tym bardziej, że podczas rozmowy telefonicznej wspominałam że mam zajęcia na uczelni, ale będę. Kolejny brak szacunku. Zresztą wszystko tu było nie tak i nawet szkoda język strzępić. Na różnych spotkaniach byłam, ale z czymś takim spotkałam się po raz pierwszy. Ponoć nie wszystko jeszcze widziałam. Chyba zmienię okulary :)
Izabela Korzińska

Izabela Korzińska Architekt /
Developer ETL/TEam
Leader, Roche Polska

Temat: JA PRACODAWCA czyli zabawa w boga...

Krzysztof S.:
Monika Maria Wieruszewska:
Tak było, jest i zapewne będzie.
Słowa :"odezwiemy się", "oddzwonimy", "będziemy w kontakcie"
są równoznaczne jak :"nie jesteśmy zainteresowani Panią/Panem",
Jesteś w błędzie.
Też tak myślę. Bo przecież najpierw trzeba posłuchać wszystkich kandydatów, a potem podjąć decyzję. Rekrutacja trwa zwykle kilka tygodni i bywa, że pod koniec zgłosi się ktoś naprawdę ciekawy. Ciekawszy od kogoś, kto dużo wcześniej był bardzo obiecujący. Wręcz nie powinno się dawać ludziom nadziei na pracę dopóty, dopóki nie ma wszystkich przesłanek, żeby podjąć decyzję, kogo wybrać.
Ja się nigdy nie oburzam za takie "będziemy w kontakcie", bo wg mnie jest to zwykły zwrot grzecznościowy na zakończenie rozmowy. Co innego mieliby mi powiedzieć? - "Jest Pani wspaniała, zatrudniamy Panią natychmiast. Pani Kasiu, proszę odwołać wszystkie kolejne spotkania rekrutacyjne, bo takiej perły już nie trafimy..." ;)

Temat: JA PRACODAWCA czyli zabawa w boga...

Izabela Korzińska:
są równoznaczne jak :"nie jesteśmy zainteresowani Panią/Panem",
Jesteś w błędzie.
Też tak myślę. Bo przecież najpierw trzeba posłuchać wszystkich kandydatów, a potem podjąć decyzję. Rekrutacja trwa zwykle kilka tygodni i bywa, że pod koniec zgłosi się ktoś naprawdę ciekawy.

Ja myślę, że prawda jest gdzieś pośrodku bo z formy "pożegnania" można często wiele wywnioskować. Jasne, że lepiej byłoby od razu powiedzieć np. jakie są szanse ale nie każdy to niestety robi. Częściej się zdarza, że coś takiego powiedzą temu, który ma duże szanse natomiast mało powiedzą temu, którego szanse są o wiele mniejsze.

konto usunięte

Temat: JA PRACODAWCA czyli zabawa w boga...

Chyba odeszliśmy od głównego wątku ciut za daleko...Oczywiście Moderator ma prawo wycinać niepokornych, choć stosowanie brutalnej siły wobec kogoś kto nikogo nie obraża a tylko wypowiedział swoje zdanie jest lekkim "przegięciem"
Myślę że p.Daniel jedyny odczytał moje intencje..reszta dyskusji to po prostu zabawa słowem i przepychanki na argumenty..
aha drodzy rekruterzy i pracodawcy... jeśli już zamieszczacie ogłoszenia prasowe i piszecie że "informujemy, iż spotkamy się tylko z wybranymi kandydatami" to miejcie jeszcze przyzwoitości by napisać DO KIEDY. Wtedy my, szukający będziemy wiedzieć, ze do daty X możemy się spodziewać zostania złotem, a po dacie X nadal jesteśmy błotem. bez tego...czekamy nadaremno łudząc się że może jednak...
Izabela Korzińska

Izabela Korzińska Architekt /
Developer ETL/TEam
Leader, Roche Polska

Temat: JA PRACODAWCA czyli zabawa w boga...

Andrzej Pieniazek:

Ja myślę, że prawda jest gdzieś pośrodku bo z formy "pożegnania" można często wiele wywnioskować. Jasne, że lepiej byłoby od razu powiedzieć np. jakie są szanse ale nie każdy to niestety robi. Częściej się zdarza, że coś takiego powiedzą temu, który ma duże szanse natomiast mało powiedzą temu, którego szanse są o wiele mniejsze.
A ja sądzę, że naprawdę wiele można byłoby wywnioskować dopiero z całości rozmowy. A konkretnie - z ilości bzdur, jakich się na niej naplotło i kłamstw, na których zostało się przyłapanych. I trzeba pamiętać, że z reguły mamy przed sobą osobę wyszkoloną w przeprowadzaniu takich rozmów, czyli niezbyt wylewną :)
Osobiście nawet nie staram się wyciągać wniosków odnośnie czyichś wrażeń na mój temat, bo z racji płci mam talent do nadinterpretacji :)

Temat: JA PRACODAWCA czyli zabawa w boga...

Izabela Korzińska:
A ja sądzę, że naprawdę wiele można byłoby wywnioskować dopiero z całości rozmowy. A konkretnie - z ilości bzdur, jakich się na niej naplotło i kłamstw, na których zostało się przyłapanych.

Miałem na myśli "pożegnanie" kończące rozmowę. Kandydat z reguły "czuje", że mu nie poszło, a jak nie to musi nad sobą pracować. Jak zamiast tego szuka winnych gdzie indziej to mu raczej nie pomoże. Co do braku "wylewności" doświadczonego rekrutera to oczywiście zgadza się ale tak jak wspomniałem, jak kandydat mu się spodoba to często to zasygnalizuje.

Temat: JA PRACODAWCA czyli zabawa w boga...

Maciej W.:
aha drodzy rekruterzy i pracodawcy... jeśli już zamieszczacie ogłoszenia prasowe i piszecie że "informujemy, iż spotkamy się tylko z wybranymi kandydatami" to miejcie jeszcze przyzwoitości by napisać DO KIEDY. Wtedy my, szukający będziemy wiedzieć, ze do daty X możemy się spodziewać zostania złotem, a po dacie X nadal jesteśmy błotem. bez tego...czekamy nadaremno łudząc się że może jednak...

Nie rozumiem bo pracodawca mówi wyraźnie, że się z wszystkimi "nie skontaktuje". Mówienie o tym do kiedy się "nie skontaktuje" nie ma więc większego sensu? Osobiście nie lubię tego sformułowania. Co do samego czasu kiedy się z "wybranymi" skontaktuje to często sam pracodawca tego z góry nie wie.

Temat: JA PRACODAWCA czyli zabawa w boga...

Maciej W.:
Myślę że p.Daniel jedyny odczytał moje intencje.. reszta dyskusji to po prostu zabawa słowem...

O to chodzi, że nie bo usiłował całkowicie zmienić temat. Możliwe korzyści z tego, że każdego traktuje się z szacunkiem także z tego względu, że kiedyś sytuacja może się odwrócić są oczywiste i nie o tym jest dyskusja. Ja spotkałem kiedyś Billa Gatesa na targach w Niemczech jak jego "stoisko" miało nie więcej jak 10 qm, trzeba było się zatrzymać i zaprzyjaźnić z Billem..;)
Izabela Korzińska

Izabela Korzińska Architekt /
Developer ETL/TEam
Leader, Roche Polska

Temat: JA PRACODAWCA czyli zabawa w boga...

Andrzej Pieniazek:
Miałem na myśli "pożegnanie" kończące rozmowę. Kandydat z reguły "czuje", że mu nie poszło, a jak nie to musi nad sobą pracować. Jak zamiast tego szuka winnych gdzie indziej to mu raczej nie pomoże. Co do braku "wylewności" doświadczonego rekrutera to oczywiście zgadza się ale tak jak wspomniałem, jak kandydat mu się spodoba to często to zasygnalizuje.
Możliwe, że część tak robi, ale nie wydaje mi sie to dobre, ponieważ rekruterzy prowadzą wyłącznie wstępną selekcję i ich odczucia mogą się znacznie różnić od tych, które będzie miał ewentualny przyszły szef - z reguły pokazujący się dopiero na drugim spotkaniu. A decyzja należy zawsze do niego. I wtedy takie sygnalizowanie szans to właśnie dawanie złudnej nadziei. Chociaż z drugiej strony to bardzo miły gest i nawet po porażce w kolejnym etapie kandydat będzie miał w pamięci "ale komuś się jednak spodobałem(am)".

Mi się kiedyś zdarzyła zupełnie inna historia - headhunterka po rozmowie stwierdziła, że ma wątpliwości, czy się nadaję, bo sprawiam wrażenie osoby "trochę szurniętej" (jakoś ładnie to zawoalowała, ale to było dawno, więc nie pamiętam, jak dokładnie). Niemniej, ponieważ spełniałam kryteria techniczne, przedstawiła moje CV przyszłemu pracodawcy z adnotacją, że osoba jest trochę dziwna. Zaproszono mnie na kolejną rozmowę - tym razem z dwoma panami - szefami. Świetnie się z nimi dogadywałam na tej rozmowie. Na kolejnej zrobili mi testy matematyczno-bazodanowe i po kilku dniach dostałam ofertę pracy z bardzo atrakcyjną stawką. Nie pracuję tam tylko dlatego, że mój ówczesny pracodawca ją przebił.

Gdyby ta headhunterka kierowała się wyłącznie swoim wrażeniem na temat mojej osoby i moich szans, to dalszego etapu by nie było.

Trzeba pamiętać o tym, że szefowie bywają różni i naprawdę jest tak, że "każda potwora znajdzie swego amatora". Człowiek z wiecznymi pretensjami również. Zatrudni go idiota.

Temat: JA PRACODAWCA czyli zabawa w boga...

sądzę że na etapie rozmowy z rekruterem nie jest wskazane mówić o szansach. co bardziej empatyczni wywnioskują łatwo z mowy ciała, ale jeśli wszystko się jeszcze może zdarzyć i nie wiadomo, czy ostatecznie tego kandydata wybierzemy, nie warto robić mu nadziei. co innego gdy kandydat był dobry, ale wybraliśmy innego - warto napisać w mailu, co nam się spodobało, nawet jeśli ktoś okazał się ciut lepszy lub bardziej odpowiedni na dane stanowisko z jakichkolwiek względów.

Temat: JA PRACODAWCA czyli zabawa w boga...

Izabela Korzińska:
Możliwe, że część tak robi, ale nie wydaje mi sie to dobre, ponieważ rekruterzy prowadzą wyłącznie wstępną selekcję i ich odczucia mogą się znacznie różnić od tych, które będzie miał ewentualny przyszły szef ...

No więc jasne, że mówiłem o tym "decydującym" spotkaniu, z szefem działu fachowego, często zarządem firmy itd. Czasem rekrutacja jest faktycznie "wielofazowa", a czasem jest tylko jedno spotkanie.

Temat: JA PRACODAWCA czyli zabawa w boga...

Izabela Korzińska:
Gdyby ta headhunterka kierowała się wyłącznie swoim wrażeniem na temat mojej osoby i moich szans, to dalszego etapu by nie było.

Pośrednik nie powinien tego nigdy robić, a tak naprawdę to zdarza się, że człowiek sugeruje kandydata, którego z jakiegoś powodu sam nie lubi. Zadaniem pośrednika nie jest sprawdzanie czy "chemia będzie się zgadzać". Co najwyżej instrukcje klienta pracodawcy dotyczą ogólnych spraw takich jak przysłowiowa "kultura korporacyjna". Tutaj można jeszcze (od biedy) ocenić szanse kandydata na dopasowanie się.

konto usunięte

Temat: JA PRACODAWCA czyli zabawa w boga...

Z całej tej naszej dyskusji widzę jedno..misz-masz dyskusyjny. Rzuciłem temat "niesłowny (potencjalny) pracodawca" a wywiązał się cały pęczek tematów pobocznych i udowadnianie kto jest większy..niefajny (żeby nie rzucać grubszym słowem na publicznym forum), udowadnianie nielogiczności wypowiedzi albo pokazywanie kto tu złoto kto tu błoto...Ludzie!!!! nie o to chodziło!!!
pisałem o NIE DOTRZYMANIU DANEGO SŁOWA PRZEZ FACETA KTÓRY MNIE ZAPROSIŁ NA ROZMOWĘ i tyle...
nie o tym, że rekruter źle mnie ocenił - jego prawo, nie o tym ze nie dostałem pracy...bywa, nie chodziło też tak naprawdę o to, kto ma prawo kłamać a kto nie ma (nie sądzę by ktokolwiek je miał, a na pewno nie powinien...inna sprawa, że często się to zdarza...z pobudek różnych, przy czym część jest lepiej zrozumiała - i to sygnalizowałem)
wątek mój dotyczył w zasadzie rozmowy z właścicielem/przedstawicielem firmy a nie zewnętrznymi HR-cami, którzy tu się najbardziej angażują. Ich działania to temat na osobny wątek i zupełnie inny punkt widzenia...Chciałem li tylko powymieniać doświadczenia z tymi, których "lokalni wielcy bracia" potraktowali w sposób nieładny, nie dając znać w terminie, do którego się zobowiązali...dowiedzieć się czy ja jestem ten pechowy czy to ogólny trend i co inni o tym sądzą
a dowiedziałem się:
- że jestem błotem:)
- że mam problem z logiką:)
- że napisanie w ogłoszeniu do kiedy mogę się spodziewać odpowiedzi na moją aplikację jest czymś dziwnym:)
- ewentualnie (bo nie do końca wiem czy to tyczyło mnie) że jeśli już, to zatrudni mnie idiota

nieciekawie...oj nieciekawie...

strach do Was pójść na rozmowę....

konto usunięte

Temat: JA PRACODAWCA czyli zabawa w boga...

Andrzej Pieniazek:
Maciej W.:
aha drodzy rekruterzy i pracodawcy... jeśli już zamieszczacie ogłoszenia prasowe i piszecie że "informujemy, iż spotkamy się tylko z wybranymi kandydatami" to miejcie jeszcze przyzwoitości by napisać DO KIEDY. Wtedy my, szukający będziemy wiedzieć, ze do daty X możemy się spodziewać zostania złotem, a po dacie X nadal jesteśmy błotem. bez tego...czekamy nadaremno łudząc się że może jednak...

Nie rozumiem bo pracodawca mówi wyraźnie, że się z wszystkimi "nie skontaktuje". Mówienie o tym do kiedy się "nie skontaktuje" nie ma więc większego sensu? Osobiście nie lubię tego sformułowania. Co do samego czasu kiedy się z "wybranymi" skontaktuje to często sam pracodawca tego z góry nie wie.

Pracodawca mówi...niewyraźnie. Pracodawca mówi, że skontaktuje się z wybranymi, przy czym ja nie mam żadnej możliwości weryfikacji tego czy wybrany jestem czy nie. A gdyby napisał ze skontaktuje się do np. 15go to...16już wiem że to nie ja... A jeśli pracodawca sam tego nie wie to...chyba nie najlepiej o nim świadczy... i o tym jest mój wątek.

Temat: JA PRACODAWCA czyli zabawa w boga...

Maciej W.:
Ludzie!!!! nie o to chodziło!!!
pisałem o NIE DOTRZYMANIU DANEGO SŁOWA PRZEZ FACETA KTÓRY MNIE ZAPROSIŁ NA ROZMOWĘ i tyle...

No ale co z tego, dyskusja może zboczyć z tematu, a tak długo jak jest na temat związany z grupa, nie ma powodu ażeby na dyskusje wpływać.

Doświadczenie uczy, że przytaczanie pojedynczych faktów czy zdarzeń, a szczególnie próba wyciągania z nich ogólnych i niekorzenienie słusznych wniosków, najczęściej tak się kończy. Takim wnioskiem tutaj jest ogólne oskarżenie o "pracodawcę Boga".

Ponadto występy anonimowe np. z ukrytym profilem są co prawda tolerowane ale nie wzbudzają specjalnej sympatii innych dyskutujących, którzy występują otwarcie.

Temat: JA PRACODAWCA czyli zabawa w boga...

Maciej W.:
Pracodawca mówi...niewyraźnie. Pracodawca mówi, że skontaktuje się z wybranymi, przy czym ja nie mam żadnej możliwości weryfikacji tego czy wybrany jestem czy nie. A gdyby napisał ze skontaktuje się do np. 15go to...16już wiem że to nie ja... A jeśli pracodawca sam tego nie wie to...chyba nie najlepiej o nim świadczy... i o tym jest mój wątek.

A nie myli Pan standardowej formułki z ogłoszenia z tym co Pan usłyszał na spotkaniu? Bo nie wyobrażam sobie, że ktoś mógł tak na spotkaniu powiedzieć.
Bartek Sprengel

Bartek Sprengel Crno bijeli svijet

Temat: JA PRACODAWCA czyli zabawa w boga...

Maciej W.:
pisałem o NIE DOTRZYMANIU DANEGO SŁOWA PRZEZ FACETA KTÓRY MNIE ZAPROSIŁ NA ROZMOWĘ i tyle...
Ja też niedawno pisałem na innej grupie o podobnym przypadku, jaki mnie spotkał - generalnie przekaz był taki, jak w zacytowanym powyżej zdaniu. Wywiązała się podobna dyskusja i również próbowano pokazać mi, że zachowanie rekrutera było w porządku.
a dowiedziałem się:
- że jestem błotem:)
- że mam problem z logiką:)
Wobec mnie wysunięto podobne wnioski:)

Dlatego stwierdziłem, że taka dyskusja to jak kopanie się z koniem.
Jarosław Postawa

Jarosław Postawa Właściciel,
Dorvin.Net

Temat: JA PRACODAWCA czyli zabawa w boga...

Bartek Sprengel:
Maciej W.:
również próbowano pokazać mi, że zachowanie rekrutera było w porządku.
Również? A kto tu stwierdził, że to jest w porządku?
Izabela Korzińska

Izabela Korzińska Architekt /
Developer ETL/TEam
Leader, Roche Polska

Temat: JA PRACODAWCA czyli zabawa w boga...

Maciej W.:
Pracodawca mówi...niewyraźnie. Pracodawca mówi, że skontaktuje się z wybranymi, przy czym ja nie mam żadnej możliwości weryfikacji tego czy wybrany jestem czy nie.
The Matrix has you... :)
A gdyby napisał ze skontaktuje się do np. 15go to...16już wiem że to nie ja... A jeśli pracodawca sam tego nie wie to...chyba nie najlepiej o nim świadczy... i o tym jest mój wątek.
Pracodawca tego nie wie, ponieważ czasem się okazuje, że nie znalazł nikogo, kto ma odpowiednie kwalifikacje. Wtedy przedłuża proces rekrutacji. Klauzula o tym, że zastrzega sobie prawo do kontaktu z wybranymi osobami jest po to, aby nie był zobligowany do obdzwaniania wszystkich. Po prostu nie aplikuj na stanowiska, w których treści jest taka klauzula.

Następna dyskusja:

wiek kandydata a pracodawca




Wyślij zaproszenie do