Gosia
Mróz
Pracownik Biurowy,
DOBRY PRACOWNIK
Temat: Wątpliwości- związek
WitajcieJestem od 7 lat w związku, słabo się dogadujemy, ale pojawił się ktoś nowy.
Całe życie byłam osobą nieśmiała z niskim poczuciem własnej wartości .
Jak jest w moim związku: on mnie nigdy nie chwali, wręcz przeciwnie wypomina,że kilka lat temu wyglądałam lepiej bo byłam grubsza.Z moim narzeczonym raczej nie da się porozmawiać on zawsze twierdzi że wszystko to moja wina. Zawsze muszę robić to co on chce, jemy to co on chce, nie idziemy do kina bo on twierdzi że film jest zły chociaż ja bym bardzo chciała.Zawsze narzekał na moje starania : że pizza którą zrobiłam jest na za grubym cieście albo na za cienkim, że się nie postarałam.Zakazywał niektórych rzeczy całkowicie. Jak mu się żaliłam to się często śmiał więc przestałam to robić. Nigdy mu się nie podobały moje ciuchy , ciężko mi było coś kupić bo zawsze martwiłam się ze mu się nie spodoba. Jak jedliśmy w barze zjadał pierwszy ,odrazu chciał wychodzić mimo że ja jeszcze jadłam.
Byłam taka szarą bezradną grzeczną myszką, która nigdy nie miała własnego zdania i wszystkiego się bała.
Pewnego dnia w moim życiu pojawił się ktoś nowy.Poznałam B , dopiero po kilku latach wspólnej pracy zaczęłam
z nim rozmawiać prędzej się krępowałam . On dodał mi jakby skrzydeł. często mu się żaliłam wspierał mnie pomagał mi w pracy . a wierzcie mi wiele prostych czynności to dla mnie problem. Nigdy mnie nie wyśmiał. Uświadomił ,że nie mogę tak żyć. Komplementował,że wreszcie polubiłam swoje odbicie w lustrze, stałam się pewniejsza siebie,
i zaczęłam robić wiele rzeczy dla siebie i przestałam patrzeć na to co powiedzą inni.Prędzej długo się szykowałam do wyjścia, czułam się mało wiele w nowych ciuchach i wyprostowanych na maxa włosach. a teraz nie zwracam uwagi na to jak wyglądam a czuję się dobrze. Jestem odważniejsza też w kontaktach międzyludzkich. Zbliżyłam się do niego , to nie jest romans ale pocałował mnie przytulał.Dużo pisaliśmy też i gadaliśmy Przyznałam się do tego narzeczonemu kazał mi odejść z pracy. śledził mnie ,pisał do mojego szefa i nagadał głupot. Pisał też do B w moim imieniu. Nawet się z nim szarpał
Nie wiem co robić, nie przejmowałam się tym co się dzieje zupełnie w pewnym momencie mój narzeczony bardzo mało czasu mi poświęcał.Bym chciała żeby się zmienił szukam cech B u niego, ale nigdy ich pewnie nie znajdę. Kilka razy chciałam odejść ale nie potrafię tego zrobić. Po prostu czasem też bym chciała żeby liczył się z moim zdaniem.
B chce być ze mną mówi, że marnieję i że mi pomoże już sama nie wiem co myśleć. Z którym powinnam być .
Był ktoś w podobnej sytuacji? Jak to wygląda waszym okiem za bardzo narzekam na aktualnego partnera?
Prędzej nie zdawałam sobie sprawy , że wszystko robiłam dla niego i tak jak on chciał nie myśląc o sobie. Zawsze pierwsza odpuszczałam, chociaż to często nie była moja wina.
Dziękuję