konto usunięte
Temat: Mobbing - jak poradzić sobie z tym doświadczeniem?
Przez ostatnie kilka lat doświadczyłam mobingu ze strony mojego promotora (praca doktorska). Zaczęło się krótko po rozpoczęciu doktoratu. Na początku sądziłam, że to kwestia "dotarcia się" i próbowałam się po prostu dostosować, sądząc, że to doceni. Bardzo dużo też pracowałam, właściwie nie miałam życia prywatnego. Jednak jego bezpodstawne zarzuty, sugerowanie, że jestem nic nie warta, wybuchy złości - wobec innych nigdy, wobec mnie bardzo często - nie skończyło się to oczywiście nigdy.Coś takiego zdarzyło mi się po raz pierwszy w życiu. To doświadczenie było koszmarem. Miałam przez nie dosyć długo depresję, nie mogłam spać, przesadzałam z alkoholem.
Byłam u psychologa, nawet dwóch. Ich interpretacja była taka, że to zachowanie promotora nie było ok, nie moje. Było to o tyle ważne, że przez cały czas przypisywałam sobie winę. Ogólnie terapeuci sądzili, że moje zachowanie było ok i inaczej nie mogłabym się zachować oprócz zmiany promotora. Nie pomogło mi to jednak uporać się z tym doświadczeniem.
Sytuacja obecna: Doktorat skończyłam, pozostaje tylko obrona. Dałam radę! Staram się to interpretować jako sukces.
Faktem jest jednak, że chociaż to doświadczenie już za mną, nie jestem w stanie uwolnić się od niego. Moje poczucie wartości jest szalenie niskie. Bez przerwy odczuwam poczucie wstydu w kontaktach z ludźmi. Kontakt z promotorem (muszę jeszcze zorganizować obronę) to koszmar, piszę do niego mail i płaczę.
Poza tym: przed doktoratem planowałam zostać na uczelni. W końcowej części marzyłam tylko, żeby oddać pracę i nigdy więcej nie mieć do czynienia z nauką. Pomijając nawet, że straciłam przez promotora kilka szans na rozwój i na pracę na uczelni mam niewielką szansę.
Teraz zupełnie nie wiem co zrobić. Psychicznie czuję się naprawdę źle, mam stany depresyjne, muszę bez przerwy myśleć o tych 4 ostatnich latach. Wiem też, że sprawiam wrażenie osoby bardzo niepewnej siebie, chociaż 4 lata temu taka nie byłam. Mam problemy zwrócić się do kogokolwiek do pomoc, chociażby rozmawiać z innymi profami, czy nie szukają kogoś w obszarze moich badań. Muszę szukać pracy, ale nie wiem gdzie jej szukać. Doktorat był koszmarem, ale lubię naukę i nie wyobrażam sobie pracowania w czymś bez wyzwań intelektualnych. Więc nie wiem co zrobić. Czuję się nic niewarta. Wyrzucam sobie, dlaczego nie zmieniłam promotora kiedy te problemy się pojawiły - byłam straszną kretynką licząc, że się zmieni.
Zupełnie nie wiem jak sobie z tym wszystkim poradzić, wziąć się w garść, zacząć traktować te doświadczenia jako zamkniętą przeszłość, z której czegoś się nauczyłam i zająć się networkingiem i szukaniem pracy, a muszę. Będę wdzięczna za wskazówki.Ten post został edytowany przez Autora dnia 13.07.14 o godzinie 18:08