Marta Matraj

Marta Matraj KONSULTANT,
Telefonia Dialog
S.A.

Temat: dałam się wmanewrować w chorą relacje i nei umiem z niej...

Zimą zeszłego roku przez jeden z portali randkowo-erotycznych poznałam 10 lat starszego mężczyznę. Ktoś mi polecił żeby tam się zarejestrować bo można poznac kogoś na jeden raz lub do dłuższe relacji , na tamtą chwilę potrzebowałam tego bo czułam sie bardzo samotna. Takiego kolegę z bonusem na chwilę i pojawił sie on. Przyjechał do mnie w drugi dzień świąt z ciastem , wypiliśmy piwo , porozmawialiśmy i poszliśmy do łóżka. Wszystko tak jak miało być , pote był sylwester i dosłownie wprosił się żeby pójść ze mną więc go zabrałam żeby nei siedział sam w domu. Jakoś tak wysżło że po sylwestrze chciałam serwać tą chorą znajomość podpartą seksem ale nie umiałam i nasz "układ" trwa do tej pory. Polubiłam go , spędzamy razem wiele czasu , robimy sobie wycieczki i generalnie jest fajnie a mimo to mam doła bo wiem że nie mogę oczekiwać niczego więcej niż być jego koleżanką bo tak o mnei mówi, tak mnie przedstawia każdemu... Co więcej on jest po dłuższym związku z kobietą z którą ma dziecko. Ma jej pełno zdjęci w pokoju, w telefonie, na pulpicie komputera nawet: ona i to dziecko....Wiem że bardzo kocha syna co mi nei przeszkadza, ale fakt że jest ona i że on mnei nie traktuje poważnie bardzo. Wiem też że mnie lubi , ja jego też ...jest nam dobrze ,ale czuje że brakuje i czegoś. Czasami czuję ogromną
złość , ale nie potrafię go zostawić. Raz próbowałam i sie rozpłakał powiedział że mnei polubil że jest mu ze mną dobrze, ale nie będzie mówił o swoich uczuciach bo one nie mają znaczeniia, nie nadaje się na partera ( dodam że poprzedni związek z tamtą kobieta rozpadł się bo ją zdradził) i że nei ma z nim przysżłości....Wiem mi też wydaje sę oczywiste "no to go zostaw" ale nei umie...nie chce znowu być sama, długie lata byłam samotna...a z nim mi jest dobrze.Pomaga mi przy samochodzie, komputerze, taki prawdziwy facet. W końcu nie muszę się sama o wszystko martwić bo jest on. Jak sobie przypomne moje samotne życie to juz tak nie chcę..Ten post został edytowany przez Autora dnia 24.04.14 o godzinie 13:55
Joanna Małgorzata W.

Joanna Małgorzata W. Wiceprezes
Zarządu/Dyrektor
zarządzający J4J Sp
z o.o.

Temat: dałam się wmanewrować w chorą relacje i nei umiem z niej...

Jesli szukasz powaznego związku na dłuzej - zakończ to; a jesli potrzebujesz kolegi i kochanka ciagnij..tylko pamietaj,ze tracisz czas w którym mogłabys poznać kogos kto potraktuje Cie serio i wkręcasz sie coraz bardziej emocjonalnie w chorą jak sama napisałaś sytuacje.Ten post został edytowany przez Autora dnia 16.05.14 o godzinie 19:53
Marta Matraj

Marta Matraj KONSULTANT,
Telefonia Dialog
S.A.

Temat: dałam się wmanewrować w chorą relacje i nei umiem z niej...

ja już sama nie wiem czego szukam i zatraciłam się w tym wszystkim , szukałam przygodego seksu tymczasem to tak bardzo boli kiedy mój "partner" mnie nie szanuje i płaczę w samotności. Czasami mam ochotę mu wyrzucić wsztsko z siebie a ptem sie wycofuję bo nie chce zostać sama....a poza tym to przecież moja wina , sama sie godzę na taką sytuacje bo on niczego mi nie obiecywał a ja wymagam za wiele od kochankaTen post został edytowany przez Autora dnia 15.05.14 o godzinie 14:00
Joanna Małgorzata W.

Joanna Małgorzata W. Wiceprezes
Zarządu/Dyrektor
zarządzający J4J Sp
z o.o.

Temat: dałam się wmanewrować w chorą relacje i nei umiem z niej...

Bo nie ma czegoś takiego jak "przygodny seks", prędzej czy później jedna lub obie strony wkręcą sie emocjonalnie chyba,ze sa emocjonalnie wypaczone.
Poszukaj kogoś kto Cie będzie kochał i szanował, naprawde warto.
Wanda B.

Wanda B. nauczycielka języka
angielskiego

Temat: dałam się wmanewrować w chorą relacje i nei umiem z niej...

Najwyraźniej ta znajomość nie daje Ci spełnienia - zakończ ją raz a dobrze.
A tak na marginesie, relacja oparta na seksie i wzajemny szacunek nie wykluczają się, a przynajmniej nie powinny!
Marta Matraj

Marta Matraj KONSULTANT,
Telefonia Dialog
S.A.

Temat: dałam się wmanewrować w chorą relacje i nei umiem z niej...

No własnie cąłkiem się w tym pogubiłam bo zrobiłam ostatnio scenę że czuję sie oszukiwana i wykorzystywana i usyszałam od niego że go ranie bo daje dużo z siebie i myślał że jesteśmy w związku partnerskim... Co mnei zaskoczyło po tym wydarzeniu były moje urosdziny i pamiętał zrobil naprawdę miłą niespodziankę za to na drugi dzień pojechał do swojej byłej i pomagał jej w ogródku...że niby robił do dla syna i niedoszła teściowa go poprosiła. Nie wiem tylko po co do mnie zadzwonił i powiedział że chciał zrobić dla mnei romantyczna kolację ale.....styrał sie w ogrodzie. Jestem wściekła i nie wiem co mam robić. Jak mam wyciągnąć od niego jego zamiary skoro on nie chce mówić i rozmawiaćTen post został edytowany przez Autora dnia 23.05.14 o godzinie 15:18
Wanda B.

Wanda B. nauczycielka języka
angielskiego

Temat: dałam się wmanewrować w chorą relacje i nei umiem z niej...

Marta M.:
>

Jak mam wyciągnąć od niego jego zamiary skoro on nie chce mówić i rozmawiać
Wyglada na to, że tak jak jest (dwie partnerki) mu odpowiada. Czy jego druga partnerka wie o Tobie?
Marta Matraj

Marta Matraj KONSULTANT,
Telefonia Dialog
S.A.

Temat: dałam się wmanewrować w chorą relacje i nei umiem z niej...

Jestem przekonana że nie wie ale nigdy o to nei pytałam

konto usunięte

Temat: dałam się wmanewrować w chorą relacje i nei umiem z niej...

Piszesz w kółko, że nie zerwiesz znajomości z nim, bo nie chcesz być sama. Moja refleksja: ależ ty jesteś kompletnie sama. I coraz boleśniej sobie to z upływem czasu uświadamiasz, ponieważ to nie jest związek, ani miłość, ani stabilny układ.

Naprawianie kompa? Poproś kolegę (takiego nie od seksu) albo zapłać komuś.

Jesteś najsamotniejszym człowiekiem na ziemi, razem z rzeszą innych podobnych do ciebie, którzy tkwią w takich układach. Ten facet ma cię za nic, nie szanuje cię i daje temu wyraz mówiąc wszystko to, co nam zacytowałaś.

On się nie nadaje do związku, z nim nie ma przyszłości. No tak, bardzo wygodna, stara śpiewka na którą daje się złapać wiele kobiet (o nie, ja mu udowodnię, że się nadaje, że jest przyszłość, przy mnie się zmieni...).

Uciekaj. Póki jeszcze stać cię na refleksję nad swoim losem.
Marta Matraj

Marta Matraj KONSULTANT,
Telefonia Dialog
S.A.

Temat: dałam się wmanewrować w chorą relacje i nei umiem z niej...

no tak .... jest tym dużo racji i "nie nadaje się do związku" dało mi jasne przyzwolenie na spotykanie się i otwieranie na inne znajomości czemu wyraził jasny sprzeciw mówiąc że on jest uczciwy w tym układzie a ja nie.
Czasami jednak w prostych gestach i słowach ( zwłaszcza w jego zachowaniu) mam wrażenie że jednak zależy mu na mnie : bezinteresowna pomoc, wsparcie, ciepłe słowo którego mi brakuje. TO wszystko wpływa na to że żal mi rezygnować ... Ale macie rację brakuje mi spokoju psychicznego i zwyczajnego luzu , ciągle rozmyślam o nim....

Czy ma mnie za nic.. ? pewnie i tak ... z drugiej strony zarzuca mi że ja kładę spotkania ze znajomymi nad niego ( bo staram się wypośrodkować żeby całkiem się nei zadłużyć ) , że flirtuje z innymi, wyjeżdząm na weekendy bez niego ... Może jednak w jakimś stopniu mu zalezy i warto poczekać

konto usunięte

Temat: dałam się wmanewrować w chorą relacje i nei umiem z niej...

"Może jednak w jakimś stopniu mu zależy i warto poczekać"

Pięć fatalnych wyrazów w jednym zdaniu dotyczącym związku:

może
jednak
jakimś
warto
poczekać

Marto, gdy dwoje ludzie chce być razem, to krzywo, prosto, wylewnie, mniej wylewnie, spontanicznie, wg planu, na swój sposób - dąży do bycia razem i troszczenia się o drugiego człowieka. Robienia rzeczy tak, by to tej drugiej stronie było dobrze.

Facet dokładnie wie, co trzeba zrobić, żebyś ulegała ciągle na nowo iluzji. Rzuca ci jakieś ochłapy (nazywane przez ciebie troską), których w normalnym układzie się nawet nie zauważa, bo są... normalnością. A ty się cieszysz i stawiasz na piedestale to, że on coś dla ciebie zrobi, albo kręci na coś nosem... czepiasz się każdego, nawet negatywnego, przejawu zainteresowania tobą.

Nie będzie z tego mąki, ani chleba. Zmarnujesz najlepsze lata życia i młodości na zjadanie resztek.

Może warto wykonać ten niewyobrażalny dla ciebie krok, skoczyć z tego mostu, radykalnie odciąć się, choćbyś wyła z bólu i myślała, że umrzesz. Aż w końcu nadejdzie spokój. Bo trucizna i toksyczne uzależnienie opuści twój krwiobieg. Zobaczysz. I wtedy będzie czas na przyjście kogoś nowego.

Temat: dałam się wmanewrować w chorą relacje i nei umiem z niej...

Marta M.:
Zimą zeszłego roku przez jeden z portali randkowo-erotycznych poznałam 10 lat starszego mężczyznę. Ktoś mi polecił żeby tam się zarejestrować bo można poznac kogoś na jeden raz lub do dłuższe relacji , na tamtą chwilę potrzebowałam tego bo czułam sie bardzo samotna. Takiego kolegę z bonusem na chwilę i pojawił sie on. Przyjechał do mnie w drugi dzień świąt z ciastem , wypiliśmy piwo , porozmawialiśmy i poszliśmy do łóżka. Wszystko tak jak miało być , pote był sylwester i dosłownie wprosił się żeby pójść ze mną więc go zabrałam żeby nei siedział sam w domu. Jakoś tak wysżło że po sylwestrze chciałam serwać tą chorą znajomość podpartą seksem ale nie umiałam i nasz "układ" trwa do tej pory. Polubiłam go , spędzamy razem wiele czasu , robimy sobie wycieczki i generalnie jest fajnie a mimo to mam doła bo wiem że nie mogę oczekiwać niczego więcej niż być jego koleżanką bo tak o mnei mówi, tak mnie przedstawia każdemu... Co więcej on jest po dłuższym związku z kobietą z którą ma dziecko. Ma jej pełno zdjęci w pokoju, w telefonie, na pulpicie komputera nawet: ona i to dziecko....Wiem że bardzo kocha syna co mi nei przeszkadza, ale fakt że jest ona i że on mnei nie traktuje poważnie bardzo. Wiem też że mnie lubi , ja jego też ...jest nam dobrze ,ale czuje że brakuje i czegoś. Czasami czuję ogromną
złość , ale nie potrafię go zostawić. Raz próbowałam i sie rozpłakał powiedział że mnei polubil że jest mu ze mną dobrze, ale nie będzie mówił o swoich uczuciach bo one nie mają znaczeniia, nie nadaje się na partera ( dodam że poprzedni związek z tamtą kobieta rozpadł się bo ją zdradził) i że nei ma z nim przysżłości....Wiem mi też wydaje sę oczywiste "no to go zostaw" ale nei umie...nie chce znowu być sama, długie lata byłam samotna...a z nim mi jest dobrze.Pomaga mi przy samochodzie, komputerze, taki prawdziwy facet. W końcu nie muszę się sama o wszystko martwić bo jest on. Jak sobie przypomne moje samotne życie to juz tak nie chcę..
A jak brzmi twoje pytanie? Co jest właściwie twoim problemem?
Marta Matraj

Marta Matraj KONSULTANT,
Telefonia Dialog
S.A.

Temat: dałam się wmanewrować w chorą relacje i nei umiem z niej...

Marcelo moim problemem jest to że z całkiem przyjemnego i do niczego nie zobowiązującego układu powstał związek którego ja nie potrafię zrozumieć i nie wiem czy dać szansę, uciekać, uspokoić się i tkwić w tym dalej. Myślałam że są może bardziej doświadczeni życiowo ludzi i wiedzą którą drogę wybrać......Jedni mówią " daj mu szansę , jest w porządku" inni "zostaw go " a ja jestem rozdarta.
Marta Matraj

Marta Matraj KONSULTANT,
Telefonia Dialog
S.A.

Temat: dałam się wmanewrować w chorą relacje i nei umiem z niej...

Właśnie nie wiem jak to zrobić . Nie rozmawiałam nigdy z nim o moich uczuciach , o tym jak bardzo cierpie , nei raz dopytaywał co mi jest bo czuł że jestem inna. Boję rozmowy i rozstania bo własnie boję się cierpienia... póki sa dni keidy jest mi z nim dobrze, a on mnei chce. Wiem to brzmi naiwnie, ale nie wiem czy zniosę kolejne rozstania z mężczyzną....

Ada Z.:
"Może jednak w jakimś stopniu mu zależy i warto poczekać"

Pięć fatalnych wyrazów w jednym zdaniu dotyczącym związku:

może
jednak
jakimś
warto
poczekać

Marto, gdy dwoje ludzie chce być razem, to krzywo, prosto, wylewnie, mniej wylewnie, spontanicznie, wg planu, na swój sposób - dąży do bycia razem i troszczenia się o drugiego człowieka. Robienia rzeczy tak, by to tej drugiej stronie było dobrze.

Facet dokładnie wie, co trzeba zrobić, żebyś ulegała ciągle na nowo iluzji. Rzuca ci jakieś ochłapy (nazywane przez ciebie troską), których w normalnym układzie się nawet nie zauważa, bo są... normalnością. A ty się cieszysz i stawiasz na piedestale to, że on coś dla ciebie zrobi, albo kręci na coś nosem... czepiasz się każdego, nawet negatywnego, przejawu zainteresowania tobą.

Nie będzie z tego mąki, ani chleba. Zmarnujesz najlepsze lata życia i młodości na zjadanie resztek.

Może warto wykonać ten niewyobrażalny dla ciebie krok, skoczyć z tego mostu, radykalnie odciąć się, choćbyś wyła z bólu i myślała, że umrzesz. Aż w końcu nadejdzie spokój. Bo trucizna i toksyczne uzależnienie opuści twój krwiobieg. Zobaczysz. I wtedy będzie czas na przyjście kogoś nowego.
Kinga K.

Kinga K. są tacy, którzy
oddają się
marzeniom, i
tacy..którzy te m...

Temat: dałam się wmanewrować w chorą relacje i nei umiem z niej...

Marta M.:
Marcelo moim problemem jest to że z całkiem przyjemnego i do niczego nie zobowiązującego układu powstał związek którego ja nie potrafię zrozumieć i nie wiem czy dać szansę, uciekać, uspokoić się i tkwić w tym dalej. Myślałam że są może bardziej doświadczeni życiowo ludzi i wiedzą którą drogę wybrać......Jedni mówią " daj mu szansę , jest w porządku" inni "zostaw go " a ja jestem rozdarta.
wg mnie to jest atrapa związku...jeśli dwoje ludzi chce być razem to dążą do tego. nie będę się powtarzać za innymi bo napisali to w sposób fantastycznie prosty. wiem też, że przecięcie pępowiny to "trudne" zadanie...tak na prawdę jest PROSTE...bo "trudnym" go tworzą Twoje emocje. myślę, że i Ty i każdy człowiek ma prawo do szczęścia i spokoju...bo to tworzy związek...//rozterki są zawsze, ale nie w takim stopniu i nie w takich kwestach jak je opisujesz. 3mam kciuki za dobre decyzje!
Kinga K.

Kinga K. są tacy, którzy
oddają się
marzeniom, i
tacy..którzy te m...

Temat: dałam się wmanewrować w chorą relacje i nei umiem z niej...

Marta M.:
Właśnie nie wiem jak to zrobić . Nie rozmawiałam nigdy z nim o moich uczuciach , o tym jak bardzo cierpie , nei raz dopytaywał co mi jest bo czuł że jestem inna. Boję rozmowy i rozstania bo własnie boję się cierpienia... póki sa dni keidy jest mi z nim dobrze, a on mnei chce. Wiem to brzmi naiwnie, ale nie wiem czy zniosę kolejne rozstania z mężczyzną....
nie ma czegoś takiego jak szczęście z kimś/zależne od kogoś-jeśli nie jesteś szczęśliwa sama ze sobą to nie ma szans żebyś była szczęśliwa w związku.
<nie wiem czy zniosę kolejne rozstanie... > - zniesiesz. mało tego -> wstaniesz niczym Feniks z popiołów...wszystko zależy od Ciebie.
Natalia Z.

Natalia Z. spedytor/dyspozytor

Temat: dałam się wmanewrować w chorą relacje i nei umiem z niej...

to musi być niezwykle ciężkie takie odwlekanie czegoś co i tak musi nastąpić. Ty zdajesz sobie z tego sprawę i on pewni też że prędzej czy później to runie i czekasz na to pewnie aż to samo nastąpi...tylko po co marnować tak czas

Temat: dałam się wmanewrować w chorą relacje i nei umiem z niej...

Marta M.:
Marcelo moim problemem jest to że z całkiem przyjemnego i do niczego nie zobowiązującego układu powstał związek którego ja nie potrafię zrozumieć i nie wiem czy dać szansę, uciekać, uspokoić się i tkwić w tym dalej. Myślałam że są może bardziej doświadczeni życiowo ludzi i wiedzą którą drogę wybrać......Jedni mówią " daj mu szansę , jest w porządku" inni "zostaw go " a ja jestem rozdarta.
A ja mam wrażenie, że dzieje się dokładnie to, co chciałaś świadomie lub podświadomie osiągnąć.
Bo czy naprawdę spodziewałaś się, że otrzymasz jedną i tą samą radę od wszystkich?
Wtedy wiedziałabyś co zrobić i byś to zrobiła?!

A tak, inni nie wiedzą, nie są jednomyślni, więc i ty jesteś usprawiedliwiona.
Co więcej, im bardziej inni próbują ci coś udowodnić, pokazać, że można, że trzeba, tym mocniej ty im udowadniasz, że jednak się nie da, że nie jest to takie proste, jak myślą.

Jaki jest twój prawdziwy cel, jaką potrzebę właśnie zaspokajasz?
Wanda B.

Wanda B. nauczycielka języka
angielskiego

Temat: dałam się wmanewrować w chorą relacje i nei umiem z niej...

Marta M.:

Zadaj sobie samej pytanie:
"Jeśli NIC się w tym układzie nie zmieni, to jak długo zamierzam w tym trwać?"
tydzień?
miesiac?
rok?
5 lat?
zawsze?
Marta Matraj

Marta Matraj KONSULTANT,
Telefonia Dialog
S.A.

Temat: dałam się wmanewrować w chorą relacje i nei umiem z niej...

może jest w tym trochę racji szukam poparcia w tym co robię...żadne rozwiązanie na ten moment nie jest dobre

Marcela K.:
Jaki jest twój prawdziwy cel, jaką potrzebę właśnie zaspokajasz?

Następna dyskusja:

nie umiem się wyciszyć




Wyślij zaproszenie do