Temat: Świat jest piękny..
Panie Januszu
Gdzie Pańska twarz, zdjęcie?
Dla mnie rozmowa, pomimo tego, że na odległość wymaga szacunku dla drugiej osoby.
Dla mnie dużym wyrazem tego szacunku jest pokazanie swojej twarzy.
Janusz D.:
Ireneusz B.:Ukochał bo przed sprawiedliwością jest Jego Miłosierdzie.
Szczególnie przejawia się ono w stworzeniu i utrzymywaniu piekła. Wina, jakakolwiek by ona nie była jest skończona - a tymczasem Wasza kara jest nieskończona.
Rażąca nieproporcjonalność winy i kary jest niesprawiedliwością - a więc Wasz Bóg wcale nie jest sprawiedliwy.
Gdzie jest nie sprawiedliwy? Idziesz do spowiedzi, wyznajesz grzechy, otrzymujesz stosowną pokutę, dalej zadość uczynienie. On przebacza tobie co do winy, karę za twoje grzechy poniósł On sam na krzyżu. Nasza pokuta, którą otrzymujemy jest niewspółmiernie mała w stosunku do tego, na co zasłużyliśmy.
Zgoda na wieczne tortury nie ma tez nic wspólnego z miłosierdziem - nie jest więc, wbrew temu co Pan tu wkleja miłosierny. Ani trochę.
I ja Pan to "wytłumaczy"? :)
Pan Bóg, kocha nas i z tej miłości
pozwolił nam decydować. I na bank, nie chce by żaden z nas nie trafił do piekła.
Skąd takie rozumowanie, że jeden grzech i od razu do piekła?
Z Katechizmu Kościoła Katolickiego, definicja grzechu "śmiertelnego" :) To podstawowy dokument Pana wiary a Pan go nawet nie zna :)
Poza tym nadal nie ma ŻADNEJ proporcji pomiędzy winą i karą, skoro ta ostatnia trwa cała wieczność.
j/w
Pański Bóg po prostu nie jest sprawiedliwy. I jak Pan na to odpowie?
Przecież mamy co z tym zrobić i tą możliwością jest skorzystanie z Bożego miłosierdzia.
Ależ stworzenie wiecznego piekła z wieczna karą, wiecznymi torturami jest właśnie dowodem na brak miłosierdzia. :)
Trzeba przyjść i przyznać się do winy, Tam czeka Ten, kto wybaczy wszystko.
Ale do jakiej winy? Mnie "wina" w postaci nie pójścia do kościoła albo dania księdzu w maskę tylko rozśmiesza, czasem nawet nie jest to nic złego ale wręcz dobro :)
Tyle, że w ten sposób sami sobie szkodzimy pomimo tego, że wydawać się może, że to dobre.
Na jakiej podstawie i w oparciu o co, jakiś autorytet, że takie zachowanie jest dobre?Jak ślepy ślepego prowadzi to w dół wpadną.
Ja żyjąc w grzechu, byłem ślepy. Jezus jest światłością, którego ciemność nie ogarnia. Idąc z Jezusem, idziemy w światłości i dużo łatwiej wybierać, wybierać dobro.
Mało tego przyjdzie z pomocą.
Co was powstrzymuje by z tego wyrazu miłości Boga nie skorzystać?
Jeśli nazywa Pan miłością akceptację straszliwych tortur przy których Oświęcim to pestka to chyba powinien Pan mocno popracować nad logiką. Bo szwankuje.
Miłość jest miłością, Bóg jest miłością.
I nie wiem tego tylko z tego, że o tym usłyszałem czy przeczytałem. Ja tego doświadczyłem.
I co Pan odpowie na to, łaskawco? Jak to pogodzić: Oświęcim do setnej potęgi i "miłość"? :)