Temat: Cennik za teksty.
mam trochę inną perspektywę na ZPN. zleceń tam nie szukam, ale kilka razy szukałam podwykonawców: grafików, programistów, animatorów. zwykle proszę o propozycje współpracy, coś z portfolio i wycenę. i wygląda to tak:
- niewiarygodnie niskie stawki – w ogóle nie biorę pod uwagę, świadczą dla mnie o kompletnej amatorszczyźnie, włączają mechanizm myślenia „tu musi być coś nie tak”.
- średnie stawki – takie mnie interesują. nie gwarantują od razu najwyższej jakości (ale zakładam, że uda nam się do niej dojść np. po serii poprawek), najczęściej operują nimi lepsi freelancerzy i młode, dopiero organizujące się firmy, którym zależy na budowaniu folio (czytaj: postarają się bardziej).
- najwyższe stawki – czasem są naprawdę przesadzone, kosmiczne. często operują nimi firmy, a ja jako firma też chcę zarobić, więc są dla mnie zaporowe. wcale nie gwarantują najlepszej jakości.
Jaki z tego wniosek? W miarę świadomych rynku zleceniodawców nie skuszą najniższe stawki, bo mają świadomość, że za taki a taki produkt trzeba zapłacić (choć nie przepłacić). Często to jest strzał w kolano, sprzedawanie się za drobne działa bardzo kiepsko wizerunkowo. Tym sposobem przyznajesz się publicznie: moja praca nie jest nic warta.
Jeśli chodzi o stawki z górnej półki, warto popatrzeć na to trochę empatycznie. Czasem sobie na nie pozwalam, gdy mam natłok projektów i specjalnie nie zależy mi na zdobyciu zlecenia. Ok., wezmę je, ale za większą kasę, bo pewnie będzie mnie kosztowało kilka zarwanych w nocy, więcej wysiłku, być może niedotrzymanie deadline’u innego projektu. Praca w nocy, upchnięty projekt – czy to przełoży się na super-jakość? Wątpliwe. I koło się zamyka.
Sądzę jednak, że na ZPN można znaleźć wartościowych podwykonawców. Kilka razy to mi się udało.
Agnieszka M. edytował(a) ten post dnia 23.10.11 o godzinie 15:46