Temat: dlaczego ludzie nie lubią Masłowskiej?
Marcinie :)
Chyba napisałam nieprecyzyjnie, to co chciałam powiedzieć, mianowicie: Masłowska właśnie sprzedaje nam uniwersum. uniwersum sytuacji w latach 2000. Pokolenie, które teraz ma głos, nie ma niestety nic do powiedzenia. Jest niczym innym jak formą, bez treści. nie mamy ideałów, ale mamy design. właśnie tę pustkę wydobyła Masłowska, epatując formą, że dzisiaj forma jest autonomicznym środkiem wyrazu.
Hej Agnieszko! :)
Forma rzeczywiście stała się autonomicznym środkiem wyrazu, ale nie jest to raczej novum - tę językową woltę zawdzięczamy m.in. już modernistom.
Czy jesteś pewna, że "Pokolenie, które teraz ma głos, nie ma niestety nic do powiedzenia. Jest niczym innym jak formą, bez treści. nie mamy ideałów, ale mamy design."?
Ja myślę, że młode pokolenie jest bardzo zróżnicowane. To przecież nie tylko dresiarze i hip-hopowcy, których próbuje opisać Masłowska. ;) Powiem więcej - Masłowska wzięła na celownik akurat te środowiska (i takie - w konsekwencji - języki), od których (z pewnymi nielicznymi wyjątkami) trudno by oczekiwać wyższych lotów.
Dlatego wolę jednak traktować Masłowską jako sensor (bardzo, skądinąd, czuły) niż uniwersalny głos pokolenia. Myślę, że autorka ta potrafi zarejestrować, ale nie potrafi przemyśleć i się ustosunkować. Tego mi w niej niestety brakuje.
Może po prostu chodzi więc o to, że od literatury oczekiwałbym czegoś więcej.