Remigiusz Stanisławek

Remigiusz Stanisławek Fundusze to nie
lokata:
www.rodzinnefinanse.
pl

Temat: Polisy inwestycyjne - krytyka, wady tych rozwiązań

Na ten temat padło już wiele wypowiedzi. Postanowiłem podzielić dyskusję na dwa wątki: wady (tu można krytykować ) i zalety (tu można bronić). Proponuję aby krytykując jakąś "Wadę" - robić to w formie odnośnika do osobnego wpisu w wątku "Zalety" i odwrotnie. Powstanie ciekawa baza wiedzy.
Zbigniew Bednarek

Zbigniew Bednarek www-z-projekt.pl -
projekty instalacji
elektrycznych

Temat: Polisy inwestycyjne - krytyka, wady tych rozwiązań

Największą wadą plisy - moim skromnym zdaniem - jest uwiązanie klienta jak psa na smyczy: albo będziesz płacił albo dużo stracisz. Jeżeli w pierwszym roku zerwiemy umowę tracimy 100% środków, z każdym rokiem strata ta maleje o 10%.
Remigiusz Stanisławek

Remigiusz Stanisławek Fundusze to nie
lokata:
www.rodzinnefinanse.
pl

Temat: Polisy inwestycyjne - krytyka, wady tych rozwiązań

To jest niestety obraz błędnie podsycany przez media i przez inwestorów, którzy wylewają na forach żale zapominając, że ten sam posiadany produkt mogli skonstruować nie związując się opłatami likwidacyjnymi. A dziennikarze często sami nie inwestują, nie znają produktów i opierają się często na opiniach z forów dyskusyjnych. I podsycają (dla zwiększenia poczytności) błędne informacje o wysokich opłatach likwidacyjnych.

1. Większość z moich inwestorów inwestuje w polisach inwestycyjnych w taki sposób, że 50-80% inwestowanych środków jest dostępnych do wypłaty w każdej chwili bez żadnych opłat likwidacyjnych.

Nie ma tu więc przysłowiowego uwiązania. Tylko, aby tak skonstruować produkt inwestycyjny nie można produktu wybierać w punkcie sprzedaży na rogu ulicy :) I trzeba wiedzieć, że są takie możliwości. O tym wiele osób nie wie (bo i sprzedawca w banku o tym raczej nie powie).

2. Na rynku jest już jeden (wkrótce drugi) produkt, gdzie opłata likwidacyjna to równowartość pierwszorocznej wpłaty (pobierana tylko wtedy gdy inwestor zerwie podpisaną umowę przed czasem).

3. Mam obecnie w ofercie produkt typu polisa inwestycyjna, w którym opłata likwidacyjna niezależnie od zainwestowanej kwoty wynosi około 500 zł i obowiązuje tylko przez 3 lata. Od np. kwoty 100.000 zł jest to 0,5%. Trzeba tylko wiedzieć, że są takie możliwości.

Czyli - problem opłat likwidacyjnych jest w mojej ocenie mocno nieuzasadniony. I problemy inwestorów wynikają (jak to najczęściej bywa) z niewiedzy i braku chęci zdobywania wiedzy. Prowadziłem kilka razy szkolenia Kierunek Na Zysk - właśnie na temat świadomego dobierania produktów inwestycyjnych.

konto usunięte

Temat: Polisy inwestycyjne - krytyka, wady tych rozwiązań

1. Większość z moich inwestorów inwestuje w polisach inwestycyjnych w taki sposób, że 50-80% inwestowanych środków jest dostępnych do wypłaty w każdej chwili bez żadnych opłat likwidacyjnych.

Mógłbyś to rozwinąć? Jakie to produkty? Czy mówimy o składce regularnej powiedzmy do 300zł/m?
Remigiusz Stanisławek

Remigiusz Stanisławek Fundusze to nie
lokata:
www.rodzinnefinanse.
pl

Temat: Polisy inwestycyjne - krytyka, wady tych rozwiązań

Tak, także dla 300 zł miesięcznie.

Nie da się wskazać tak od razu jednego najlepszego produktu. Mam w ofercie większość dostępnych na rynku - i po prostu dobieramy z inwestorami te, które najlepiej pasują do modelu inwestycji. Inne dla inwestycji systematycznych mniejszych, większych, inne dla inwestycji niesystematycznych, inne dla bardziej jednorazowych, inne dla 5-letnich, inne dla 10/15/20 letnich. Oczywiście odrzucając te, którymi z uwagi na różne ograniczenia nie da się rozsądnie zarządzać.

konto usunięte

Temat: Polisy inwestycyjne - krytyka, wady tych rozwiązań

Zbigniew Bednarek:
Największą wadą plisy - moim skromnym zdaniem - jest uwiązanie klienta jak psa na smyczy: albo będziesz płacił albo dużo stracisz. Jeżeli w pierwszym roku zerwiemy umowę tracimy 100% środków, z każdym rokiem strata ta maleje o 10%.

Maleje? Chyba procentowo. Nie wiem jak jest w obecnych produktach ale wcześniej było właśnie tak, że dla przykładu w pierwszych dwóch latach procentowa strata wynosiła 100%, później z każdym rokiem opłata likwidacyjna malała o jakiś procent. Dotyczyło to regularów Skandia, AXA, Aegon i innych (programy te miały to na swój sposób określone). Tylko że proszę zauważyć, że z jednej strony w miarę upływu czasu procentowa strata maleje, z drugiej strony klient co roku dopłacał na taką polisę określoną kwotę w ujęciu rocznym. I tutaj jest pytanie kiedy w przypadku zerwania (nie będę wnikał już z jakich przyczyn) strata w ujęciu kwotowym jest minimalna.

To chyba sprawa optymalizacji kosztów. Można przecież przeprowadzić szereg symulacji mających na celu ustalenie jak ma się strata wynikająca z opłat likwidacyjnych do okresu po jakim zerwano plan inwestycyjny. Sprawa jest bardziej skomplikowana jeśli wziąść pod uwagę jeszcze zyski/straty samych funduszy.

Taka konstrukcja planu inwestycyjnego w którym w miarę upływu lat procentowo opłata likwidacyjna maleje procentowo, natomiast w miarę upływu lat klient gromadzi coraz więcej środków jest dość ciekawa z punktu widzenia analiz, co więcej skutecznie zniechęca do przedterminowego wycofania środków. Sądzę że problem wynika z tego, że ci którzy takie produkty posiadają patrzą tylko na opłaty likwidacyjne w ujęciu procentowym (przedstawione w OWU i planie opłat) a to jest błąd.

Często spotykałem się z zapytaniami na forach co zrobić, zerwać w pierwszym lub drugim roku czy też może przetrzymać i jeszcze dopłacać co rok aż opłata likwidacyjna spadnie powiedzmy do 50%. I tu jest pytanie kiedy towarzystwo pobierze najmniejszą opłatę wynikającą z likwidacji planu? Bo przecież alternatywnie UL można zerwać wcześniej, natomiast przez dalsze lata środki odkładać np. na kontach oszczędnościowych lub w innych polisach (chociażby te ze stałą opłatą jak to napisał Remigiusz, obowiązującą przez pierwszych kilka lat). Pytanie co się bardziej opłaci?

konto usunięte

Temat: Polisy inwestycyjne - krytyka, wady tych rozwiązań

Tak trochę bardziej filozoficznie, to co dla jednych jest wadą dla innych jest zaletą.

Np. ten problem 'długiego uwiązania klienta' - jak ktoś jest w stanie odłożyć tylko 300zł miesięcznie, i wchodzi w dziesięcioletnią polisę ze składką miesięczną 300zł, to rzeczywiście funduje sobie 10 lat stresu, bo każda utrata pracy może spowodować 'upadek' polisy..
Natomiast klient, który spokojnie odkłada 2000zł miesięcznie, i wchodzi w polisę ze składką 300zł, to bardzo sobie chwali tę dziesięcioletnią blokadę, bo wie, że nie 'rozejdą' mu się te pieniądze..

Problem z polisami to moim zdaniem raczej ich nieodpowiednia sprzedaż, wciskanie każdemu klientowi jako rozwiązanie niemalże wszystkich problemów finansowych... No bo skoro się zrobiło dwugodzinną 'analizę finansową' to trzeba spisać polisę za wszelka cenę.. Co z tego, że z tej analizy wynika, że klient powinien co najwyżej założyć konto oszczędnościowe albo zainwestować raczej w podniesienie swoich kwalifikacji i poszukanie lepszej pracy..
Zbigniew Bednarek

Zbigniew Bednarek www-z-projekt.pl -
projekty instalacji
elektrycznych

Temat: Polisy inwestycyjne - krytyka, wady tych rozwiązań

Polisa to duży wybór funduszy, ale jak wiadomo od przybytku głowa boli, jestem gotów założyć się, że przynajmniej połowa posiadaczy polis nie korzysta z chociaż połowy dostępnych tam funduszy i w zupełności wystarczająca dla nich byłaby oferta SFI mBanku ... polisa to zło, za które trzeba płacić (opłaty za zarządzanie, które nie ma).
Remigiusz Stanisławek

Remigiusz Stanisławek Fundusze to nie
lokata:
www.rodzinnefinanse.
pl

Temat: Polisy inwestycyjne - krytyka, wady tych rozwiązań

To chyba sprawa optymalizacji kosztów. Można przecież przeprowadzić szereg symulacji mających na celu ustalenie jak ma się strata wynikająca z opłat likwidacyjnych do okresu po jakim zerwano plan inwestycyjny.

To chyba nie najlepszy pomysł. Nie wiem czy jest sens analizować te produkty zakładając z góry ich zerwanie. Wiele osób zrywa polisy raczej z powodu braku zysków (których być nie mogło bez zarządzania, o którym ktoś zapomniał powiedzieć oferując produkt) na zasadzie "na tym można tylko stracić". A potem okazywało się, że inwestor nawet nie wiedział o opłatach likwidacyjnych.

Idąc tym torem trzeba by podobnie analizować kredyty hipoteczne - tu też w przypadku zerwania umowy (czyli zaprzestania spłacania rat kredytu) pojawiają się dość poważne sankcje. Dlatego dobieramy wartość mieszkania do możliwości spłat kredytów.

Tak samo trzeba podchodzić do inwestycji.
Zbigniew Bednarek

Zbigniew Bednarek www-z-projekt.pl -
projekty instalacji
elektrycznych

Temat: Polisy inwestycyjne - krytyka, wady tych rozwiązań

Remigiusz Stanisławek:

To chyba nie najlepszy pomysł. Nie wiem czy jest sens analizować te produkty zakładając z góry ich zerwanie.
Przezorny zawsze ubezpieczony, lepiej znać wszystkie koszty, niż się potem mocno zdziwić.
Wiele osób zrywa polisy raczej z powodu braku zysków (których być nie mogło bez zarządzania, o którym ktoś zapomniał powiedzieć oferując produkt) na zasadzie "na tym można tylko stracić". A potem okazywało się, że inwestor nawet nie wiedział o opłatach likwidacyjnych.
I to jest grzech pierworodny polis, to się jeszcze bardzo długo za nimi będzie ciągnęło.

Idąc tym torem trzeba by podobnie analizować kredyty hipoteczne - tu też w przypadku zerwania umowy (czyli zaprzestania spłacania rat kredytu) pojawiają się dość poważne sankcje. Dlatego dobieramy wartość mieszkania do możliwości spłat kredytów.

Tak samo trzeba podchodzić do inwestycji.
i dlatego lepiej zacząć na darmowej platformie, a jeżeli dojdziemy do wniosku, że plusy polisy są dla nas istotne, a jej wady możemy akceptować, to wówczas jest sens się tym zainteresować.

konto usunięte

Temat: Polisy inwestycyjne - krytyka, wady tych rozwiązań

Remigiusz Stanisławek:
To chyba sprawa optymalizacji kosztów. Można przecież przeprowadzić szereg symulacji mających na celu ustalenie jak ma się strata wynikająca z opłat likwidacyjnych do okresu po jakim zerwano plan inwestycyjny.

To chyba nie najlepszy pomysł. Nie wiem czy jest sens analizować te produkty zakładając z góry ich zerwanie.

A to czemu? Tego typu symulacje są przydatne chociażby w celu opracowania wariantów awaryjnych. Oczywiście można tylko zakładać jakieś stopy zwrotu które potencjalnie uda się wypracować (to chyba na bazie raportów i badań historycznych). Jest jasne że nie można zakładać że to coś w rodzaju lokaty, która ma wypracować średnio określony procent ale wydaje mi się że w przypadku symulacji jakieś założenia powinny być przyjęte. Można dość prosto w samym excelu przeprowadzić analizę zerwania polisy przy założeniu określonej średniej stopy zwrotu. Ale to tylko uproszczone symulacje które oczywiście mogą odbiegać od rzeczywistości.
Remigiusz Stanisławek

Remigiusz Stanisławek Fundusze to nie
lokata:
www.rodzinnefinanse.
pl

Temat: Polisy inwestycyjne - krytyka, wady tych rozwiązań

Dlaczego pomysł uważam za nie trafiony:

1. Można produkt inwestycyjny tak zbudować aby np. 50-70% zgromadzonych oszczędności było dostępnych do wypłaty bez opłat likwidacyjnych. Znam tylko jeden produkt, który to uniemożliwia (Better Future :)) O tym zapewne inwestorzy nie byli informowani...

2. Można element sposobu pobierania opłaty likwidacyjnej uznać za najważniejszy - i wtedy to kryterium ustawić jako najważniejsze w doborze produktu inwestycyjnego. Takie analizy opublikowałem już w 2011 (http://gdzieinwestowac.pl). Na dziś co najmniej dwa produkty systematyczne mają poziom opłat likwidacyjnych na poziomie równym I-rocznej składce inwestycyjnej. Jeżeli połączymy to z punktem 1) problem chyba się rozwiązuje.

3. Można wybrać inwestowanie poza polisą - żadnych opłat likwidacyjnych. Ale i zyski przy aktywnym inwestowaniu nawet ponad 30% niższe

4. Produkty jednorazowe od kiedy istnieją mają znikome opłaty likwidacyjne (kilkuprocentowe i to w kilku pierwszych latach).
Wojciech Kurzyński

Wojciech Kurzyński inwestor, konsultant
finansowy

Temat: Polisy inwestycyjne - krytyka, wady tych rozwiązań

Moim zdaniem, podobnie jak Remigiusza, badanie proponowane przez Darka nie ma za bardzo sensu. Myślę, że problemu opłat likwidacyjnych nie ma w momencie gdy faktycznie zostanie przez inwestora spisany indywidualny PLAN INWESTYCYJNY. Plan który będzie uwzględniał:

1. Cele inwestycyjne i w jakim czasie mają być zrealizowane. Polisy do realizacji jednych celów nadają się świetnie, do innych gorzej, a są też cele do których się nie nadają. Tak jak z każdym narzędziem.

2. Strategię inwestycyjną. Kompletną. Taką która charakteryzuje się dodatnią wartością oczekiwaną na właściwym poziomie. To koniecznie trzeba sprawdzić. Jak to już niejednokrotnie było pokazywane na tym forum koncepcje oparte o Kup i Trzymaj mogą dawać zysk podobny lub gorszy od lokaty bankowej (zwłaszcza w polisach, gdzie są pewne opłaty). Gdyby sprawdzono opłacalność takiej strategii na niespreparowanych rzeczywistych danych rynkowych, było by to wiadome. Musi więc być zrobiony test strategii. Inwestor dzięki temu będzie miał większe zaufanie do przyjętej metody, będzie wiedział co go morze czekać, jakich obsunięć kapitału może się spodziewać. Ile transakcji stratnych pod rząd może wystąpić itd, itd. Warto zwrócić uwagę, że przeprowadzenie takiego badania weryfikuje pkt. 1. Może się bowiem okazać, że nasze opracowane cele nie mają szansy na realizację, bo przyjęta do kalkulacji stopa zwrotu była nierealna, bądź krzywa kapitału strategii ma taki kształt, że przy regularnych wpłatach cel nie zostanie osiągnięty.

3. Metody kontroli inwestycji. Jeśli realizacja celu ma się powieść trzeba cyklicznie sprawdzać, czy wszystko idzie dobrze. Trzeba kontrolować inflację, i sprawdzać, czy realna stopa zwrotu jest na tyle wysoka, aby kompensować inflację. Trzeba wiedzieć, jak ocenić, czy strategia jeszcze działa, w jaki sposób i kiedy modyfikować strategię. Co zrobić gdy nie osiągniemy zakładanej stopy zwrotu w jakimś okresie (bo zdarzył się np. rok strat), aby nie zaprzepaścić realizacji celu końcowego.

4. Analizę ryzyk. To bardzo ważny punkt. Ryzyka w inwestowaniu możemy podzielić na dwie grupy. Te które są do przewidzenia i te których nie da się przewidzieć. Więc nie należy mieć przeświadczenia, że przed wszystkim się zabezpieczyliśmy. Natomiast już sama analiza ryzyk, które można przewidzieć, daje inwestorowi dużą przewagę. Można bowiem dobrać taki produkt, który ma zagwarantowane w OWU różne możliwości zabezpieczające inwestora. Takie np. jak: możliwość nadpłat, możliwość zawieszenia opłacania składki, możliwość przejścia na okres bezskładkowy, możliwość budowania rezerwy na wszelki wypadek na koncie dodatkowym itp. Trzeba rozważyć co może pójść nie tak, i opracować reguły postępowania.

Czy wielu doradców robi z klientem taki plan inwestycyjny. Obawiam się że nie. Ale na to moim zdaniem jest tylko jedna rada - świadomość inwestora. Świadomy inwestor wie, że taki plan jest mu niezbędny. Jeśli go nie ma, postara się go stworzyć. Jeśli potrzebuje pomocy, poszuka tego kto może mu jej udzielić. Jeśli dopiero zaczyna inwestować, poszuka takiego doradcy, który pomoże mu zrobić Kompletny Plan Inwestycyjny.Wojciech Kurzyński edytował(a) ten post dnia 22.03.13 o godzinie 09:38

konto usunięte

Temat: Polisy inwestycyjne - krytyka, wady tych rozwiązań

Zbigniew Bednarek:
Polisa to duży wybór funduszy, ale jak wiadomo od przybytku głowa boli, jestem gotów założyć się, że przynajmniej połowa posiadaczy polis nie korzysta z chociaż połowy dostępnych tam funduszy i w zupełności wystarczająca dla nich byłaby oferta SFI mBanku ... polisa to zło, za które trzeba płacić (opłaty za zarządzanie, które nie ma).

Tylko "problem" z mBankiem jest taki jak zauwazyłeś mały wybór funduszy, ale druga rzecz to np jeśli się ma konto gdzie indziej to musisz pamiętać by przelać na konto potem wybrać fundusze potem na nie przelać itp. W polisie wpłacasz na konto raz ustawiasz fundusze i nie myślisz o tym przelewaniu i masz pewną regularność. No oczywiście kiedy według Ciebie powinieneś zmienić to to robisz dwoma kliknięciami. Ta opłata to swoisty bat aczkolwiek uważam, że mógłby być trochę mniejszy ;) Niektórym jako wadę może też przeszkadzać zbyt mała ilość konwersji w roku. W moim produkcie akurat jest 12 ale to podobno wystarczy. No ale może ktoś dokonuję więcej ale wiem, że są z kolei produkty gdzie nieograniczona ilość konwersji istnieje no ale to są produkty droższe. Jeśli chodzi o skandię to z tego co mi wiadomo ma fajny przekrój funduszy no ale za to jakie się ma w niej fundusze płaci się też odpowiednio ;) ale to już tutaj trzeba zapytać tych którzy sie na tym znają
Zbigniew Bednarek

Zbigniew Bednarek www-z-projekt.pl -
projekty instalacji
elektrycznych

Temat: Polisy inwestycyjne - krytyka, wady tych rozwiązań

Panowie - Wojtek i Remigiusz - przerzucają całą odpowiedzialność na biednego człowieka, zwanego szczytnie "inwestorem". Tak mogłoby być w sytuacji gdybyście sprzedawali produkty finansowe instytucjom, ale sprzedajecie je ludziom, którzy niejednokrotnie nie maja ani wykształcenia finansowego, ani doświadczenia zawodowego związanego z tą branżą. W tej sytuacji nie możecie wymagać od potencjalnego klienta opracowania strategii i śledzenia rynku z prostego powodu: ludzie chcą pomnożyć swoje ciężko zarobione dutki, a nie podejmować dodatkową pracę polegająca na analizowaniu rynku i przerzucaniu środków z jednego funduszu do innego. Z takim podejściem powinniście szukać klientów wśród pracowników instytucji finansowych, ale jak wiemy, oni lokują swoje środki osobiście - bez pośredników.

Panowie, to nie jest osobista wycieczka, a jedynie komentarz, który pojawił się u mnie po przeczytaniu Waszych wypowiedzi.
Zbigniew Bednarek

Zbigniew Bednarek www-z-projekt.pl -
projekty instalacji
elektrycznych

Temat: Polisy inwestycyjne - krytyka, wady tych rozwiązań

Rafał K.:

Tylko "problem" z mBankiem jest taki jak zauwazyłeś mały wybór funduszy, ale druga rzecz to np jeśli się ma konto gdzie indziej to musisz pamiętać by przelać na konto potem wybrać fundusze potem na nie przelać itp.
niestety, życie wymaga aby mieć kilka kont, polisę też musisz najpierw zasilić.
W polisie wpłacasz na konto raz ustawiasz fundusze i nie myślisz o tym przelewaniu i masz pewną regularność. No oczywiście kiedy według Ciebie powinieneś zmienić to to robisz dwoma kliknięciami.
jeżeli wybierzesz składkę jednorazową, odpowiednio dużą, to robisz to raz, inaczej wpłacasz regularnie tyle ile zadeklarowałeś,
Ta opłata to swoisty bat aczkolwiek uważam, że mógłby być trochę mniejszy ;)
w mBanku nie ma bata.
Niektórym jako wadę może też przeszkadzać zbyt mała ilość konwersji w roku.
dzięki, że przypomniałeś, w takiej sytuacji jak obecnie, jest to mega wada ... jeżeli zakładamy sobie dywersyfikację środków, powiedzmy na 10 funduszach, z czego 7 stanowią fund. akcji, w takiej sytuacji jak obecnie musimy dokonać 7 konwersji, sytuacja zapewne za 2-3 tygodnie wróci do normy i znów mamy 7 konwersji ... w mBanku nie mam ograniczeń.
W moim produkcie akurat jest 12 ale to podobno wystarczy. No ale może ktoś dokonuję więcej ale wiem, że są z kolei produkty gdzie nieograniczona ilość konwersji istnieje no ale to są produkty droższe.
czyli płać i płacz :)
Jeśli chodzi o skandię to z tego co mi wiadomo ma fajny przekrój funduszy no ale za to jakie się ma w niej fundusze płaci się też odpowiednio ;) ale to już tutaj trzeba zapytać tych którzy sie na tym znają

konto usunięte

Temat: Polisy inwestycyjne - krytyka, wady tych rozwiązań

No wiadomo nie ma nic za darmo...to nie fundacja charytatywna. mBank owszem, no ale dla każdego coś dobrego. Ja o SFI dowiedziałem się np dzięki temu, że w ogóle taką polisę mam bo to pokazało mi temat funduszy inwestycyjnych. Tka bym nigdy nawet o tym nie wiedział bo zwyczajnie nie potrzebowałem tego ani nie poszukiwałem. Jako jeszcze jedną z wad to nie wiem mogłoby być więcej kont dodatkowych. Może dwa? Dzięki temu moglibyśmy poczynić szersze plany inwestycyjne.

konto usunięte

Temat: Polisy inwestycyjne - krytyka, wady tych rozwiązań

Zbigniew Bednarek:
Panowie - Wojtek i Remigiusz - przerzucają całą odpowiedzialność na biednego człowieka, zwanego szczytnie "inwestorem". Tak mogłoby być w sytuacji gdybyście sprzedawali produkty finansowe instytucjom, ale sprzedajecie je ludziom, którzy niejednokrotnie nie maja ani wykształcenia finansowego, ani doświadczenia zawodowego związanego z tą branżą. W tej sytuacji nie możecie wymagać od potencjalnego klienta opracowania strategii i śledzenia rynku z prostego powodu: ludzie chcą pomnożyć swoje ciężko zarobione dutki, a nie podejmować dodatkową pracę polegająca na analizowaniu rynku i przerzucaniu środków z jednego funduszu do innego. Z takim podejściem powinniście szukać klientów wśród pracowników instytucji finansowych, ale jak wiemy, oni lokują swoje środki osobiście - bez pośredników.

Wracamy tutaj do tematu, że to nie są produkty dla każdego, czy raczej, że mogą różnym ludziom służyć do różnych celów i sporo zależy też od tego jak są one 'sprzedawane'. Są klienci, którzy będą aktywnie i świadomie zarządzać funduszami, ale to rzeczywiście jest mały procent. Dla wielu wystarczą automatycznie zarządzane platformy, które pojawiają się w kolejnych produktach, są też firmy oferujące pomoc w zarządzaniu polisami, innym wystarczy, że wybiorą 'bezpieczne' fundusze i polisa nie będzie przynajmniej tracić na wartości ale dla nich ważne jest, żeby mieli 'bat' i regularnie odkładać pieniądze, które inaczej by przejedli.
Wojciech Kurzyński

Wojciech Kurzyński inwestor, konsultant
finansowy

Temat: Polisy inwestycyjne - krytyka, wady tych rozwiązań

Zbigniew Bednarek:
Panowie - Wojtek i Remigiusz - przerzucają całą odpowiedzialność na biednego człowieka, zwanego szczytnie "inwestorem". Tak mogłoby być w sytuacji gdybyście sprzedawali produkty finansowe instytucjom, ale sprzedajecie je ludziom, którzy niejednokrotnie nie maja ani wykształcenia finansowego, ani doświadczenia zawodowego związanego z tą branżą. W tej sytuacji nie możecie wymagać od potencjalnego klienta opracowania strategii i śledzenia rynku z prostego powodu: ludzie chcą pomnożyć swoje ciężko zarobione dutki, a nie podejmować dodatkową pracę polegająca na analizowaniu rynku i przerzucaniu środków z jednego funduszu do innego. Z takim podejściem powinniście szukać klientów wśród pracowników instytucji finansowych, ale jak wiemy, oni lokują swoje środki osobiście - bez pośredników.

Panowie, to nie jest osobista wycieczka, a jedynie komentarz, który pojawił się u mnie po przeczytaniu Waszych wypowiedzi.

:) Zbyszku własne inwestowanie nauczyło mnie jednego – umiesz liczyć, licz na siebie
To ja inwestuję, ja podejmuję decyzję, ja odpowiadam za swoje decyzje. Jasne, że gdybym mógł obciążyć kogoś za stratne transakcje byłoby fajnie. Ale nie mogę - a raczej takie szukanie winnych nic nie daje i nie przyczynia się w żaden sposób w zwiększeniu zyskowności mojej inwestycji.

To samo tyczy się "naszych Klientów". Decyzja należy do nich. My proponujemy, aby zajęli się własną inwestycją, bo naszym zdaniem to opłacalne. Ale czy będą chcieli - ich wybór. Może znajdą sposób, aby zarabiać nic nie robiąc poza wpłaceniem kasy. Ja takiego sposobu nie znam i nie będę nikogo oszukiwał, że może w ten sposób zarabiać. Ponieważ nie mam na to żadnego dowodu.

To co napisałem powyżej, mimo że wygląda skomplikowanie, to wcale takie skomplikowane nie jest. Tyle tylko, że trzeba Klientowi poświęcić tyle czasu ile potrzebuje, a nie wepchnąć mu produkt inwestycyjny, manipulując nim i licząc na "efekt zmęczenia" i pranie mózgu w wielogodzinnym spotkaniu. Tak jak to napisałem, dobry doradca spotykając się z Klientem, potencjalnym inwestorem, tworzy razem z nim ów plan inwestycyjny. Nie zostawia inwestora samego. Ale Klient/inwestor też musi wykazać zaangażowanie, musi zrozumieć, że ten wysiłek jest konieczny, aby mógł zarabiać.Wojciech Kurzyński edytował(a) ten post dnia 22.03.13 o godzinie 10:32
Remigiusz Stanisławek

Remigiusz Stanisławek Fundusze to nie
lokata:
www.rodzinnefinanse.
pl

Temat: Polisy inwestycyjne - krytyka, wady tych rozwiązań

Znam wielu doradców, nie tylko mnie i Wojtka :) u których inwestor ma pełną wiedzę o tym w jaki sposób z produktu korzystać - a przed wyborem produktu dostaje pełną wiedzę o różnych rozwiązaniach, wadach, zaletach, także o mBanku. Ale to wymaga ze strony potencjalnego inwestora gotowości aby na sam proces doboru produktu (z naszą, doradców pomocą) poświęcił co najmniej kilka(naście) godzin. U mnie warunkiem w ogóle rozmowy z potencjalnym inwestorem jest to, że będzie gotów poświęcić na początku kilka godzin (aby zrozumieć czym są i jak działają fundusze) a następnie z dużym dodatkiem pomocy z mojej strony był gotów na to aby wygospodarować swoim oszczędnościom te 10-20 minut w miesiącu. Szczególnie na początku, gdzie właśnie budujemy i opracowujemy plan inwestowania a potem wspólnie go monitorujemy. Po to właśnie aby nie było problemu "rzucenia inwestora na głęboką wodę".

Inwestorzy chcą pomnażać kapitał, a jednocześnie nie podejmować dodatkowej 'pracy' nad zarządzaniem takim produktem. I w tym pomagamy. Ale ja przynajmniej oczekuję tego, że inwestor będzie chciał zrozumieć dlaczego w takiej a nie innej sytuacji rynkowej, takie a nie inne fundusze wybieramy do portfela, i w taki a nie inny sposób je monitorujemy. Nie mówimy tu o poświęcaniu godzin dziennie ale 10-20 minut na miesiąc.

Inaczej jak pokazuje historia się nie da.

Podobnie jak w życiu: aby jeździć rekreacyjnie na nartach nie trzeba być zawodowcem (i tu potrafimy wygospodarować czas na naukę, a jazda na nartach nie koliduje z naszą pracą zawodową), jeździć samochodem też potrafimy (ale trzeba było przejść kurs na prawo jazdy, choć np. wykonywana praca wcale nie musi oznaczać konieczności posiadania prawa jazdy). Z inwestowaniem jest dokładnie tak samo. XXI wiek wymaga tego aby na wielu aspektach życia znać się choćby w podstawowej formie. Także jeżeli mówimy o pomnażaniu oszczędności.

Najłatwiej jest (wiele razy to podkreślam) z góry założyć, że to skomplikowane, nie dla mnie - potem wpłacić gdzieś pieniądze, a gdy nie będzie zysków - zawsze jest na kogo ponarzekać. Jak nie na sprzedawcę, to na produkt, a jak nie na produkt to na polityków, że w ogóle pozwolili na oferowanie rozwiązania na którym ja, nieświadomy inwestor straciłem...

Następna dyskusja:

Polisy inwestycyjne - zalet...




Wyślij zaproszenie do