konto usunięte
Temat: MAKE LOVE NOT WAR czyli idylla staruszków
Posiedziałam wczoraj z seniorami do 0.30 i nie sądzę aby cokolwiek z tego wyszło. Poza tym - moim zdaniem oczywiście- w momencie, kiedy jest mowa o jakichkolwiek kredytach, a już w szczególności hipotecznych, sprawa przestaje mnie interesować. Obciążanie się kredytami w przypadku 50+ jest dopiero prawdziwym szaleństwem.Przecież nikt nie wie, co będzie za rok, a co dopiero za lat kilka. Bank bez żadnych skrupułów wyrzuci szacowne grono na - przepraszam- pysk. Bez litości.To nie jest instytucja dobroczynna.
Jeśli już, to tylko środki własne i wieczysta dzierżawa.Wszystko jak najtaniej i jak najwięcej we własnym zakresie, ponieważ perspektywicznie może się to okazać bezcenne. Budowa drogiego ośrodka jest dla tych, których na to stać. Mnie nie.
Dla mnie niezmiernie ważnym czynnikiem jest odpowiedni dobór pod względem psycho-fizycznym. Chodzi mi o osoby pełne energii i jeszcze chęci do życia. Z poczuciem humoru. Nie stękające i nie "jojczące". W jednym z postów na Seniorze, jako niezmiernie ważna informacja było to, że w pobliżu jest kościół. W porządku, rozumiem i szanuje, lecz dla mnie nie jest to ważne.
To, czy ośrodek zdrowia będzie 25 km dalej, czy też 50, nie ma znaczenia, ponieważ służba zdrowia ludźmi w tym wieku nie jest zainteresowana. Na dzień dobry mamy minus 10 albo więcej p-tów. Nie twierdzę, że to nie jest ważne, lecz dla mnie nie najważniejsze.
Widzę taką społeczność jako w pełni aktywną i kreatywną, która we własnym zakresie pracuje i współpracuje. Nie boi się popracować choćby przy uprawie warzyw.Każdy powinien mieć własną, choćby niewielką "chałupę", która daje poczucie intymności. Jeśli ma być "sielsko i anielsko", to w zgodzie z naturą. Hiszpańska wizja mi nie odpowiada.
Tak więc zgadzam się z Beatą,że być może fajnie było sobie pomarzyć i poszaleć, aczkolwiek ja sobie nie odpuszczam. Na pewno gdzieś znajdę podobnych do siebie "szaleńców".W końcu , co mam do stracenia. Chyba tylko miejski smród, hałas, coraz większe opłaty za wszelkie świadczenia i samotność wśród pędzących nie wiadomo gdzie i za czym ludzi. Jak nie będzie mnie stać na opłacenie gazu, to sobie drewnem w kuchni węglowej napalę.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie.