Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Rozstania

Hugo Williams

Para na górze


Na schodach pantofle zamiast kapci –
Wybiegła z walizką

I drzwi wejściowe trzasnęły, i zobaczyłem ją
Jak idzie chwiejnie, jakby była naga, w stronę auta.

Nie była tam z nim zawsze,
Ale mimo to zdawali się nienaruszalni, tak jak my,
Nasze dziewczyny lubiły się. Jej odejście

Porusza i poraża nas. Dochodzimy do siebie
I podnieceni zaczynamy mówić o nas, jak goście.

tłum. z angielskiego Piotr SommerTen post został edytowany przez Autora dnia 23.05.14 o godzinie 06:40
Michał M.

Michał M. powoli zmierzam do
celu

Temat: Rozstania

Jerzy Górnicki

Rozstanie

mojej Matce

Pociąg pozostał, a ja odjechałem,
wśród bicia serca smutek mój tłumiłem,
twarzy w oknie pamięci szukałem,
łzy samotności w obcym tłumie skryłem.

Dobroci słowa nienawiści echem
rzucone grochem o głupoty ścianę
trafiły w serce z bezdusznym uśmiechem,
w miejsce kwiatu dobroci wykopawszy ranę.

Szepty twoje i myśli wielekroć odbite
od pustej samotności czterech ścian pokoju
żalem płaczą w mych uszach jak dzwony rozbite,
więdną astry na stole w jesiennym nastroju.

Titograd, 1982
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Rozstania

Marco Antonio Campos*

Rodzice


Dla Hildy i Gonzalo Rojasa

Rodzice wyjechali. Zabrali bagaże
i powiedzieli głośno, z uśmiechem: Adios/
zamknęli drzwi za sobą. I już na ulicy
unieśli dłonie w pożegnalnym geście.
Wrócą, gdybyśmy ich potrzebowali,
trzeba tylko uzgodnić datę i godzinę.
Bądźmy pewni: nie stało się nic strasznego,
nie ma co przesadzać. Nie potrafiliśmy nigdy
rozmawiać z nimi, choć być może
nie mieliśmy już o czym ze sobą mówić,
i to od wielu lat.
Było tak jak mówię. Dlatego nie warto
uderzać w podniosłe tony i dlatego światło
zatrzymuje nas w ruchu, smutnych i bez ognia,
dlatego świat, w gruncie rzeczy,
jest zmienny, niesprawiedliwy i okrutny,
choćbyśmy wychodzili ze skóry, aby tak nie było,
choćbyśmy z góry wiedzieli i wciąż od nowa się przekonywali,
że bijatyka, kopniaki i krzyki
na nic się nie zdadzą i że krew
z ran rozleje się wszędzie.

Rodzice nie wrócili. Bezsensowna historia,
ach, jak bardzo bez sensu było ich szukanie.
Być może zmarli po drodze, w pospolitej sprzeczce
lub w wygodnym domu. Może jeszcze wrócą.
Być może jakiś szczęściarz, jeśli jest gdzieś taki,
ciągle na nich czeka.

tłum. Krystyna Rodowska

*notka o autorze, inne jego wiersze i linki
w temacie Poezja iberyjska i iberoamerykańska
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 21.02.10 o godzinie 23:30
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Rozstania

Max Jacob

Odjazd


Żegnaj, stawie, żegnajcie wszystkie moje gołębice,
co z wieży w wodzie przeglądacie się ciekawie
- pulsują gardziołki wasze jedwabiste.
Żegnaj, stawie.

Żegnaj, domie rodzinny, dachówko omszała;
tu tak wielu przyjaciół o tak różnej porze
aby nas odwiedzać z dala przybywało –
żegnaj, rodzinny domie.

Żegnaj, na płocie bielizno biała,
tuż pod dzwonnicą! Malując cię czuję w sercu bliznę.
Dzwonnica zawsze do ciebie należała...
Żegnaj bielizno.

Żegnaj, lamperio! Liczne drzwi oszklone,
lustro parkietu z moich olśnień feerią.
Białe pręty w oknach, barwy rozproszone –
żegnaj, lamperio!

Żegnajcie, sady, piwniczki z winem, łany,
i ty na stawie stateczku nasz mały
- nasza służąco, zawsze w czepku białym...

Żegnajcie także mej rzeki jasne, pełne lico,
Żegnajcie, pagórki, drzew cienistych dary.
To wy byliście mi stolicą
a nie Paryż.

z tomu „Le Laboratoire central”, 1921

tłum. z francuskiego Marian Miszalski

wersja oryginalna pt. „Le départ”
w temacie W języku Baudelaire'a
Ten post został edytowany przez Autora dnia 05.01.14 o godzinie 02:41
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Rozstania

Henryk Król*

Rozstanie


Szła zima
marzły ręce
i serca

Szczęście
za ciężki głaz
wyśliznął się nam
i potoczył z powrotem

Powlekliśmy się za nim
zamarzając powoli
w piękny pomnik
diabli już wiedzą czego

z tomu „Wahadło“, 2000

*notka o autorze w temacie Autoportret w lustrze wiersza
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Rozstania

Sirkka Turkka*

* * *


Jedynie deszczu wokaliza, której wicher wtóruje
i twoje oczy wzniesione i twoich włosów burza.
Nigdy nie spotkałam smutniejszych stóp
od twoich.
Wszystko jest takie smutne: kosmyk twych włosów,
żółte liście, ta jesień,
wszystko co posiadamy.
Odchodzisz ode mnie,
ja od ciebie,
czy potrafię zrozumieć,
co znaczy być ciężkim ze zmartwienia.
I jak to jest, kiedy twoje włosy
mieszają się z wiatrem,
deszcz ze łzami.

z tomu „Runot 1973-2004” (2005)

tłum. z fińskiego Andrzej Zawada

*notka o autorce, inne jej wiersze w wersji oryginalnej i linki
do polskich przekładów w temacie Poezja skandynawska
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 23.11.11 o godzinie 12:10
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Rozstania

Eugenio Montale

Na odjazd Liuby


Już nie świerszcz, ale kot
zza kominka
teraz twoim doradcą, wspaniałym
larem twej rozproszonej rodziny.
Dom, który z sobą niesiesz
owinięty, klatka czy pudło na kapelusze?
przerasta czasy zaślepień niczym falę
łódź lekka – i on ci wystarczy za okup.

z tomu „Le occasioni” 1939

tłum. Urszula Kozioł

wersja oryginalna pt. „A Liuba che parte”
w temacie W języku Dantego
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 17.02.11 o godzinie 13:05
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Rozstania

e. e. cummings

* * *


gdy odchodziłeś, był właśnie poranek
(to znaczy, wielkie konie; ulic barwy
budzone światłem; stukot stóp; niezdarny
szczeniak z mordką w rynsztoku; trolejbus, taranem

bodący i dostojnie pusty; otwieranie
prychających drzwi sklepów, a w nich białe larwy
twarzy) odziany w jedwab głosów gwarny

i stałeś w nim ze swoim zadumaniem

nad czymś: nad światem?... Ale ja nie mogłam pojąć
ciebie tymczasem: jak to, więc naprawdę kładłeś
przeszywająco czuły kwiat pomiędzy moje

beztroskie nogi,
kwietniem całując mnie nagłym,

głaskaniem budząc w piersiach i bezwstyd i bojaźń,
śmiejąc się, gdy ja z bólu drgnęłam i gdy z sił opadłam

z tomu „&”, 1925

tłum. z angielskiego Stanisław Barańczak

wersja oryginalna pt. „***[when you went away
it was morning...]” w temacie Poezja anglojęzyczna
Ten post został edytowany przez Autora dnia 05.01.14 o godzinie 02:44
Zofia H.

Zofia H. Życie jest poezją,
poezja-życiem.

Temat: Rozstania

***

może tej zimy
ulepimy bałwana
z naszych wspomnień
jak z mokrego
lepkiego śniegu

i niech tak stoi
nieruchomo
dostojnie
witając przedwiośnie
kamiennymi powiekami

nie tak jak my:
z tępą ulgą drepczący
niezgrabnie
wokół topniejącej bryły

Wiersz umieściłam także w temacie"Zima", bo jest taki....zimowyZofia H. edytował(a) ten post dnia 20.02.11 o godzinie 20:13
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Rozstania

Ernesto Cardenal*

Ekspansja


Dokąd zmierzają galaktyki?
Prą przed siebie jak dym co się na wietrze rozprzestrzenia.
Drugie prawo termodynamiki:
nieustanny przepływ światła w ciemność,
miłości w zapomnienie.
On miał dwanaście lat, ona piętnaście, a może szesnaście.
Iluminacja na ulicach i na niebie. Niebie
Granady.
To było ostatnie pożegnanie
kiedy on recytował jej wiersze Nerudy:
„wiersze najsmutniejsze tej nocy.
Gwiaździsta jest noc
i drą ciała niebieskie w oddali”.
Tych doje rozstało się na zawsze.
Nie było świadka ich pożegnania.
Dwa kierunki coraz bardziej rozbieżne
niczym planety nabiegłe czerwienią.
I znów pomyślałem o tobie albowiem noc jest gwiaździsta
i spoglądam na gwiazdy błyskające
błękitem w oddali.

z tomu „Il Festival Internacional de Poesía de Granada 2006”, 2007

tłum. Krystyna Rodowska

*notka o autorze, inne jego wiersze w oryginale i linki do polskich
przekładów w temacie Poezja iberyjska i iberoamerykańska
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Rozstania

Stanisław Ryszard Dobrowolski

Rozstanie


Parowóz dalekobieżnego
oddalając się
krzyczał w noc czarną jak życie.

Pozostałem sam
na peronie opustoszałej stacji.
Było wietrznie i chłodno.

z tomu „Wiersze dla Sabiny”, 1983
Paulina Rog

Paulina Rog Student, North
Glasgow College

Temat: Rozstania

Vladimir Reisel

Miasto nierzeczywiste

(fragmenty)

W moim kraju jest cicho jak w zaklętym zamku
I jest to przeciw dzwonom wielkomiejskim
A przecież jest ci w pierwszej chwili trochę cieplej
Jesteś sam
Jesteś sam
Rozmawiasz z potokiem i drogami
Ludzie patrzą na ciebie zdziwionym spojrzeniem bruku
Ktoś przystanie
Uściśnie ci rękę
Mówi o wszystkich gołębiach ze wsi
I nie zapomni przypomnieć ostatniej powodzi

I tak moje nocne drogi zyskują nowy kształt
Chodzę co wieczór po wielkiej ciszy
Nie spotykam nikogo
Tylko niekiedy płatki śniegu
Tak oto zmienia się powierzchnia życia
Póki wody podskórne są wciąż te same
Smutek wciąż ma najprawdziwszy kształt samobójcy
I długie wieczory skracają się w objęciu nieznanego spojrzenia
Twojego
Które mnie stale wypatruje
Zawsze na tym samym miejscu
W gwiazdozbiorze rosy
A była to przecież najstraszliwsza nostalgia
Chodzić długo w noc po cudownych samotnych miejscach

Chodzimy ręka w rękę
Sami w środku tłumu
Sami sami jak wygnańcy
I mówimy słowa których nikt nie wysłowił
Niekiedy się zatrzymamy
W środku wieczora
Niżej jest miasto i krzyczy
Co chwila zanurzam się w rzekę twoich włosów
I mowie ci o miłości
Pytam cie całkiem jak dziecko o twoje oddanie moim rekom
Żebyś zawsze mówiła to samo ty wiesz
Skazałeś mnie na to abym ciebie kochała
A mogłabym umrzeć
Gdybyś przy mnie był
I dotykał mnie tak jak teraz dotykasz
Dotknięciami nocy
I długiego milczenia

Nasza miłość zastygła jak gwiazda
Cały już jestem w tobie
Cala już jesteś we mnie
Twoje oczy wciąż patrzą na mnie chociaż są to oczy innych kobiet
Twoje potulne oczy
Zawsze tak piękne
Zawsze tak niespokojne
Oczy bez łez
Oczy wzruszająco sarnie
Oczy dyski
I dlatego okrutny wydaje się wieczór
Kiedy odchodzę do domu
Jeszcze przed chwila czułam na ustach twoją rękę
A teraz odchodzę
Miasto pode mną migocze jak tysiąc ogników
Po chwili znika
W ciemności w ciemności
Za mną ciemność przede mną ciemność i w oddali twoje ciało
Jakże mi smutno
Dzieli mnie od ciebie tylko okno wagonu
A przecież jesteś strasznie daleko
Po Bożym Narodzeniu
Znowu siedzimy razem i rozmawiamy językiem kropel
Na dworze pada śnieg
Tak jak ty padasz na moja twarz
obejmuje cie
Bez końca myślę o naszym rozejściu
Które mnie dławi
I które pewnego dnia objawiło się jako śmierć

Nie
To była chyba krotka walka z hydra
Tego dnia chodzimy po ulicach i mord wola strasznymi glosami gazeciarzy
Ogłaszają moje ostateczne odejście
Za kilka dni
Odejdę na zawsze
Muszę
Muszę
Przecież ty wiesz
Ze bylem z tych którzy nie mogą odchodzić bez śladu w krwi

Wypatruje cie jeszcze tego wieczoru
Sama mówisz do mnie cicho bo to konieczność
Byłbym z tobą
Ale to nie jest możliwe
Będę i tak przy tobie ty wiesz ty wiesz
Trwa trzaskająca zima i miasto jest puste
Chyba tylko my chodzimy po pustych ulicach
Powtarzamy bez końca swoje imiona
Emilia Emilia
Dziś po raz ostatni
Dziś odejdę
dziś w nocy
I nigdy już nie wrócę

A była to przecież najstraszliwsza nostalgia
Chodzić długo w noc po cudownych samotnych miejscach

I znowu siedzę w przedziale pociągu nabitego martwymi istotami bez twarzy
Tak jak przed dawnymi czasy
To odejście jest ostatnie i szarówka dławi mnie swymi czułkami

Siedzę sam w kacie i ostatni raz patrze na miasto
Na stado spokojnie pasących się elektrycznych owiec
Wszystkich barw
Potem pociąg ruszy moja melancholijna głowa
Po raz ostatni patrzy na to miasto
Które znika
Na zawsze
A w nim nasze miłości
I nasze kroki na jego bruku

Już nigdy nie zobaczę tych ulic
Już nigdy nie przyjdziesz mi powiedzieć do widzenia
Dziś jest to proste żegnaj
Macham ci smutna dłonią widzisz
Niknące miasto a w nim nasze miłości

Zegnaj Emilio
Zegnaj miasto nierzeczywiste
Miasto miłości i zdrady
Miasto rak które kochałem
Miasto oczu najpotulniejszych oczu wszechświata
Miasto oddanego ciała
Miasto ust stworzonych tylko do miłości
Miasto ust szepczących najłaskawsze słowa
Miasto poetów i samobójców
Zegnaj Emilio
Zegnaj miasto nierzeczywiste

A była to przecież najstraszliwsza nostalgia
Odchodzić odchodzić z myślą o kobiecie której nie przestało się kochać

tłum. Marian GrześczakPaulina Rog edytował(a) ten post dnia 06.05.11 o godzinie 10:42
Zofia H.

Zofia H. Życie jest poezją,
poezja-życiem.

Temat: Rozstania

rozstanie na wiosnę

właściwie nic

tylko tępy ból głowy
i lekki rozstrój żołądka

poza tym nic
godnego uwagi

pierwsze pomidory
rzodkiewki
cebula tocząca się po rynkowym bruku

nic

a te napady mdłości to stąd
że wszystko znów takie okrągłe
idealnie zamknięte

bez początku i końcaZofia H. edytował(a) ten post dnia 09.05.11 o godzinie 10:17
Iga  Zakrzewska-Moraw ek

Iga
Zakrzewska-Moraw
ek
Ja-Iga i
Ja-Zakrzewska... i
Morawek też.

Temat: Rozstania

ODFAJKUJ MNIE

odfajkuj mnie
proszę
jak umiesz
tylko
najlepiej
z półobrotu

a wtedy składaj sobie
po kawałku
po swojemu
każdy dzień

i ulep coś
na kształt
swej niezależności
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Rozstania

Erich Fried

Rozłąka


Pierwszy dzień był lekki
drugi był cięższy
Trzeci dzień był cięższy niż drugi

Z dnia na dzień ciężej:
Siódmy dzień był tak ciężki
że wydawał się nie do zniesienia

Po tym siódmym dniu
już tęsknię
z powrotem

tłum. Anna Maja Misiak

w wersji oryginalnej pt. „Trennung“
w temacie A może w języku Goethego?
Dorota S.

Dorota S. małpa
człekokształtna

Temat: Rozstania

Rozstanie

Byłam tam
on za domem stał,
w dłoni pistolet miał,
oddał strzał...
pif-paf, pif-paf,
zbladł,
na ziemię padł.

Byłam tam,
stałam zdumiona, zdziwiona, zadżumiona,
pif-paf, pif-paf,
zbladłam,
na ziemię padłam,
oczkiem mrugnęłam,
i... baj-baj szepnęłam.

2 czerwca 2011
DSGDorota S. edytował(a) ten post dnia 03.06.11 o godzinie 14:11
Monika W.

Monika W. przede wszystkim -
uśmiecham się

Temat: Rozstania

Osiecka Agnieszka

Właściwa chwila

Właściwa chwila,
żeby odejść.
Jestem taka słaba,
zabierze mnie byle wietrzyk
daleko.
Właściwa chwila,
żeby odejść.
Ofiarowałeś mi wczoraj najzłotsze ze swoich spojrzeń,
wiem,
że nie masz tego więcej.
Właściwa chwila,
żeby odejść.
Spóźniasz się.
Weźmiesz rozpacz za nauczkę.

"Nowa miłość. Wiersze prawie wszystkie"
Tom I
Warszawa 2009
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Rozstania

Simon Armitage*

Gdzieś po drodze


Przyszłaś z przeprosinami, tak powiedziałaś,
gdy czekaliśmy w siąpiącym deszczu na pociąg osobowy.
Gdy wjechał, pożegnaliśmy się pocałunkiem -
z okna było cię widać, nieruchomą i ze łzami w oczach.

Wiedziałem, że tak będzie: przebiegłaś drewnianym mostkiem
na drugi peron, aby mi pomachać,
ale właśnie wtedy pociąg do Leeds przemknął obok
i pochwycił cię jakby w kolejne kadry filmu.

Chowam w pamięci te żywe przebłyski ciebie:
nasz katalog szans sprowokowanych i szans zaprzepaszczonych.

z tomu „Zoom”, 1989

tłum. z angielskiego Jacek Gutorow

wiersz jest też w temacie Poezja kolei żelaznych

*notka o autorze, inne jego wiersze w wersji oryginalnej i linki
do polskich przekładów w temacie Poezja anglojęzyczna
Ten post został edytowany przez Autora dnia 23.05.14 o godzinie 06:58
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Rozstania

Dagmar Nick*

Rozstanie


Łagodnie i bezgłośnie
zamknąłeś słowom wrota śluzy,
spiętrzyłeś zakazany przypływ
po drugiej stronie
muru milczenia. Światła
ponad sztucznym krajobrazem,
migocząc gdzieniegdzie,
nie pochodzą od gwiazd.
Ryby powracają
do morza. Wmieszam się
pomiędzy nie. Nie mając skrzeli.
Bliska uduszenia.

z tomu „Wegmarken. Ausgewählte Gedichte”, 2000

tłum. z niemieckiego Danuta Wojciechowska

*notka o autorce, inne jej wiersze w oryginale i linki do polskich
przekładów w temacie A może w języku Goethego?
Ten post został edytowany przez Autora dnia 05.01.14 o godzinie 02:46
Monika W.

Monika W. przede wszystkim -
uśmiecham się

Temat: Rozstania

Marcin Świetlicki

Świerszcze

Powiedziałem: znam takie miejsce,
gdzie przychodzą umierać koty.
Zapytałem: chcesz je zobaczyć?
Odpowiedziała: nie chcę.
Powiedziałem: jest czyste i ważne.
Powiedziałem: jest jasne i pierwsze.
Zapytałem: chcesz je zobaczyć?
Odpowiedziała: nie chcę.
Powiedziała to w taki sposób,
że musiałem odwrócić się od niej.
Od tamtej pory
powoli
zbliżam się do wyjścia.

http://www.poema.art.pl/site/itm_1888_marcin_swietlick...

Wiersz jest też w temacie:
Współczesna poezja polska - najmłodsze pokolenie Monika Wajszczak edytował(a) ten post dnia 23.07.11 o godzinie 14:47

Następna dyskusja:

rozstania




Wyślij zaproszenie do