Maciej Wojewódka

Maciej Wojewódka analityk, manager,
badacz, organizator,
uhonorowany za kr...

Temat: Paradoks rozstania

Ustawodawca, w teoretycznym założeniu kierowania się dobrem dziecka, uchwalił przepisy wpływające na fakt, że podczas rozstania rodziców dziecko zazwyczaj zostaje przy jednym z nich, najczęściej z matką. Drugi, najczęściej ojciec (chociaż nie jest to regułą) ma prawo do ograniczonych kontaktów i obowiązek alimentowania. Niezależnie od obiektywizmu rozstrzygnięcia sądowego i badania przeprowadzonego przez biegłych sądowych lub inne osoby, których opinia ma znaczny wpływ na wyrok lub postanowienie, drugi rodzic czuje się przegrany, tym bardziej, że alimenty ma wpłacać na ręce wygranego rodzica.

Jednocześnie obniża się więź emocjonalna (lub nawet zostaje zniszczona) z rodzicem, który mieszka osobno, co wpływa osłabiająco na motywację do alimentowania.

Obniża się także poziom życia dziecka i możliwości jego optymalnego rozwoju z powodu braku częstego kontaktu z drugim rodzicem, najczęściej ojcem. Ponadto wraz z obniżeniem się statusu materialnego matki często obniża się standard traktowania przez nią własnego dziecka. Poczucie miłości i obowiązku powodują, że zazwyczaj ojciec płaci alimenty, chociaż nie jest to regułą. Jednocześnie ojciec odczuwa silny dysonans związany z tą sytuacją.

Taka sama sytuacja występuje w odwrotnym przypadku, gdy sporadycznie ojciec otrzymuje prawa do opieki nad dzieckiem, a dochodzącym rodzicem jest matka.

W efekcie najczęściej mamy do czynienia z domagającymi się częstszych kontaktów ojcami i domagających się większych lub w ogóle otrzymywania alimentów matkami.

Taka sytuacja generuje lub wzmacnia ewentualny konflikt pomiędzy rodzicami i nie tylko nie wywołuje korzystnej sytuacji dla rozwoju dziecka, a nawet więcej - psychika dziecka często podlega działaniom destrukcyjnym prowadzonym przez jednego z rodziców, w celu osiągnięcia korzyści do których zmierza ten rodzic. Dziecko w takiej sytuacji często jest narażone na problemy emocjonalne i psychiczne, mogące nawet zakończyć się samobójstwem, zwłaszcza gdy jej skutkiem są negatywne efekty alienacji rodzicielskiej. Niejednokrotnie nie ustępują one nawet w dorosłym życiu.

Rozwiązanie problemu utrudnia także fakt, że w praktyce sprawy sądowe o uregulowanie kontaktów pomiędzy rodzicami a dzieckiem, z wyjątkiem procesów separacyjno-rozwodowych, są oddzielone od spraw sądowych o alimenty i stąd niedostatek badań wiążących alienację rodzicielską i jej negatywne skutki z postępowaniem o podwyższenie alimentów.

Ponadto dziecko będące pod stałą opieką tylko jednego rodzica jest narażone na negatywne sytuacje rozwojowo - emocjonalne spowodowane taka sytuacją, a których nie doświadczałoby będąc pod opieką obojga rodziców lub doświadczałoby ich w znacznie mniejszym stopniu.

Utrzymywanie dotychczasowych rozwiązań prawnych z zakresu prawa rodzinnego oczywiście wpływa pozytywnie na wielkość rynku usług prawniczych, psychologicznych i mediacyjnych.

Maciej Wojewódka

Prawa autorskie zastrzeżone 2007 - 2012 Maciej WojewódkaTen post został edytowany przez Autora dnia 08.10.15 o godzinie 14:26

konto usunięte

Temat: Paradoks rozstania

Ciekawy temat. Myślę, że wszystko zależy od konkretnej sytuacji i dojrzałości emocjonalnej rodziców. Podnoszenie alimentów, czy przekazywanie informacji, że dziś nie będzie wizyty nie zawsze jest działaniem na złość byłemu partnerowi.

Przypuśćmy, że były notorycznie spóźnia się z płaceniem alimentów, ale wymaga, by dzieci były wychowywane w wysokich standardach - firmowe ubrania, modne przybory szkolne, dodatkowe zajęcia oraz prywatne szkoły. Załóżmy także, że były mąż ma problemy z zorganizowaniem się i ustaleniem stałych godzin widywania się i zabierania dzieciaka do siebie. Notorycznie się spóźnia, przyjeżdża po dwóch dniach, a dziecko odwozi o godz. 23ciej w ciągu tygodnia, głodne i z nieodrobionymi lekcjami. Utrudnia to konsekwentne ustalenie planu dnia zarówno dziecku, jak i opiekującej się nim kobiety.

Czy wówczas faktycznie nieuzasadnione jest podniesienie alimentów na dziecko? I w końcu, czy ta kobieta faktycznie złośliwie uniemożliwia widzenia się ojca z dzieckiem?

Pamiętajmy, że to my jesteśmy dorośli i odpowiedzialni. I że nikt nie jest idealny i że każdy ma swoją granicę emocjonalnej wytrzymałości. I najważniejsze.. każdy chce mieć możliwość prowadzenia spokojnego, ustabilizowanego i w końcu nowego życia. ;)
Paweł Zamorski

Paweł Zamorski urzęnik samorządowy
średniego szczebla

Temat: Paradoks rozstania

A co w sytuacji, gdy matka z premedytacją odstrasza dziecko od pracy edukacyjnej z ojcem (co jest jednocześnie formą przemocy emocjonalnej), aby mieć pretekst do uzyskania podwyższenia alimentów i do powoływania się na fakt, że ojciec nie troszczy się o potrzeby edukacyjne dziecka.

A przynajmniej w Krakowie takie sytuacje nie zależą do rzadkości.

Sam znam jeden taki przypadek dziecka uczęszczającego do Szkoły Podstawowej mieszczącej się na os. Tysiąclecia.Paweł Zamorski edytował(a) ten post dnia 29.10.09 o godzinie 10:09
Adam K.

Adam K. Kierownik Sekcji
Zakupów - produkty i
usługi
non-manufact...

Temat: Paradoks rozstania

z całym szacunkiem dla pomysłu - nie jestem za tym, aby zmniejszać, czy likwidować alimenty jeśli matka notorycznie utrudnia kontakty ojcu!!!! Alimenty są dla dziecka!!!
Ale jestem całym sercem za tym, aby dziecko dać pod opiekę ojcu kiedy matka łamie prawo utrudniając kontakty. Wtedy mamusia/właścicielka zostanie pozbawiona broni przeciwko byłemu partnerowi i dodatkowo będzie musiała płacić alimenty dla dziecka na ręce ojca. Podpisuję się pod tym i z całą stanowczością mówię takiemu rozwiązaniu TAK TAK TAK

Adam
Dawid Tomporowski

Dawid Tomporowski Regional Sales
Manager & Field
Sales Trainer,
Johnson & J...

Temat: Paradoks rozstania

Adam K.:
z całym szacunkiem dla pomysłu - nie jestem za tym, aby zmniejszać, czy likwidować alimenty jeśli matka notorycznie utrudnia kontakty ojcu!!!! Alimenty są dla dziecka!!!
Ale jestem całym sercem za tym, aby dziecko dać pod opiekę ojcu kiedy matka łamie prawo utrudniając kontakty. Wtedy mamusia/właścicielka zostanie pozbawiona broni przeciwko byłemu partnerowi i dodatkowo będzie musiała płacić alimenty dla dziecka na ręce ojca. Podpisuję się pod tym i z całą stanowczością mówię takiemu rozwiązaniu TAK TAK TAK

Adam

Tu zgadzam się z Adamem, iż alimenty są dla dzieci i one są beneficjentami tychże pieniędzy (chociaż nie zawsze). dlatego nie powinny być zabierane. Pomysł aby oddać opiekę nad dziecmi dla drugiej osoby w przypadku gdy "stały opiekun" łamie prawo utrudniając kontakty jest naprawdę godny uwagi.
Natomiast zwrócę uwagę na 2 rzeczy:
gdy osoba zacznie się spóźniać lub nie płacić alimentow w ramach zemsty od razu ma komornika na wypłacie! Ale gdy są utrudniane kontakty to taka osoba jest bezkarna - ewentualnie dostanie grzywnę i to wszystko... ,niestety!
Pozdrawiam
Maciej Wojewódka

Maciej Wojewódka analityk, manager,
badacz, organizator,
uhonorowany za kr...

Temat: Paradoks rozstania

Moją ideą jest wprowadzenie opieki naprzemiennej nad dzieckiem, po rozstaniu rodziców wraz ze wzrostem świadomości i kompetencji rodzicielsko-wychowawczych, zarówno obecnych jak i przyszłych rodziców.

W takiej sytuacji nastąpi znaczne osłabienie prawdopodobieństwa występowania paradoksu rozstania.Maciej Wojewódka edytował(a) ten post dnia 30.10.09 o godzinie 11:42

Temat: Paradoks rozstania

Niestety za dużo jest dziur w polskim prawie. Samotna matka jest traktowana jak święta krowa w Indiach. Niestety wszystko jej wolno...
Bycie rodzicem to odpowiedzialność. Odgrywanie się partnerów kosztem dziecka to paranoja dla inteligentnych ludzi i chleb powszedni dla prostaków!
Ludzie dialogu, inteligentni zawsze znajdą rozwiązanie. Nie będą walczyć dzieckiem. Po prostu dogadają się.
Ludzie prości... Obawiam się, że rozmowa może zacząć się dopiero w momencie, gdy alimenty zostaną istotnie ograniczone.
Barbara Nowak

Barbara Nowak poszukuję i odkrywam

Temat: Paradoks rozstania

No i wygląda na to, że nasze władze prowadzą kolejne działania na rzecz eskalacji problemu i poszerzenia rynku usług, związanych z prawem rodzinnym:
http://www.rp.pl/artykul/4,656899_Pieniadze_za_utrudni...

Większe kary finansowe za fizyczne utrudnianie kontaktów z dzieckiem, płacone na rzecz poszkodowanego rodzica będą doskonałym narzędziem zemsty, eskalującym konflikt oraz będą prowadzić do nasilenia, być może z premedytacją niezdefiniowanej prawnie, alienacji rodzicielskiej.

Faktycznym poszkodowanym okaże się dziecko, a ukarany rodzic odkuje się pozwem o zwiększenie alimentów i nasileniem działań alienacyjnych, co w rezultacie doprowadzi do tego, że dziecko będzie odmawiać kontaktu z drugim rodzicem.

Alienowany rodzic albo odpuści i będzie chciał wykręcić się do płacenia alimentów, a co najmniej ich zmiejszenia albo będzie próbował wykazać na drodze sądowej co się dzieje. Biegli sądowi zazwyczaj mają nikłą wiedzę na ten temat, co będzie impulsem do poszukiwania kolejnych.

No i interes rozkwitnie.Barbara Nowak edytował(a) ten post dnia 18.05.11 o godzinie 13:00
Agnieszka Swaczyna

Agnieszka Swaczyna Adwokat,
www.blogrozwod.pl
www.childabductionbl
og.pl

Temat: Paradoks rozstania

Większe kary finansowe za fizyczne utrudnianie kontaktów z dzieckiem, płacone na rzecz poszkodowanego rodzica będą doskonałym narzędziem zemsty, eskalującym konflikt oraz będą prowadzić do nasilenia, być może z premedytacją niezdefiniowanej prawnie, alienacji rodzicielskiej.

Jakiej zemsty? Kogo wobec kogo?
Faktycznym poszkodowanym okaże się dziecko, a ukarany rodzic odkuje się pozwem o zwiększenie alimentów i nasileniem działań alienacyjnych, co w rezultacie doprowadzi do tego, że dziecko będzie odmawiać kontaktu z drugim rodzicem.
Proszę wziąć pod uwagę, że przeszkadzanie w kontaktach dziecka z drugim rodzicem już jest działaniem alienacyjnym. To źle, że chce się za to karać? TO źle, że sąd uprzedza jaką karę ktoś poniesie, jeżeli nie będzie stosował się do orzeczenia sądu? Moim zdaniem w większości przypadków podziała. Dwa kara ma być zasądzana na rzecz poszkodowanego rodzica. Niejednego szlak trafi, że ma mu/jej płacić. Oczywiście zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie wolał zapłacić. C'est la vie.
Biegli sądowi zazwyczaj mają nikłą wiedzę na ten temat, co będzie impulsem do poszukiwania kolejnych.

Jasne, biegli w ogóle na niczym się nie znają.

No i interes rozkwitnie.

Jaki interes?

konto usunięte

Temat: Paradoks rozstania

Agnieszka Swaczyna:
Proszę wziąć pod uwagę, że przeszkadzanie w kontaktach dziecka z drugim rodzicem już jest działaniem alienacyjnym.


A co to jest działanie alienacyjne? Gdzie to działanie jest opisane? Czym i na podstawie jakiego przepisu jest karane ? (jesli jest)

pzdr
Agnieszka Swaczyna

Agnieszka Swaczyna Adwokat,
www.blogrozwod.pl
www.childabductionbl
og.pl

Temat: Paradoks rozstania

Działanie alienacyjne to zachowania zmierzające do odizolowania rodzica od dziecka. Nie jest to nigdzie opisane w kodeksie, to sfera faktu. Nie ma kary jako takiej. Sąd ma pewne możliwości zapobiegania alienacji, ewentualnie - póki co - można też żądać nałożenia grzywny w celu wymuszenia kontaktów z dzieckiem.
Seweryn Mściwujewski

Seweryn Mściwujewski działam w internecie
i nie tylko

Temat: Paradoks rozstania

Działanie alienacyjne to ograniczenie wolności. A to już przemoc, co określa ustawa.
A karanie za to? Chętnie o tym sie dowiem.
Jeszcze słowo o słuszności czy niesłuszności karania za izolację dziecka od drugiego rodzica.
Co oznacza zdanie "alimenty są dla dzieci?" Naprawdę dla dzieci? Czy sąd nakazuje danie dzieciom do ręki, szczegolnie maluchom, określonej kwoty? Albo zakup konkretnych produktów?
Nie, alimenty sa dla opiekuna, którego obowiązkiem jest te pieniądze przeznaczyć na dziecko.
Jak jest w praktyce z tym, nie będe tu poruszał.
Oczywiście nie widze praktycznej różnicy pomiędzy wstrzymaniem alimentów a omawianym w tym wątku nakazem zapłaty. Czyżby ktoś zamierzał znaczyć pieniądze? Te dla dziecka - te nie. Jak? Długopisem czy pieczątką? A może nakazać używanie dwóch portfeli? Bardzo śmieszne.
Ale, idąc dalej tokiem rozumowania obrońców alimentów, które musza być płacone bez względu na okoliczności, nawet osobie wywierającej przemoc na dziecko, mozna dojść do ciekawych wniosków. No bo jak można ukarać matkę dziecka mandatem za złamanie przepisów drogowych, czy za cokolwiek, przecież zabiera się jej pieniądze, które są dla dziecka! Karze się w ten sposób dziecko?
Zawsze wydawało mi się, że kary finansowe są nakładane dlatego, że ktoś dopuścił się naruszenia jakiegoś przepisu prawa.
Dlaczego można karać za naruszenie prawa drogowego, a nie można za coś - moim zdaniem znacznie poważniejszego - jak przemoc wobec dziecka?
Agnieszka Nocoń

Agnieszka Nocoń psycholog,
terapeutka

Temat: Paradoks rozstania

Złośliwości, ani kpiny nie są w stanie zaciemnić problemu. O niejednokrotnym braku kompetencji bądź etyki wśród biegłych sądowych rozmawiamy w wątkach.
Co powinno się zmienić w funkcjonowaniu RODK-ów
http://www.goldenline.pl/forum/1094916/co-powinno-sie-...
i
Uniwersalny Miś -czyli badania w RODK a Jarząbek Wacław trener II klasy
http://www.goldenline.pl/forum/1047464/uniwersalny-mis...

Niestety ślepe zapatrzenie w fałszywe autorytety - to poważny problem społeczny, dotyczący nie tylko osób związanych ze środowiskiem zajmującym się prawem rodzinnym.

Moim zdaniem, wygląda na to, że również w Ministerstwie Sprawiedliwości nie ma politycznej woli rzetelnego rozwiązania problemu, a na styku prawa i psychologii dzieje się tam co najmniej coś dziwnego. Może byłoby warto aby tej sytuacji przyglądnęła się Najwyższa Izba Kontroli , niezależna już prokuratura lub Centralne Biuro Antykorupcyjne.
http://www.goldenline.pl/forum/994938/dlaczego-prawo-r...

Kara finansowa wobec rodzica utrudniającego kontakty to oczywiście pozorowanie działania rozwiązywania problemu i uderza ona w efekcie w dziecko oraz może doprowadzić (i pewnie prowadzi) do działań odwetowych „ukaranego” rodzica w kierunku wniosku o podwyższenie alimentów lub bardziej wyrafinowanych działań z zakresu alienacji rodzicielskiej, która Ne jest niejednokrotnie dostrzegana przez biegłych sądowych i sądy rodzinne.

W efekcie sądowe sprawy rodzinne ciągną się latami.Agnieszka Nocoń edytował(a) ten post dnia 25.05.11 o godzinie 15:28

konto usunięte

Temat: Paradoks rozstania

Agnieszka Swaczyna:
Działanie alienacyjne to zachowania zmierzające do odizolowania rodzica od dziecka. Nie jest to nigdzie opisane w kodeksie, to sfera faktu. Nie ma kary jako takiej. Sąd ma pewne możliwości zapobiegania alienacji, ewentualnie - póki co - można też żądać nałożenia grzywny w celu wymuszenia kontaktów z dzieckiem.

Oczywiście ,że sąd ma możliwości...tylko prawie wcale z nich nie korzysta,a czesto stosuje rozwiązania,które alienacje wspierają.Zgadzam sie,że alienacja jest przemocą wobec dziecka.Grzywny można nakladać oczywiście ,ale jak to sie ma do przerwania przemocy??? Karać trzeba za przemoc a nie za "kontakty"
Seweryn Mściwujewski

Seweryn Mściwujewski działam w internecie
i nie tylko

Temat: Paradoks rozstania

Karać trzeba za przemoc a nie za "kontakty"
Dokladnie. Tylko zgodze się, że jakoś to dziwnie wygląda w praktyce. A już psychologowie, opiniujący dla sądu, czasem wyrażają poglądy, ktore trudno nazwać inaczej, jak zaskakującymi.
Przykłady? Gdybym nie potrafił ich podać, nie pisałbym tego, co piszę..
I proszę mnie nie traktowac z pozycji autorytetu, że oni wiedzą lepiej, a ja laik, mam siedzieć cicho.
Złośliwości - jakie mi wypomniano - nie załatwią problemu. Ale może go pomoga dostrzec. Udawanie, że go nie ma, na pewno nic nie załatwi w kierunku poprawy.
Piotr Nawrocki

Piotr Nawrocki Senior Corporate
Dealer, Bank
Zachodni WBK

Temat: Paradoks rozstania

Na podstawie mojej sprawy mogę tylko z przykrością stwierdzić, że odmieniane w Kodeksie rodzinnym we wszystkich przypadkach tzw. "Dobro Dziecka" to tylko pusty slogan.
Jeżeli podstawowym i niezbywalnym dobrem dziecka jest jego prawo do obojga rodziców, to dlaczego KRO w art. 107 uzależnia pozostawienie władzy rodzicielskiej obojgu rodzicom od przedstawienia przez nich porozumienia o sposobie wykonywania władzy rodzicielskiej i utrzymywania kontaktów z dzieckiem. Przecież dobro dziecka wymaga od rodziców takiego porozumienia. Prawo powinno obligować więc rodziców do porozumienia w takim zakresie aby opieka naprzemienna była możliwa.
Brak chęci do takiego porozumienia powinien być traktowany jako nadużycie władzy rodzicielskiej i skutkować powinien jej ograniczeniem.
Sąd nie powinien więc pytać, czy rodzice są skłonni do porozumienia, sąd powinien tego żądać.
Niestety w naszym obecnym systemie prawnym rodzice zamiast się porozumieć, wolą walczyć o dziecko. Dlaczego? Bo zwycięzca bierze wszystko. Większość czasu spędzanego z dzieckiem, prawie wszystkie decyzje o jego życiu no i alimenty, za które w spokoju może to dziecko wychowywać.
No tak tylko co to za walka jeśli w 95% przypadków zwycięża jedna strona.
Trudno się wtedy dziwić drugiej, że całkowicie traci motywację do płacenia tychże alimentów.

Czy w takim systemie prawnym ktoś w ogóle myśli o dobru dziecka?
Niestety gubi się ono pomiędzy dobrem rodziców,dobrem prawników, biegłych psychologów i różnych specjalistów, którzy zarabiają wielkie pieniądze na pomaganiu tym rodzicom w walce o dziecko oraz spokojem sumienia sądów, które przecież wydają wyroki zgodne z powszechnie panującym poglądem, że "matka jest najważniejsza".
Agnieszka Swaczyna

Agnieszka Swaczyna Adwokat,
www.blogrozwod.pl
www.childabductionbl
og.pl

Temat: Paradoks rozstania

Zapraszam w przyszłym tygodniu (w okolicy natępntego weekendu)na mojego bloga http://blogrozwod.wordpress.com
Będzie o władzy rodzicielskiej dla ojców wg statystyk krakowskiego RODK.
Proszę mi odpowiedzieć na pytanie co z porozumienia wymuszonego przez sąd, które nie będzie realizowane od razu po uzyskaniu rozwodu? To nie jest tak, że sąd może zmusić rodziców do określonych działań. Gdyby tak było, to nie byłoby przynajmniej połowy Państwa problemów (a pewnie i więcej). To, że Państwo skarżą się na sądy, potwierdza tezę, że nie jest dobrze. Pytanie tylko jak reformować prawo, żeby nie wylać dziecka z kąpielą.
Maciej Wojewódka

Maciej Wojewódka analityk, manager,
badacz, organizator,
uhonorowany za kr...

Temat: Paradoks rozstania

Trudno aby dobrze funkcjonowało źle skonstruowane prawo rodzinne. O tym co powinno zmienić się w prawie rodzinnym rozmawiamy w wątku:
http://www.goldenline.pl/forum/947610/opieka-naprzemie...
w którym przedstawiam również mój punkt widzenia w tej sprawie.

Osobiście uważam również, że dziecko powinno mieć w miarę możliwości stały i nieskrępowany dostęp do obojga rodziców. O zasadności takiej potrzeby rozmawiamy m. in. w wątku:
http://www.goldenline.pl/forum/1386722/gdy-dziecko-row...

Odnosząc do krakowskiego RODK-a, ostatnio docierają do mnie informacje o pojedynczych opiniach, w których wskazuje się na ich rzetelność ale daleki jestem od uogólniania tej sytuacji.

Myślę, że nie bez znaczenia mogła tu być sytuacja, która przydarzyła się w 2007 roku.

Otóż w związku z zastrzeżeniami wobec funkcjonowania tej placówki w kontekście podejścia do problematyki alienacji rodzicielskiej, zwróciłem się do Prezesa Sądu Okręgowego w Krakowie o udostępnienie informacji publicznej. Po czym otrzymałem pismem Prez. Adm. 0164-159/07/SO z 27.07.2007 roku informację o tym, że rodzinny ośrodek diagnostyczno-konsultacyjny przy Sądzie Okręgowym w Krakowie od początku swojej działalności wykonywał badania dotyczące syndromu „Gardnera (PAS)”.

Następnie złożyłem kolejny wniosek o udostępnienie informacji publicznej do Prezesa Sądu Okręgowego w Krakowie, na który w odpowiedzi z dn. 05.11.2007 roku (pismo Prez. Adm. 0164-519/07/SO) dowiedziałem się że RODK w Krakowie powstał w 1973 roku.

Była to zaskakująca informacja, gdyż amerykański psychiatra sądowy – dr Richard Gardner, swoją koncepcję dotyczącą PAS (nad którą później kontynuował badania, jako jedna z nielicznych placówek na świecie, krakowski Instytut Ekspertyz Sądowych im. prof. dr Jana Sehna) ogłosił dopiero w 1985 roku czyli 12 lat później.

W związku z tym, że nic nie było mi wiadomo aby dr Richard Gardner miał być pracownikiem krakowskiego RODK, ani też aby miał on ukraść badania tej placówce - o wyżej przedstawionej sytuacji poinformowałem Ministerstwo Sprawiedliwości, pismem z dnia 22.11.2007 roku.

Ponadto docierały do mnie także sygnały, że na skutek prowadzonej przez Komitet Przestrogi przed Oddzieleniem Rodzica i przeze mnie kampanii, krakowski Instytut Ekspertyz Sądowych był zasypywany wnioskami o przeprowadzanie badań, w związku z zarzutami wobec wystawianych opinii przesz rodzinne ośrodki diagnostyczno – konsultacyjne.

Na naszym forum krytyczne spojrzenie m. in. na funkcjonowanie krakowskiego RODK-a zostało wyrażone w wątku:
http://www.goldenline.pl/forum/984996/jak-psycholog-w-...Maciej Wojewódka edytował(a) ten post dnia 01.06.11 o godzinie 12:33

konto usunięte

Temat: Paradoks rozstania

Co można powiedzieć na temat rodzic - matka - ojciec - dziecko. Jedynie na tym cierpi dziecko. Jestem ojcem, który sam wychowywał swoje dzieci, ale nigdy bym nie zabronił matce spotkania się z dziećmi, pomimo, że miała ograniczone, a później pozbawiona była praw do dziecka - ponieważ reszta dzieci była już pełnoletnia. Wiem, że sądy patrzą jednotorowo na sprawy rozwodowe. Chociaż nie do końca, ponieważ moja koleżanka, starała się o ograniczeniu ojcu praw, ale sędzia podszedł obiektywnie, odrzucił pozew - ze względu, że matka i żona nic nie robiła, aby ratować związek. Tak, że każda sprawa jest indywidualna i wyjątkowa, nie można winić jedną bądź drugą stronę. Osobom, które dojrzały do rozstania - polecam, więcej zrozumienia, miłości - ponieważ w tym wszystkim cierpi dziecko. Jeśli je kochacie to nie zabijajcie w nim uczuć miłości do ojca lub matki.

konto usunięte

Temat: Paradoks rozstania

Jerzy Król:
moja koleżanka, starała się o ograniczeniu ojcu praw, ale sędzia podszedł obiektywnie, odrzucił pozew - ze względu, że matka i żona nic nie robiła, aby ratować związek.
A jak został orzeczony rozwód?
Z orzeczeniem o winie (jeżeli tak, to czyjej?) czy bez orzekania o winie?

Następna dyskusja:

Paradoks rozstania




Wyślij zaproszenie do