Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Rozstania

Jonasz Kofta

Samba przed rozstaniem


Nie, nie możesz teraz odejść
Bierzesz mi ostatnią wodę
Żar pustyni pali mnie
Bezlitosna, płowa pustka
Mam spękane suche usta
Pocałunek mój to krew

Nie, nie możesz teraz odejść
Kiedy cała jestem głodem
Twoich oczu, dłoni twych
Mów, powiedz, że zostaniesz jeszcze
Nim odbierzesz mi powietrze
Zanim wejdę w wielkie nic

Nie, nie możesz teraz odejść
Jestem rozpalonym lodem
Zrobię wszystko, tylko bądź
Bądź, zostań jeszcze chwilę, moment
Płonę, płonę, płonę, płonę...
Zimnym ogniem czarnych słońc

Nie, nie możesz teraz odejść
Popatrz, listki takie młode
Nim jesieni rdza i śmierć
Bądź - proszę cię, na rozstań moście
Nie zabijaj tej miłości
Daj spokojnie umrzeć jej

http://www.youtube.com/watch?v=2NXKYI9WnA8

Samba przed rozstaniem – słowa Jonasz Kofta,
muzyka Baden Powell, śpiewa Hanna Banaszak
Ten post został edytowany przez Autora dnia 02.08.14 o godzinie 11:50
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Rozstania

Meta

Ciężkie sine chmury
nabrzmiałe
od uwięzionego deszczu
jak zmęczone
powieki od zaschniętych łez
zawisły
nisko nad ziemią tłumią
słabnący oddech
ze zdwojoną mocą
zadają znajomy w piersiach
ból to koniec
kres
długiej męczącej wędrówki
wspinaczki
na darowaną górę
widzisz w oddali rozpięty
między drzewami transparent
z napisem „meta”

To twój transparent nikt za nim
nie czeka.Ten post został edytowany przez Autora dnia 12.10.13 o godzinie 20:05
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Rozstania

Tadeusz Miciński

* * *


Bądź zdrowa! (jak dziwnie brzmi dzwon!)
Bądź zdrowa! (lecą liście z drzewa...)
Bądź zdrowa! (miłość jest jak zgon...)
Bądź zdrowa! (wiatr złowrogi śpiewa...)

- Już nigdy -

Rwie serce Twój płacz!

- Wydarł się z piersi niespodzianie,
- Żegnam cię - trzeba - i Ty Boże racz -
- Litości!... - -

W konie!... Chryste Panie!...

z tomu "W mroku gwiazd", 1902Ten post został edytowany przez Autora dnia 23.05.14 o godzinie 05:45
Katarzyna Z.

Katarzyna Z. ....a wariatka
jeszcze tańczy ....

Temat: Rozstania

A kiedy przyjdzie godzina rozstania,
Popatrzmy sobie w oczy długo, długo
I bez jednego słowa pożegnania
Idźmy - ja w jedną stronę, a ty w drugą.

Bo taka nam już pisana jest dola,
Że nigdy dla nas jutro się nie ziści,
Wiecznie nam w poprzek stanie tajna Wola,
Co tkliwość mieni w podmuch nienawiści.

Najmilsza moja! Leć, kędy cię niesie
Twych piórek zwiewność i krwi młodej tętno;
Leć, kędy życia pieśń wzdyma i gnie się
w rytmów tanecznych melodię namiętną;

Leć, kędy Rozkosz wyciąga ramiona
Po smutne serce człowieka tułacze,
Co w jej śmiertelnym spazmie drży i kona,
I wyje z bólu, i ze szczęścia płacze...

Leć... ale pomnij: w pogody uśmiechu,
W marzeń haszyszu i smutków żałobie,
I w cnot dystynkcji, i w plugastwie grzechu
To wiedz, najmilsza: ja jestem przy tobie.

Oczyma na cię patrzę skupionemi,
Jak na misterium ważne, groźne prawie,
I co bądź czynisz biedna Córo Ziemi,
Ja, brat twój starszy, ja ci błogosławię...

Gdy będziesz cierpieć, ja ciebie pocieszę,
A gdy się zbrukasz, wówczas wiedz, ty droga:
Ja cię wysłucham i ja cię rozgrzeszę,
Bo taką władzę mam daną od Boga.

W twe dłonie wtulę twarz od tęsknot bladą,
O twe kolana głowę oprę biedną,
A ty mi daj bajaj, o Szeherezado,
Twych cudnych nocy, ach, tysiąc i jedną...

A kiedy przyjdzie godzina spotkania,
Może w nas pamięć dawnych chwil poruszy
I bez jednego słowa powitania
Popatrzym sobie aż w samo dno duszy...

Tadeusz Żeleński-Boy

Temat: Rozstania

J. Wołek, "A gdy uznamy, że to już..."

A gdy uznamy, że to już
Niech dobry Bóg
Oszczędzi nam tych słów jak nóż
Karczemnych słów

Tej złości, która supła krtań
I pięści zwiera w siną grań
Rozpaczy co ugina kark
I białą sól wyciska z warg

Odejdź szeptem w zapomnienie
Kot co przemknął chyłkiem po ogrodzie
Wiatru w olchach ciche tchnienie
Nie kochanek, lecz przechodzień

Potem będzie bardzo pusto
Zanim nas zapomni lustro
Nim rozwieje się ta miłość
Jakby nigdy nas nie było

Więc gdy uznamy, że to już
Niech piołun nie zachwaści dusz
Kalendarz się obróci dnem
I koniec będzie tym pierwszym dniem

Więc gdy uznamy, że to już
Kochany mój
Bądź blisko mnie jak anioł stróż
Jak anioł stróż przy mnie stój

Potem odejdź w zapomnienie
Kot co przemknął chyłkiem po ogrodzie
Wiatru w olchach ciche tchnienie
Nie kochanek lecz przechodzień

Więc gdy uznamy, że to już
Niech piołun nie zachwaści dusz
Kalendarz się obróci dnem
I koniec będzie tym pierwszym dniem

Więc gdy uznamy, że to już
Kochany mój
Bądź blisko mnie jak anioł stróż
Jak anioł stróż przy mnie stój

**************************************
Posłuchajcie, proszę:
http://zabek72.wrzuta.pl/audio/aeOK98oXwW/edyta_gepper...
Monika A.

Monika A. programista

Temat: Rozstania

Nienawidzę nigdy.
Ty i ja
Zamknięci
W jednym
Słowie
A bilans
Zawsze
Zerowy.
Ty to ty
Ja to ja
My to nigdy.
Jadwiga Z.

Jadwiga Z. Bardzo długoletni
dyrektor
przedszkola,
nauczyciel dyplom...

Temat: Rozstania

Aż rozpostarł się między nami
milczący ból pożegnania
sączący jak smuga
gasnącego dnia

słowa umarły
nim się urodzić zdążyły
i tylko wzrokiem goniłam
oddalającą się postać
którą widzę do dziś
jak znika

porwał mi cię wiatr
czy świat
albo te niedomówienia
co mówiły zbyt wiele

wspomnienia płowieją
blizną białych plam
pozostajesz tylko
na pożółkłych kartach pamiętnika

nasza przeszłość
to już fotografii sepia
a jednak oczu twoich błękit
jak słodki żar
chowam w szufladzie
na dnie serca
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Rozstania

Thomas Hardy*

Na peronie


Ostatni pocałunek; zostałem u wejścia
Na peron, ona weszła nań – kolejne kroki
Zmniejszały ją w mych oczach, aż była drobniejsza
Niemal od kropki:

Punkt bieli, co migotał muślinowo-zwiewnie
U zbiegu zwężających się linii peronu,
Przez ludzkie rojowisko dotarłszy już pewnie
Do drzwi wagonu.

Omiatana przez latarń pobieżne spojrzenia,
Przesłaniana przez grupki obcych, które zwykła,
Nie nasza więź spajała – u kresu widzenia
Co chwilę nikła

I znów się pojawiała, aż ją całkowicie
Straciłem z oczu, plamkę bielejącą mętnie;
I tak ta, która była mi droższa nad życie,
Znikła doszczętnie...

Tak wiele wspólnych planów snuliśmy w tym lecie;
Wiedziałem: z nowym latem powróci, odziana
Może nawet w tę samą zwiewną biel – a przecież
Nie taka sama!

- I czemu trwasz, młodzieńcze, w żałobnym milczeniu,
Choć, skoro się kochacie, wrócą dawne szczęścia?
- Nic się nie zdarza dwakroć tak samo... a czemu,
Nie mam pojęcia!

tłum. z angielskiego Stanisław Barańczak

*notka o autorze, inne jego wiersze i linki
w temacie Poezja anglojęzyczna

wiersz jest też w temacie Poezja kolei żelaznych
Ten post został edytowany przez Autora dnia 23.05.14 o godzinie 05:36
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Rozstania

Leonard Cohen

Maleńka, nie wolno się żegnać w ten sposób


Kochałem cię dziś rano
Ust naszych ciepła słodycz
Jak senna złota burza
Nade mną twoje włosy
Przed nami na tym świecie
Już inni się kochali
I w mieście albo w lesie
Też tak się uśmiechali
A teraz trzeba zacząć
Rozłączać się po trochu
Twe oczy posmutniały
Maleńka, nie wolno się żegnać
W ten sposób

Napewno cię nie zdradzę
Odprowadź mnie do rogu
Ty wiesz, że nasze kroki
Zrymują się ze sobą
Twa miłość pójdzie ze mną
A moja tu zostanie
I tak się będą zmieniać
Jak brzeg i morskie fale
Czy miłość to kajdany?
Nie mówmy lepiej o tym
Twe oczy posmutniały
Maleńka, nie wolno się żegnać
W ten sposób

Kochałem cię dziś rano
Ust naszych ciepła słodycz
Jak senna, złota burza
Nade mną twoje włosy
Przed nami na tym świecie
Już inni się kochali
I w mieście albo w lesie
Też tak się uśmiechali
Czy miłość to kajdany?
Nie mówmy lepiej o tym
Twe oczy posmutniały
Maleńka, nie wolno się żegnać
W ten sposób

przekład Maciej Zembaty

Hey, that's no Way to Say Goodbye – słowa, muzyka i wykonanie Leonard CohenJolanta Chrostowska-Sufa edytował(a) ten post dnia 19.08.08 o godzinie 01:48
Beata Aleksandra Gutocka

Beata Aleksandra Gutocka Życie jest piękne

Temat: Rozstania

Leonard Cohen

Zapaliłem zielony ogarek
By zazdrość ukłuła Cię też
I zleciały się zewsząd komary
Na wieść, że już można mnie zjeśc
Zebrałem więc pył
Z naszych nocy i dni
I wsypałem w Twój but pełną garść
Postąpiłem jak zboj
Dewastując Twoj strój
W którym w końcu
Podbiłaś ten świat

Do lekarza zaniosłem swe serce
Powiedział, że nie jest tak źle
I wypisał sam sobie receptę
I imię wymienił w niej Twe
Potem zamknął się sam w bibliotece
A tam z naszych nocy
Raportów miał sto
Dowiedziałem sie wnet,
Że skończony to człek
Że praktykę zaniechał już swą

Pewien święty też kochał się w Tobie
Słuchałem go przez jakiś czas
Nauczał, że miłość powinna
Silniejszy niżzłoto słać blask
Już przekonać mnie miał
Już bym wiarę mu dał
Lecz utopił się święty ów mąż
Ciało znikło a duch
Nieśniertelny za dwóch
Dalej bzdury te same plótł wciąż

Zaprosił mnie pewien Eskimos
Wyświetlił najnowszy Twój film
Nieszczęsny dygotał jak listek
I siny od zimna aż był
Przypuszczam, że zmarzł
Gdy wiatr suknie Twe zdarł
I już zawsze się będzie tak trząść
Wyszłaś pięknie mój śnie
W tej zadymce i mgle
Pozwól Miła niech wejdę w ten sztorm

słowa i muzyka Leonard Cohen
tłumaczenie Maciej Zembaty

przepraszam za ewentualne pomyłki, ale pisałam z pamięci, a ostatni raz śpiewałam ten utwór 28 lat temu
Beata Adamów

Beata Adamów recepcjonistka,
MOSiR

Temat: Rozstania

*** Chciałbym czuć na mojej skroni

Chciałbym czuć na mojej skroni
twoich miękkich włosów zwoje,
lilijowe ręce twoje chciałbym
czuć na mojej skroni.
Niech się głowa twoja skłoni,
niech całusem się upoję...
Chciałbym czuć na mojej skroni
twoich włosów miękkie zwoje.
Chciałbym tobie śpiewać pieśni,
serc wzajemne czując bicie,
z tobą prześnić całe życie,
tobie tylko śpiewać pieśni.
Zanim życia sen się prześni,
nim spoczniemy w wiecznym bycie,
chciałbym tobie śpiewać pieśni,
serc wzajemnych czując bicie.

Władysław Broniewski.
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Rozstania

Tylko kilka dni

to tylko kilka dni kochany
nie smuć się to szybko minie jak
ja minę ty miniesz on ona ono
połóż głowę na moich udach drżących
są miękkie jak twoje włosy i dni
przed nami które odwiedzą
wkrótce nasz s-
pokój zostaniemy z naszą
samotnością
sami na kilka dni tylko kochany
na kilka dni i szarych z tęsknoty nocy
nie bój się to nie boli tak bardzo
jak życie w ciągłych objęciach
ze sobą wbrew marzeniom spokojnym
i snom głębokim
połóż rękę na moim łonie popatrz
jakie jest miękkie
jak te dni które wypełnią wkrótce
wokół nas
krzyczącą przeraźliwie pustkęTen post został edytowany przez Autora dnia 23.05.14 o godzinie 07:31
Beata Aleksandra Gutocka

Beata Aleksandra Gutocka Życie jest piękne

Temat: Rozstania

Piękny wiersz Ryszardzie, łatwiej jest znieść rozstanie, po takich słowach...
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Rozstania

Beata Aleksandra Gutocka:
Piękny wiersz Ryszardzie, łatwiej jest znieść rozstanie, po takich słowach...


Dziękuję, Beatko, za miłe słowo komentarza. Pozdrawiam - Ryszard.
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Rozstania

Julian Tuwim

Przy okrągłym stole


Du holde Kunst,
in wieviel grauen Stunden


pieśń Szuberta

A może byśmy tak, jedyna,
Wpadli na dzień do Tomaszowa?
Może tam jeszcze zmierzchem złotym
Ta sama cisza trwa wrześniowa...

W tym białym domu, w tym pokoju,
Gdzie cudze meble postawiono,
Musimy skończyć naszą dawną
Rozmowę smutnie nie skończoną.

Do dzisiaj przy okrągłym stole
Siedzimy martwo jak zaklęci!
Kto odczaruje nas? Kto wyrwie
Z nieubłaganej niepamięci?

Jeszcze mi ciągle z jasnych oczu
Spływa do warg kropelka słona,
A ty mi nic nie odpowiadasz
I jesz zielone winogrona.

Jeszcze ci wciąż spojrzeniem śpiewam:
"Du holde Kunst"... i serce pęka!
I muszę jechać... więc mnie żegnasz,
Lecz nie drży w dłoni mej twa ręka.

I wyjechałem, zostawiłem,
Jak sen urwała się rozmowa,
Błogosławiłem, przeklinałem:
"Du holde Kunst! Więc tak bez słowa?"

Ten biały dom, ten pokój martwy
Do dziś się dziwi, nie rozumie...
Wstawili ludzie cudze meble
I wychodzili stąd w zadumie...

A przecież wszystko - tam zostało!
Nawet ta cisza trwa wrześniowa...
Więc może byśmy tak, najmilsza,
Wpadli na dzień do Tomaszowa?...

http://www.youtube.com/watch?v=RpXlALmz6c4

Tomaszów - słowa: Julian Tuwim, muzyka Zygmunt Konieczny,
śpiewa: Ewa Demarczyk, z albumu "Ewa Demarczyk śpiewa piosenki
Zygmunta Koniecznego", 1967
Ten post został edytowany przez Autora dnia 05.01.14 o godzinie 02:28
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Rozstania

Tadeusz Borowski

Pożegnanie z Marią


Jeżeli żyjesz, to pamiętaj,
że jestem. Ale do mnie nie idź.
W tej nocy czarnej, opuchniętej
śnieg się do szyb płatami klei.

I gwiżdże wiatr. I nagi kontur
drzew bije w okno. I nade mną
jak dym zagasłych miast i frontów
płynie niezmierna, głucha ciemność.

Jak strasznie cicho! Po cóż było
aż dotąd żyć? Już tylko gorycz.
Nie wracaj do mnie. Moja miłość
jest zżarta ogniem krematorium.

Stamtąd cię miałem. Twoje ciało
w świerzbie, w flegmonie tak się pięło
jak obłok wzwyż. Stamtąd cię miałem,
z niebiosów, z ognia. Przeminęło.

Nie wrócisz do mnie. Razem z tobą
nie wróci wiatr, co mgłą się opił.
Nie wstaną ludzie z wspólnych grobów
i nie ożyje kruchy popiół.

Nie chcę, nie wracaj. Wszystko było
grą naszą, złudą, czczym teatrem.
Krąży nade mną twoja miłość
jak dym człowieka ponad wiatrem.
Zygmunt B.

Zygmunt B. Specjalista, PGNiG
SA Dolnośląski
Oddział Obrotu Gazem

Temat: Rozstania

Mój ulubiony tekst i ukochana piosenka Mistrza Leonarda.
Może dlatego, że wiele odeszło, odchodzi, odejdzie...


Leonard Cohen

Alexandra Leaving

Zamieszczam niżej tylko polski przekład, bo oryginalny wiersz wyświetla się w klipie literalnie.

Odchodzi Aleksandra

Noc ochłodziła się nagle
Bóg miłości szykował się do odejścia
Aleksandra wsparła się na jego ramieniu
I przemknęli pomiędzy wartownikami serc

Umocnieni prostotą przyjemności
Pojaśnieli splatając się w nieokreślony kształt
Roztaczając blask ponad najśmielsze wyobrażenie
Spadają pośród głosów i wina

To nie złuda, zmysły cię zawodzą
Kapryśny sen - pochłonie go poranek
Powiedz żegnaj odchodzącej Aleksandrze
Potem powiedz żegnaj Aleksandrze utraconej

Bo choć ona śpi na twym atłasie
Chociaż budzi cię pocałunkiem
Nie mów, że wyśniłeś taką chwilę
Nie zniżaj się do takich strategii

Jak ktoś przygotowany od dawna, że to się stanie
Podejdź śmiało do okna i zaciągnij się
Znakomita muzyka - to śmieje się Aleksandra
A twoje pierwsze zobowiązania
Znowu stają się namacalne

Miałeś honor spędzić z nią wieczór
A to przywróciło ci twój własny honor
Powiedz żegnaj odchodzącej Aleksandrze
Aleksandrze odchodzącej
Ze swym panem

Bo choć ona śpi na twym atłasie
Chociaż budzi cię pocałunkiem
Nie mów, że wyśniłeś taką chwilę
Nie zniżaj się do takich strategii

Jak ktoś przygotowany od dawna na taką okazję
W pełni odpowiedzialny za każdy plan jaki zawaliłeś
Nie wybieraj tchórzliwego usprawiedliwienia
Które skrywa się za przyczyną i skutkiem

Ty sam zdumiony sensem znaczeń
Rozszyfrowany i uwolniony od krzyża
Powiedz żegnaj odchodzącej Aleksandrze
A potem powiedz żegnaj
Aleksandrze utraconej

Powiedz żegnaj odchodzącej Aleksandrze
A potem powiedz żegnaj
Aleksandrze utraconej

Przekład Daniela WyszogrodzkiegoZygmunt B. edytował(a) ten post dnia 30.08.08 o godzinie 08:17
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Rozstania

Bogdan Olewicz

Nie płacz Ewka


Nie płacz Ewka, bo tu miejsca brak
Na twe babskie łzy
Po ulicy miłość hula wiatr
Wśród rozbitych szyb
Patrz poeci śliczni prawdy sens
Roztrwonili w grach
W półlitrówkach pustych S.O.S
Wysyłają w świat

Żegnam was, już wiem
Nie załatwię wszystkich pilnych spraw
Idę sam, właśnie tam
Gdzie czekają mnie
Tam przyjaciół kilku mam, od lat
Dla nich zawsze śpiewam, dla nich gram
Jeszcze raz żegnam was
Nie spotkamy się

Proza życia to przyjaźni kat
Pęka cienka nić
Telewizor, meble, mały fiat
Oto marzeń szczyt
Hej prorocy moi z gniewnych lat
Obrastacie w tłuszcz
Już was w swoje szpony dopadł szmal
Zdrada płynie z ust

Żegnam was...

Nie płacz Ewka – słowa: Bogdan Olewicz,
muzyka i wykonanie: Zbigniew Hołdys z zespołem „Perfect”
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 26.06.11 o godzinie 08:55
Zygmunt B.

Zygmunt B. Specjalista, PGNiG
SA Dolnośląski
Oddział Obrotu Gazem

Temat: Rozstania

Kontynuując retrospekcję przedwojennych szlagierów... - tym razem w tym wątku - utwór pasuje jak ulał!:

To ostatnia niedziela

Teraz nie pora szukać wymówek
fakt, że skończyło się,
dziś przyszedł inny, bogatszy i lepszy ode mnie
i wraz z Tobą skradł szczęście me.
Jedną mam prośbę, może ostatnią
pierwszą od wielu lat,
daj mi tę jedną niedzielę,
ostatnia niedzielę,
a potem niech wali się świat.

To ostatnia niedziela
dzisiaj się rozstaniemy,
dzisiaj się rozejdziemy
na wieczny czas.
To ostatnia niedziela,
więc nie żałuj jej dla mnie,
spojrzyj czule dziś na mnie
ostatni raz.

Będziesz jeszcze dość tych niedziel miała,
a co ze mną będzie - któż to wie...

To ostatnia niedziela,
moje sny wymarzone,
szczęście tak upragnione
skończyło się.

Pytasz co zrobię i dokąd pójdę,
dokąd mam iść, ja wiem...
dziś dla mnie jedno jest wyjście,
ja nie znam innego,
tym wyjściem jest, no, mniejsza z tem.
Jedno jest ważne - masz być szczęśliwa
o mnie już nie troszcz się,
lecz zanim wszystko się skończy,
nim los nas rozłączy,
tę jedną niedzielę daj mi.

To ostatnia niedziela
dzisiaj się rozstaniemy,
dzisiaj się rozejdziemy
na wieczny czas.
To ostatnia niedziela,
więc nie żałuj jej dla mnie,
spojrzyj czule dziś na mnie
ostatni raz.

Będziesz jeszcze dość tych niedziel miała,
a co ze mną będzie - któż to wie...

To ostatnia niedziela,
moje sny wymarzone,
szczęście tak upragnione
skończyło się.

Mieczysław Fogg "To ostatnia niedziela", słowa Zenon Friedwald, muzyka Jerzy Petersburski

Z ciekawostek... - dowiedziałem się dzisiaj od Marcina Kydryńskiego podczas "Sjesty" z 17.08.2008, na rewelacyjnej stronie, sponsorowanej przez Pilsner Urquell, zawierającej archiwalne "Sjesty" (polecam!), że "To ostatnia niedziela" może być zaliczona do nurtu tzw. pieśni samobójczych.

Pierwowzorem dla nich była pewna węgierska pieśń skomponowana w 1933 roku, która ponoć wywołała falę samobójstw na Węgrzech. Światową popularność przyniosło jej wykonanie przez Billie Holiday pt. "Gloomy Sunday".

Przez chwilę nosiłem się z zamiarem umieszczenia ich obu (są na YouTube!) w wątku "Śmierć", może jednak lepiej nie, skoro są tak niebezpieczne...
A może ktoś inny się odważy?Zygmunt B. edytował(a) ten post dnia 31.08.08 o godzinie 22:44
Beata Aleksandra Gutocka

Beata Aleksandra Gutocka Życie jest piękne

Temat: Rozstania

Ubiegłeś mnie Zygmuncie, chciałam wczoraj ten utwór wpisać, ale zdecydowałam się na inny a Ty to "wykorzystałeś"
dodam tylko, że przed wojną był zakazany przez księży z powodu dużej ilości samobójstw popełnianych przy jego dźwiękach i podobno pod jego wpływem

Następna dyskusja:

rozstania




Wyślij zaproszenie do