пропозиції роботи
Wypowiedzi
-
ma Pan na myśli etap opiniowania i uzgodnień?
-
jedna z kwestii z którymi się do tej pory nie spotkałem to badanie tła przy określaniu odległości farmy od zabudowy
-
Anna P.:
Czy znajdą się freaki z Wawy do jazdy na dechę na dwudniowe-weekendowe wypady? Wyjazdy powiedzmy o 3 z piątku na sobotę, powroty w niedzielę o północy.
jezlei zahaczycie w pierwszy weekend lutego o Kraków to też się pisze :) -
ok, oczywiście są różne projekty
-
ten z przekręconym przebiegiem 150 000km, skasowany w kraksie ale bezwypadkowy, trzeszczący i świszczący ale od nowego garażowany, od pierwszego właściciela starszej pani ale wyjeżdżony przez trzech przedstawicieli handlowych, sprowadzony z Niemiec za 2000EUR ale trzeb ago zarejestrować - chyba idealnie podchodzi pod tę definicję ;)
-
"prawie" dokładnie tak - w MPZP nie ma konieczności precyzyjnej lokalizacji elektrowni wiatrowej.
-
Panowie, taka generalna prośba, bastujcie z cytatami, bo śmietnik powstaje i złote myśli giną ;)Tomasz Wójcik edytował(a) ten post dnia 22.01.11 o godzinie 13:14
-
Poza tym, warto się w porę wycofać, aby móc za kilka lat wrócić.
-
Zgadzam się z Panem Łukaszem. Trzeba też dodać, że nie wszystkie argumenty na NIE są bezzasadne. Problemy są różne, podobnie jak projekty, ale jeżeli ktoś uważa, że jest supermenem to zapraszam do współpracy :)
-
nie przeczytałem ani jednego linka, w piątkowy wieczór zadowalam się Waszymi komentarzami, a smaczek zostawiam na jutro :)
edit: na cóż, jeżeli to prawda co powiedział pan z wąsem w sprawie projektu Greanbeara, to nie warto iść wbrew burmistrzowi i radnym.
co do Pana Urbana, to niestety jest to kolejny bzdurny artykuł który czytam - jakiś czas temu obsmarował GIOŚ i departament w którym miałem okazję pracować i gdybym nie znał sprawy to miałbym kolejny argument przeciw działaniu organów administracji w Polsce, a tak mam kolejny argument przeciw populistycznym gazetkom. Z całym szacunkiem dla Pana Łukasza - mam nadzieje, ze nie płaci Pan za "NIE" tylko ściąga z internetu, szkoda pompować kasę i nakręcać tego typu antyspołeczny biznes :)
No i co do pana z Wielkopolski, nóż się po raz kolejny w kieszeni otwiera - co chciał tak naprawdę napisać to "gdybym dostawał 3tys PLN od wiatraka i płacił podatki, przestał bym okradać resztę społeczeństwa płacąc KRUS. Niestety, chodzą słuchy, że chcą mi się dobrać do dupy, bo mają już dosyć dopłacania do mojego dobrobytu. Będę miał wtedy dwa wyjścia, albo pójdę z widłami blokować ruch w stolicy, albo postawię wiatrak na polu."Tomasz Wójcik edytował(a) ten post dnia 22.01.11 o godzinie 12:08 -
a jest sens jechać na weekend? i gdzie - ktoś widział i wie? bo na narty.pl optymizm jakby zima stulecia była ;)
-
a nie leży to też w zakresie Wydziałów Inspekcji WIOŚ? Jeździłem kiedyś na praktykach na inspekcje i pomiary hałasu do zakładów.
-
a co z parkami krajobrazowymi?
-
Nie posiadam niestety wiedzy (a szkoda, może ktoś na tym forum chciałby się podzielić?) jaki maksymalny zasięg, przy naszych szerokościach geograficznych, miałby obszar objęty problemem "migotania cienia", ale zakładam że przy projektach dotyczących turbin 2-3MW zasięg oddziaływania hałasu 40dB całkowicie by go wchłonął. To przy założeniu, że, jak wspomnieliście wyżej, oddziaływanie hałasu policzone zostałoby "po Bożemu". Myślę, że dotyczy to nawet jednej turbiny 2MW.
Biorąc pod uwagę oddziaływanie na krajobraz, to faktycznie nie dajmy się zwariować. Zależnie od ukształtowania terenu oddziaływanie na krajobraz ma taki zasięg (oczywiście oddziaływanie to da się/należy stopniować), że równie dobrze instalując jedną turbinę można zacząć robić miejscowe plany dla całego powiatu :)
Gdyby jednak ktoś faktycznie wpadł na podobny pomysł, to proponuję najpierw pojechać w góry, wspiąć się na powiedzmy Giewont, i przy pięknej słonecznej pogodzie, spojrzeć w siną dal. Gdy zobaczymy w oddali ostatnie zabudowanie - to jest właśnie oddziaływanie na krajobraz. W takim razie wszystkie zmiany SUiKZP oraz MPZP dla obszaru pomiędzy Giewontem a siną dalą są w strefie oddziaływania. Tak ja to widzę.
Ale podpierając się ustawodawstwem to Art.10 oraz Art. 15, stwierdzają: "a także ich stref ochronnych związanych z ograniczeniami w zabudowie oraz zagospodarowaniu i użytkowaniu terenu" oraz "oraz granice ich stref ochronnych związanych z ograniczeniami w zabudowie, zagospodarowaniu i użytkowaniu terenu oraz występowaniem znaczącego oddziaływania tych urządzeń na środowisko". W moim przekonaniu, dopóki "syndrom nienawiści na widok turbiny na działce sąsiada" nie został uznany za jednostkę chorobową sklasyfikowaną w ICD-10, sprawa obszaru, o który pyta Pan Michał, dotyczy oddziaływania hałasu. -
na stronie TGE masz archiwum z którego możesz wyciągnąć dane za cały okres obowiązywania certyfikatów z podziałem na kolejne dni sesyjne. Są prezentowane w SUPER dostępnej formie do analizy w excelu na przykład. Po 15 minutach będziesz miał odpowiedź. Jabys miał probelm z analizą danych to daj znać na prv
-
dołączam się do prośby
-
gdzieś czytałem ostatnio, że właśnie zaawansowanie technologiczne Chin nie pozwala im na razie konkurować z takimi krajami jak Niemcy, którzy z kolei właśnie w hi-tech technologiach upatrują swojej niszy i ratunku przed ekspansją Chin.
-
strach przed Chinami ma granice tam gdzie kończą się zasoby energetyczne. Chiny juz dawno wyszły poza Azję w pozyskiwaniu surowców energetycznych do napędzania swojego rozwoju. Jednak surowce te mają swój kres, so does ekspansja Chin. Do momentu wkroczenia w nowe technologie w moim przekonaniu. Czeka nas etap pewnej stabilizacji w przyszłości (najbliższej?) jak już wszyscy zajmą swoje miejsca przy rozdaniu kart. Chyba, że rozwój technologii zostanie pchnięty naprzód i wtedy jedziemy dalej :)
P.S. to taka wizja przyszłości z założeniem, że w najbliższym czasie Chiny nie opanują światowej gospodarki i nie wykupia 3/4 świata :) -
bez wprowadzenia nowych technologii, jednym z głównych czynników jaki ograniczy Chiny w rozwoju (rozumianej jako nieograniczona ekspansja) będzie dostęp do źródeł energii. W moim skromnym mniemaniu.
-
Krzysztof Roszak:
a to ciekawe
można prosić o podanie źródła tej interpretacji?
Nasz system "zielonych certyfikatów" ma coś wspólnego z jakąś dyrektywą UE? a może feed in tarrif też?
dyrektywa 2009_28_WE z dnia 23 kwietnia 2009, m.in. Artykuł 15
dawniej:
dyrektywa 201_77_WE z dnia 27 wrzesnia 2001, m.in. Artykuł 5
przy okazji kogeneracja:
dyrektywa 2004_8_WE z dnia 11 lutego 2004, m.in. Artykuł 5
Odbiorcy końcowi nie kupują przecież żadnych Świadectw ani Certyfikatów.
nie do końca, kwestia definicji: Prawo energetyczne Art. 9a ust. 1a pkt. 2)
Inne podmioty mają obowiązek przedstawiania ich do umorzenia prezesowi URE, i to te podmioty muszą je mieć, lub uiścić opłatę zastępczą.
j.w.
Dołącz do GoldenLine
Oferty pracy
Sprawdź aktualne oferty pracy
Aplikuj w łatwy sposób
Aplikuj jednym kliknięciem
