Tadeusz Huskowski

Senior Associate, The Boston Consulting Group

Wypowiedzi

  • Tadeusz Huskowski
    Wpis na grupie Marketing Sportowy w temacie VII Dni Marketingu Sportowego, czyli budowy rynku ciąg...
    17.01.2009, 13:42

    Maciej R.:
    Bartłomiej Chełmecki:
    Ministerstwo Sportu
    i Turystyki RP

    Bez Komentarza :)
    Jak tam ma się Pan Minister Lipiec?

    Bez komentarza to chyba my powinniśmy pozostawić Twoje wypowiedzi. Zanim zaczniesz oceniać ludzi na podstawie miejsca pracy to może poczytaj ich wcześniejsze posty - na pewno więcej wnoszące od Twoich.

    Bartek - chyba miałeś rację, że na tym drugim forum jest znacznie bardziej merytoryczna dyskusja :)

  • Tadeusz Huskowski
    Wpis na grupie Marketing Sportowy w temacie VII Dni Marketingu Sportowego, czyli budowy rynku ciąg...
    17.01.2009, 02:23

    Maciej R.:
    Witam,

    Mam pewne doświadczenie w marketingu sportowym ( tym z najwyższej półki ) i niestety ale w naszym kraju muszą najpierw wymrzeć wszystkie "Leśne Dziadki", żeby móc zrealizować się w tej dziedzinie :/

    Pozdrawiam

    To rzeczywiście ciekawy, oryginalny i rzeczowy wkład w dyskusję, która jest na zupełnie inny temat.

    Sorry, ale nie mogę się powstrzymać, kiedy ktoś pisze banały, powtarzane wszędzie - w tym także na tym forum - tysiące razy.Tadeusz Huskowski edytował(a) ten post dnia 17.01.09 o godzinie 08:54

  • Tadeusz Huskowski
    Wpis na grupie Marketing Sportowy w temacie kryzys ekonomiczny, a inwestowanie pieniędzy w sport
    17.01.2009, 02:18

    Maciej Maślak:
    Tadeusz Huskowski:
    Wysokie zarobki zagranicznych zawodnikow spowoduja ze stosunkowo taniej bedzie stawiac na Polakow

    Niestety, ale Polacy chcą zarabiać baaardzo dużo. Czasami więcej od kolegów z USA. Efekt durnych przepisów PLK...

    Wiem że chcą zarabiać dużo. Ale zakładam że zarabiają w złotówkach, więc koszty ich zatrudnienia nie rosną, w przeciwieństwie do obcokrajowców.

    A przepisów PLK wcale za durne nie uważam. Na pewno nie są idealnym rozwiązaniem (i nie mogą być jedynym), ale w takiej sytuacji w jakiej znalazła się polska koszykówka potrzeba było drastycznych kroków.

    Polacy chcą zarabiać dużo, ale kluby same to na siebie sprowadziły, zaniedbując szkolenie młodzieży (co poskutkowało spadkiem konkurencji na rynku pracy). A obecne przepisy mam nadzieję przyczynią się do wymuszenia na klubach pracę z młodzieżą (bo skoro i tak trzeba wystawiać Polaków do składu to chyba lepiej wychować młodych niż licytować się o tych kilku którzy zostali na rynku). Nie poprawi to sytuacji z dnia na dzień, ale w długim terminie moim zdaniem powinno przynieść efekty.Tadeusz Huskowski edytował(a) ten post dnia 17.01.09 o godzinie 02:20

  • Tadeusz Huskowski
    Wpis na grupie Marketing Sportowy w temacie kryzys ekonomiczny, a inwestowanie pieniędzy w sport
    16.01.2009, 03:34

    Maciej Maślak:
    w koszykówce wygląda to następująco. Część mojego artykułu z listopada 2008. Inne dyscypliny mają podobne problemy.

    Rosnący w bardzo szybkim czasie kurs dolara może doprowadzić niedługo do kryzysu w polskim sporcie. Kluby płacą swoim zawodnikom właśnie w dolarach, a ten od początku października
    podrożał aż o 65 groszy – blisko 22%.

    Coz, spadek wartosci zlotego (wzrost dolara) to problem dla bardzo wielu polskich firm, nie tylko klubow. Ale prawda jest taka, ze po prostu wiele klubow nie ma pojecia o zarzadzaniu finansami i kiedy dolar spadal to wydawalo im sie ze trafily na zyle zlota. Tak wiec podpisywaly kontrakty na niespotykana wczesniej skale.

    To bylo kompletnie nieodpowiedzialne, bo rozsadnie patrzac trudno bylo oczekiwac ze taki kurs sie utrzyma (co prawda trudno bylo tez przewidziec takie zalamanie, ale jednak jakies rezerwy finansowe kluby powinny miec). Tym bardziej ze choc wzrost kursu dolara jest powiazany z kryzysem to rownie dobrze moglby miec miejsce gdyby kryzysu nie bylo - taki juz urok rynkow walutowych ze sa nieprzewidywalne.

    Krotko mowiac moim zdaniem kluby same sprowadzily na siebie obecne problemy. A tak na marginesie - dla polskiej koszykowki to wcale nie musi byc zla sytuacja (chyba zeby rzeczywiscie doszlo do bankructw klubow na szersza skale). Wysokie zarobki zagranicznych zawodnikow spowoduja ze stosunkowo taniej bedzie stawiac na Polakow i moze wreszcie skonczy sie praktyka sprowadzania zupelnie przecietnych obcokrajowcow - zapchajdziur. Czego zycze polskiej koszykowce z calego serca!

  • Tadeusz Huskowski
    Wpis na grupie Sport Polem Marketingu w temacie Pierwsza edycja konferencji Sport Polem Marketingu -- 22...
    16.01.2009, 03:20

    Ja z przyczyn "geograficznych" (jestem kilkanascie tysiecy km od Warszawy) nie mam szans sie pojawic. Wiec tez bylbym wdzieczny za jakakolwiek relacje, czy chociaz podsumowanie.

    A poza tym to gratuluje pomyslu na impreze i zycze powodzenia!Tadeusz Huskowski edytował(a) ten post dnia 16.01.09 o godzinie 03:20

  • Tadeusz Huskowski
    Wpis na grupie Marketing Sportowy w temacie www.kupimyklub.pl
    13.01.2009, 12:20

    Szymon Hulisz:
    No to niezle, na 428 osob zapisanych do grupy Marketing Sportowy - projekt dostał poparcie 3 osób :)) szeroko...

    stąd też nasuwa się wniosek dlaczego w Polsce nic nie potrafi wypalić

    Ten projekt jeszcze wypali dopiero sie rozkreca

    Hm, chcialbym w to wierzyc i zycze organizatorom jak najlepiej. Ale z tego co widze "rozkreca sie" juz ladne kilka miesiecy a liczba zarejestrowanych ledwo przekroczyla 2 tys. Wiem ze taki projekt potrzebuje pewnej "masy krytycznej" zeby ruszyc z miejsca, ale obawiam sie ze skoro dotad jej nie zdobyl to teraz bedzie mu tylko trudniej, szczegolnie ze w obliczu kryzysu kazde 50 zl bedzie dla ludzi cenne (wiem, teraz wszyscy mowia o kryzysie, ale akurat takie wydatki moze dotknac najbardziej, bo przeciez z nich najlatwiej zrezygnowac).

  • Tadeusz Huskowski
    Wpis na grupie Marketing Sportowy w temacie www.kupimyklub.pl
    5.01.2009, 15:25

    http://tvpw.pl/ - materiał o projekcie (z udziałem mojego kolegi ze Studenckiego Koła Naukowego Zarządzania w Sporcie :)

  • Tadeusz Huskowski
    Wpis na grupie Marketing Sportowy w temacie kryzys ekonomiczny, a inwestowanie pieniędzy w sport
    17.12.2008, 09:46

    http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,33181,6072738...

    Rajdy WRC bez Subaru? To już naprawdę szok.

    Dla mnie fakt, że kryzys mocno dotknie sporty samochodowe - w tym F1 -jest pewny. Choć każdy może mieć oczywiście własne zdanie.Tadeusz Huskowski edytował(a) ten post dnia 17.12.08 o godzinie 09:47

  • Tadeusz Huskowski
    Wpis na grupie Marketing Sportowy w temacie Promocja koszykówki w Polsce.
    11.12.2008, 09:55

    Wyborcza to chyba jedyny dziennik który przez ostatnie lata na bieżąco szerzej relacjonował koszykarskie wydarzenia, mimo postępującego spadku zainteresowania.

    Teraz zaczęli cały cykl tekstów o upadku polskiego basketu - a zaczęło się od tego:
    http://www.sport.pl/koszykowka/1,65095,6008540,Jak_kos...

    Ja jako że koszykówka to zawsze był mój ulubiony sport to mam na ten temat mnóstwo własnych przemyśleń :) Napiszę coś więcej jak będę miał trochę czasu żeby złożyć składną wypowiedź :)

    Ale na razie odniosę się trochę do tego co napisałeś. Co do szkolenia i promowania Polaków oczywiście masz rację, choć tu jest moim zdaniem mnóstwo różnych "drobiazgów", które sprawiają że sytuacja wcale nie jest taka jasna. Chociażby to, że zagranicznych zawodników jest w PLK tak wielu, bo często są TAŃSI od Polaków. Co roku amerykańskie uczelnie opuszcza pewnie kilkuset (jak nie więcej) zawodników, którzy chcą graniem zarabiać na życie. Jak nie dostaną angażu w lepszej lidze to są gotowi grać w Polsce za śmieszne pieniądze, chociażby z nadzieją że jak się wykażą to za rok odejdą do lepszej ligi. I takich przypadków jest mnóstwo - w zasadzie tylko najmocniejsze polskie kluby są w stanie zatrzymać najlepszych zawodników.

    Z kolei Polacy często cenią się bardzo wysoko, szczególnie po wprowadzeniu przepisów o obowiązku obecności na boisku jednego Polaka, jednego juniora, itd. Owszem, odpowiedni system szkolenia sprawi że dobrych polskich zawodników będzie więcej i ich zarobki zgodnie z prawem popytu i podaży będą musiały spaść. Ale chcę tylko pokazać że na efekty systemu szkoleniowego trochę lat poczekamy (i obyśmy się doczekali) - tymczasem trzeba wymyślić co zrobić w tzw. międzyczasie :)

    Co do przyjazdu gwiazd z NBA - to akurat uważam za dobry pomysł. W Polsce boom na kosza zaczął się od tej ligi i nawet jeśli zawodnicy z tamtych lat już nie grają a Polacy nie są już na bieżąco z tą ligą, to nazwa NBA cały czas coś znaczy dla wielu osób. Takie wydarzenie pomogłoby koszykówce zaistnieć w mediach i może przypomnieć o niej chociaż części tych, którzy się interesowali basketem kilkanaście lat temu. Zresztą część kibiców z tamtych czasów ma już rodziny, dzieci, które mogliby "wciągnąć" do koszykówki. To tak na gorąco - może piszę trochę nieskładnie, ale myślę że NBA to dobry kierunek.

  • Tadeusz Huskowski
    Wpis na grupie Marketing Sportowy w temacie Piłka kopana debiutuje na Giełdzie Papierów Wartościowych.
    9.12.2008, 11:16

    Bartłomiej Chełmecki:
    Pomimo, że nie jestem ekspertem w dziedzinie obrotu papierami wartościowymi i rynków kapitałowych, myślę podobnie jak prezes Ciszewski i wydaje mi się, że w perspektywnie czasu okaże się to trafnym posunięciem. Należy zauważyć,że na zachodzie kluby piłkarskich lig zawodowych wprowadzone na giełdę zostały już dawno.

    Owszem, choć zależy gdzie konkretnie. Wchodzenie klubów na giełdę to chyba domena głównie Brytyjczyków i Włochów. W innych krajach z większych klubów na giełdzie kojarzę tylko Ajax i Borussię Dortmund. Francuzi, Hiszpanie czy inne kluby Niemieckie się na giełdę nie pchają.
    Nie rozumiem czemu akurat w przypadku polskich sportowych spolek akcyjnych jest to zjawisko
    zle i przyniesie same szkody.

    Na pewno nie jest to zjawisko złe - pytanie tylko czy jest jednoznacznie dobre. Jak napisał Arek, do obecności na giełdzie i związanych z tym obowiązków trzeba się dobrze przygotować.
    Wydaje mi się, że to działanie jest normalną konsekwencją
    przyjmowania przez klubyekstraklasy formy prawnej spolki
    akcyjnej.
    Trudno mi się zmierzyc z argumentem, że przynosi to same straty,
    nawet na zachodzie, bo w takim razie po co je sie tam na giełde > wprowadza.

    To jest dobre pytanie :) Ja nie znam żadnego przypadku debiutu giełdowego zachodniego klubu w ostatnich latach. Wszystkie mi znane kluby na giełdzie debiutowały tam na przełomie wieków, albo wcześniej. Od tego czasu raczej kolejne zespoły z giełdy się w różnych okolicznościach wycofują (np. MU, Chelsea, Bolton, Sunderland).

    Myslę że problemem jest to że w biznesie sportowym dosyć trudno jest ocenić potencjał generowania zysku. Szczególnie, że wynik finansowy jest w bardzo dużym stopniu uzależniony od sportowego - możliwość spadku klubu do niższej ligi rodzi bardzo poważne konsekwekncje finansowe. Dlatego jeśli już jakieś kluby dobrze radzą sobie na giełdzie to są to już raczej uznane firmy - ze zdywersyfikowaną strukturą przychodów, solidnymi podstawami, historią stabilnych wyników itp. Dlatego inwestorzy liczący na stabilne zyski rzeczej boją się inwestować w kluby - akcje kupują raczej kibice i inni którym klub jest w jakiś sposób bliski.

    No i na koniec - jak napisał Staszek, wokół emisji Ruchu jest więcej szumu niż jest tego warta. To nie była emisja publiczna z prawdziwego zdarzenia.Tadeusz Huskowski edytował(a) ten post dnia 09.12.08 o godzinie 13:23

  • Tadeusz Huskowski
    Wpis na grupie Marketing Sportowy w temacie Polska piłka kopana i jej największe bolączki.
    3.12.2008, 16:47

    Łukasz Wypych:
    Chyba doczekaliśmy się kompetentnej osoby w zarządzie PZPN (link poniżej). Ciekawe, co z tego wyniknie i w którym momencie
    dobre pomysły rozbiją się o PZPNowy beton.

    Hmm, po tej wypowiedzi jeszcze ciężko ocenić, czy pan Masiota jest kompetentny. Nie wiem, w jaki sposób chce zarabiać na różnicach kursowych, ale oby mu nie wyszło tak jak ostatnio Ropczycom i wielu innym polskim firmom.

    Co do tematu bukmacherki to rzeczywiście wartoby coś z tym zrobić - pytanie tylko, co? Szczególnie że to chyba nie leży w gestii klubów, ekstraklasy i PZPNu tylko ustawodawców. No chyba że mówimy o nieinternetowych bukmacherach, czyli Profesjonał, STS, itp.

  • Tadeusz Huskowski
    Wpis na grupie Marketing Sportowy w temacie kryzys ekonomiczny, a inwestowanie pieniędzy w sport
    3.12.2008, 13:04

    http://www.msnbc.msn.com/id/27345396/ - o wpływie kryzysu na sport w ogóle
    http://www.msnbc.msn.com/id/28021989/ - kryzys a golf
    http://www.bloomberg.com/apps/news?pid=20601079&refer=... - kryzys a NASCAR (tu chyba będzie najgorzej)

    No i coś świeżego z naszego podwórka:
    http://www.sport.pl/zuzel/1,89220,6019497,Kryzys_uderz...

    Wiadomo, w żużlu już dawno wynagrodzenia zawodników przekroczyły pułapy rozsądku... ale też potrzeba było kryzysu żeby kluby się wreszcie twardo postawiły. I tym razem może się nie skończyć na zapowiedziach, jak w ub. latach.

  • Tadeusz Huskowski
    Wpis na grupie Marketing Sportowy w temacie Derby Krakowa jako produkt troglodytów...
    2.12.2008, 21:29

    Łukasz Wypych:
    Jest więcej przypadków rasizmu niż wymieniłem w poprzedniej swojej wypowiedzi, pytanie czy znaczy to, że mamy na polskich stadionach większy problem niż w innych europejskich krajach? (moim zdaniem niekoniecznie).

    Na temat tego gdzie jest gorzej nie mam wiedzy, bo nigdy się specjalnie nie interesowałem jak to wygląda za granicą. Chodzi mi tylko o to że w Polsce problem istnieje i to na niemałą skalę. I nawet jeśli cała Europa byłaby od nas gorsza, to i tak nie znaczy że powinniśmy przejść do porządku dziennego nad takimi sytuacjami.

  • Tadeusz Huskowski
    Wpis na grupie Marketing Sportowy w temacie Derby Krakowa jako produkt troglodytów...
    2.12.2008, 16:33

    Łukasz, czytałeś cały ten tekst?

    Cytat: "To nie pierwszy, taki incydent. Samba Ba w Opolu już raz został zaatakowany w rejonie Zaodrza. W maju, z kolei, podczas wyjazdowego meczu z GKS Katowice, był przez tamtejszych kibiców prowokowany rasistowskimi okrzykami."

    Więcej jest pod kolejnym linkiem:
    http://www.sport.pl/pilka/1,65063,5178281.html.

    Nie wiem, może to pobicie akurat było zupełnie "przypadkowe". Ale jeśli to kolejna nieprzyjemność jaka mu się przydarza to jakoś mam wątpliwości co do tej przypadkowości. Swoją drogą dziwię się gościowi że jeszcze w Polsce wytrzymuje.

    Jak było z Uche nie wiem. Natomiast jakby poczytać fora kibiców Śląska Wrocław to opinie o Imehu dotyczyły nie tylko poziomu gry. I nawet jeżeli podłożem niechęci była gra Imeha, to i tak pojawiały się rasistowskie epitety.Tadeusz Huskowski edytował(a) ten post dnia 02.12.08 o godzinie 16:34

  • Tadeusz Huskowski
    Wpis na grupie Marketing Sportowy w temacie Derby Krakowa jako produkt troglodytów...
    2.12.2008, 13:39

    Łukasz Wypych:
    Coraz mniej bijatyk na stadionach, obrażania graczy czarnoskórych (teraz "popisała się" Cracovia,
    wcześniej... Lechia w I lidze kilka miesięcy temu

    http://www.sport.pl/pilka/1,65044,6014548,Czarnoskory_...

    Wygląda na to że takich wydarzeń jest jednak więcej. Zresztą sam wiem jak w ub. roku traktowany był Imeh - czarnoskóry piłkarz Śląska Wrocław. Kibice tłumaczyli swoją niechęć tym że to słaby zawodnik i pewnie mieli rację, ale ciekawe czemu akurat jego sobie upodobali do obrażania?Tadeusz Huskowski edytował(a) ten post dnia 02.12.08 o godzinie 13:40

  • Tadeusz Huskowski
    Wpis na grupie Marketing Sportowy w temacie kryzys ekonomiczny, a inwestowanie pieniędzy w sport
    25.11.2008, 09:53

    Niby-kryzys? Ciekawe podejście. Obawiam się że ten kryzys nawet jeśli teraz wydaje się "niby" to już niedługo przerodzi się w całkiem realną recesję, a przynajmniej znaczne spowolnienie wzrostu gospodarczego.

    Uważam że nie ma co się łudzić, że taka sytuacja nie odbije się na inwestycjach w marketingu sportowym. Chociażby dlatego że wiele firm ustala budżety marketingowe na podstawie prognozowanych wyników sprzedaży - teraz te prognozy będą weryfikowane w dół, a budżety na marketing spadną. A kiedy budżet jest obcinany to najczęściej ograniczenia zaczyna się od aktywności które w strategii mają miejsce "poboczne" - i tu niestety właśnie często jest marketing sportowy (nie mówię tu o firmach dla których MS jest podstawą całości działań marketingowych).

    Druga sprawa, że wiele firm z powodu spowolnienia gospodarczego popadnie w problemy finansowe i będą musiały oszczędzać na czym się da. Jasne, przesadne oszczędzanie na marketingu tylko zwiększy straty w długim okresie, ale dla firmy której brakuje płynności JUŻ najistotniejsze jest przetrwanie w krótkim okresie.

    Krótko mówiąc, moim zdaniem spowolnienie gospodarcze odbije się także na marketingu sportowym w naszym kraju - czy to z racjonalnych powodów, czy nie.

  • Tadeusz Huskowski
    Wpis na grupie Marketing Sportowy w temacie marketing w klasie B ? :D
    30.10.2008, 23:08

    Myślę że pomysł jest bardzo dobry. I jak najbardziej ma sens :) Tylko zgodnie z tym co napisał przedmówca - pamiętaj że w klubie może to zostać zupełnie niezrozumiane, więc nie obejdzie się bez tłumaczenia. Ale jeśli jest dobra wola ze strony klubu (a przynajmniej deklaracja "nie przeszkadzania" Ci w działaniach) to myślę że sky is the limit :)

  • Tadeusz Huskowski
    Wpis na grupie Marketing Sportowy w temacie VII Dni Marketingu Sportowego, czyli budowy rynku ciąg...
    29.10.2008, 11:40

    Cóż, ważne jest to żeby tematy i prelegenci pasowali do oczekiwań szeroko pojętych odbiorców. Nie wiem do kogo przede wszystkim chce trafiać DMS, ale myślę że trochę inne oczekiwania mamy my, piszący na tej grupie, a inne przedstawiciele np klubów sportowych, których wiedza jest niestety zazwyczaj niewielka.

    Zgadzam się z Arkiem że najlepiej skupić się na budowaniu podstaw rynku MS w Polsce. Nie oznacza to że nie należy zapraszać gości z zagranicy, ale lepiej żeby np opowiadali o tym, "jak z małego klubu x lat temu stworzyliśmy prężne przedsiębiorstwo" niż "jak pomnażamy zyski dzięki tournee naszej drużyny piłkarskiej po azji". Czyli pokazać, że te wielkie organizacje też kiedyś mogły być małe, biedne, czy mieć problemy podobne do polskich. Bardzo mi się podobała kiedyś analiza AT Kearney nt. "etapów życia" klubu sportowego - http://www.atkearney.com/shared_res/pdf/Football_Monog.... Co prawda też raczej dotyczy klubów na poziomie o którym polskie mogą tylko pomarzyć, ale są tam zwięźle ujęte zasady kierujące europejskim rynkiem futbolowym.

    Niestety, takie skupienie na podstawach spowoduje że prezentacje
    stają się mniej ciekawe dla "nas" (zakładając że wiele z tych rzeczy już po prostu wiemy). Ale też od tego mogą być (i są) równoległe toki różnych wykładów, czy dyskusji.Tadeusz Huskowski edytował(a) ten post dnia 29.10.08 o godzinie 11:48

  • Tadeusz Huskowski
    Wpis na grupie Marketing Sportowy w temacie VII Dni Marketingu Sportowego, czyli budowy rynku ciąg...
    28.10.2008, 20:15

    Arkadiusz Ż.:
    Łukasz Maciej K.:
    Widziałeś, żeby firma będąca w etapie rozwoju produktu/usługi (mówię o cyklu życia) dzieliła się know how? Toż to biznesowe samobójstwo i oddanie śmietanki rynkowej innym...

    Firma JVC, która wymyśliła standard VHS :)
    Udostępniła dane techniczne, dzięki czemu to VHS przyjął się jako standard, a nie inne, konkurencyjne, nawet lepsze, ale pilnie strzeżone systemy (Betamax - Sony, Video 2000 - Philips).
    W omawianym przez nas przypadku zachodzi jednak problem opatentowania sposobu działania, pewnej koncepcji, własności intelektualnej, która nie jest wynalazkiem w rozumieniu prawa patentowego.

    Obawiam się że JVC zrobiło to niezupełnie za darmo:
    http://www.nationmaster.com/encyclopedia/VCR

    "JVC licensed their VHS technology to consumer electronics companies like Zenith and RCA, which then produced low-cost VCRs, enriching JVC through royalties paid under its license."

  • Tadeusz Huskowski
    Wpis na grupie Marketing Sportowy w temacie VII Dni Marketingu Sportowego, czyli budowy rynku ciąg...
    28.10.2008, 20:12

    Stanisław Pogorzelski:
    Łukasz Maciej K.:
    Stanisław Pogorzelski:
    Łukasz Maciej K.:
    Potencjał jest a i owszem.
    Managementu mało, bo gdyby wyłączyć osoby działające w ramach bliskich im grup interesów to strategów brak. Z tego wynika brak pomysłu na monetyzację jak to pięknie określiłeś. Rynek nie nagrodzi pioniera, jeżeli pochwali się dorobkiem tylko go zje. Widziałeś, żeby firma będąca w etapie rozwoju produktu/usługi (mówię o cyklu życia) dzieliła się know how? Toż to biznesowe samobójstwo i oddanie śmietanki rynkowej innym, które przy poniesionych nakładach na zdobycie know how oznacza, że biznes Ci się nie zwróci - szczególnie jeżeli jesteś podmiotem, który z racji wielkości nie może bazować na ekonomii skali...

    Jeden przykład: IBM. Koncepcja PC i udostępnienie całości dokumentacji - wszystkim.

    No niestety nie. IBM nie przedstawił swoje koncepcji nikomu za darmo. Sprzedawał licencje czyli działał dwu torowo oprócz produkcji handlował też technologią. Trochę zły przykład wybrałeś, ale polecam szukanie dalej...

    http://pl.wikipedia.org/wiki/IBM

    I grzeczniej, jak się za pouczanie zabierasz.

    Pytanie tylko czy know-how z zakresu marketingu sportowego a kaset VHS czy komputerów jest w ogóle zasadne? Ww kasety i komputery to typowe produkty, których rynek cechują tzw. "zewnętrzne korzyści skali". Im więcej komputerów czy kaset wymyślonego przez Ciebie typu się sprzeda, tym większa szansa że narzucisz standardy (bo jeśli wszyscy znajomi mają PCeta to będziesz wolał go od Maca, bo będziesz mógł się wymieniać danymi, używać tych samych programów, etc). W efekcie masz szansę wyprzedzić konkurencję, która lansuje odmienny standard i zarobić (choć nie spijesz całej śmietanki).

    Nie widzę podobnej zależności na rynku marketingu sportowego. Jeśli jesteś np producentem piwa i świetnie wykorzystujesz sponsoring w swojej działalności, to po co masz się dzielić know-howem? W momencie gdy inni zaczną bardziej efektywnie stosować sponsoring, Ty stracisz (bo twój przekaz nie będzie się już tak wyróżniał z tłumu).

    Dzielenie się know-howem w pewnym zakresie może mieć sens dla firm doradczych, agencji, itp. Jest to dla nich okazja do zaprezentowania swojego doświadczenia, budowania marki lidera rynku i kreatora nowych rozwiązań. Ale takie działania moim zdaniem wymusić może dopiero silna konkurencja na rynku i istnienie kilku silnych rywalizujących ze sobą graczy (jak np "wielka czwórka" w audycie, doradztwie podatkowym, itp.) W obecnej sytuacji nie bardzo widzę co "silny gracz" na rynku polskiego marketingu sportowego (o ile tacy w ogóle są) mógłby zyskać na dzieleniu się know-howem. Ci słabsi za to pewnie by się chętnie podzielili, ale nie bardzo mają doświadczenie.

    Kończąc ten przydługi wywód - też bym chciał żeby polscy specjaliści MS dzielili się wiedzą, ale obawiam się że trudno się tego spodziewać. Choć na pewno moje powyższe teorie nie są jedynie słuszne i chętnie podyskutuję o ich wadach :)

    Póki co, myślę że dobrym pomysłem jest jednak zapraszanie gości z zagranicy, bo im łatwiej dzielić się wiedzą - niewiele mają do stracenia (bo zarabiają gdzie indziej) a zawsze coś do zyskania (a nuż uda się jakiś kontrakt podpisać). Tylko trzeba bardzo rozważnie dobierać prelegentów i tematy, tak żeby miały coś wspólnego z polską specyfiką (bo tu akurat zastrzeżenia z art. Dream Factory mają trochę sensu).

Dołącz do GoldenLine

Oferty pracy

Sprawdź aktualne oferty pracy

Aplikuj w łatwy sposób

Aplikuj jednym kliknięciem

Wyślij zaproszenie do