Katarzyna Kłos

kiedyś będę piękna, mądra i bogata

Wypowiedzi

  • Katarzyna Kłos
    Wpis na grupie Kobiety Przedsiębiorcze w temacie Szukam młodych przedsiębiorców do współpracy

    Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Kobiety Przedsiębiorcze

  • Katarzyna Kłos
    Wpis na grupie firma IDEALNA w temacie ach te sekretarki!
    1.02.2008, 11:59

    Nomenklatura zależy od firmy, ale w praktyce sekretarka i asystentka robią właściwie to samo. Może z tą różnicą, że asystentka powinna się zajmować sprawami szefa a sekretarka całym biurem.

    A płacenie 1.000 - 1.500 zł za ogarnięcie całego biura to żenada. Może praca nie jest ciężka fizycznie (chociaż różnie bywa), ale psychicznie mocno wykańcza.

  • Katarzyna Kłos
    Wpis na grupie Bielany Warszawa w temacie powitanie

    Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Bielany Warszawa

  • Katarzyna Kłos
    Wpis na grupie Bielany w temacie Miła knajpka na Bielanach
    1.02.2008, 10:39

    Nie wiem, nie byłam. Po prostu tak mi się przypomniało. Ale wybieram się w najbliższej przyszłości, więc zobaczę.

  • Katarzyna Kłos
    Wpis na grupie Bielany w temacie Miła knajpka na Bielanach
    31.01.2008, 17:32

    No a "Jadło pod Podłogą" (czy jak to tam się nazywa)? Na prześlicznej ulicy Płatniczej.

  • Katarzyna Kłos
    Wpis na grupie firma IDEALNA w temacie ach te sekretarki!
    31.01.2008, 17:20

    Rozmawiałam dziś z pewnym panem, który był zainteresowany zatrudnieniem osoby do prowadzenia biura (czytaj sekretarki). Pani jest potrzebna tylko na kilka godzin, ale powinna się znać na księgowości, administracji biurowej i personalnej, przygotowywaniu ofert i wszystkim, co potrzebne, żeby firma dobrze funkcjonowała. Na dodatek powinna kosztować jak najmniej. Aż mnie świerzbiło, żeby mu zaproponować kupno automatycznej sekretarki (to dlatego, że kwota, którą powiedział była wystarczająca na automat :-)))

    Niestety postrzeganie sekretarek w polskich biurach nadal jest takie jakie jest - paniusia o inteligencji mierzonej długością tipsów...taka zarabiać nie musi, przecież wystarczy jej rzucić jakieś ochłapy, marne 1.000 czy 1.200.

  • Katarzyna Kłos
    Wpis na grupie JA CHCĘ PRACOWAĆ :-) w temacie Czy ktoś już znalazł pracę przez GL?
    27.01.2008, 16:30

    hmmm...to "P." oznacza moje drugie imię :-)
    (podobno imię i nazwisko z inicjałem wygląda bardziej profesjonalnie, nie wiem, ale mi się podoba).

    A wracając do tematu, nie rozumiem zupełnie w takim razie, dlaczego ma Pan, Panie Krzysztofie, problem ze znalezieniem pracowników, skoro firma jest praktycznie na przedmieściach dużego miasta (Szczecin do małych nie należy, notorycznie tam błądzę;/). Zrozumiałabym, jakby to była wioseczka zabita dechami, z zerową komunikacją i z dala od jakiegokolwiek miasta. A przejechanie 25 km to problem? Toż to ja po Warszawie w korkach dłużej jeżdżę, a znam osoby, które dojeżdżają do pracy nawet 2 godziny.

  • Katarzyna Kłos
    Wpis na grupie firma IDEALNA w temacie ZMIANA PERSPEKTYWY - sposobem na SUKCES
    25.01.2008, 13:51

    Raz na jakiś czas wyłączam komórkę (na głucho), odcinam się od internetu i wyjeżdżam tam, gdzie cywilizacja jest na niższym poziomie niż w Wawie (polskie góry na ten przykład - netu brak, zasięgu brak, asfaltu brak, czasem ludzi też brak). Po kilku dniach tracę rachubę czasu, po następnych kilku świeże powietrze mi dokucza, i mniej więcej po dwóch tygodniach jestem gotowa do powrotu.

  • Katarzyna Kłos
    Wpis na grupie JA CHCĘ PRACOWAĆ :-) w temacie Czy ktoś już znalazł pracę przez GL?
    25.01.2008, 13:40

    Faktycznie zauważyłam, że sporo osób kategorycznie odrzuca oferty spoza aglomeracji, nie zastanawiając się nawet, co firma proponuje.

    Ale z drugiej strony, Panie Krzysztofie, proszę z ręką na sercu powiedzieć - czy w ofercie pracy jest informacja o warunkach dojazdu czy możliwości znalezienia lokum?

    Dla mnie nie byłoby żadnym problemem wyniesienie się z Warszawy na koniec Polski z pracą, ale nie zostawię np. mieszkania w Warszawie nie mając pewności, czy gdzieś tam na prowincji będę mogła pozwolić sobie na wynajęcie nowego lokum (i w ogóle na znalezienie jakiegoś w miarę blisko firmy). To samo dotyczy dojazdu do pracy, sklepów czy innych instytucji w okolicy. Tak więc, decyzja byłaby z pewnością prostsza, gdyby takie informacje były zawarte w ogłoszeniach (tak, wiem...marzenia ;-).

  • Katarzyna Kłos
    Wpis na grupie Partia Kobiet w temacie Spotkanie otwarte w Warszawie
    15.01.2008, 10:44

    Witam serdecznie,

    Informuję, iż 20 stycznia o godz. 12.00 odbędzie się spotkanie dla sympatyków i osób zainteresowanych wstąpieniem do Partii Kobiet w NOK-u (Natoliński Ośrodek Kultury) przy ul. Na Uboczu 3 w Warszawie. Przewidziana jest prezentacja historii Partii Kobiet od Manifestu Manueli do dnia dzisiejszego, przedstawione zostaną główne punkty programu, misja i wizja oraz plany na bliską i dalszą przyszłość. Na pytania uczestników odpowiedzą członkowie Zarządu Krajowego i Zarządu Regionu Mazowieckiego.

  • Katarzyna Kłos
    Wpis na grupie firma IDEALNA w temacie zarządzanie czasem czy bezmyślność?
    15.01.2008, 10:11

    Piotr Likus:
    Można wyróżnić chyba przynajmniej ze trzy strategie:
    1) najpierw najważniejsze
    2) najpierw najefektowniejsze
    3) najpierw najłatwiejsze

    W zależności od dnia / nastawienia można sobie taką strategię wybrać. Mi czasami pomaga strategia nr 3 - pozwala się rozkręcić i praca się klei. Gdy biorę coś trudnego (ale np. ważnego) jako pierwsze to czasami mam problemy z kontynuacją pozytywnego myślenia.

    Ja mam jeszcze jedną strategię: jak mam coś ważnego do zrobienia, ale strasznie mi się nie chce, to wyszukuję sobie inne, chociażby najbardziej dziwaczne zadania (np. sprzątanie, przesadzanie kwiatków, malowanie balkonu, itp.). Po pewnym czasie, znudzona innymi czynnościami i zrezygnowana, wracam do robienia tej ważnej rzeczy. I załatwiam ją od ręki.

    Metoda z powodzeniem wykorzystywana w czasie sesji.

  • Katarzyna Kłos
    Wpis na grupie Asystentki/Asystenci w temacie Która/który z Was szuka pracy?
    10.01.2008, 15:14

    Ja poszukuję, ale nie tyle pracy na stałe, co raczej niedługich zleceń (max. kilka tygodni). W zamian wiedza, doświadczenie, zaangażowanie i faktura vat.

  • Katarzyna Kłos
    Wpis na grupie Asystentki w temacie Zmiana zatrudnienia pod warunkiem dojeżdżania lub...

    Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Asystentki

  • Katarzyna Kłos
    Wpis na grupie JA CHCĘ PRACOWAĆ :-) w temacie Angielski niezbędny?
    11.12.2007, 19:00

    Może nie do końca się zgodzę z Kamilą M., ale mimo wszystko ma ona trochę racji - zbyt często przejmujemy bezkrytycznie wszystko, co przychodzi z tzw. Zachodu. Nie zawsze wychodzi nam to na dobre.

    Język "komunikatywny" nie wymaga od nas prowadzenia dyskusji, ale oznacza, że jesteśmy w stanie się dogadać i nawet zrozumieć, co się do nas mówi, używając ok. 2tys słów (o ile dobrze pamiętam).

    Natomiast chciałabym poruszyć jeszcze jedną sprawę - pisanie ogłoszeń po angielsku. Uważam to za zbędne. W Polsce powinny ukazywać się ogłoszenia po polsku, z ewentualnym tłumaczeniem na angielski. Dlaczego? A chociażby dlatego, że sporo ogłoszeń rekrutacyjnych po angielsku zawiera beznadziejne błędy.

    A poza tym, mimo, że posługuję się angielskim płynnie, szkoda mi czasu na czytanie ogłoszeń po angielsku. Po prostu mi się nie chce. Jeśli ominę w ten sposób jakieś wyjątkowo ciekawe ogłoszenie...trudno. Stracił potencjalny pracodawca.

  • Katarzyna Kłos
    Wpis na grupie Outsourcing w temacie Outsourcing, a strach przed zwolnieniem
    10.12.2007, 17:06

    Ja mam troszkę inaczej, bo moja firma zajmuje się outsourcingiem usług biurowych - czyli poletko zupełnie jeszcze nierozwinięte w Polsce. Jeden podstawowy problem, z jakim się borykam, to jak przekonać potencjalnego klienta, że czasem warto wyprowadzić administrację na zewnątrz i zaufać firmie zewnętrznej. Oszczędność kosztów ich nie przekonuje - a przynajmniej niezbyt często.

  • Katarzyna Kłos
    Wpis na grupie JA CHCĘ PRACOWAĆ :-) w temacie Angielski niezbędny?
    10.12.2007, 17:01

    Firmy często mają szablon takiego ogłoszenia i jak potrzebują pracownika - szablon idzie w ruch. Z mojego doświadczenia wynika, że:
    1. angielski czasami nie jest w ogóle potrzebny
    2. w 90% przypadków nie jest potrzebny na wymaganym przez firmy poziomie (np. zaawansowany na recepcji...)
    3. w ogłoszeniu ładnie wygląda i firma jest "lepiej" postrzegana.

    Dwa razy się zdarzyło u mnie, że język był wymagany na dość wysokim poziomie, bo codzienne kontakty z zagranicą, bo korespondencja po angielsku, bo załatwianie różnych spraw za granicą. W pozostałych przypadkach był wymagany przez firmy, a zupełnie przeze mnie nie wykorzystywany.

    To źle świadczy o firmie i mocno ogranicza znalezienie naprawdę wartościowego pracownika.

  • Katarzyna Kłos
    Wpis na grupie Partia Kobiet w temacie Nowa grupa IV Rzeczpospolita
    9.12.2007, 16:46

    IV Rzeczpospolita upadła w ostatnich wyborach. Wygląda na to, że mamy już piątą RP...

  • Katarzyna Kłos
    Wpis na grupie Asystentki/Asystenci w temacie Awans, szkolenia - obietnice a realizacja
    9.12.2007, 16:29

    U mnie różnie bywało.

    Miałam swego czasu opłacany angielski, był mi potrzebny do codziennej pracy. Tyle, że już wcześniej całkiem nieźle ten angielski znałam więc traktowałam to jako "podszlifowanie" umiejętności. Niestety po jednym semestrze szefowie stwierdzili, że na moim stanowisku nie jest potrzebna tak zaawansowana znajmomość angielskiego - i mnie wypisali. Może to dlatego, że w grupie byłam z dyrektorami i kierownikami - i miałam od nich dużo lepsze wyniki...

    W innej firmie miałam z kolei szkolenia sprzedażowe/ negocjacje/ obsługa klienta - i było ich bardzo dużo. Niestety były to szkolenia wewnętrzne, potrzebne w pracy. Nic extra - takiego, co by mnie rozwijało, dawało jakieś nowe możliwości.

    Reszta firm obiecywała. Tylko obiecywała.

  • Katarzyna Kłos
    Wpis na grupie firma IDEALNA w temacie czas pracy po staremu
    6.12.2007, 13:56

    W Anglii jest to samo (przynajmniej w firmach, które znam). Dla firm polskich, które ściśle współpracują z firmami niemieckimi czy brytyjskimi zaczyna być powoli bardziej opłacalne przejście na ten sam system (bywało, że w piątek po południu u nas się waliło i paliło, a człowiek nie mógł nic zrobić, bo "tamci" już mają weekend).

  • Katarzyna Kłos
    Wpis na grupie Właściciele Kotów w temacie kot i dzieci?
    5.12.2007, 15:44

    Jeśli jeszcze alergia się nie pokazała, to najlepszą obroną przed nią jest sprawienie sobie zwierzaka. Nie od dziś wiadomo, że wtedy maluchy się uodparniają na różne alergeny. A poza tym lepiej się rozwijają psychicznie.

    No i coś, czego młode matki nie są w stanie zrozumieć - nie należy dziecka trzymać w klinicznie czystym mieszkaniu bo to się kiedyś obróci przeciwko nam i dziecku. A leczenie alergii jest potwornie drogie i czasochłonne. Klinicznie czyste mieszkanie to takie, w którym jest bardziej czysto niż na sali operacyjnej i nie ma ani jednego zarazka. Tak było np. u mojej mamy, zanim nie otrzymała "w prezencie" kota. Teraz jest przynajmniej normalnie.

Dołącz do GoldenLine

Oferty pracy

Sprawdź aktualne oferty pracy

Aplikuj w łatwy sposób

Aplikuj jednym kliknięciem

Wyślij zaproszenie do