Wypowiedzi
-
Niestety usługi doradcze to na 100% konieczność rejestrowania się jako VAT-owiec (bo mi w moim US kazali...). 22%
Zastanów się, jakie będziesz miał koszty - KPiR bardziej się opłaca jeśli masz wysokie koszty (do kosztów prowadzenia działalności wrzucasz wszystko, co się da, dłużej podatku dochodowego nie zapłacisz). -
Myślę, że jeszcze ze dwa-trzy dni musisz poczekać, później powinno pójść z górki.
Moje (wtedy) maleństwo całe 2 dni spędziła w koszyku, w którym była przywieziona. Jeść nie chciała i jej nie zmuszaliśmy, chociaż miała miskę pod nosem. Natomiast co do picia - wykorzystaliśmy metodę "na palca", czyli zmoczonym w wodzie palcem zwilżaliśmy jej pyszczek. Głaskać się też nie dawała, więc tylko położyliśmy jej w koszyku jakieś stare ciuchy, żeby się oswoiła z naszym zapachem. Po dwóch dniach wyszła z koszyka, po tygodniu zachowywała się jak diabeł wcielony. -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy ABY POMÓC W 48 GODZIN
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy ABY POMÓC W 48 GODZIN
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy ABY POMÓC W 48 GODZIN
-
Z tymi zapachami roznoszącymi się po biurze to pewnie wiele historyjek będzie. Jak na przykład ta: ogromna firma z kapitałem zagranicznym, biuro zarządu, prawie 200 osób w biurze i dodatkowo wizyta głównego bossa (prezydenta zagranicznej firmy-matki) i jego świty. Delegacja 20-osobowa wchodzi do biura a tu nagle ogarnia ich wszędobylski zapach jedzenia - chińszczyzna, pizza, jakieś fast-foody i wszelakie rzeczy odgrzewane w mikrofali. Była pora okołolanczowa i większość pracowników szwendało się w okolicy kuchni i stołówki (zlokalizowanych dokładnie w środku biura, koło gabinetu prezesa)...
Jedno co mogę dodać - od tamtej wizyty pracownicy mnieli zakaz jedznia potraw intensywnie pachnących (zwłaszcza chińszczyzny). No i w kuchni i stołówce mogą przebywać małymi grupkami. -
Gdy przyjeżdzałam do Warszawy jako malutkie dziewczę, zawsze zachwycona, z otwartą buzią gapiłam się na wieżowce (wtedy nie było ich jeszcze tak dużo) i cudownie migające neony. Zwłaszcza zimą, kiedy wcześnie robi się ciemno i wśród padającego śniegu - taką magiczną Warszawię zapamiętałam i w takiej się zakochałam.
Nadal zachwycam się Warszawą wieczorami, zwłaszcza spacerując wieczorem po moich ukochanych Bielanach (ul. Płatnicza, generalnie Stare Bielany), klimatyczne latarnie i wąskie brukowane uliczki.
- Lasek Bielański jesienią (normalnie siłą mnie stamtąd trzeba wyciągać);
- Nowe Miasto - jakby w przeciwieństwie do wiecznie zatłoczonego turystami Starego M., Nowe M. jest spokojne, urokliwe, ciche;
- wspomniana już ul. Próżna (ale wieczorami omijam ją szerokim łukiem);
- Al.Jerozolimskie/Marszałkowska/Swiętokrzyska/Jana Pawła - tam można się zgubić w tłumie i poczuć wyobcowanie (czasem mi tego potrzeba) -
Ja z kolei specjalizuję się we wszelkiego rodzaju organizowaniu, zwłaszcza w administracji - tak więc, jeśli potrzebujecie kogoś do zarządzania biurem czy sekretariatem - zapraszam. Dowolny czas zlecenia, dowolne godziny pracy.
Dodatkowo:
- niewielkie projekty rekrutacyjne (mam psychologa pod ręką)
- wszelka pisanina, marketing i PR
- research i wszystko, do czego mógłby się przydać internet
- prace wymagające systematyczności i dokładności (nie wiem, co to by mogło być, ale jestem otwarta na różne pomysły, byleby nie było nudno;-))) -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Kobiety
-
Pracuję jako podwykonawca od ponad roku i zawsze podpisuję klauzulę poufności (jest zawarta standardowo w mojej umowie). Klauzula zabezpiecza mnie i pracodawcę, uwzględnia zakres "zabezpieczeń" i ewentualne kary.
Lojalność to cecha człowieka - albo się ją ma albo nie. W żadnym wypadku nie zależy od rodzaju umowy. Powiedziałabym nawet, że zasada jest odwrotna - pracując na własny rachunek nie będę ryzykowała utraty klienta i swojego dobrego imienia. -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Kobiety
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Kobiety
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Kobiety
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Kobiety Przedsiębiorcze
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Kobiety Przedsiębiorcze
-
No to wygląda na to, że ja tak działam na ludzi, że są dla mnie mili :)))
A... i jeszcze polecam obsługę restauracyjki japońskiej w Promenadzie (nie wiem, jak się nazywa, ale mniejsza o to, jak kto chce, to znajdzie). Nawet mnie, kompletnego laika, nauczyli jak jeść sushi. No i się uzależniłam ;/ -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Kobiety
-
Ja tylko bielańskie chwalę, bo wiem. Innych nie znam :-)
I jestem w miarę obiektywna mimo, że co miesiąc z miną wielce zafrasowaną spaceruję do Urzędu Skarbowego z deklaracją VAT (w ramach ćwiczeń fizycznych - 5 km pieszo).
I żeby nie off-topic'ować (:-) dodam jeszcze, że bardzo sobie chwalę obsługę z salonu Fiata (a zwłaszcza jedną panią, która zawsze potrafi mi wyliczyć najniższe ubezpieczenie). -
Wszystkie urzędy państwowe na Bielanach (Warszawa). Nie wiem co się dzieje, ale nawet w ZUSie są mili, przyjaźni i pomagają. Jakieś kursy pokończyli, czy co? Może to tylko ja tak mam, ale z podziwu wyjść nie mogę od jakiś 3-4 lat.