Ewa Maria Kirsz (Kubska)

Ewa Maria Kirsz (Kubska) Senior Menedżer ds.
Zasobów Ludzkich
Regionu w Leroy
Merl...

Temat: szybkie pytanie o dokacanie

Anna Sztandarska:
Ja się ostatnio dokociłam. W domu był roczny kocurek kastrowany i wzięliśmy mu małego też kota takiego 2 mce. Na początku duży podchodził z dystansem ale teraz już się kochają, wspólne spanie i zabawy. Nie słyszałam żeby kot+kot to był zły układ. Znajomy ma w domu 3 kocury i żyją w zgodzie :)

Witam, chciałabym powrócić do dosć odległego tematu dokacania. Mam kotkę perską i jej córeczkę - obie nie sterylizowane (przed zabiegiem). Ze schroniska zabrałam jeszcze jedna kotkę - Ginę (po sterylizacji), która okazała się agresywna w stosunku do kotów rezydentów. Kupiłam kocie endorfiny i czekam. Zastanawiam się tylko, czy separowac koty, czy pozwolić im się poboksować? Nowy nabytek co jakiś czas rzuca się na łagodne kotki i walczy do upadłego (wkraczamy z mężem do akcji, rozdzielamy). Co ciekawe, obie kotki są dość wiekowymi matronami.Młoda kotka unika nowej koleżanki jak ognia - nie miały przyjemności się zetknąć. Prosze o radę w związku z ich boksami.
Beata Pochwałowska

Beata Pochwałowska Kierownik sekcji
sprzedaży

Temat: szybkie pytanie o dokacanie

Witam serdecznie,
Miałam 2 kotki Felkę oraz Fikę obie 14 -sto letnie, wzięte do domu jako maluchy z pólroczną różnicą. Kotki nigdy się zbytnio nie kochały, choć tolerowały - potrafiły spać jedna i druga obok mnie jednocześnie. Dominująca jednak była Fika.

Niestety Felka zachorowała na nowotwór i po okresie 3 miesięcznego przedłużania jej życia - musiałam ją uśpić. To było dla mnie straszne....ale to nie ten wątek...
Tak się złożyło, że na drugi dzień po pochowaniu Felki, stanełam przed trudnym wyborem, a mianowicie sąsiadka, starsza Pani, poważnie zachorowała i trafiła do szpitala ( po wyjsciu ze szpitala ma zamieszkać u swojej córki) Sąsiadka miała 6 - cio letnią kotkę Melę. Córka sąsiadki nie chce kota i .....co miałam robić, wziełam Melę do siebie, choć bałam się o Fikę jak zareaguje.

Pierwszy tydzień: Mela siedzi pod kanapą a Fika (trzy razy mniejsza) nie pozwala jej wyjść. Syczy i prycha, atakuje.
Od soboty role się odwróciły. Mela się zadomowiła, je, korzysta z kuwety, wyleguje się na kanapie. Fika chowa się, chodzi na zgiętych nogach, Mela za nią biega ....serca mi pęka, że moja 14-sto letnia wypieszczona kotka tak się stresuje. Zdarzyło się nawet, że popuściła siusiu na parapercie, gdy Mela chciała do Niej wskoczyć. Głaszczę jedną i drugą .... Co mam robić? Meli też mi żal. Sierotka. Chciałabym dać jej dom.
Pozdrawiam, poradzcie coś proszę:)

Beata

Temat: szybkie pytanie o dokacanie

Beata,

Moim siersciuchom w dogadaniu sie pomogla wspolna niedola - oba w pewnym momencie musielismy zawiezc do weterynarza. Jechaly w osobnych transporterach obok siebie na tylnym siedzieniu samochodu, miauczac zalosnie jedno za drugim. Wet obejrzal, obmacal, koty wspolnie rozpaczaly jakie sa nieszczesliwe i jakos nastapil przelom.

Od tamtej pory juz bylo z gorki.

Pozdrawiam
Kasia
Beata Pochwałowska

Beata Pochwałowska Kierownik sekcji
sprzedaży

Temat: szybkie pytanie o dokacanie

Bez zmian - Mela czuje się jak u siebie, czasem tylko stoi przy drzwiach wejściowych i chce sobie pójść...Fika zamieszkała na szafkach kuchennych. Jak je głaszcze - każda mruczy, jak się zobaczą fukają na siebie i prychają. Szczególnie Fika, bo Mela jak ma tylko okazję to na nią skacze, Fika ucieka w strachu (popuszczając czasami siusiu...)
Żal mi tej mojej 14-sto letniej Fikuni..

Przeczytałam wątek " od dechy do dechy" - dawno żadna "książka" tak mnie nie wciągneła:)

Pozdrawiam,
Beata
Katarzyna Kiewrel

Katarzyna Kiewrel HR Payroll Business
Analyst

Temat: szybkie pytanie o dokacanie

No i ja też w temacie.... A było tak:
Miałam kota (jedynaka) przez 16 lat. Niestety, choroba nerek przeniosła go do krainy wiecznych łowów. Przez półtorej roku nie mieliśmy żadnego zwierzaka, bo trudno nam się było zdecydować. I los zdecydował za nas - w październiku, w dniu moich urodzin do naszego domu weszła kotka szukająca pomocy. I już została. Wychuchana, wypieszczona, spokojna i przekochana - Rózia.
Dwa tygodnie temu kotka sąsiadów zaczęła przychodzić do naszego ogrodu z 10-tygodniowym kociakiem. I parę dni temu zostawiła tego kocurka u nas na tarasie. Jako, że go całkowicie odtrąciła, a pogoda jest beznadziejna, to zlitowaliśmy się nad maluchem, odpchliliśmy, zaszczepiliśmy i odrobaczyliśmy. Od dwóch dni mieszka z nami. Tylko.... że Rózia jest zestresowana, bo Pyrtek ją atakuje "znienacka", z krzesła, z parapetu czy zachodząc od tyłu. Ona prycha i syczy na niego i jak to nie pomaga... to ucieka (ona, nie on!) a on wtedy ją goni. Istny obłęd!
Żal mi Rózi, bo choć spokojna i krzywdy Pyrtkowi nie chce zrobić, to widzę że cała ta sytuacja jąstresuje. Oczywiście - miziamy, przytulamy tak żeby nie była zazdrosna (i raczej nie jest). Ale tego małego brzdąca się boi!
Mam tylko nadzieję, że za parę dni sytuacja się wyprostuje i że się polubią... Oby!
Beata Pochwałowska

Beata Pochwałowska Kierownik sekcji
sprzedaży

Temat: szybkie pytanie o dokacanie

Wczoraj ( po przeczytaniu całego wątku) - byłam pełna optymizmu, dziś jestem załamana. Zwariuje;)
Dopatrzyłam się, że coś Fika kuleje na jedną nogę. Pojechałam do wet. nic grożnego, stłuczenie, dostała zastrzyk i siedzi teraz pod kanapą. Mele zamknełam w sypialni.
Opowiadałam lekarzowi o zachowaniu Fiki i Meli i żle wróży tej znajomości, kazał koty odseperować. Zamówiłam dyfuzor z feromonami.
Powiedzcie proszę, że będzie dobrze.

PS. Do Kasi - myslę, że w przypadku jak jeden kot jest malutki - to będzie dobrze. Trzymam kciuki.
Katarzyna Kiewrel

Katarzyna Kiewrel HR Payroll Business
Analyst

Temat: szybkie pytanie o dokacanie

Dzięki, Beatka! Właśnie śpią w moim pokoju: jedno na dużym oknie (tzn. parapecie wewnętrznym) a drugie na małym. Cisza i spokój (dopóki śpią!)

trzymam kciuki za Fike i Mele. Oj, ciężki los kotów! ale... z drugiej strony ludzie też ze sobą się dogadują i to dużo częściej niż koty :) Mam nadzieję, że będzie dobrze!!!

konto usunięte

Temat: szybkie pytanie o dokacanie

Podbijam temat.

Właśnie mija druga doba dokocenia się. O ile przejście Młodego obok Dużej kończy się syczeniem i "wiertarką". To już go trochę toleruje. ;) Po dwóch nocach nieprzespanych Duża odzyskała część salonu i śpi z powrotem na krześle. Mały też.

Aż się dziwię, jak to się spokojnie odbywa. Dzisiaj nawet zostały na 2h same w jednym pokoju (w pustym mieszkaniu!) i... i nic. ;)

konto usunięte

Temat: szybkie pytanie o dokacanie

Jak obserwuje moich pacjentów, to widzę ,że reguły nie ma.Ale szansę trzeba im dać.Wkroczyc dopiero jak sprawiają sobie krzywdę fizyczną.Ale ja chciałam o czyms innym Państwu powiedzieć.Coraz częściej nasze koty domowe odchodzą nam niewydolnośc nerek.Szanowni Państwo.Coraz częściej literatura specjalistyczna wspomina o tym ,ze z kotami jest taka zasada:ilość kuwet przypadająca na kota=ilość kotów w domu+ 1.Coraz częściej piszą autorzy,że takie koty rzadziej chorują na niewydolność nerek.Popieram tą zasadę osobiście.Mam jednego kota ,ale dwie kuwety.Jak miałam Mariana i Koszka, to miałam trzy kuwety.Kot to zwierzę jednak bardzo wrażliwe.W jego otoczeniu wszystko musi być idealne,tzn z punktu widzenia kota,żeby on czuł się szczęśliwy.Kuweta,pory karmienia i rodzaj jedzenia to zauważyłam,ze najwrażliwsze punkty kota.Jak się je zmieni ,to kot przypłaca to depresją.Potem są jakieś drapania,niewyjaśnione problemy z układem moczowym. A jak jest dom , to na każdym piętrze kuweta.Kot musi mieć komfort psychiczny,że zawsze będzie miał czysto.Osobiście bardzo dbam o komfort psychiczny kota,nigdy pacjentom kocim nie zalecam zmiany rytuałów kota.Ewa Bocianowska edytował(a) ten post dnia 24.07.12 o godzinie 19:30

konto usunięte

Temat: szybkie pytanie o dokacanie

Wszystko idzie ekspresowo: http://webpy.pl/pub/Kot/ ;)
Roksana Kalinowska

Roksana Kalinowska nieruchomości

Temat: szybkie pytanie o dokacanie

No super-nawet leżą na jednym łóżku.

konto usunięte

Temat: szybkie pytanie o dokacanie

Niestety ma to też swoje minusy. Mały wyjada cale jedzenie. :/ I ciągle chodzi i "kwiczy", że chce jeszcze.

konto usunięte

Temat: szybkie pytanie o dokacanie

U nas jest tak samo - młodszy jest wiecznie głodny :) Przestaliśmy się przejmować tym "jojczeniem", bo zjadłby każdą ilość jedzenia, a to nie o to przecież chodzi. Plus, że przynajmniej starszy kot nauczył się zjadać całe posiłki - kiedyś było kręcenie nosem, teraz już wie, że się nie zostawia nic w misce :)

konto usunięte

Temat: szybkie pytanie o dokacanie

A tak to wygląda po 3 tygodniach: http://webpy.pl/pub/kociombry.jpg :>
Katarzyna M.

Katarzyna M. Specjalista ds.
obsługi Klienta

Temat: szybkie pytanie o dokacanie

Mam 12 latka kastrata. Europejska rasa :) ale wyjątek :). Od jakiegoś czasu myślę aby dołączyć do kompletu jakiegoś małolata rasowego. Zamarzył mi się rosyjski niebieski, miałam nawet propozycję wziąć takiego 4 latka. Ale!. No ciągle martwię się o pierwszego, który jest księciuniem i będzie. Naczytałam się, że kot w takim wieku może bardzo źle psychicznie znieść towarzystwo drugiego kota w domu. W całym jego życiu ostatnie 3 lata miał kontakt przez balkon z kotem sąsiadów. No jakby się do niego przyzwyczaił, ale jak tamten do nas wbiegał to była obraza, jak ja tam wychodziłam, to pilnował pod drzwiami kiedy wrócę. Co myślicie? Czy dać kotu bezstresową emeryturę i nie myśleć o tym? Czy zaryzykować i wziąć małego przyjaciela? A co jak go będzie atakował? Dodam że mieszkam w bloku, ale duże mieszkanie z dużym balkonem. Powiedzcie mi jak stare koty ( w przeliczeniu na ludzkie lata on ma jakieś 70 lat) znoszą towarzystwo młodziaka? Kot ma ogromne przywileje u nas w rodzinie i nie chciałabym aby się pochorował z żalu, zawsze był naszym oczkiem w głowie.
Moje rozważania są nakierowane moim egoizmem. Nie chciałabym aby po odejściu staruszka nastała w naszym domu pustka... Mam na myśli oczywiście zwierzęcy czynnik :)
Anna M.

Anna M. Prywatnie:
wroclawskiekoty.com
zawodowo:
Excel&Access

Temat: szybkie pytanie o dokacanie

Osobiście do starszego kotka nie wzięłabym zupełnego maluch szaleńca, tylko kota starszego (co najmniej rocznego), ustabilizowanego już psychicznie i emocjonalnie, takiego, którego charakter już jest znany. Dla takiego kota na pewno nerwy to było by przyniesienie drugiego kota, a co dopiero jakby ten mącił mu jeszcze jego spokój.
No a jeżeli chodzi o samo dokocenie, to z tym bywa bardzo różnie. Wszystko zależy od charakteru, w zasadzie jak się nie spróbuje, to się nigdy nie dowie. Nawet kot, który był z innym kotem, może nowego przybysza nie zaakceptować. To sprawa dość indywidualna, choć pewnie jak kot jest przyzwyczajony do towarzystwa to prawdopodobne, że było by łatwiej. ale tylko prawdopodobne ;)
Katarzyna M.

Katarzyna M. Specjalista ds.
obsługi Klienta

Temat: szybkie pytanie o dokacanie

W tej chwili wygląda to tak. Icek, który miał kota sąsiada 5 latka został sam. Sąsiad się wyprowadził. Ale Icek przed tym kotem Edkiem nie znał innego kota. To dwa kocury kastraty. Wywoływały się codziennie rano na balkonie, walczyły w przepierzeniu tłukąc się jedną łapą, ale to chyba dla sportu. Sąsiedzi się wyprowadzili a Icek codziennie go szuka po drugiej stronie balkonu.
Ale! Icek to kot, któremu się wydaje że jest "księciuniem". Towarzystwo tak, ale na kilka minut.
Na pewno maluch nie wchodzi w grę. Zeszłej jesieni po wystających gzymsach budynku przyszedł do nas 3 miesięczny kotek sąsiadów z innego pionu. Nasz Icek warczał i go atakował, w sumie córka zamknęła się z maluchem w pokoju. Na szczęście właściciel malucha następnego dnia się odezwał. ale to dało nam do zrozumienia że Icek nie akceptuje "młodych" w swoim domu.
I teraz. Czy to wynika z jego wieku? Czy ja go rozpieściłam?
Anna M.

Anna M. Prywatnie:
wroclawskiekoty.com
zawodowo:
Excel&Access

Temat: szybkie pytanie o dokacanie

Ee, z charakterku :) Ja jestem domem tymczasowym i czasami coś znoszę do domu. Mam na stałe 2 koty - kotkę i kocurka (około 4-5 lat i 3 lata, wysterylizowane). On lubi inne kotki, ale czasami jak są za bardzo upierdliwe to ucieka na szafę. Ona zawsze syczy i buczy i leje nowe maluchy. I później jest różnie, bo czasami ona syczy przez tydzień, a potem matkuje/wychowuje, a czasami ustawia malucha aż do jego wyadoptowania. Ale jeżeli nie ma łapoczynów z krwią i złym samopoczuciem, któregokolwiek, to się nie przejmuję. Ona dorosłe koty mniej lubi, ale wtedy bucząc omija. Najczęściej też dokocenie robię tak, że na początek nowego kota zamykam na trochę w kuchni, pozwalam im się obwąchać przez drzwi, obwąchać kontener, zabawki. Potem wypuszczam, ale pod moim okiem. Jak się nie tłuką za bardzo, to po jakimś tygodniu, 10 dniach zazwyczaj łażą sobie samopas.
Jak faktycznie jest źle i któryś z kotów się męczy, to można spróbować np. z preparatem KalmAid, karmą RC Calm czy obróżką z feromonami (tych do kontaktu i w spayu nie polecam, bo poza tym, że są bardzo drogie, to nic więcej nie można o nich powiedzieć, w Polsce są bardzo rozrzedzone. Niemieckie są lepsze i dużo droższe).

Następna dyskusja:

Trudne pytanie




Wyślij zaproszenie do