Tomasz Siennicki

Tomasz Siennicki Doradca podatkowy

Temat: Definicja towaru (II)

Inna kwestia, która pojawi się przy definicji towaru, związana jest z pojęciem „rzecz”.

Towarem są rzeczy i ich części.

Jak sięgniemy do doktryny prawa cywilnego, to okaże się, że np. kilogram ryżu nie jest jedną rzeczą, tylko składa się nań ileś tam odrębnych rzeczy, bowiem każde ziarnko ryżu odrębną rzeczą jest.
Ok. Ale to oczywiście jeszcze samo w sobie nie niesie jakichś szczególnych konsekwencji.

Ale weźmy teraz definicję prezentów o małej wartości.
Przez takie rozumie się przekazywane przez podatnika jednej osobie towary:
1) o łącznej wartości nieprzekraczającej w roku podatkowym kwoty 100 zł, jeżeli podatnik prowadzi ewidencję pozwalającą na ustalenie tożsamości tych osób;
2) których przekazania nie ujęto w ewidencji, o której mowa w pkt 1, jeżeli jednostkowa cena nabycia TOWARU (bez podatku), a gdy nie ma ceny nabycia, jednostkowy koszt wytworzenia, określone w momencie przekazywania towaru, nie przekraczają 10 zł.

Są już interpretacje, że limit 10 zł dotyczy każdej rzeczy odrębnie, nawet jak jednorazowo przekazywanych jest ich więcej niż jedna i ich łączna cena nabycia lub koszt wytworzenia wynosi więcej niż 10 zł.

Ale to by oznaczało, że za nieopodatkowane należałoby uznać:
- przekazanie jednej osobie np. 100 sztuk towarów stanowiących odrębne rzeczy, każda o cenie jednostkowej lub koszcie wytworzenia poniżej 10 zł; ale jeżeli tak, to nie ma tutaj żadnych ograniczeń ilościowych, może to być też cały wagon;

a być może nawet:
- przekazanie jednej osobie 10 ton ryżu, jako że w sensie cywilistycznym przekazujemy rzecz zbiorową, złożoną z iluś tam milionów odrębnych rzeczy, to jest ziarenek ryżu.

Powstaje zatem pytanie:
a) czy definicja towaru z ustawy o VAT powinna odbiegać od cywilistycznego rozumienia pojęcia „rzecz”?
b) czy definicja towaru jest ok., a definicja prezentu o małej wartości jest nieprawidłowa?
c) jedno i drugie; tzn. definicja towaru powinna obejmować np. rzeczy zbiorowe (czyli skłanialibyśmy się do pojęcia towaru w sensie ekonomicznym i wynikającym z praktyki obrotu, odbiegając tym samym od pojęcia cywilistycznego), ale jednocześnie definicja prezentów o małej wartości jest nieprawidłowa, bowiem prowadzi do nieopodatkowania jednorazowych przekazań większej ilości towarów (dyrektywa nie definiuje prezentów o małej wartości a celowościowo chodzi niewątpliwie o przekazania o niewielkiej wartości, a nie towary o niewielkiej wartości)?

Z definicją prezentów o małej wartości związany jest jeszcze jeden ciekawy aspekt.

Popularnie przyjęło się uważać, ze przekazanie towaru, którego cena nabycia lub koszt wytworzenia jest niższy niż 10 zł nie podlega opodatkowaniu. Jest to jednak skrót myślowy.

Zapomina się bowiem, że przepis wprowadza jeden bardzo istotny warunek: nieujęcie takiego przekazania w ewidencji. Warunek ten został wprowadzony wprawdzie jako dobrodziejstwo dla podatnika, jako alternatywa dla prowadzenia ewidencji w związku z pkt 1, ale jak się okazuje, jest to broń obosieczna.

Wielu podatników prowadzi bowiem jakieś tam ewidencje (np. dla celów marketingowych). Jeżeli wiec chcieliby osiągnąć taki cel, że przekazują jednemu podmiotowi większe ilości towarów o cenie nabycia lub koszcie wytworzenia poniżej 10 zł i w jakiś sposób ewidencjonują fakt przekazania, to nie dotyczy ich tak naprawdę pkt 2, tylko pkt 1.

Fakt prowadzenia ewidencji przekazań leży oczywiście w sferze dowodowej. Jednak może powstać problem w trakcie postępowania: organ pyta, komu zostały przekazane prezenty, podatnik przedstawia zestawienie, a organ mówi: no to problem. Z kolei – jeżeli podatnik nie przedstawi dokumentów, to organ mówi – nie wykazano faktu nieodpłatnego przekazania towarów. Można sobie z tym oczywiście będzie jakoś poradzić, pod warunkiem, że nie przedstawimy zestawień, z których będzie wynikał fakt przekazania ze wskazaniem odbiorców.
Adam Bartosiewicz

Adam Bartosiewicz Tax Adviser ;
Solicitor

Temat: Definicja towaru (II)

Tomasz Siennicki:
Inna kwestia, która pojawi się przy definicji towaru, związana jest z pojęciem „rzecz”.

Towarem są rzeczy i ich części.

Jak sięgniemy do doktryny prawa cywilnego, to okaże się, że np. kilogram ryżu nie jest jedną rzeczą, tylko składa się nań ileś tam odrębnych rzeczy, bowiem każde ziarnko ryżu odrębną rzeczą jest.
Ok. Ale to oczywiście jeszcze samo w sobie nie niesie jakichś szczególnych konsekwencji.


Hmm....
Ciekawe

Myślę, że - aby nie dojść do absurdów - (i liczyć np. paliwo w kropelkach) - można przyjąć tezę, że towarem są rzeczy w takiej postaci (mam na myśli formę, zbiorowość, etc.) w takiej zwykle występują w obrocie (czy też w jakim wystąpiły na danym etapie obrotu).
Myślę, że taka wykładnia jest dopuszczalna, mając na uwadze, że VAT nie jest podatkiem od umów i zdarzeń cywilnoprawnych, tylko od zjawisk gospodarczych (ekonomicznych).
Swoją drogą - jestem ciekawy, jak wpisałbyś ten poprzedni post w dyskusję, którą kilka miesięcy temu prowadziliśmy w aspekcie określenia tego, co jest towarem w przypadku nieruchomości (czy działka gruntu, czy nieruchomość objęta jedną KW).
Adam Bartosiewicz

Adam Bartosiewicz Tax Adviser ;
Solicitor

Temat: Definicja towaru (II)

Tomasz Siennicki:
Ale weźmy teraz definicję prezentów o małej wartości.
Przez takie rozumie się przekazywane przez podatnika jednej osobie towary:
1) o łącznej wartości nieprzekraczającej w roku podatkowym kwoty 100 zł, jeżeli podatnik prowadzi ewidencję pozwalającą na ustalenie tożsamości tych osób;
2) których przekazania nie ujęto w ewidencji, o której mowa w pkt 1, jeżeli jednostkowa cena nabycia TOWARU (bez podatku), a gdy nie ma ceny nabycia, jednostkowy koszt wytworzenia, określone w momencie przekazywania towaru, nie przekraczają 10 zł.

Są już interpretacje, że limit 10 zł dotyczy każdej rzeczy odrębnie, nawet jak jednorazowo przekazywanych jest ich więcej niż jedna i ich łączna cena nabycia lub koszt wytworzenia wynosi więcej niż 10 zł.

Ale to by oznaczało, że za nieopodatkowane należałoby uznać:
- przekazanie jednej osobie np. 100 sztuk towarów stanowiących odrębne rzeczy, każda o cenie jednostkowej lub koszcie wytworzenia poniżej 10 zł; ale jeżeli tak, to nie ma tutaj żadnych ograniczeń ilościowych, może to być też cały wagon;

a być może nawet:
- przekazanie jednej osobie 10 ton ryżu, jako że w sensie cywilistycznym przekazujemy rzecz zbiorową, złożoną z iluś tam milionów odrębnych rzeczy, to jest ziarenek ryżu.

Na początek jedna uwaga - nie sprawdzę teraz, bo jestem w pociągu, ale o ile dobrze pamiętam, to odróżnia się w doktrynie prawa cywilnego "rzecz zbiorową" od "zbioru rzeczy". Czy wagon ryżu jest "rzeczą zbiorową", czy "zbiorem rzeczy"?

Co zaś do prezentów małej wartości - uważam, że skoro przepis stanowi o jednostkowej wartości, to dotyczy to każdej z rzeczy odrębnie. Umacnia mnie w tym poglądzie teza wypowiedziana kiedyś w orzecznictwie NSA, że jednym towarem nie jest tzw. zestaw wydawniczy (książka + płyta).

I wszystko byłoby fajnie, tylko np. jak rozstrzygnąć taką sytuację:

I.
- kupuję w sklepie bombonierkę za 8 zł;
- miętówki za 2,50 zł
- wino deserowe za 9,99 zł
- gustowną opakowanie celofanowe za 0,50 zł
łącznie o wartości 20,49 zł
pakuję to razem i wręczam.
Skłonny byłbym uważać, że jest to dostawa czterech prezentów małej wartości.

ALE
II.
Kupuję w delikatesach koszt prezentowy o identycznej zawartości j.w. w cenie 24,49 zł [marża pakowacza ;-) ] i wręczam.
Czy też wręczam jeden towar? I nie jest to prezent małej wartości?
Adam Bartosiewicz

Adam Bartosiewicz Tax Adviser ;
Solicitor

Temat: Definicja towaru (II)

Tomasz Siennicki:
Zapomina się bowiem, że przepis wprowadza jeden bardzo istotny warunek: nieujęcie takiego przekazania w ewidencji. Warunek ten został wprowadzony wprawdzie jako dobrodziejstwo dla podatnika, jako alternatywa dla prowadzenia ewidencji w związku z pkt 1, ale jak się okazuje, jest to broń obosieczna.

Wielu podatników prowadzi bowiem jakieś tam ewidencje (np. dla celów marketingowych). Jeżeli wiec chcieliby osiągnąć taki cel, że przekazują jednemu podmiotowi większe ilości towarów o cenie nabycia lub koszcie wytworzenia poniżej 10 zł i w jakiś sposób ewidencjonują fakt przekazania, to nie dotyczy ich tak naprawdę pkt 2, tylko pkt 1.

Fakt prowadzenia ewidencji przekazań leży oczywiście w sferze dowodowej. Jednak może powstać problem w trakcie postępowania: organ pyta, komu zostały przekazane prezenty, podatnik przedstawia zestawienie, a organ mówi: no to problem. Z kolei – jeżeli podatnik nie przedstawi dokumentów, to organ mówi – nie wykazano faktu nieodpłatnego przekazania towarów. Można sobie z tym oczywiście będzie jakoś poradzić, pod warunkiem, że nie przedstawimy zestawień, z których będzie wynikał fakt przekazania ze wskazaniem odbiorców.

IMHO oczywista jest tu wykładnia kontekstowa, tj. uwzględniająca brzmienie punktu sąsiadującego.
Uważam zatem, że chodzi tutaj nie tyle o ujęcie w jakiejkolwiek ewidencji, tylko w ewidencji, o której mowa w punkcie sąsiednim.
Owszem - ktoś mógłby powiedzieć, że skoro lege non distinguente, to jakakolwiek ewidencja.
Myślę jednak, że ta dystynkcja wprawdzie nie jest ujęta wprost w przepisie, ale jednak jest częścią normy prawnej, jaką można wyinterpretować z tego przepisu przy uwzględnieniu wykładni kontekstowej właśnie.
Na marginesie - ciekawie na temat wykładni kontekstowej pisze prof. M. Zielilński w "Wykładni prawa. Zasady. Reguły. Wskazówki" (II części tytułu nie jestem pewien).
Tomasz Siennicki

Tomasz Siennicki Doradca podatkowy

Temat: Definicja towaru (II)

Adam Bartosiewicz:

IMHO oczywista jest tu wykładnia kontekstowa, tj. uwzględniająca brzmienie punktu sąsiadującego.
Uważam zatem, że chodzi tutaj nie tyle o ujęcie w jakiejkolwiek ewidencji, tylko w ewidencji, o której mowa w punkcie sąsiednim.
Owszem - ktoś mógłby powiedzieć, że skoro lege non distinguente, to jakakolwiek ewidencja.
Myślę jednak, że ta dystynkcja wprawdzie nie jest ujęta wprost w przepisie, ale jednak jest częścią normy prawnej, jaką można wyinterpretować z tego przepisu przy uwzględnieniu wykładni kontekstowej właśnie.
Na marginesie - ciekawie na temat wykładni kontekstowej pisze prof. M. Zielilński w "Wykładni prawa. Zasady. Reguły. Wskazówki" (II części tytułu nie jestem pewien).

Skoro w pkt 2 jest odwołanie do „ewidencji, o której mowa w pkt 1”, to nie ma żadnych wątpliwości, o jaką ewidencję chodzi.

Problem tylko taki, że w pkt 1 jest jeden tylko istotny element tej ewidencji: tożsamość osób na rzecz których takie przekazanie jest dokonywane. Z tego można wywnioskować (jak też z pkt 2), że powinna się tam znaleźć także informacja, co zostało przekazane.

Nie oznacza to, że ważne jest, aby na takim dokumencie widniało wskazanie : ”Ewidencja prowadzona na potrzeby art. 7 ust. 2 pkt 4 ustawy o VAT”.

Taką ewidencją będzie zatem każdy dokument, który może zostać określony mianem „ewidencja”, w którym odzwierciedlony został fakt przekazania ze wskazaniem tożsamości osób, na rzecz których doszło do przekazie. Więc każde zestawienie, które zawiera co najmniej informacje dotyczące:

a) tożsamości osób;
b) faktu przekazania (czyli, jak należ mniemać, chyba wskazanie przedmiotu przekazania, ewentualnie jego daty; aczkolwiek minimalny zakres danych jest tutaj wątpliwi).
Sam cel prowadzenia ewidencji (np. marketingowy) nie ma natomiast moim zdaniem znaczenia.

Obawiam się zatem, że za ewidencję, o której mowa w art. 7 ust. 4 pkt 1 będzie uznane również znalezione (np. w trakcie przeszukania) w komputerze podatnika zestawienie sporządzone w Excelu, z którego będzie wynikało, ile i komu towarów o cenie jednostkowej poniżej 10 zł zostało przekazane konkretnym osobom. Nawet, jeżlei zestawienie to będzie się znajdowało w folderze Marketing.
Tomasz Siennicki

Tomasz Siennicki Doradca podatkowy

Temat: Definicja towaru (II)

Adam Bartosiewicz:


Hmm....
Ciekawe

Myślę, że - aby nie dojść do absurdów - (i liczyć np. paliwo w kropelkach) - można przyjąć tezę, że towarem są rzeczy w takiej postaci (mam na myśli formę, zbiorowość, etc.) w takiej zwykle występują w obrocie (czy też w jakim wystąpiły na danym etapie obrotu).

W przpadku cieczy to - z tego co pamiętam - trzeba je najpierw "odmierzyć", żeby uznać za odrębną rzecz jakąś ich część.
Tomasz Siennicki

Tomasz Siennicki Doradca podatkowy

Temat: Definicja towaru (II)

Adam Bartosiewicz:

I wszystko byłoby fajnie, tylko np. jak rozstrzygnąć taką sytuację:

I.
- kupuję w sklepie bombonierkę za 8 zł;
- miętówki za 2,50 zł
- wino deserowe za 9,99 zł
- gustowną opakowanie celofanowe za 0,50 zł
łącznie o wartości 20,49 zł
pakuję to razem i wręczam.
Skłonny byłbym uważać, że jest to dostawa czterech prezentów małej wartości.

ALE
II.
Kupuję w delikatesach koszt prezentowy o identycznej zawartości j.w. w cenie 24,49 zł [marża pakowacza ;-) ] i wręczam.
Czy też wręczam jeden towar? I nie jest to prezent małej wartości?


Między innymi właśnie takowe problemy wynikają z definicji pojęcia towar w zestawieniu z definicją pojęcia prezent o małej wartości.

Nie bez kozery wskazałem zatem na trzy pytania.

Jeżeli jednak odejść od cywilistycznego pojęcia "rzeczy", to po co w ogóle definiować "towar"? Może lepiej byłoby nie wprowadzać w ogóle takiej definicji? Ewentualnie wskazać, że towarem są również budynki, budowle i och części żeby tutaj nie było wątpliwości?

Bo obawiam się, że w efekcie teraz będziemy wykładać pojęcie „rzecz” z definicji „towar”, przez językowe i ekonomiczne znaczenie pojęcia "towar", żeby uniknąć problemów z definicją "prezentu o małej wartości".Tomasz Siennicki edytował(a) ten post dnia 18.11.11 o godzinie 16:29
Dawid Milczarek

Dawid Milczarek AkademiaVAT.pl

Temat: Definicja towaru (II)

Strasznie ciekawy temat Tomek poruszył, sam miałem o nim zamiar napisać. Problem został zarysowany, więc przedstawię swoją propozycję jego rozwiązania.

Ja do sprawy zasadniczo podchodzę w ten sposób, że wyodrębniam:

1. Części składowe rzeczy (np. silnik w samochodzie),
2. Przynależności (np. ładowarka do telefonu),
3. Przedmioty zbiorowe (np. paczka papierosów, worek ryżu),
4. Zbiory rzeczy pozostających ze sobą w pewnym związku (para butów, kolekcja obrazów, talia kart),
5. Zbiory rzeczy, które nie pozostają ze sobą w jakimkolwiek związku (np. zestaw promocyjny składający się z pisma dla Pań typu "Gala" plus płyta DVD z filmem).

W pierwszych czterech przypadkach (pkt. 1-4) uznaję, że mamy do czynienia z jedną dostawą jednego towaru. W przypadku piątym (pkt 5) uznaję, że dochodzi do dostawy dwóch różnych towarów (a właściwie do dwóch dostaw dwóch różnych towarów).

Limit dla prezentów o małej wartości ustalam dla każdego (tak rozumianego) towaru osobno. Od okoliczności konkretnej sprawy będzie zależało, czy w danym przypadku należy potraktować dany przedmiot jako jeden towar wraz z rzeczą główną (np. książka do nauki angielskiego plus przynależność w postaci płyty CD z ćwiczeniami), czy też jako dwa odrębne towary.

W tym świetle, jeżeli ktoś idzie do Sephory i kupuje dwa kremy oddzielnie zapakowane, to kupuje dwa towary. A jeżeli ktoś kupuje zestaw święteczny, ładnie zapakowany, na który składa się krem na dzień, krem na noc i kosmetyczka, to w takim przypadku przedmiotem obrotu jest jeden towar (zbiór rzeczy pozostających ze sobą w związku).

Dodam z pewnym smutkiem, że sądy administracyjne zdają się czasami nie odróżniać części składowych rzeczy od przynależności. Np. spotkałem wyroki, w których sądy lapidarnie stwierdzały, że coś nie jest częścią składową i już bez dodatkowego rozważenia, czy czasem nie występuje w danym przypadku przynależność, rozstrzygały, moim zdaniem zbyt pochopnie, iż przedmiotem transakcji są dwa odrębne towary.Dawid Milczarek edytował(a) ten post dnia 19.11.11 o godzinie 13:20
Tomasz Siennicki

Tomasz Siennicki Doradca podatkowy

Temat: Definicja towaru (II)

Dawidzie, Twoje podejście jest z funkcjonalnego punktu widzenia niewątpliwie słuszne.Jest ono jednak konsekwencją odejście od cywilnoprawnego rozumienia pojęcia „rzecz”.

Zaznaczam, że ja dochodzę jak na razie do podobnych wniosków.

Z pewnością co jak co, ale pojęcie „towar” jest pojęciem czysto wspólnotowym. Z pewnością też nie może być tak, że rozumienie tego pojęcia w różnych państwach może być uzależnione od ich regulacji cywilnoprawnych i wypracowanych na gruncie tych regulacji poglądów doktryny (klasyka gatunku).
.
Tylko – jak wskazałem – zastanawiam się nad potrzebą definiowania towaru z wykorzystaniem pojęcia „rzecz”.

Możemy też próbować argumentacji innej: "pojęcie „rzecz” należy rozumieć ściśle cywilistycznie, co jednak nadal odpowiada wymogom prawa wspólnotowego" (w zasadzie chyba oprócz definicji prezentów o małej wartości to nie ma więszego znaczenia).

Taka argumentacja prowadziłaby jednak moim zdaniem nieubłagalnie do konkluzji, że definicja „prezentów o małej wartości” jest jaskrawo niezgodna z celami wyznaczonymi przez dyrektywę, bowiem umożliwia uznać za nieopodatkowane nawet duże wartości przekazywanych towarów.

Z tego względu taką argumentację należy odrzucić i dokonać innej wykładni pojęcia "rzecz".

Mój niedosyt wynika natomiast z tego, że mam nieodparte wrażenie, iż – jak napisałem - dokonujemy wykładni słowa „towar” interpretując jeden ze składników jego definicji przez pryzmat definiowanego pojęcia.
Dawid Milczarek

Dawid Milczarek AkademiaVAT.pl

Temat: Definicja towaru (II)

Tomasz Siennicki:
Dawidzie, Twoje podejście jest z funkcjonalnego punktu widzenia niewątpliwie słuszne.Jest ono jednak konsekwencją odejście od cywilnoprawnego rozumienia pojęcia „rzecz”.

Dla mnie nie tyle jest to oderwanie VAT-u od prawa cywilnego, ile rozwinięcie koncepcji znanych z prawa cywilnego w taki sposób, żeby były one przydatne na gruncie VAT.

Wydaje mi się, że zaproponowane podejście jest zasadniczo zgodne z tym, jak pojęcie rzeczy jest rozumiane na gruncie prawa cywilnego, w związku z tym traktowanie rzeczy w rozumieniu cywilnoprawnym jako towarów w rozumieniu VAT-u jest całkiem OK.

Tyle tylko, że przyjęcie, iż każda rzecz (co do zasady) jest towarem, nie oznacza automatycznie, że każdy towar jest rzeczą. Dlatego dorzucono do definicji towaru, oprócz rzeczy w rozumieniu cywilnoprawnym, części rzeczy oraz wszelkie postacie energii. Rozstrzygnięcie dylematu w jakich przypadkach przedmiotem obrotu (w rozumieniu VAT) jest cały towar, a kiedy przedmiotem obrotu są jego poszczególne części, pozostawiono doktrynie i orzecznictwu, a także pozostałym przepisom prawnym.

Ja bym jeszcze do definicji dodał, że towarem mogą być (choć nie zawsze są) nie tylko części rzeczy, ale również ich zbiory.Dawid Milczarek edytował(a) ten post dnia 19.11.11 o godzinie 14:35
Dorota Sowińska-Kobelak

Dorota Sowińska-Kobelak Biegły rewident,
prawnik

Temat: Definicja towaru (II)

IMHO oczywista jest tu wykładnia kontekstowa, tj. uwzględniająca brzmienie punktu sąsiadującego.
Uważam zatem, że chodzi tutaj nie tyle o ujęcie w jakiejkolwiek ewidencji, tylko w ewidencji, o której mowa w punkcie sąsiednim.
Owszem - ktoś mógłby powiedzieć, że skoro lege non distinguente, to jakakolwiek ewidencja.
Myślę jednak, że ta dystynkcja wprawdzie nie jest ujęta wprost w przepisie, ale jednak jest częścią normy prawnej, jaką można wyinterpretować z tego przepisu przy uwzględnieniu wykładni kontekstowej właśnie.
Na marginesie - ciekawie na temat wykładni kontekstowej pisze prof. M. Zielilński w "Wykładni prawa. Zasady. Reguły. Wskazówki" (II części tytułu nie jestem pewien).

Do Zielińskiego proponuję dodać rrm dot. techniki legislacji;-p
Dawid Milczarek

Dawid Milczarek AkademiaVAT.pl

Temat: Definicja towaru (II)

Tomasz Siennicki:
Obawiam się zatem, że za ewidencję, o której mowa w art. 7 ust. 4 pkt 1 będzie uznane również znalezione (np. w trakcie przeszukania) w komputerze podatnika zestawienie sporządzone w Excelu, z którego będzie wynikało, ile i komu towarów o cenie jednostkowej poniżej 10 zł zostało przekazane konkretnym osobom. Nawet, jeżlei zestawienie to będzie się znajdowało w folderze Marketing.

Wprawdzie chodziło o coś innego, ale tak trochę ku przestrodze:
I FSK 550/10 - http://orzeczenia.nsa.gov.pl/doc/12347C5B51

+

http://www.rp.pl/artykul/6,640964_Fiskus-przeswietla-k...
Tomasz Siennicki

Tomasz Siennicki Doradca podatkowy

Temat: Definicja towaru (II)

Dawid Milczarek:
Tomasz Siennicki:
Obawiam się zatem, że za ewidencję, o której mowa w art. 7 ust. 4 pkt 1 będzie uznane również znalezione (np. w trakcie przeszukania) w komputerze podatnika zestawienie sporządzone w Excelu, z którego będzie wynikało, ile i komu towarów o cenie jednostkowej poniżej 10 zł zostało przekazane konkretnym osobom. Nawet, jeżlei zestawienie to będzie się znajdowało w folderze Marketing.

Wprawdzie chodziło o coś innego, ale tak trochę ku przestrodze:
I FSK 550/10 - http://orzeczenia.nsa.gov.pl/doc/12347C5B51

+

http://www.rp.pl/artykul/6,640964_Fiskus-przeswietla-k...

:-)Tomasz Siennicki edytował(a) ten post dnia 20.11.11 o godzinie 12:20
Dawid Milczarek

Dawid Milczarek AkademiaVAT.pl

Temat: Definicja towaru (II)

Tomasz Siennicki:
:-)

A co, +10 do lansu ;)
Tomasz Siennicki

Tomasz Siennicki Doradca podatkowy

Temat: Definicja towaru (II)

Mówiąc szczerze, to mój uśmiech miał wyrazić coś innego :-)

Znam bowiem tę sprawę od przysłowiowej podszewki, prowadziłem ją do etapu odwołania. Potem zmieniłem pracodawcę.
Daniel Więckowski

Daniel Więckowski doradca podatkowy nr
11861

Temat: Definicja towaru (II)

Czyli pewnie przeszukanie przez iks było zgodnie ze sztuką ;-)
swoją drogą, dlaczego w obu topicach nt towarów nie wspomnieliscie t o podziale na rzeczy oznaczone co do tożsamości - paczka jeżykow i co do gatunku (ciecz, o której wspomniał Tomek).
Spotkałem się kiedyś z przypadkiem, gdzie podatnik podnosił, że nie doszło do przeniesienia prawa do dysponowania jak właściciel, ponieważ paliwo było rzeczą oznaczoną co do gatunku, więc konieczne było przeniesienie jego posiadania. Na szczęście łatwo było udowodnić, że towar był już wyodrębniony, zindywidualizowany. Ale w przypadku sprzedaży części ładunku w tankowcu na pełnym morzu byłby problem :-)
Dawid Milczarek

Dawid Milczarek AkademiaVAT.pl

Temat: Definicja towaru (II)

Daniel Więckowski:
swoją drogą, dlaczego w obu topicach nt towarów nie wspomnieliscie t o podziale na rzeczy oznaczone co do tożsamości - paczka jeżykow i co do gatunku (ciecz, o której wspomniał Tomek).

A widzisz, było już o tym wcześniej:
http://www.goldenline.pl/forum/2478528/nabycie-paliwa-...

Byś zaglądał regularnie, to byś wiedział ;)

Coś trzeba w końcu z tym piwem postanowić :)
Daniel Więckowski

Daniel Więckowski doradca podatkowy nr
11861

Temat: Definicja towaru (II)

Mea culpa :-)
Aczkolwiek sprzedaż paliwa w trakcie frachtu np z Tallina do Gdańska w ramach transakcji łancuchowych a vat... To dopiero case :-P
ps
Piwo mile widziane
Tomasz Siennicki

Tomasz Siennicki Doradca podatkowy

Temat: Definicja towaru (II)

Daniel Więckowski:
Mea culpa :-)
Aczkolwiek sprzedaż paliwa w trakcie frachtu np z Tallina do Gdańska w ramach transakcji łancuchowych a vat... To dopiero case :-P
ps
Piwo mile widziane

Nie najłatwiejszy, ale też nie taki znowu trudny :-)

Następna dyskusja:

Definicja towaru po od 1 st...




Wyślij zaproszenie do