konto usunięte

Temat: Pierwszy post z cyklu "dla rozruszania"

Wyobraź sobie, że jesteś na wycieczce górskiej. Akurat jest tak, że przyłączyłeś/łaś się do grupy kolonijnej. Nagle wychowawczyni krzyczy przerażona, że część dzieci nie zauważyła, iż szlak skręcił w lewo i poszły one inną drogą.

Czy wiesz, co zrobić?



Jesteś latem ze znajomymi na biwaku, głęboko w lesie. Rodzice chłopca dostali wiadomość biznesową i nagle wyjechali na parę dni. Tymczasem chłopiec parę dni temu skaleczył się w nogę. W nocy pojawiła się gorączka, noga jest opuchnięta. Niby wiadomo, co robić - wezwać pogotowie. Okazuje się, że bateria w telefonie komórkowym wysiadła, siedzisz z chłopakiem sam/a w środku lasu, którego nie znasz i na pewno do jakiejkolwiek miejscowości jest daleko.

Czy wiesz, co zrobić?
Grzegorz Wilczek

Grzegorz Wilczek Grafik, lektor,
trener

Temat: Pierwszy post z cyklu "dla rozruszania"

Dobre przypadki - nigdy raczej sie nie zastanawiamy nad takimi sytuacjami myslac, ze nam sie nie przydarza...

Pierwszy wydaje sie byc latwiejszy -
kaze wychowawczyni sie opanowac i zajac dzieciakami, ktore ma pod swoja opieka (jesli ma blisko do schroniska/miasta to niech tam idzie), jesli jest daleko to czeka na mnie
ja wracam trasa ktora szlismy do potencjalnego miejsca odlaczenia sie grupy i zostaje mi zdac sie na spostrzegawczosc i szukanie sladow grupy.

jesli warunki pogodowe / terenowe (nie wiem jakie gory) sa niesprzyjajace to oczywiscie dzwonie do GOPR i opisuje cala sytuacje.

A w drugim mialbym rzeczywiscie duzy klopot. Jedno, co wiem na 100% to, ze nie zostawie dzieciaka i nie pojde sam po pomoc. Nie wiem, co mam w apteczce, ale skoro zakazenie juz sie wdalo (bo na tezec mi to nie wyglada) to i tak mam male mozliwosci dzialania.
Przypuszczam, że próbowałbym nas jakoś wyprowadzić mimo wszystko blizej cywilizacji (liczac np na spotkanie ludzi po drodze).

(chetnie poprosze podpowiedzi, zaznaczenie bledow itp)Grzegorz Wilczek edytował(a) ten post dnia 04.06.07 o godzinie 10:21

konto usunięte

Temat: Pierwszy post z cyklu "dla rozruszania"

Powiem Ci, Grzegorzu, że najczęściej ludzie nie wiedzą co robić, czekają aż inni znajdą rozwiązanie, działają po omacku, chaotycznie, histerycznie. A psychologia nazywa to "bezradnością wyuczoną". Na to właśnie lekarstwem jest survival.

Zacytuję Ci list mego dorosłego uczestnika mego tegorocznego obozu:

"Piszę, jako że chciałem przedstawić jak na moje codzienne życie
wpłynął ten jeden obóz. W dniu wczorajszym (wiadomo - świątecznym) pozostałem bez choćby kruszynki chleba. Wszystkie sklepy, które normalnie czynne są w każdy inny dzień, były pozamykane. Pozostało zrobić sobie dzień głodówki... Albo działać!

Zajrzałem do szafki i ku ogólnej mej radości odkryłem w niej mąkę do pieczenia chleba :) . Pół godzinki pracy, godzinka nagrzewania
piekarnika i voila! - byłem posiadaczem chlebowych placuszków :) . Co więcej - były to _pyszne_ chlebowe placuszki! :) . Kolejne pół godzinki później, które poświęciłem na spałaszowanie większości tego, co upiekłem byłem szczęśliwym, najedzonym do syta... survivalowcem? :)

Jako, że nie odbyłoby się to wszystko bez naszego spotkania, chciałem w tym miejscu podziękować Ci jeszcze raz - za możliwość wzięcia udziału w tym obozie, za to że mogłem się czegoś nauczyć, za to że potrafię teraz poszukiwać rozwiązań, zamiast siedzieć, biernie czekając. Otworzyłeś mi oczy na inne możliwości, pozwoliłeś mi uwierzyć, że ja też potrafię. I mimo, że być może zbyt błachy był to przykład survivalu, to jednak jestem niezmiernie dumny z tego, że sam potrafiłem na to wpaść i zrealizować. Dziękuję."
Wojciech Paterkowski

Wojciech Paterkowski Dyrektor operacyjny

Temat: Pierwszy post z cyklu "dla rozruszania"

Krzysztof J. K.:
Powiem Ci, Grzegorzu, że najczęściej ludzie nie wiedzą co robić, czekają aż inni znajdą rozwiązanie, działają po omacku, chaotycznie, histerycznie. A psychologia nazywa to "bezradnością wyuczoną". Na to właśnie lekarstwem jest survival.

Zacytuję Ci list mego dorosłego uczestnika mego tegorocznego obozu:

"Piszę, jako że chciałem przedstawić jak na moje codzienne życie
wpłynął ten jeden obóz. W dniu wczorajszym (wiadomo - świątecznym) pozostałem bez choćby kruszynki chleba. Wszystkie sklepy, które normalnie czynne są w każdy inny dzień, były pozamykane. Pozostało zrobić sobie dzień głodówki... Albo działać!

Zajrzałem do szafki i ku ogólnej mej radości odkryłem w niej mąkę do pieczenia chleba :) . Pół godzinki pracy, godzinka nagrzewania
piekarnika i voila! - byłem posiadaczem chlebowych placuszków :) . Co więcej - były to _pyszne_ chlebowe placuszki! :) . Kolejne pół godzinki później, które poświęciłem na spałaszowanie większości tego, co upiekłem byłem szczęśliwym, najedzonym do syta... survivalowcem? :)

Jako, że nie odbyłoby się to wszystko bez naszego spotkania, chciałem w tym miejscu podziękować Ci jeszcze raz - za możliwość wzięcia udziału w tym obozie, za to że mogłem się czegoś nauczyć, za to że potrafię teraz poszukiwać rozwiązań, zamiast siedzieć, biernie czekając. Otworzyłeś mi oczy na inne możliwości, pozwoliłeś mi uwierzyć, że ja też potrafię. I mimo, że być może zbyt błachy był to przykład survivalu, to jednak jestem niezmiernie dumny z tego, że sam potrafiłem na to wpaść i zrealizować. Dziękuję."


Hej

dopiero co przylaczylem sie do grupy i ciesze sie, ze takowa zorganizowales - dzieki :D

Co do survivalu to jak sama nazwa mowi, jest to sztuka przetrwania, poradzenia sobie w trudnej sytuacji, umiejetnosc wykorzystania wszystkich zasobow jakimi w danej sytuacji dysponujemy. Survivalem bynajmniej nie jest
( w mojej ocenie) pojscie do lasu na 2-3 dni, z plecakiem pelnym pozywienia, namiotem, spiworem itp. (choc przyznaje, jest to rowniez niesamowita przygoda i odskocznia od codziennosci).

Co byscie powiedzieli na zorganizowanie jakiegos wypadu do lasu i wymianie doswiadczen w praktyce?
Jakub Kierzkowski

Jakub Kierzkowski Specjalista
badawczo-techniczny
(tester), Ośrodek
Przetwa...

Temat: Pierwszy post z cyklu "dla rozruszania"

Co byscie powiedzieli na zorganizowanie jakiegos wypadu do lasu i wymianie doswiadczen w praktyce?

Chętnie wyskoczyłbym do lasu z kimś rozsądnym, ale celem zdobycia, nie wymiany doświadczeń, bo takowych nie mam.

konto usunięte

Temat: Pierwszy post z cyklu "dla rozruszania"

Kubo... popracuj tu nad ludźmi trochę. Nie bądź nieśmiały. Myślę, że uda się skrzyknąć małą grupkę na dziką wyprawę.

Mała grupa to 3 osoby... i starczy. Nie musi też wcale być od razu ekstremalnie. Byle dobrowolnie "zgubić się w lesie" i nie brać do lasu w mózgu i w plecaku całej cywilizacji oraz jej spraw...

konto usunięte

Temat: Pierwszy post z cyklu "dla rozruszania"

choc można z maczetami przez dzungle porastającą Kostarykę, Urugwaj tez polecam:)
co do naszych lokalnych zagubień to wystarczy zasięgnąc języka u .. wychowawcow obozów letnich AWFów, którzy lepsze problemy mają z niesfornymi studentami, wyprawionymi przez uczelnię do dziczy na tydzien czy dwa... oczywiscie organizacja czasu sportowo i rekreacyjnie to jedno, ale specyfika terenow nieznanych zawracającym wronom to drugie...
dodam jeszcze, że Stow Jezdzieckie Szarza w sezonie letnim od kilku lat organizuje rajdy konne na trasie Wwa-Mazury, rajdy przeprawowe przez lasy, rzeczki i błota na trasie rozliczne, tylko grzbiet konia, las, integracja uczesnikow, oswajanie z przyrodą i dawanie sobie rady tez w kontekscie wspolpracy ze zwierzeciem (bo koń łatwo sie spłoszy przez dzikie zwierzeta albo zacznie bojkotowac gdy musi sie zanurzyc wyżej pęcin...)
Jakub Kierzkowski

Jakub Kierzkowski Specjalista
badawczo-techniczny
(tester), Ośrodek
Przetwa...

Temat: Pierwszy post z cyklu "dla rozruszania"

Krzysztof J. K.:
Byle (...) nie brać do lasu w mózgu i w plecaku całej cywilizacji oraz jej
spraw...

Myślę, że (przynajmniej w moim przypadku) wystarczy na początek dużo chodzić po lesie, bez gubienia się, bez elementów "dzikiej wyprawy", pod silnym warunkiem przytoczonym powyżej.

konto usunięte

Temat: Pierwszy post z cyklu "dla rozruszania"

Kubo, chodzenie po lesie też jest przyjemne i wiele pouczające, lecz "zgubienie się" jest elementem survivalu - nawet jeśli jest wyreżyserowane. Tak jak "spacer" nie jest "wyprawą"... :)
Jakub Kierzkowski

Jakub Kierzkowski Specjalista
badawczo-techniczny
(tester), Ośrodek
Przetwa...

Temat: Pierwszy post z cyklu "dla rozruszania"

Bez wątpienia.
Ale chodziło mi tu akurat o zaspokojenie potrzeb dzikości serca, nie o sam w sobie survival.

Swoją drogą, w ostatnich kilku latach prawie każda moja wyprawa kończyła się jakąś "przygodą", nawet jeśli była to wyprawa w znane mi miejsce.

Teraz widzę, że potrzeba mi zgubić się.
Ciągnie wilka do lasu.

konto usunięte

Temat: Pierwszy post z cyklu "dla rozruszania"

Jakubie.....tak czytam twoje posty...i mam nieodparte wrazenie ze brakuje ci przyslowiowego "kopa na rozruch" :). Nie odbierz mnie zle, ale po raz, ktorys z kolei piszesz "ciągnie wilka do lasu"....

A moze po prostu po pracy pojdz do lasu?
a moze wybierz pierwszy wolny dzien, wez kilka kanapek, cos do picia i "pójdź".... na spacer po lesie?
a moze nie chce ci sie zwyczajnie samemu pojsc na spacer?

wiem ze najgorzej sie wybrac.... ja na starosc tez tak mam jak planuje sobie nocny spacerek, albo wyjscie na wschod slonca to coraz czesciej bez tego rozruchowego kopa w postaci kolegi, ktorego nie mozna wystawic ciezko mi sie ruszyc.... bo taki akurat mam tryb zycia ze ciagle chodze niedospany :).
Michał Kwiatkowski

Michał Kwiatkowski spiszę się
znakomicie jako
Copywriter...

Temat: Pierwszy post z cyklu "dla rozruszania"

bry.

mnie akurat najbardziej kręci głównie milsim(asg na większą skalę obszarowo-czasową), który z survivalem jako takim ma tyle wspólnego, że się siedzi w lesie i jest się zdanym na siebie ;), no może na kumpli można liczyć [że jak się przewrócisz to wyśmieją ;) ].

w naszej wersji jest się też zdanym na kumpla obok ;), a poza tym poluje się i jest się 'polowanym'.

najbardziej mnie interesują imprezy z cyklu 24-48h. las, kilkanaście kg sprzętu, jak zwykle za mało wody, plus ujemne temperatury nad ranem(wiosna/jesień) - to jest to co tygryski lubią najbardziej ;)

aktualnie z racji małej zmiany miejsca zamieszkania, uprawiam survival miastowy - zwiedzam sobie z buta wafkę(bleee), no ale z braku laku...Michał Kwiatkowski edytował(a) ten post dnia 06.09.07 o godzinie 16:33
Jakub Kierzkowski

Jakub Kierzkowski Specjalista
badawczo-techniczny
(tester), Ośrodek
Przetwa...

Temat: Pierwszy post z cyklu "dla rozruszania"

Przemysław F.:
po raz, ktorys z kolei piszesz "ciągnie wilka do lasu"....

Dopiero drugi. ;)
a moze wybierz pierwszy wolny dzien, wez kilka kanapek, cos do picia i "pójdź".... na spacer po lesie?

I tak będzie. Zaplanowałem też spraktykowanie łuku ogniowego. No i pojadę z narzeczoną do Suwałk, podepczemy tamtejsze lasy na pożegnanie sezonu letniego.
Ale na razie nie mogę. Sesja poprawkowa...
a moze nie chce ci sie zwyczajnie samemu pojsc na spacer?

Wcześniej w tym roku chodziłem sam, ale jakiś kumpel by się przydał.

A bieganie z karabinem? Też ciekawe.
Jerzy B.

Jerzy B. always lead don't
follow

Temat: Pierwszy post z cyklu "dla rozruszania"

No i brawo :) a łuk z czego przygotowałeś? krzesiwo już opanowałeś?
Jakub Kierzkowski

Jakub Kierzkowski Specjalista
badawczo-techniczny
(tester), Ośrodek
Przetwa...

Temat: Pierwszy post z cyklu "dla rozruszania"

Nie przygotowałem jeszcze. To plan na drugą połowę września.
Krzesiwem się nie zajmowałem.
Jerzy B.

Jerzy B. always lead don't
follow

Temat: Pierwszy post z cyklu "dla rozruszania"

Jakbyś potrzebował podpowiedzi wołaj ;) a i mam też trochę wolnego rzemienia to mogę Ci podesłać.
Jakub Kierzkowski

Jakub Kierzkowski Specjalista
badawczo-techniczny
(tester), Ośrodek
Przetwa...

Temat: Pierwszy post z cyklu "dla rozruszania"

Jerzy B.:
Jakbyś potrzebował podpowiedzi wołaj ;) a i mam też trochę wolnego rzemienia to mogę Ci podesłać.

Imć Krisek próbuje na tym forum sprowokować rozmowy na linii doświadczeni - początkujący. Jak dotąd nic nie wyszło, ale może właśnie założymy wątek o łuku? Na Gronie ten wątek się nie rozpędził, ale tu powinien pójść.

konto usunięte

Temat: Pierwszy post z cyklu "dla rozruszania"

Ocho! Kubo, imponujesz mi naprawdę. Cieszę się, że dostrzegłeś mój wysiłek, aby ludzi wciągnąć w dyskusję w tym układzie, który nazwałeś. Nawiasem mówiąc nadciągają tu ponoć kolejni fachowcy, aż się boję, że stracę kontrolę nad tym wszystkim - to jest banda cwaniaków (znam ich wszystkich co do sztuki i od lat), która będzie mi udowadniać, że oni mają rację. A wiadomo, że to ja mam... ;)))

Mam pytanie (pozornie naiwne): czy chodzi Ci o łuk do zapalania ognia, czy o łuk do strzelania? Bo jeśli będzie Ci chodziło o ten drugi, to ściągnę Ci takiego napaleńca (nastolatka), że już nawet nie da on mi się tu odezwać.
Jakub Kierzkowski

Jakub Kierzkowski Specjalista
badawczo-techniczny
(tester), Ośrodek
Przetwa...

Temat: Pierwszy post z cyklu "dla rozruszania"

W ogniu walki musiałeś przeoczyć.
Chodzi o łuk ogniowy.
Jeśli zaś chodzi o łuk do strzelania, to mam pod nosem klub z sekcją łuczniczą z brązową medalistką w drużynie z igrzysk olimpijskich z Atlanty z 1996 r. i... zupełnie mnie to nie interesuje. 8o)

konto usunięte

Temat: Pierwszy post z cyklu "dla rozruszania"

Nie, nie przeoczyłem - chciałem sprowokować ;)

Następna dyskusja:

Szkolenie 29-31 maja ..dla ...




Wyślij zaproszenie do