Dorota W.

Dorota W. Kropla drąży skałę

Temat: Czy mogę prosić do tańca?

Miałam kiedyś następującą sytuację:

Będąc w sanatorium poszliśmy w dwie pary na dancing. Ja tańczyć nie mogłam, dotrzymywałam tylko towarzystwa; koledzy na zmianę tańczyli z koleżanką. Jeden z kolegów był moim, hmm... starającym się.
W pewnym momencie podszedł do nas pewien pan, który poprosił mnie do tańca. Zwrócił się przy tym do mnie. Ja mu grzecznie odmówiłam, chcąc wyjaśnić, dlaczego, gdy nagle poczułam kopnięcie w łydkę. Obejrzałam się, a mój niedoszły wycedził (dosłownie: wycedził) przez zęby: "Nie ty odpowiadasz". To zachowanie zaskoczyło mnie i bardzo mi się nie spodobało. Toż nie byłam jego własnością.

Jak to jest? Do kogo ma się zwrócić mężczyzna, który chce zatańczyć z kobietą, a jest ona w towarzystwie swojego partnera? Kto udziela odpowiedzi: kobieta czy ów partner? A jeżeli zwraca się do partnera, a partner pozwala, a kobieta nie ma ochoty...? Albo kobieta wyraża zgodę, a partner otwarcie protestuje?

Bo mnie się zdaje, że decyzja o tym, czy kobieta zatańczy z obcym mężczyzną należy w zasadzie do niej. A jeżeli nie lekceważy swojego partnera, to kurtuazyjnie go spyta, czy pozwoli...
Maria B.

Maria B. Niczego nie wiedzą,
niczego nie potrafią
znaleźć, bo ich ...

Temat: Czy mogę prosić do tańca?

Dokladnie - kobieta odpowiada. Moze ewentualnie przed udzieleniem odpowiedzi zwrocic sie do partnera "kochanie, nie masz nic przeciwko?" i powiedziec proszacemu do tanca "tak" (oczywiscie jesli ma ochote zatanczyc).

Facet, z ktorym bylas zachowal sie jak prostak i krotko mowiac meska, szowinistyczna swinia :)
Monika Rembowska

Monika Rembowska nauczyciel języka
angielskiego

Temat: Czy mogę prosić do tańca?

zgadzam sie z Marią. Żaden facet nie będzie odpowiadać za mnie. czy nie ma nic przeciwko. Przykro mi ale ja również uważam że to prostak.
Magdalena K.

Magdalena K. Genuine since 1976.

Temat: Czy mogę prosić do tańca?

Zasadniczo wyobrażam sobie sytuację tak:
Pan pyta Pani partnera, czy nie ma nic przeciwko, żeby poprosił Panią do tańca.
Partner się zgadza (chyba że to pijany nachał - wówczas powinien bronić własną piersią ;)
Pan pyta Panią, czy ma Pani ochotę zatańczyć - tu głos decydujący należy do Pani.

Zasadniczo też odpowiada ta osoba, której zadano pytanie i bezpośrednio kwestia dotyczy.

A prywatnie, gdyby Starający się kopnął mnie w łydkę, to w przenośni kopnęłabym go w...
Patryk P.

Patryk P. "prawdziwa wiedza,
to znajomość
przyczyn" (c)
Arystoteles

Temat: Czy mogę prosić do tańca?

równiez sądzę, że w tej sprawie kobieta ma decydujący głos
fakt, że czasami kolesie są chorobliwie zazdrośni i potrafią zrobić jazdę, no ale to świadczy tylko o nich samych
Dorota W.

Dorota W. Kropla drąży skałę

Temat: Czy mogę prosić do tańca?

Patryk P.:
czasami kolesie są chorobliwie zazdrośni


No tutaj chyba raczej chodziło o zazdrośćDorota Wieczorek edytował(a) ten post dnia 01.01.09 o godzinie 20:27
Anna M.

Anna M. mgr inż. geodezji,
Kierownik w Urzędzie
Miasta Gdyni

Temat: Czy mogę prosić do tańca?

Jak słusznie Pani zauważyła, nie jest niczyją własnością, ma również swój rozum i wolną wolę...więc moim zdaniem tylko i wyłącznie do kobiety należy decyzja czy chce zatańczyć czy też nie ma na to ochoty...oczywiście powinna wziąć przy tym pod uwagę ewentualną reakcję i uczucia swojego partnera, ale to już osobna sprawa...

Temat: Czy mogę prosić do tańca?

A mi się wydaje, że ta sytuacja nie jest do końca przez Panią Dorotę wyjaśniona.

Nie jest też powiedziane nic o ilości wypitego alkoholu.

Jeśli ten "były" się tak zachował, to znaczy, że dostał sygnały, że ma do tego prawo i najprawdopodobniej były wcześniejsze ku temu powody.

Z tego co jest napisane => charakter osobnika zwanego "były" był dosyć dobrze znany. Więc każdy dobrze wiedział w co jest zamieszany.

Sytuacja nie jest klarownie przedstawiona i wcale nie można faceta nazwać prostakiem i szowinistyczną świnią. Być może sam opisywany "były" miał powody aby to zrobić. I pewnie nie kopnął tylko trącił ;)

Nie to, że go usprawiedliwiam, ale też nie znając całej sytuacji nie mogę go oskarżać.

A sam proszący do tańca, powinien najpierw pomyśleć czy w ogóle wypada w danej chwili zrobić coś takiego.Wojciech Grzegorz Pilzak edytował(a) ten post dnia 01.01.09 o godzinie 22:33
Dorota W.

Dorota W. Kropla drąży skałę

Temat: Czy mogę prosić do tańca?

Wojciech Grzegorz Pilzak:
A mi się wydaje, że ta sytuacja nie jest do końca przez Panią Dorotę wyjaśniona.
Już wyjaśniam :)
Nie jest też powiedziane nic o ilości wypitego alkoholu.
Wszyscy czworo byliśmy (i jesteśmy) osobami prawie nie pijącymi alkoholu
Jeśli ten "były" się tak zachował, to znaczy, że dostał sygnały, że ma do tego prawo i najprawdopodobniej były wcześniejsze ku temu powody.
Z tego co jest napisane => charakter osobnika zwanego "były" był dosyć dobrze znany. Więc każdy dobrze wiedział w co jest zamieszany.
Nie było żadnych powodów, proszę Pana. Wszyscy czworo dopiero się poznaliśmy. No, "byłego" znałam troszkę wcześniej. Ale tylko troszkę.
Sytuacja nie jest klarownie przedstawiona i wcale nie można faceta nazwać prostakiem i szowinistyczną świnią. Być może sam opisywany "były" miał powody aby to zrobić.
Nie wiem, jakie by to miały być powody. Może gdyby ów pan, który mnie prosił, był np. pijany, natrętny...
I pewnie nie kopnął tylko trącił ;)
Ma Pan rację - trącił ;)
Nie to, że go usprawiedliwiam, ale też nie znając całej sytuacji nie mogę go oskarżać.
Ależ tu wcale nie chodzi o oskarżenia. Ja tylko spytałam, jak to właściwie powinno być. Pewnie kolega złą wolą (ze swojego punktu widzenia) się nie kierował.
A sam proszący do tańca, powinien najpierw pomyśleć czy w ogóle wypada w danej chwili zrobić coś takiego.
Z tym się zgadzam.
Wojciech
Grzegorz Pilzak edytował(a) ten post dnia 01.01.09 o godzinie 22:33
Maria B.

Maria B. Niczego nie wiedzą,
niczego nie potrafią
znaleźć, bo ich ...

Temat: Czy mogę prosić do tańca?

Wojciech Grzegorz Pilzak:
A sam proszący do tańca, powinien najpierw pomyśleć czy w ogóle wypada w danej chwili zrobić coś takiego
A od kiedy nie wypada poprosic kobiete do tanca? No naprawde, czy jak z kims jestem na dancingu to juz z nikim innym nie moga zatanczyc? Czy jestem wlasnoscia tegoz partnera? Nie jestem. Jesli facet chce miec cos na wlasnosc, to niech chodzi jak Jola Rutowicz z rozowa maskotka na imprezki. A nie z drugim czlowiekiem.
I jak mam ochote zatanczyc z kims innym to nie ma przeciwskazan. Kiedys kobiety mialy karnety, w ktorych panowie po prostu zapisywali sie do tanca. Niezaleznie od tego czy byly na balu z mezem, narzeczonym, rodzicami czy przyzwoitka.

Przykro mi Grzegorzu, ale - jak to czesto bywa - nie masz racji. Zachowanie takie, jak tego faceta, jest wlasnie szowinistyczne, bo uwaza, ze ma prawo sie wtracac. A nie ma. I tyle.Maria B. edytował(a) ten post dnia 01.01.09 o godzinie 23:48
Adam Dąbrowski

Adam Dąbrowski Administrator IT

Temat: Czy mogę prosić do tańca?

Bo mnie się zdaje, że decyzja o tym, czy kobieta zatańczy z obcym mężczyzną należy w zasadzie do niej. A jeżeli nie lekceważy swojego partnera, to kurtuazyjnie go spyta, czy pozwoli...

To bardzo dobrze Ci się wydaje!
To czy zgodzisz się przyjąć zaproszenie do tańca jest w tym wypadku wyłącznie Twoją sprawą. Niestety ten Pan zrobił duże faux pas no ale nic, nie będę go surowo oceniał ponieważ ja tej osoby po prostu nie znam - człowiek uczy się na błędach. Z tego co się orientuję gdybyś została oto poproszona już w TRAKCIE tańca to wtedy zapytanie o zgodę kierowane jest do Twojego partnera np. "przepraszam czy pozwoli Pan, że zatańczę z tą piękną damą?" i dopiero potem Twoje zdanie - generalnie odmowa tutaj nie wypada.

Pozdrawiam

Temat: Czy mogę prosić do tańca?

To można to nazwać incydentem.

Mężczyzna Pani towarzyszący poczuł się zobowiązany pewnie do przejęcia inicjatywy. W zasadzie to może niezbyt kulturalne ale racjonalne zachowanie(niektórym to imponuje i tym być może się sugerował). Ale nie o to chodzi.

Wspomniałem o oskarżeniach, bo już w kilku pastach został osądzony.

Według mnie, samo podejście i poproszenie nieznanej kobiety, szczególnie gdy widać , że jest w towarzystwie pewnego mężczyzny jest nie na miejscu.
Nawet jeśli między "parą" nie jest najlepiej, to poproszenie do tańca jest bardzo ryzykownym posunięciem.

Szczególnie przy nieznajomych osobach, poproszenie do tańca kobiety, bez uzyskania akceptacji mężczyzny jest niejako lekceważeniem jego pozycji i może zostać różnie odebrane. Więc niby każdy ma prawo do decydowania o tym z kim i jak się bawi, ale warto wziąć pod uwagę odczucia osoby towarzyszącej.
Adam Dąbrowski

Adam Dąbrowski Administrator IT

Temat: Czy mogę prosić do tańca?

Według mnie, samo podejście i poproszenie nieznanej kobiety, szczególnie gdy widać , że jest w towarzystwie pewnego mężczyzny jest nie na miejscu.

Dlaczego? Tylko dlatego, że nie przyszła sama?
Nawet jeśli między "parą" nie jest najlepiej, to poproszenie do tańca jest bardzo ryzykownym posunięciem.

Akurat tego ta obca osoba nie będzie wiedzieć.
Szczególnie przy nieznajomych osobach, poproszenie do tańca kobiety, bez uzyskania akceptacji mężczyzny jest niejako lekceważeniem jego pozycji i może zostać różnie odebrane. Więc niby każdy ma prawo do decydowania o tym z kim i jak się bawi, ale warto wziąć pod uwagę odczucia osoby towarzyszącej.

Powiem tak... można oczywiście po uprzednim zapytaniu Pani o zgodę zapytać dla formalności o zgodę jej partnera z którym przyszła ale nie uważam tego osobiście za obowiązek.

Kiedyś byłem na weselu z moją przyjaciółką i to było tak, że siedzieliśmy razem przy stole i podszedł do niej pan młody (to się piszę z dużej litery czy nie?). Najpierw poprosił do tańca ją a na koniec dopytał w moim kierunku "...oczywiście o ile Pan nie ma nic przeciwko".

Temat: Czy mogę prosić do tańca?

Maria B.:
Wojciech Grzegorz Pilzak:
A sam proszący do tańca, powinien najpierw pomyśleć czy w ogóle wypada w danej chwili zrobić coś takiego
A od kiedy nie wypada poprosic kobiete do tanca? No naprawde, czy jak z kims jestem na dancingu to juz z nikim innym nie moga zatanczyc? Czy jestem wlasnoscia tegoz partnera? Nie jestem. Jesli facet chce miec cos na wlasnosc, to niech chodzi jak Jola Rutowicz z rozowa maskotka na imprezki. A nie z drugim czlowiekiem.
I jak mam ochote zatanczyc z kims innym to nie ma przeciwskazan. Kiedys kobiety mialy karnety, w ktorych panowie po prostu zapisywali sie do tanca. Niezaleznie od tego czy byly na balu z mezem, narzeczonym, rodzicami czy przyzwoitka.

Przykro mi Grzegorzu, ale - jak to czesto bywa - nie masz racji. Zachowanie takie, jak tego faceta, jest wlasnie szowinistyczne, bo uwaza, ze ma prawo sie wtracac. A nie ma. I tyle.Maria B. edytował(a) ten post dnia 01.01.09 o godzinie 23:48


No bal, przyjęcie czy wesele(gdzie wszyscy tańczą z parą młodą) to trochę inna para kaloszy.
Natomiast zwykłe wyjście na imprezę w gronie znajomych rządzi się zupełnie innymi prawami. I właśnie tego dotyczy to pytanie.
Bo tutaj można wnioskować, że dany Pan który prosi do tańca liczy również na coś więcej. Co jest dość powszechnym zjawiskiem.
I naprawdę dziwię się, że Ty byś chciała wychodząc ze swoim mężczyzną na zwykłą potańcówkę szaleć ze wszystkimi facetami dookoła.
Magdalena K.

Magdalena K. Genuine since 1976.

Temat: Czy mogę prosić do tańca?

Wojciech Grzegorz Pilzak:
Bo tutaj można wnioskować, że dany Pan który prosi do tańca liczy również na coś więcej. Co jest dość powszechnym zjawiskiem.
Totalna bzdura. Oczywiście, jest (zwłaszcza w Polsce) banda zwierzaków i neandertalczyków, według których wszystko wiąże się z jednym - zarówno po stronie proszącego do tańca, jak i broniącego prawa własności do samicy, ale - na miły Bóg! - jednak większość normalnych ludzi, prosząc do tańca ma na myśli taniec. Nawet wśród mężczyzn. Nie demonizujmy płci brzydkiej.

Temat: Czy mogę prosić do tańca?

Magdalena K.:
Wojciech Grzegorz Pilzak:
Bo tutaj można wnioskować, że dany Pan który prosi do tańca liczy również na coś więcej. Co jest dość powszechnym zjawiskiem.
Totalna bzdura. Oczywiście, jest (zwłaszcza w Polsce) banda zwierzaków i neandertalczyków, według których wszystko wiąże się z jednym - zarówno po stronie proszącego do tańca, jak i broniącego prawa własności do samicy, ale - na miły Bóg! - jednak większość normalnych ludzi, prosząc do tańca ma na myśli taniec. Nawet wśród mężczyzn. Nie demonizujmy płci brzydkiej.

Pierwsza sprawa, to nie zwłaszcza w Polsce, bo Polacy to jeszcze pod tym względem kulturalny naród.
Druga sprawa, to wszystko rozbija się o zwykły dancing, gdzie kilka osób wychodzi w swoim prywatnym gronie.
trzecia to nie prawa do samicy, a prawa do świętego spokoju i uniknięcia ewentualnych dalszych nieprzyjemności.
Sam osobiście wolę powiedzieć "nie" amatorowi mocnych wrażeń niż potem siłą odklejać go od mojej dziewczyny.

Nawet jest różnica, między imprezą, gdzie są znajomi mojej dziewczyny i ich znajomi i wszyscy się dobrze bawią razem, a zwykłą masową imprezą np w sanatorium albo gdzieś na wyjeździe. Gdzie nikt nikogo nie zna.
I tak samo czym innym jest wyjazd gdzieś, gdzie się ludzie dopiero co poznali i po jakimś czasie spędzonym razem mają wspólną imprezę integracyjną i każdy już wcześniej każdego kojarzy z widzenia.
Piotr Głowacki

Piotr Głowacki Zarządzanie
sprzedażą | Sieci
sprzedaży |
Bezpośrednia, P...

Temat: Czy mogę prosić do tańca?

ja pytam osoby z którą chcę tańczyć - jeśli posiada takt i kulturę to jakoś wybrnie... nie pytam facetów... - zawsze dobrze się bawiłem, bezporblemowo
Magdalena K.

Magdalena K. Genuine since 1976.

Temat: Czy mogę prosić do tańca?

Wojciech Grzegorz Pilzak:
(...) a prawa do świętego spokoju i
uniknięcia ewentualnych dalszych nieprzyjemności.
Sam osobiście wolę powiedzieć "nie" amatorowi mocnych wrażeń niż potem siłą odklejać go od mojej dziewczyny.
Przerost paternalizmu i podejrzewania innych o wrogie intencje.

Temat: Czy mogę prosić do tańca?

Piotr Głowacki:
ja pytam osoby z którą chcę tańczyć - jeśli posiada takt i kulturę to jakoś wybrnie... nie pytam facetów... - zawsze dobrze się bawiłem, bezporblemowo
Może się okazać, że kobieta się zgodzi, a potem przyjdzie facet i on też się pytał o nic nie będzie..., a dziewczyna wyjdzie zadowolona, że jej facet jest "prawdziwym samcem i to alfa".Wojciech Grzegorz Pilzak edytował(a) ten post dnia 02.01.09 o godzinie 13:28

Temat: Czy mogę prosić do tańca?

Magdalena K.:
Wojciech Grzegorz Pilzak:
(...) a prawa do świętego spokoju i
uniknięcia ewentualnych dalszych nieprzyjemności.
Sam osobiście wolę powiedzieć "nie" amatorowi mocnych wrażeń niż potem siłą odklejać go od mojej dziewczyny.
Przerost paternalizmu i podejrzewania innych o wrogie intencje.

Nie żaden przerost, tylko są miejsca i sytuacje gdzie się takich rzeczy nie robi i już. I delikwent proszący do tańca powinien to wiedzieć.

Następna dyskusja:

Ty czy Pan(i)??




Wyślij zaproszenie do