Temat: Pies powieszony na kablu, dobity poderżnięciem gardła. Są...
Dorota J.:
Brawo Panie Zbyszku!
Podobnie z człowiekiem. Jeśli człowiek ma skłonności do włóczenia się po sąsiadach,picia alkoholu i znęcania się nad zwierzętami to powinien być odpowiednio zabezpieczony w boksie. Wtedy krzywda nikomu się nie stanie.
Pani Doroto :) Proszę wybaczyć szczerość, ale Pani poglądy są tak niesamowicie infantylne, że odnosi się wrażenie, że jest Pani trzynastolatką. Wszystko w nich jest wynaturzone, przegięte do granic możliwości, i egoistyczne. Rozumiem, że można lubić psy, sam mam od prawie zawsze jakiegoś psa /aktualnie suczkę Kluskę/
Ale nigdy by mi nie przyszło do głowy że może ona swobodnie siać terror w okolicy i atakować każdego przechodnia, bo po prostu wylądowałaby w boksie. Na szczęście Kluska wyrasta na bardzo przyjaznego wobec ludzi i zwierząt psiaka i zajadle atakuje jedynie moje stare buty.
Mieszkam trochę w Warszawie, ale większość czasu spędzam w swoim domku w lesie 100 km od Wawy. Wiem doskonale jak się traktuje psy na wsi i w jaki sposób mieszczuchy pozbywają się kłopotu, bo chodząc po lesie napotykam wyschnięte już truchła przywiązane drutem do drzew.
Ale wiem także jakie szkody czynią puszczone luzem psy w lesie. Pogryzieni ludzie, pozabijane zwierzęta. Przed kilku laty odwiedziłem mojego kuzyna mieszkającego na wsi, sprezentował on mojemu synowi parkę młodych królików. Przemek bardzo się z nich cieszył. Zrobiłem niewielką klatkę którą zawiesiliśmy na ścianie szopy. Następnego dnia królików już nie było - siatka rozerwana i tylko ślady krwi. Okoliczne psy nie przepuściły takiej okazji!
Dawno temu ja sam zostałem zaatakowany w lesie przez rosłego wilczura, od tego czasu uważam, że każdy wałęsający się po lesie pies bez bezpośredniego nadzoru właściciela powinien być na miejscu zastrzelony, i nie chodzi tutaj o jakąś szczególną niechęć do psów, lecz o konieczność zapewnienia bezpieczeństwa ludziom! Jeśli ktoś puszcza psa luzem i nie szanuje on bezpieczeństwa i własności innych, to dlaczego inni mają szanować jego własność?
Może tu Pani sobie zamieszczać do upadu zdjęcia świadczące o okrucieństwie, mam wrażenie, że to Pani lubi szczególnie, ale jestem przekonany, że to niczemu nie służy, bo jeśli miałbym wybierać pomiędzy obcym psem błąkającym się po moim podwórku, a bezpieczeństwem jakiegoś dzieciaka narażonego na psi atak /błąkające się psy szczególnie chętnie atakują dzieci i dotkliwie je kaleczą/, to bez mrugnięcia okiem wepchnę takiemu szukającemu przygód obcemu psu do dupy rozżarzony pogrzebacz aż po uchwyt. Niedoróbki nie będzie i nie będzie czego ratować . Skąd, ten nawiedzony pomysł, że psy mają takie sama prawa jak ludzie?
Mam ja i swoje zdanie na temat tak zwanych "schronisk" dla psów, bo kilka razy w nich bywałem i nie jestem dobrego zdania o wolontariuszach, ale nie będę tutaj pisał referatu prawda?
Ten post został edytowany przez Autora dnia 28.01.16 o godzinie 20:14