Temat: Klatka

Dagmaro :)
Są trzy powody dla których nei chodze z Korkiem na spacery w kagańcu.
Pierwszy to ten, że Korek i tak za duzo w kagańcu przebywa - muszę mu rekompensować to, że w nim siedzi tyle czasu. A pilnowanie by nie łapał co popadnie na spacerze w pysk - już weszło mi w krew :) Tyle co sobie skubnie - nie zaszkodzi mu (choć jak pisałem - bywa, ze złapie coś kiedy akurat moje oko na nim nie wisi :D ... wtedy nifuroksazyd :) )
Po drugie, kiedy lata jak opentany czy bawi się z innymi psiakami - kagańcem może zrobić im krzywdę a i sam chyba by się wykończył z zaziajania :D
Po trzecie - MUSI mieć też możliwość obrony w razie czego - przed atakami innych zwierzaków... choć nigdy tego nie zrobił dotad - bo i nie miał poważniejszego starcia z duzym psem. Owszem trzy małe "szitsunie" pogryzły mu pysk do krwi - może wtedy ten kaganiec by go ochronił :)

A tak na marginesie...
Tobie wydaje się, że ja tę biedną psinkę katuję?? ... rany

macie naprawdę lekko przewrażliwione podejście do facetów, którzy z humorem gadają o swoich przygodach z niesfornym szczeniakiem :D

Nie bedę udowadniał, że nie jestem wielbłądem :)

Agnieszko :)
Masz rację :) Mam takie samo zdanie w tym temacie - ale jak już wspomnialem, z różnych przyczyn Korek nie chodzi na "sesje układania psa" :)
Powiedz mi proszę, ile kosztuje takie szkolenie? .. albo wręcz cykl szkoleń ? ... a to nie jedyne moje zmartwienie. Uwierz.

Łukasz :)
.. dzięki za szczyptę zrozumienia i normalnego podejścia do moich słów :)

Na koniec ;) ... Korek naprawdę nie ma ze mną tak źle jakby na to wskazywały wszelkie przesłanki :D
(śmiać mi sie chce kiedy przypominam sobei, jak weterynarze dziwili się że go w ogóle wziąłem do domu :D ... i że niby JA ! jestem najlepszym co go mogło spotkac :D hahaha )

Dobranoc :)

konto usunięte

Temat: Klatka

Przeczytałam cały wątek, bo Twoja historia przypomina mi nieco moją. Tylko ja jestem już w tej części, gdzie być może nastąpi "i żyli długo i szczęśliwie". Ale mój pies ma ponad 3 lata i trochę to trwało, zanim zrozumiałam, że jest psem i nie będzie się zachowywał, jak człowiek ;) Leszku!
Przede wszystkim - Twój pies wcale nie musi szaleć z każdym napotkanym zwierzęciem na spacerze, więc kaganiec jest rozwiązaniem problemów śmieciojada.
Biegunka jest naturalnym oczyszczeniem organizmu z toksyn, więc zatrzymywanie ich w organizmie za pomocą nifuroksazydu jest nieludzkie... Ale dywany masz czyste.
Jeszcze jedno - z tego co mówisz, Korek ma Cię w nosie. Jeśli na spacerze ucieka od Ciebie i leci do wszystkich i wszystkiego, to znaczy, że nie jesteś dla niego szczególnie atrakcyjny. Nie gniewaj się, ale tak po prostu jest. I nie jest to kwestia kabanosa przed nosem. Kabanos to nagroda, a nie towar w handlu wymiennym. Trudno to wytłumaczyć, a jeszcze trudniej pojąć. Mnie zajęło to 1,5 roku :( I wiele błędów popełniałam po drodze. Ale na szczęście potrafię się uczyć na błędach i psiak mi to pomału wybacza.
Trzymam za Was kciuki! Tobie życzę konsekwencji i cierpliwości a Korkowi - spokojnego przewodnika :)
Agnieszka W.

Agnieszka W.
labradory.waw.pl/for
um/

Temat: Klatka

Leszek N.:
Agnieszko :)
Masz rację :) Mam takie samo zdanie w tym temacie - ale jak już wspomnialem, z różnych przyczyn Korek nie chodzi na "sesje układania psa" :)
Powiedz mi proszę, ile kosztuje takie szkolenie? .. albo wręcz cykl szkoleń ? ... a to nie jedyne moje zmartwienie. Uwierz.
>Napisz do mnie na priva, to pogadamy na ten temat, żeby nie zaśmiecać forum. Być może będę mogła Ci pomóc, bo jestem bardzo ciekawa jakie masz jeszcze zmartwienia.

Temat: Klatka

Marta Kaszyńska:
Przeczytałam cały wątek, bo Twoja historia przypomina mi nieco moją. Tylko ja jestem już w tej części, gdzie być może nastąpi "i żyli długo i szczęśliwie". Ale mój pies ma ponad 3 lata i trochę to trwało, zanim zrozumiałam, że jest psem i nie będzie się zachowywał, jak człowiek ;) Leszku!
Przede wszystkim - Twój pies wcale nie musi szaleć z każdym napotkanym zwierzęciem na spacerze, więc kaganiec jest rozwiązaniem problemów śmieciojada.
Biegunka jest naturalnym oczyszczeniem organizmu z toksyn, więc zatrzymywanie ich w organizmie za pomocą nifuroksazydu jest nieludzkie... Ale dywany masz czyste.
Jeszcze jedno - z tego co mówisz, Korek ma Cię w nosie. Jeśli na spacerze ucieka od Ciebie i leci do wszystkich i wszystkiego, to znaczy, że nie jesteś dla niego szczególnie atrakcyjny. Nie gniewaj się, ale tak po prostu jest. I nie jest to kwestia kabanosa przed nosem. Kabanos to nagroda, a nie towar w handlu wymiennym. Trudno to wytłumaczyć, a jeszcze trudniej pojąć. Mnie zajęło to 1,5 roku :( I wiele błędów popełniałam po drodze. Ale na szczęście potrafię się uczyć na błędach i psiak mi to pomału wybacza.
Trzymam za Was kciuki! Tobie życzę konsekwencji i cierpliwości a Korkowi - spokojnego przewodnika :)

Marta :)
Dzięki za ciekawą opinię :)
Postaram się to przyjąć do świadomości - mimo iż nie mam dywanów :)
Chyba masz rację ;) jestem zbyt mało atrakcyjny dla niego ... :)

konto usunięte

Temat: Klatka

Leszek N.:
Marta Kaszyńska:
Przeczytałam cały wątek, bo Twoja historia przypomina mi nieco moją. Tylko ja jestem już w tej części, gdzie być może nastąpi "i żyli długo i szczęśliwie". Ale mój pies ma ponad 3 lata i trochę to trwało, zanim zrozumiałam, że jest psem i nie będzie się zachowywał, jak człowiek ;) Leszku!
Przede wszystkim - Twój pies wcale nie musi szaleć z każdym napotkanym zwierzęciem na spacerze, więc kaganiec jest rozwiązaniem problemów śmieciojada.
Biegunka jest naturalnym oczyszczeniem organizmu z toksyn, więc zatrzymywanie ich w organizmie za pomocą nifuroksazydu jest nieludzkie... Ale dywany masz czyste.
Jeszcze jedno - z tego co mówisz, Korek ma Cię w nosie. Jeśli na spacerze ucieka od Ciebie i leci do wszystkich i wszystkiego, to znaczy, że nie jesteś dla niego szczególnie atrakcyjny. Nie gniewaj się, ale tak po prostu jest. I nie jest to kwestia kabanosa przed nosem. Kabanos to nagroda, a nie towar w handlu wymiennym. Trudno to wytłumaczyć, a jeszcze trudniej pojąć. Mnie zajęło to 1,5 roku :( I wiele błędów popełniałam po drodze. Ale na szczęście potrafię się uczyć na błędach i psiak mi to pomału wybacza.
Trzymam za Was kciuki! Tobie życzę konsekwencji i cierpliwości a Korkowi - spokojnego przewodnika :)

Marta :)
Dzięki za ciekawą opinię :)
Postaram się to przyjąć do świadomości - mimo iż nie mam dywanów :)
Chyba masz rację ;) jestem zbyt mało atrakcyjny dla niego ... :)
Napisz na priva, jak będziesz miał jakieś jeszcze pytania :) Nie chciałam się mądrować, ale wiem ile złego zrobiłam swojemu psiakowi, zanim zrozumiałam jak to wszystko działa. Pozdrawiam!
Agnieszka Rocka

Agnieszka Rocka Facility Manager

Temat: Klatka

Leszek N.:
Agnieszko :)
Masz rację :) Mam takie samo zdanie w tym temacie - ale jak już wspomnialem, z różnych przyczyn Korek nie chodzi na "sesje układania psa" :)
Powiedz mi proszę, ile kosztuje takie szkolenie? .. albo wręcz cykl szkoleń ? ... a to nie jedyne moje zmartwienie. Uwierz.
>

szkolenie trwa 3 miesiące, każda sobota i niedziela po 1.5h.
czyli w sumie 26 lekcji.
koszt 500zł. po przeliczeniu koszt jednej lekcji niecałe 20zł, to chyba nie jest dużo...
wcześniej byłam na 4-5 lekcjach indywiadulanych , które kosztowały 70zł/godzine (z perspektywy czasu te lekcje z trenerem były stratą kasy i czasu).
pomyśl inaczej, warto wydać te 500zł i przeżyć z psem całe życie w spokoju i harmonii. szkolenie odbywa się wyłącznie metodami pozytywnymi.
uwierz mi, nie trzeba psu dawać klapsa by zrozumiał o co Ci chodzi
Monika Gorbaczyńska

Monika Gorbaczyńska Każdego dnia szukaj
własnej drogi
szczęścia

Temat: Klatka

Agnieszka - dajesz gwarancje - że 3 miesiące nauki zapewnia harmonie i spokój na całe życie - raczej nie

mój pies miał kilka lekcji indywidualnych - i one dały mu więcej niż grupowe szkolenie - każdy pies jest inny - i różni są nauczyciele - to że trafiłaś na złego szkoleniowca który dawał ci indywidualne lekcji nie oznacza, że są one do kitu - bo bardzo często takie lekcje to jedyna opcja dla niektórych psów.

Są psy, które można szkolić latami i nie pojmą dużo - a są psy, które bez żadnego treningu są posłuszne jak najlepiej wytresowane psy.

Tresura jest potrzebna ale wierzenie w to, że 3 miesiące zapewnia harmonie na całe życie to jak wierzenie że w 2 tygodnie schudnie się 20 kilo ;)))

Temat: Klatka

Agnieszka Mosakiewicz Rocka:
Leszek N.:
Agnieszko :)
Masz rację :) Mam takie samo zdanie w tym temacie - ale jak już wspomnialem, z różnych przyczyn Korek nie chodzi na "sesje układania psa" :)
Powiedz mi proszę, ile kosztuje takie szkolenie? .. albo wręcz cykl szkoleń ? ... a to nie jedyne moje zmartwienie. Uwierz.
>

szkolenie trwa 3 miesiące, każda sobota i niedziela po 1.5h.
czyli w sumie 26 lekcji.
koszt 500zł. po przeliczeniu koszt jednej lekcji niecałe 20zł, to chyba nie jest dużo...
wcześniej byłam na 4-5 lekcjach indywiadulanych , które kosztowały 70zł/godzine (z perspektywy czasu te lekcje z trenerem były stratą kasy i czasu).
pomyśl inaczej, warto wydać te 500zł i przeżyć z psem całe życie w spokoju i harmonii. szkolenie odbywa się wyłącznie metodami pozytywnymi.
uwierz mi, nie trzeba psu dawać klapsa by zrozumiał o co Ci chodzi
Aguś :D
A kto powiedział, że ja mu dawałem klapsa, by wiedział o co chodzi ??

ON DOSKONALE WIE - O CO MI CHODZI :D
... a klaps ? ... ehh :)

jakże Wy mało wiecie .. KOBIETY ! EHH :D

Co do szkoleń - .. hmmm masz rację - nie mam jeszcze doświadczenia w grupowych efektach ... ale też nie ja oceniałem, że WTEDY było za wcześnie - może "czas nadszedł"? :) ...

A to, że szkolenie indywidualne nie dało oczekiwanych efektow - nie znaczy wcale, ze szkoleniowiec był zły ( jak twierdzi MOnika na ten tu przykłąd ;) ) ... po prostu może "nie ten czas, nie to miejsce" :) ... W jednym teraz zgodzę się z Moniką (choć nie po raz pierwszy) - każdy psiak jest inny - z różnych powodów :)Leszek N. edytował(a) ten post dnia 06.10.09 o godzinie 09:48
Łukasz Król

Łukasz Król misialala.pl

Temat: Klatka

każdy psiak jest inny - z różnych powodów

Amen!

ps. i nie zapominajmy o tytule " klatka " bo wychowanie to temat rzeka i raczej tutaj nie ma co go rozwijać :)
Agnieszka Rocka

Agnieszka Rocka Facility Manager

Temat: Klatka

KOŃCZĄC TEMAT
Monika masz racje. podstawa to dobre szkolenie + codzienne powtarzanie ćwiczeń do końca życia (myślałam, że to jest jasne i logiczne, ale masz rację, treba to dopisać, bo nie każdy o tym wie ;)
a ze szkolenia indywidualnego zrezygnowaliśmy, bo miało być pozytywne i bez przemocy, a takie nie było. a trenerka szkoli dalej i ma dosć dobrą opinie co mnie mocno dziwi(!)
dla mnie klaps, delikatnie uderzenie, szturchanie - to po prostu PRZWEMOC i kropka, które nie stosuje i nie toleruje
Monika Gorbaczyńska

Monika Gorbaczyńska Każdego dnia szukaj
własnej drogi
szczęścia

Temat: Klatka

Masz racje - ja tez zrezygnowałam z trenera, który na samym początku zaproponował mi kolczatkę lub łańcuszek zaciskowy dla małego 6 miesięcznego beagla - i tez miał duże poważanie przez jakiś czas - dopiero teraz gdy jednak właściciele są mądrzejsi niż kilka lat temu to facet już nie ma dużej frekwencji - ale mimo naszej świadomości ciągle przemoc jest praktykowana w szkoleniu
Jakub J.

Jakub J. Graphic Designer

Temat: Klatka

Agnieszka Mosakiewicz Rocka:
dla mnie klaps, delikatnie uderzenie, szturchanie - to po prostu PRZWEMOC i kropka, które nie stosuje i nie toleruje

hmmm... nie jestem za przemocą, ale nasz czteromięczny Fila Brasileiro traktuje to jako zachętę do zabawy ... często właśnie zaczepiamy się poprzez szturchniecia czy też delikatne uderzenia po udach. Zresztą on też w ten sam sposób okazuje chęć zabawy - popycha, wali się na nogi, czy taranuje głową.

W temacie klatki - pokochał ją od drugiego dnia jak był u nas. Nidy nie był w niej zamykany :)

JJ
Agnieszka W.

Agnieszka W.
labradory.waw.pl/for
um/

Temat: Klatka

Monika G.:
Agnieszka - dajesz gwarancje - że 3 miesiące nauki zapewnia harmonie i spokój na całe życie - raczej nie

mój pies miał kilka lekcji indywidualnych - i one dały mu więcej niż grupowe szkolenie - każdy pies jest inny - i różni są nauczyciele - to że trafiłaś na złego szkoleniowca który dawał ci indywidualne lekcji nie oznacza, że są one do kitu - bo bardzo często takie lekcje to jedyna opcja dla niektórych psów.

Są psy, które można szkolić latami i nie pojmą dużo - a są psy, które bez żadnego treningu są posłuszne jak najlepiej wytresowane psy.

Tresura jest potrzebna ale wierzenie w to, że 3 miesiące zapewnia harmonie na całe życie to jak wierzenie że w 2 tygodnie schudnie się 20 kilo ;)))

Tak się nieszczęśliwie składa, że szkolenia dla psów są tak naprawdę szkoleniem dla ich właścicieli, więc jeśli właściciel szybko się uczy to czasem wystarczy kilka lekcji, które zasygnalizują o co w tym wszystkim chodzi, a później każdy już szkoli swojego psa w somu przez całego jego życie. W szkoleniu podobnie jak w wychowywaniu dzieci najwazniejsza jest konsekwencja i rozsądek, a reszta przyjdzie sama.

konto usunięte

Temat: Klatka

Monika G.:
Masz racje - ja tez zrezygnowałam z trenera, który na samym początku zaproponował mi kolczatkę lub łańcuszek zaciskowy dla małego 6 miesięcznego beagla - i tez miał duże poważanie przez jakiś czas - dopiero teraz gdy jednak właściciele są mądrzejsi niż kilka lat temu to facet już nie ma dużej frekwencji - ale mimo naszej świadomości ciągle przemoc jest praktykowana w szkoleniu

Przepraszam, ale muszę to napisać...
Jeśli myślisz, że psy nie powinny być wychowywane przy pomocy kolczatki lub klapsa to żyjesz chyba w jakimś utopijnym świecie gdzie wszystkie psy są mądre, uległe i posłuszne.

Owszem, psy potrafią rozpoznać ok. 160 słów, tylko może nie po pół roku życia. A nawet jeśli komendy rozpoznają, nie zawsze je chcą wykonywać.

Bezstresowe wychowanie? Polecam Huskie :)
Monika Gorbaczyńska

Monika Gorbaczyńska Każdego dnia szukaj
własnej drogi
szczęścia

Temat: Klatka

Piotr Likus:

Przepraszam, ale muszę to napisać...
Jeśli myślisz, że psy nie powinny być wychowywane przy pomocy kolczatki lub klapsa to żyjesz chyba w jakimś utopijnym świecie gdzie wszystkie psy są mądre, uległe i posłuszne.

Owszem, psy potrafią rozpoznać ok. 160 słów, tylko może nie po pół roku życia. A nawet jeśli komendy rozpoznają, nie zawsze je chcą wykonywać.

Bezstresowe wychowanie? Polecam Huskie :)

ja nie myślę ja to wiem bo pomagam w socjalizowaniu psów a szczególnie interesuje mnie agresja u psów i na tym się skupiam i wiem ile złego przynosi kolczatka i bicie psa - kolczatka owszem nie raz jest potrzebna ale gdy wszystkie inne metody zawiodą ale niestety właściciele od niej zaczynają i nie umieją jej prawidłowo używać.
Bicie powinno być zabronione
niektórzy maja takie same zdanie o wychowaniu dzieci - że dzieci powinny dostawać klapsy, powinny klęczeć na grochu itd.
psa nie trzeba wychowywać ani z klapsami ani z kolczatką i nie żyje w utopijnym świecie gdzie psy i dzieci rodzą się grzeczne - załóż sobie kolczatkę i sam obacz czy jakby ktoś co ja zaciskał na silę to byś się słuchał - człowiek tez można wszystkiego nauczyć i do wszystkiego zmusić ale to nie znaczy, że to jest najlepsza metoda.
agresja wywołuje agresjęMonika G. edytował(a) ten post dnia 08.10.09 o godzinie 18:00

konto usunięte

Temat: Klatka

Zgadzam się, co prawda widywałam psy naprawdę pewne siebie, agresywne wobec otoczenia, nad którymi bez kolczatki nie dałoby się zapanować. Ale zwykle po dobrym, długim i mądrym szkoleniu/naprawianiu błędów właścicieli i złych trenerów, kolczatka przestawała być potrzeba. Podobnie jak łańcuszek dławiący i inne wynalazki.
I nie, nie jestem zwolenniczką wychowania bezstresowego - suka też nie waha się, gdy ma szczenię skarcić, ale wtedy, gdy to jest konieczne (i gdy może go to czegoś nauczyć), a nie gdy ma takie widzimisię.

konto usunięte

Temat: Klatka

Monika G.:
Piotr Likus:

Przepraszam, ale muszę to napisać...
Jeśli myślisz, że psy nie powinny być wychowywane przy pomocy kolczatki lub klapsa to żyjesz chyba w jakimś utopijnym świecie gdzie wszystkie psy są mądre, uległe i posłuszne.

Owszem, psy potrafią rozpoznać ok. 160 słów, tylko może nie po pół roku życia. A nawet jeśli komendy rozpoznają, nie zawsze je chcą wykonywać.

Bezstresowe wychowanie? Polecam Huskie :)

ja nie myślę ja to wiem bo pomagam w socjalizowaniu psów a szczególnie interesuje mnie agresja u psów i na tym się skupiam i wiem ile złego przynosi kolczatka i bicie psa - kolczatka owszem nie raz jest potrzebna ale gdy wszystkie inne metody zawiodą ale niestety właściciele od niej zaczynają i nie umieją jej prawidłowo używać.
Bicie powinno być zabronione
(ciach)

Trzeba umieć odróżniać bicie i/lub katowanie od karcenia.
Niestety mało który człowiek socjalizuje się z psami w zrozumiały dla nich sposób (pacnięcie łapą, kładzenie pyska na karku, patrzenie w oczy), dlatego kolczatka ułatwia kontakt.
Nie możesz wymagać od ludzi, którzy mają np. pierwszy raz psa znajomości "body language" psów. Kolczatka stosowana z umiarem (a raczej okazyjnie) pozwala przełożyć ludzkie cele na psie wykonanie.
Jakub J.

Jakub J. Graphic Designer

Temat: Klatka

Piotr, klatka dla Ciebie to "zbrodnia" a wrzynanie się kolczatki w psią szyję to już ok?

JJJakub J. edytował(a) ten post dnia 08.10.09 o godzinie 20:44

konto usunięte

Temat: Klatka

czytałam wasze wypowiedzi...

jestem gdzieś w połowie zgodności z obiema stronami,gdyż jeszcze parę miesięcy temu byłam po tej stronie która uważa klatkę za zbrodnię dla psiaka i gdy po raz pierwszy hodowca,pózniej jeden następnie drugi i weterynarze zaczęli mi mówić o wychowywaniu szczeniaka od pierwszego dnia w klatce to nóż mi się w kieszeni otwierał.Myślałam że to jest jakaś banda zwyrodnialców...serio...

od 75 roku moja rodzina miała hodowlę seterów irlandzkich, dla mnie psy to było rodzeństwo,dzieci i przyjaciele...wydawało mi się że już wszystko o psach wiem,rozumiem je...

dziś moje zdanie na temat klatki jest dość mocno zweryfikowane...
od 4 miesięcy i 8 dni jest na świecie mój mały:) (20kg) goldenek...słodziak,mądrala i drań w jednej osobie białego puchu który przemyka po domu z prędkością uciekających skarpetek.

dla uściślenia mieszkam w skandynawi...,co to ma do rzeczy,otóż dużo:jeżeli ktoś próbował w Norwegi kupić psa,to będzie wiedział że to wygląda jak adopcja,od zdjęć,list na tak i na nie,spotkań,szkoleń i wywiadu środowiskowego począwszy do ubezpieczenia psa ,które co miesiąc opłacam.Dlaczego to jest istotne,bowiem od 13 lat nie widziałam ANI JEDNEGO BEZPAŃSKIEGO PSA,tutaj psy to są członkowie rodzin,spróbuj podnieść rękę na dziecko to sąsiedzi,przechodnie,ekspedienci natychmiast zadzwonią na policję,spróbuj podnieśc rękę na psa...jest tak samo...ba nawet po zakupie psa musiałam podpisać oświadczenie przy zakupie że jeżeli hodowca się dowie że pies miał u mnie zle, to w kazdej chwili ma prawo mi odebrać psa.Pomijam już to że pies tu to koszt 4 krotnej krajowej polskiej pensji,musi być zarejestrowany a wizyta u weta to na podanie ręki 600zł( co jest również dla norwegów sporym wydatkiem) i w związku z tym nie kupuję się psa jak zabawki.Oczywiście każdego psa się chipuje,dostaje paszport, książeczkę zdrowia,wpis do związku i oczywiście jeżeli będę chciała mieć szczeniaki to muszę powiadomić o tym związek.Inaczej mówiąc nie sprzedam szczeniaka bo nikt go ode mnie nie kupi, bo jak nie zgłoszę ciężarnej suki do związku to skąd nagle miałabym mieć szczeniaki:)a następni właściciele też muszą zrobić to co ja,bo inaczej ich weterynarz nie przyjmie na odrobaczanie itd i kółko się zamyka!Nie wiem czy to jest dobre rozwiązanie, pozostawiam to do przemyślenia,jak i ten fakt braku domów dziecka czy schronisk w polskim tego słowa znaczeniu.

wracając do tematu klatki, otóż Panowie i Panie mój szczeniak śpi w klatce i ku swojemu zaskoczeniu mówię to z całkowitym spokojem...
mąż długo nad tym pracował,musiałam wiele nocy się bić z myślami a pierwsze dwie noce spędziłam na warowaniu przed szklaną szybą przez którą ją mogłam obserwować...i co...mój psiak już w pierwszych chwilach bycia u nas powędrował sam do klatki, wkładaliśmy jej zgodnie z zaleceniami tam smakołyki, nie była zamykana...
jaki jest tego efekt...ona kocha swoją klatkę!!!
uwielbia w niej jeżdzić,spać, jedzenie tam sobie zabiera i wszystko co nam ukradnie również.Gdy się powie...idz na miejsce to 4 miesięczny goldenek maszeruje do klatki i z trudem się opanowuje by łapki nie wykładać gdy szykujemy jedzenie ale daje radę!!!...gdy nabroi sama ucieka do klatki i siedzi tam aż jej się nie powie że może wyjść,..
spytacie czy nigdy jej w niej nie zamknęłam...oczywiście że tak, ale na zasadzie zrozumienia i akceptacji...wkładałam jej coś tam i zamykałam klatkę...,pierwsze chwile gdy tak robiłam spędzałam siedząc na podłodze w kuchni i czytając gazetę,krok po kroku,teraz jeżeli przegnie to mogę ją zamknąć, Duffy wie że narozrabiała do kwadratu i ani nie pisknie, tylko siedzi ze spuszczonym łepkiem i czeka na amnestię...:P...zwykle nie trwa to dłużej niż 4,5 minut,ale efekty tego są genialne...pies rozumie czego od niego wymagamy,ma swoją "budę" :) w której nigdy jej nie karcimy, jeżeli ma być pogadanka to na kocyku przed klatką:)

zaraz usłyszę że mam spokojnego goldena...
:):):):)...a widział ktoś spokojnego goldena przed ukończeniem 2 lat?:):)....Duffy to radosne, szalone i ciekawskie szczenie które jest z nami cały czas gdy jesteśmy w domu,wszędzie nawet do wc z nami chodzi bo wtedy można pani skarpetki gryść bo się nie rusza:)...a najfajniej to się sadzę z kominka wyciąga gdy pan go sprząta...:P

wracając do tematu, wydaje mi się że tak jak ze wszystkim musi być umiar,rozsądek i potrzeba.N Anna W. edytował(a) ten post dnia 08.10.09 o godzinie 22:07
Agnieszka Rocka

Agnieszka Rocka Facility Manager

Temat: Klatka

rety, jak ja chciałabym dożyć dnia kiedy takie norweskie zasady zapanują w Polsce...
a tymczasem u nas:
http://www.tvn24.pl/-1,1623033,0,1,trzymal-psy-w-dolac...
:(

Następna dyskusja:

17.02 Pod Proggami Niebios ...




Wyślij zaproszenie do