Magdalena
Domaradzka
tłumaczka i lektorka
czeskiego i
słowackiego
Temat: Prawo do weekendów
Przede wszystkim pragnę wyrazić Ci słowa otuchy i współczucia; choć jestem zupełnie obcą osobą jestem wstrząśnięta tym, co Cię spotkało. Bardzo Ci współczuję i solidaryzuję się z Tobą.Teraz, co do meritum:
1. Rozumiem, ze byłeś w szoku i uniosłeś się honorem, ale moim zdaniem, zamiast samemu odchodzić, mogłeś powiedzieć żonie, że droga wolna, jeśli to ona chce się rozwiesć i ma nowego partnera, z którym jest w ciąży, niech odchodzi. Nawet teraz nic straconego. Mozesz wrócić do Twojego, Waszego mieszkania (nie ma znaczenia, że wynajętego przez firmę żony, przecież dla całej Waszej rodziny) i Twoich dzieci.
2. Zgodnie z polskim prawem każde dziecko poczęte w trakcie trwania zwiazku małżeńskiego uważa się za dziecko męża matki.
3. Nie możesz mieć podejścia "żona POZWOLIŁA mi zabierać dzieci na weekendy itd.". To tak samo Twoje dzieci, jak i jej, równie dobrze Ty możesz jej pozwalać (lub nie). Zwłaszcza, że to ona okazała się, hmm, nie w porządku, delikatnie mówiąc.
Nie musisz na nic się godzić. pamiętaj, że to Ty jesteś i byłeś fair. Nie może mieć orzeczenia od psychologa, ze złe dla dzieci są kontakty z ojcem, straszy Cię tylko. Wstań z kolan i bąź stanowczy, sądzę, że żona wtedy zobaczy, że nie będziesz tańczył, jak ona zagra.
Powodzenia.