Adam Pietrasiewicz

Adam Pietrasiewicz Półliterat, Audytor
dostępności

Temat: Praca dla osób niepełnosprawnych

Joanna-Anna P.:
Tu częściowo ma pan rację ale i też nie ma pan racji..
teraz ja stoję przed trudnym stopniem chcę pracować pracodawca chce mnie przyjąć a problem leży tu -> Medycyna Pracy nie wyraża zgody na moja pracę a orzecznicy ZUS nie przedłużą mi świadczeń..

To jest oczywiście absurdalna sytuacja, z którą należy walczyć. W sądzie, jeśli nic innego nie pomoże, a z własnego doświadczenia wiem, że w sądzie MOŻNA wygrać z ZUSem (bo ja wygrałem).
łzy mi w oczach stają ze złości i nie tylko..

Tak!

Ja nie twierdzę, że wszyscy niepełnosprawni to lenie. Twierdzę jednak, że niezaradność i postawa roszczeniowa są normą i jest to bardzo złe.

Proszę walczyć o swoje i nie odpuszczać. Jeśli medycyna pracy nie zgadza się, to musi być możliwość wywalczenia:

Albo: anulowania decyzji medycyny pracy
Albo: przyznania renty.

Naprawdę mnie Sąd Pracy potraktował poważnie, wysłuchał moich argumentów i przyjął je w 100 %.

Trzeba walczyć!
Joanna P.

Joanna P. Dorywczo

Temat: Praca dla osób niepełnosprawnych

Adam Pietrasiewicz:
Joanna-Anna P.:
Tu częściowo ma pan rację ale i też nie ma pan racji..
teraz ja stoję przed trudnym stopniem chcę pracować pracodawca chce mnie przyjąć a problem leży tu -> Medycyna Pracy nie wyraża zgody na moja pracę a orzecznicy ZUS nie przedłużą mi świadczeń..

To jest oczywiście absurdalna sytuacja, z którą należy walczyć. W sądzie, jeśli nic innego nie pomoże, a z własnego doświadczenia wiem, że w sądzie MOŻNA wygrać z ZUSem (bo ja wygrałem).
łzy mi w oczach stają ze złości i nie tylko..

Tak!

Ja nie twierdzę, że wszyscy niepełnosprawni to lenie. Twierdzę jednak, że niezaradność i postawa roszczeniowa są normą i jest to bardzo złe.

Proszę walczyć o swoje i nie odpuszczać. Jeśli medycyna pracy nie zgadza się, to musi być możliwość wywalczenia:

Albo: anulowania decyzji medycyny pracy
Albo: przyznania renty.

Naprawdę mnie Sąd Pracy potraktował poważnie, wysłuchał moich argumentów i przyjął je w 100 %.

Trzeba walczyć!


Walczę od 7 lat o to abym mogła PRACOWAĆ ale ciągle ktoś sie przyczepia dziś to po prostu odebrano mi nadzieje i to o co walczyłam tyle lat po wypadku..
chcę ale czy mi sie uda??? chciałabym i to bardzo..
dziś to mam nastrój jak bobas któremu odebrano grzechotkę..
Po za tym lekarz za życzył sobie na Medycynie Pracy abym opisała swój życiorys od 13 roku życia kiedy zmarli rodzice kiedy znalazłam się w domu dziecka kiedy siostra mnie wzieła jako rodzina zastępcza a wieku 14 lat wyrzucono mnie z domu .. i za żądał abym opisała mu to i przyniosła na przyszły tydzień wtorek..czy lekarz ma prawo prosić o coś takiego?? bo ja to zrobię aby tylko uzyskać pozwolenie na pracę..zresztą chyba wszystko zrobię aby móc pracować..
nie chcę być na skreślonej ostatniej liście..
Szymon G.

Szymon G. Broker Informacji
Merytorycznej

Temat: Praca dla osób niepełnosprawnych

Joanna-Anna P.:>
Walczę od 7 lat o to abym mogła PRACOWAĆ ale ciągle ktoś sie przyczepia dziś to po prostu odebrano mi nadzieje i to o co walczyłam tyle lat po wypadku..
chcę ale czy mi sie uda??? chciałabym i to bardzo..
dziś to mam nastrój jak bobas któremu odebrano grzechotkę..
Po za tym lekarz za życzył sobie na Medycynie Pracy abym opisała swój życiorys od 13 roku życia kiedy zmarli rodzice kiedy znalazłam się w domu dziecka kiedy siostra mnie wzieła jako rodzina zastępcza a wieku 14 lat wyrzucono mnie z domu .. i za żądał abym opisała mu to i przyniosła na przyszły tydzień wtorek..czy lekarz ma prawo prosić o coś takiego?? bo ja to zrobię aby tylko uzyskać pozwolenie na pracę..zresztą chyba wszystko zrobię aby móc pracować..
nie chcę być na skreślonej ostatniej liście..

Dziewczyno (przepraszam za poufałość) czytam te twoje wypowiedzi i jestem przerażony. Osoba niepełnosprawna dla własnego komfortu i bezpieczeństwa NIE POWINNA pracować w takim kombinacie jakim jest Mc Donald's - szanuj siebie bo jeśli ty siebie nie będziesz szanowała to nikt cie nie uszanuje... Nie pozwól sobie na to żeby lekarz cię upokarzał! Dasz mu palec on weźmie całą rękę - na co jeszcze się zdecydujesz żeby dostać tą pracę??
Joanna P.

Joanna P. Dorywczo

Temat: Praca dla osób niepełnosprawnych

Wiesz nie uważam że firma MC Donald's jest kiepska dużo znajomych tam pracuje co prawda nie każda ta firma jest ok co do swojego pracownika ale w tych mniejszych siedzibach jest inaczej z kierowniczką rozmawiałam już 3x i takiej uprzejmości i pomocy nie widziałam nigdy od pracodawcy.. a tu w Krakowie w taki sposób podeszła do mnie że naprawdę uważam że firma jest w porządku..nadal chcą abym u nich pracowała ale przeszkoda to Medycyna Pracy a ZUS inaczej uważa niż Medycyna..cóż mam napisać wywiad dla lekarza o sobie jest to dziwne ale zależy mi na pracy a ZUS już za 5m-c odbierze mi świadczenia i co niby mam robić?? siedzieć i prosić lekarzy o nowe schorzenie? symulować pokazywać jaka jestem biedna? no chyba nie skończyłam szkolenia i nie tylko więc chcę pracować czy to dziwne??Joanna-Anna P. edytował(a) ten post dnia 09.01.08 o godzinie 21:26
Mira M.

Mira M. florystka, pracownik
biurowy...

Temat: Praca dla osób niepełnosprawnych

Adam Pietrasiewicz:
MARIUSZ CYBULSKI:
robert m.:
ALE SZMELC Z PRACĄ,a tyle się pisze o pracy,że tak jej dużo,a co do czego to chłam taki,ze aż głowa boli,zero biurowej,tylko fizyczna za grosze.


Znam osoby niepełnosprawne i tak samo mówią że pracy jest dużo ale jak coś do czegoś przyjdzie to za marne grosze i fizyczna a lepsze stanowiska no niby sa ale wymagania jak z kosmosu...i konczy sie tym iz nadal ON szuka pracy..więc rozumiem pana dobrze bo to co sie dzieje na rynku to zero poszanowania ON tylko traktowanie jak zwirzęta np. Zakładów Chronionych.

Zapraszam do któregoś z Centrów Integracji. Oni mają na codzień kontakt z tymi sprawami - opowiedzą jak jest. Ja posiedziałem i posłuchałem kiedyś rozmów z niepełnosprawnymi "szukającymi pracy". Zapisują się, a jakże - to zdejmuje z nich ewentualne uwagi otoczenia, że nic nie robią, po czym odmawiają KAŻDEJ propozycji nie usłyszawszy nawet nic na temat pensji. Czasami nie odmawiają - czasami robią krok dalej - kontaktują się z pracodawcą. Po czym nie przychodzą na ustalone spotkanie.

To jest NORMA!

Byłem świadkiem również telefonu od pracodawcy, który szukał chętnych do pracy. Gdy mu pracownik Centrum zaczął opowiadać o korzyściach z zatrudniania osób niepełnosprawnych on uciął krótko - "niech mi pan tu nie pieprzy o korzyściach, mnie ludzi do roboty potrzeba".

Za jakichś niewiadomych przyczyn niektórzy wyobrażają sobie, że za sam fakt, że by przyszli do kogoś do biura należy im się Bóg wie co.

Ja tylko pytam - a co macie do zaproponowania pracodawcy? Bo praca to to, co proponujecie - czy naprawdę uważacie, że to, co macie jest tak wiele warte? Na rynku pracy trzeba mieć towar, jak to na rynku, trzeba go rónież sprzedać.

Warto wspomniec, ze za zatrudnienie ON pracodawca otrzymuje bardzo
zachecajace kwoty, a zatrudnionemu proponuje chłam i oczekuje niemalze całowania po stopach....
Ja przepraszam, ze posłuze sie swoim przykładem....
ale... mam 25 lat stazu pracy w ciagłym kontakcie z klientami (wczesnie zaczełam),biegle obsługuje komputer, jezykiem polskim posługuje sie w sposob poprawny ; mam orzeczony st.znaczny niepełnosprawnosci i co..?
i okazuje sie za głupia(?), za stara (?) a moze za brzydka... do przekładania papierków w biurze...
Moge tylko sprzatac...za 400 z hakiem na reke?.
Wybaczcie rozgoryczenie w moim tonie, ale szlag mnie trafia jak czytam takie teksty.
Ile powstało miejsc majacych nam pomóc... a prawda jest taka, ze
bazujac na niepełnosprawnosci innych, pare tysiecy osob ma ciepłe posadki za min.1000-2000 na raczke.
Nie wspomina Pan , ze za utworzenie stanowiska pracy koszty poniesione przez pracodawce sa równiez w duzej czesci refundowane.
Jestem ON o mało widocznej "skazie" i zareczam PANU, ze jedynie 0,00kilka % rzekomo zainteresowanych pyta mnie o kwalifikacje.

A ze nie chciałabym nitek obcinac , hm... mam takie samo prawo wyboru jak Pan.

Przepraszam wszystkich za to uniesienie...Mira Miziołek edytował(a) ten post dnia 11.01.08 o godzinie 00:05
Adam Pietrasiewicz

Adam Pietrasiewicz Półliterat, Audytor
dostępności

Temat: Praca dla osób niepełnosprawnych

Mira Miziołek:
Warto wspomniec, ze za zatrudnienie ON pracodawca otrzymuje bardzo
zachecajace kwoty, a zatrudnionemu proponuje chłam i oczekuje niemalze całowania po stopach....

Ciekawe kto oczekuje. Póki co, to ludzi do roboty brak zwyczajnie. Przynajmniej w większej części Polski. Jest to bardzo, ale to naprawdę bardzo widoczne.
Ja przepraszam, ze posłuze sie swoim przykładem....
ale... mam 25 lat stazu pracy w ciagłym kontakcie z klientami,
biegle obsługuje komputer, jezykiem polskim posługuje sie w sposob poprawny ; mam orzeczony st.znaczny niepełnosprawnosci i co..?
i okazuje sie za głupia(?), za stara (?) a moze za brzydka... do przekładania papierków w biurze...
Moge tylko sprzatac...za 400 z hakiem na reke?.

No cóż - zadziwiające. A Call Centery? Bez przerwy poszukują ludzi. Widziałem na własne oczy sytuację, gdy nie było żadnych chętnych.
Wybaczcie rozgoryczenie w moim tonie, ale szlag mnie trafia jak czytam takie teksty.

Jakie? Że praca jest? Bo jest!
Ile powstało miejsc majacych nam pomóc... a prawda jest taka, ze bazujac na niepełnosprawnosci innych, pare tysiecy osob ma ciepłe posadki za min.1000-2000 na raczke.

1000-2000 na rączkę to są dziś bardzo marne pieniądze.

Dyr. Centrum Integracji w Warszawie twierdzi, że pracę za 1800 zł do reki znajduje się dziś w Warszawie natychmiast.
Nie wspomina Pan , ze za utworzenie stanowiska pracy koszty poniesione przez pracodawce sa równiez w duzej czesci refundowane.

Tak, są. Ale to zupełnie osobny temat. Całkowicie osobny, łączący się z szeregiem problemów, z którymi część pracodawców nie chce mieć nic do czynienia. Problemów biurokratycznych. Poważnych problemów biurokratycznych, które wynikają z niezwykle skomplikowanych przepisów.
Jestem ON o mało widocznej "skazie" i zareczam PANU, ze jedynie 0,00kilka % rzekomo zainteresowanych pyta mnie o kwalifikacje.

A o co pytają? Wiele różnych prac w życiu wykonywałem i zawsze wyłącznie pytano mnie o to, co umiem robić i co chciałbym robić. Jak jest w Pani przypadku?
A ze nie chciałabym nitek obcinac , hm... mam takie samo prawo wyboru jak Pan.

Oczywiście. Więc po co zapisywać się do Centrum Integracji jako poszukujący pracy BEZ KWALIFIKACJI i deklarować, że się szuka JAKIEJKOLWIEK pracy? Bo to dokładnie taki przypadek był. Skądinąd ta osoba nawet o pensję nie zapytała.
Joanna P.

Joanna P. Dorywczo

Temat: Praca dla osób niepełnosprawnych

Mira Miziołek:
Adam Pietrasiewicz:
MARIUSZ CYBULSKI:
robert m.:
ALE SZMELC Z PRACĄ,a tyle się pisze o pracy,że tak jej dużo,a co do czego to chłam taki,ze aż głowa boli,zero biurowej,tylko fizyczna za grosze.


Znam osoby niepełnosprawne i tak samo mówią że pracy jest dużo ale jak coś do czegoś przyjdzie to za marne grosze i fizyczna a lepsze stanowiska no niby sa ale wymagania jak z kosmosu...i konczy sie tym iz nadal ON szuka pracy..więc rozumiem pana dobrze bo to co sie dzieje na rynku to zero poszanowania ON tylko traktowanie jak zwirzęta np. Zakładów Chronionych.

Zapraszam do któregoś z Centrów Integracji. Oni mają na codzień kontakt z tymi sprawami - opowiedzą jak jest. Ja posiedziałem i posłuchałem kiedyś rozmów z niepełnosprawnymi "szukającymi pracy". Zapisują się, a jakże - to zdejmuje z nich ewentualne uwagi otoczenia, że nic nie robią, po czym odmawiają KAŻDEJ propozycji nie usłyszawszy nawet nic na temat pensji. Czasami nie odmawiają - czasami robią krok dalej - kontaktują się z pracodawcą. Po czym nie przychodzą na ustalone spotkanie.

To jest NORMA!

Byłem świadkiem również telefonu od pracodawcy, który szukał chętnych do pracy. Gdy mu pracownik Centrum zaczął opowiadać o korzyściach z zatrudniania osób niepełnosprawnych on uciął krótko - "niech mi pan tu nie pieprzy o korzyściach, mnie ludzi do roboty potrzeba".

Za jakichś niewiadomych przyczyn niektórzy wyobrażają sobie, że za sam fakt, że by przyszli do kogoś do biura należy im się Bóg wie co.

Ja tylko pytam - a co macie do zaproponowania pracodawcy? Bo praca to to, co proponujecie - czy naprawdę uważacie, że to, co macie jest tak wiele warte? Na rynku pracy trzeba mieć towar, jak to na rynku, trzeba go rónież sprzedać.

Warto wspomniec, ze za zatrudnienie ON pracodawca otrzymuje bardzo
zachecajace kwoty, a zatrudnionemu proponuje chłam i oczekuje niemalze całowania po stopach....
Ja przepraszam, ze posłuze sie swoim przykładem....
ale... mam 25 lat stazu pracy w ciagłym kontakcie z klientami (wczesnie zaczełam),biegle obsługuje komputer, jezykiem polskim posługuje sie w sposob poprawny ; mam orzeczony st.znaczny niepełnosprawnosci i co..?
i okazuje sie za głupia(?), za stara (?) a moze za brzydka... do przekładania papierków w biurze...
Moge tylko sprzatac...za 400 z hakiem na reke?.
Wybaczcie rozgoryczenie w moim tonie, ale szlag mnie trafia jak czytam takie teksty.
Ile powstało miejsc majacych nam pomóc... a prawda jest taka, ze
bazujac na niepełnosprawnosci innych, pare tysiecy osob ma ciepłe posadki za min.1000-2000 na raczke.
Nie wspomina Pan , ze za utworzenie stanowiska pracy koszty poniesione przez pracodawce sa równiez w duzej czesci refundowane.
Jestem ON o mało widocznej "skazie" i zareczam PANU, ze jedynie 0,00kilka % rzekomo zainteresowanych pyta mnie o kwalifikacje.

A ze nie chciałabym nitek obcinac , hm... mam takie samo prawo wyboru jak Pan.

Przepraszam wszystkich za to uniesienie...


Nie było to uniesienie tylko prawda i każdy ma prawo wyboru i wyrażanie swojej opinii i też jestem za tym co pani mówi..
a pracodawcy faktycznie chcą namawiać na nie wiadomo jakie zarobki a w rzeczywistości to tylko podpucha ..ja po prostu chciałabym pracować ale nie z nitkami bo to wręcz chore i paranoja..Joanna-Anna P. edytował(a) ten post dnia 11.01.08 o godzinie 10:30
Joanna P.

Joanna P. Dorywczo

Temat: Praca dla osób niepełnosprawnych

Adam Pietrasiewicz:
Mira Miziołek:
Warto wspomniec, ze za zatrudnienie ON pracodawca otrzymuje bardzo
zachecajace kwoty, a zatrudnionemu proponuje chłam i oczekuje niemalze całowania po stopach....

Ciekawe kto oczekuje. Póki co, to ludzi do roboty brak zwyczajnie. Przynajmniej w większej części Polski. Jest to bardzo, ale to naprawdę bardzo widoczne.
Ja przepraszam, ze posłuze sie swoim przykładem....
ale... mam 25 lat stazu pracy w ciagłym kontakcie z klientami,
biegle obsługuje komputer, jezykiem polskim posługuje sie w sposob poprawny ; mam orzeczony st.znaczny niepełnosprawnosci i co..?
i okazuje sie za głupia(?), za stara (?) a moze za brzydka... do przekładania papierków w biurze...
Moge tylko sprzatac...za 400 z hakiem na reke?.

No cóż - zadziwiające. A Call Centery? Bez przerwy poszukują ludzi. Widziałem na własne oczy sytuację, gdy nie było żadnych chętnych.
Wybaczcie rozgoryczenie w moim tonie, ale szlag mnie trafia jak czytam takie teksty.

Jakie? Że praca jest? Bo jest!
Ile powstało miejsc majacych nam pomóc... a prawda jest taka, ze bazujac na niepełnosprawnosci innych, pare tysiecy osob ma ciepłe posadki za min.1000-2000 na raczke.

1000-2000 na rączkę to są dziś bardzo marne pieniądze.

Dyr. Centrum Integracji w Warszawie twierdzi, że pracę za 1800 zł do reki znajduje się dziś w Warszawie natychmiast.
Nie wspomina Pan , ze za utworzenie stanowiska pracy koszty poniesione przez pracodawce sa równiez w duzej czesci refundowane.

Tak, są. Ale to zupełnie osobny temat. Całkowicie osobny, łączący się z szeregiem problemów, z którymi część pracodawców nie chce mieć nic do czynienia. Problemów biurokratycznych. Poważnych problemów biurokratycznych, które wynikają z niezwykle skomplikowanych przepisów.
Jestem ON o mało widocznej "skazie" i zareczam PANU, ze jedynie 0,00kilka % rzekomo zainteresowanych pyta mnie o kwalifikacje.

A o co pytają? Wiele różnych prac w życiu wykonywałem i zawsze wyłącznie pytano mnie o to, co umiem robić i co chciałbym robić. Jak jest w Pani przypadku?
A ze nie chciałabym nitek obcinac , hm... mam takie samo prawo wyboru jak Pan.

Oczywiście. Więc po co zapisywać się do Centrum Integracji jako poszukujący pracy BEZ KWALIFIKACJI i deklarować, że się szuka JAKIEJKOLWIEK pracy? Bo to dokładnie taki przypadek był. Skądinąd ta osoba nawet o pensję nie zapytała.


jeśli chodzi o KWALIFIKACJE nie każdemu w życiu się układa tak jakby sie chciało ale to też nie oznacza że przeszkolenie w danej Firmie taką osobę nic nie zdziała ..
jesli by przeszkolić i dac szanse może było by bardzo dobrze..i nie było by problemu ale jednak nie no bo to problem DAĆ SZANSE ze szkoleniem dodatkowe koszty itp. guzik prawda ...
Nawet takie osoby mają prawo do życia same na ten świat nie przyszły i nie należy ich na starcie przekreślać tylko pomóc w szkoleniu i w pracy aby zobaczyły jak jest naprawdę..
ale skąd przecież ogólnie nasz Kraj ma tyle instytucji oni biorą kasę na to aby pomóc takim osoba a w rzeczywistości na starcie się jest skreślanym..
bez sensu to po co to te wszystkie środki z UE skoro nikt ich nie potrafi wykorzystać rozsądnie!!!!
Za nie długi czas UE wstrzyma środki dla Polski bo tyle lat te środki dostajemy a żadnych pozytywów nie widać..
wręcz przeciwnie..a to pan/pani nie spełnia warunków drogi się buduje wille stawia i nie wiadomo co a dla osób w potrzebie nikt nie poda ręki..
Mira M.

Mira M. florystka, pracownik
biurowy...

Temat: Praca dla osób niepełnosprawnych

Adam Pietrasiewicz:
Mira Miziołek:
Warto wspomniec, ze za zatrudnienie ON pracodawca otrzymuje bardzo
zachecajace kwoty, a zatrudnionemu proponuje chłam i oczekuje niemalze całowania po stopach....

Ciekawe kto oczekuje. Póki co, to ludzi do roboty brak zwyczajnie. Przynajmniej w większej części Polski. Jest to bardzo, ale to naprawdę bardzo widoczne.
Ja przepraszam, ze posłuze sie swoim przykładem....
ale... mam 25 lat stazu pracy w ciagłym kontakcie z klientami,
biegle obsługuje komputer, jezykiem polskim posługuje sie w sposob poprawny ; mam orzeczony st.znaczny niepełnosprawnosci i co..?
i okazuje sie za głupia(?), za stara (?) a moze za brzydka... do przekładania papierków w biurze...
Moge tylko sprzatac...za 400 z hakiem na reke?.

No cóż - zadziwiające. A Call Centery? Bez przerwy poszukują ludzi. Widziałem na własne oczy sytuację, gdy nie było żadnych chętnych.
Wybaczcie rozgoryczenie w moim tonie, ale szlag mnie trafia jak czytam takie teksty.

Jakie? Że praca jest? Bo jest!
Ile powstało miejsc majacych nam pomóc... a prawda jest taka, ze bazujac na niepełnosprawnosci innych, pare tysiecy osob ma ciepłe posadki za min.1000-2000 na raczke.

1000-2000 na rączkę to są dziś bardzo marne pieniądze.

Dyr. Centrum Integracji w Warszawie twierdzi, że pracę za 1800 zł do reki znajduje się dziś w Warszawie natychmiast.
Nie wspomina Pan , ze za utworzenie stanowiska pracy koszty poniesione przez pracodawce sa równiez w duzej czesci refundowane.

Tak, są. Ale to zupełnie osobny temat. Całkowicie osobny, łączący się z szeregiem problemów, z którymi część pracodawców nie chce mieć nic do czynienia. Problemów biurokratycznych. Poważnych problemów biurokratycznych, które wynikają z niezwykle skomplikowanych przepisów.
Jestem ON o mało widocznej "skazie" i zareczam PANU, ze jedynie 0,00kilka % rzekomo zainteresowanych pyta mnie o kwalifikacje.

A o co pytają? Wiele różnych prac w życiu wykonywałem i zawsze wyłącznie pytano mnie o to, co umiem robić i co chciałbym robić. Jak jest w Pani przypadku?
A ze nie chciałabym nitek obcinac , hm... mam takie samo prawo wyboru jak Pan.

Oczywiście. Więc po co zapisywać się do Centrum Integracji jako poszukujący pracy BEZ KWALIFIKACJI i deklarować, że się szuka JAKIEJKOLWIEK pracy? Bo to dokładnie taki przypadek był. Skądinąd ta osoba nawet o pensję nie zapytała.

Pan nie chce... albo nie potrafi wyłuskac przesłania jakie do Pana skierowałam.
Trudno nie bede nad tym bolec, zwróce jedynie uwage, ze poza Warszawą istnieje jeszcze wcale niemały kawałek kraju, gdzie o 1000
mozna tylko pomarzyc.
No ale prosciej oceniac ...
Czy Pan jest zwiazany zawodowo ze wspomnianym Centrum Integracji?
Adam Pietrasiewicz

Adam Pietrasiewicz Półliterat, Audytor
dostępności

Temat: Praca dla osób niepełnosprawnych

Mira Miziołek:
Pan nie chce... albo nie potrafi wyłuskac przesłania jakie do Pana skierowałam.

Ależ ja je doskonale rozumiem!

Jest proste i bardzo powszechnie głoszone - "Jesteśmy nieszczęśliwi i nie da się nic z tym zrobić!".

Słyszę je wszędzie i jest powszechne.
Trudno nie bede nad tym bolec, zwróce jedynie uwage, ze poza Warszawą istnieje jeszcze wcale niemały kawałek kraju, gdzie o 1000
mozna tylko pomarzyc.

Z całą pewnością. Ale chyba nie w Łodzi...
No ale prosciej oceniac ...

A Pani coś ocenia?
Czy Pan jest zwiazany zawodowo ze wspomnianym Centrum Integracji?

Nie, w tej chwili jestem między dwoma pracami. A co? Czy w przypadku, gdybym był na przykład pracownikiem Integracji, to moje informacje byłyby fałszywe?
Joanna P.

Joanna P. Dorywczo

Temat: Praca dla osób niepełnosprawnych

Adam Pietrasiewicz:
Mira Miziołek:
Pan nie chce... albo nie potrafi wyłuskac przesłania jakie do Pana skierowałam.

Ależ ja je doskonale rozumiem!

Jest proste i bardzo powszechnie głoszone - "Jesteśmy nieszczęśliwi i nie da się nic z tym zrobić!".

Słyszę je wszędzie i jest powszechne.
Trudno nie bede nad tym bolec, zwróce jedynie uwage, ze poza Warszawą istnieje jeszcze wcale niemały kawałek kraju, gdzie o 1000
mozna tylko pomarzyc.

Z całą pewnością. Ale chyba nie w Łodzi...
No ale prosciej oceniac ...

A Pani coś ocenia?
Czy Pan jest zwiazany zawodowo ze wspomnianym Centrum Integracji?

Nie, w tej chwili jestem między dwoma pracami. A co? Czy w przypadku, gdybym był na przykład pracownikiem Integracji, to moje informacje byłyby fałszywe?


Gdyby był pan pracownikiem np. integracji myślałby pan schematycznie...jak większość co nic ciężkiego w życiu nie przeżyła...Joanna-Anna P. edytował(a) ten post dnia 11.01.08 o godzinie 20:21
Mira M.

Mira M. florystka, pracownik
biurowy...

Temat: Praca dla osób niepełnosprawnych

Adam Pietrasiewicz:
Mira Miziołek:
Pan nie chce... albo nie potrafi wyłuskac przesłania jakie do Pana skierowałam.

Ależ ja je doskonale rozumiem!

Jest proste i bardzo powszechnie głoszone - "Jesteśmy nieszczęśliwi i nie da się nic z tym zrobić!".

Nic Pan nie rozumie...i prosze nie szafowac krzywdzacymi uogólnieniami.

Słyszę je wszędzie i jest powszechne.
Osmielam sie twierdzic , ze nie słucha Pan uwaznie.
Trudno nie bede nad tym bolec, zwróce jedynie uwage, ze poza Warszawą istnieje jeszcze wcale niemały kawałek kraju, gdzie o 1000
mozna tylko pomarzyc.

Z całą pewnością. Ale chyba nie w Łodzi...

A nie słyszał Pan..?
Ano niestety w Łodzi tez...
No ale prosciej oceniac ...

A Pani coś ocenia?
Czy Pan jest zwiazany zawodowo ze wspomnianym Centrum Integracji?

Nie, w tej chwili jestem między dwoma pracami. A co? Czy w przypadku, gdybym był na przykład pracownikiem Integracji, to moje informacje byłyby fałszywe?

Nieee.... wrecz odwrotnie...
jak najbardziej wiarygodne, bo odzwierciedlajace stosunek grona
"bufonów" nie majacych pojecia o potrzebach czy mozliwosciach ON,
a zajmujacych stanowiska rzekomo majace im słuzyc.
Phi , a co tez poszlam w uogólnienia...

PROSZE PANA.... gdyby PAN mial te siłe woli, te wiare , te pokore wobec przeciwnosci losu, te cierpliwosc i wytrwalosc w działaniu,
ten zapał i energie by mimo wszystko wywalczyc sobie miejsce w tzw "normalnym społeczeństwie" to dyskurs byłby celowy...
a tak trudno mi walczyc z utrwalonymi schematami.

NIe wszystkim dano urode, nie wszystkim zdrowie, nie wszystkim
dar rozumienia i nie wszystkim pokore.....

konto usunięte

Temat: Praca dla osób niepełnosprawnych

MOI KOCHANI-bardzo proszę sie nie kłócić,to do niczego nie prowadzi,ja szukam pracy,a nie chcę otrzymywać wypowiedzi o kłótniach a tylko oferty pracy.pozdrawiam i zyczę 'nie kłócenia się'.
Adam Pietrasiewicz

Adam Pietrasiewicz Półliterat, Audytor
dostępności

Temat: Praca dla osób niepełnosprawnych

Mira Miziołek:
Czy Pan jest zwiazany zawodowo ze wspomnianym Centrum Integracji?

Nie, w tej chwili jestem między dwoma pracami. A co? Czy w przypadku, gdybym był na przykład pracownikiem Integracji, to moje informacje byłyby fałszywe?

Nieee.... wrecz odwrotnie...
jak najbardziej wiarygodne, bo odzwierciedlajace stosunek grona
"bufonów" nie majacych pojecia o potrzebach czy mozliwosciach ON,
a zajmujacych stanowiska rzekomo majace im słuzyc.
Phi , a co tez poszlam w uogólnienia...

No.

ROzumiem, że twierdzi Pani, że pracodawcy są niechętni zatrudnianiu, niepełnosprawnych, że pracy dla niepełnosprawnych nie ma, że ogłoszenia to pic na wodę, że ludzie, którzy w Centrach Integracji pracują to bufony nie mające pojęcia o potrzebach czy możliwościaćh niepełnosprawnych zaś niepełnosprawni to osoby prawe, chętne do pracy i marzące o tym, by się przysłużyć społeczeństwu.

Czy dobrze zrozumiałem Pani stanowisko?

Tak, do niedawna pracowałem w Integracji. Nie w centrum Integracji, tylko w centrali. Fajne miejsce, żeby sobie z góry na to popatrzeć.

A przedtem jeszcze jeździłem przez rok po Polsce i spotykałem się z przedstawicielami różnych organizacji zajmujących się osobami niepełnosprawnymi i pomocą tym osobom.

Sam poruszam się na wózku.

I zapewniam Panią, że chwała Bogu, że są jeszcze takie bufony, które nie mają pojęcia, bo gdyby nie oni, to marnie by się to wszystko skończyło dla tak mądrych, chętnych do działania i prezentujących takie mądre i wyważone opinie, tak zaangażowanych i pełnych wiedzy osób jak pani.
PROSZE PANA.... gdyby PAN mial te siłe woli, te wiare , te pokore wobec przeciwnosci losu, te cierpliwosc i wytrwalosc w działaniu,
ten zapał i energie by mimo wszystko wywalczyc sobie miejsce w tzw "normalnym społeczeństwie" to dyskurs byłby celowy...
a tak trudno mi walczyc z utrwalonymi schematami.

A o czym Pani mówi?

Mówi Pani o mnie? Do mnie się Pani zwraca?
NIe wszystkim dano urode, nie wszystkim zdrowie, nie wszystkim
dar rozumienia i nie wszystkim pokore.....

No widzi pani? A jednak niektórym się udaje.

I tak na koniec radze sprawdzić, do kogo się Pani zwraca, bo może wyjść troszkę głupio... Google mogą Pani pomóc na przykład...Adam Pietrasiewicz edytował(a) ten post dnia 12.01.08 o godzinie 13:54
Joanna P.

Joanna P. Dorywczo

Temat: Praca dla osób niepełnosprawnych

To nie jest kłótnia to są fakty...
Są to FAKTY gdyż nie którym osobą wydaję się ze życie jest takie proste ale jednak nie jest takie proste skoro tyle zła jest na świecie i nie tylko na świecie a i jak w naszym Kraju...
ja bym rozsadziła wszystkie instytucje które niby pomagają i są dla pomocy osobą niepełnosprawnym..bo niestety kasę połknąć można a gdy się zwrócisz o pomoc albo widzisz nie chęć albo krzywienie nosem albo coś innego do wymyślania..tyle razy byłam w różnych instytucja i słyszałam że tak jest taka pomoc dla ON ale jednak nic nie możemy pomóc to po jakiego...są te instytucje po to aby w TV się chwalić jakże to się pomaga ON..bez sens...
Znam bardzo dużo ludzi niepełnosprawnych...nie które te osoby mają rodzinę nie które wręcz walczą jak mogą a nie które wręcz poddają się i wmawiają sobie że sa do niczego a są i tez takie które szukają pracy a w rzeczywistości z niej rezygnują..

a znam i też takie przypadki chłopak potrzebował pomocy miał umiarkowany stopień zwrócił się o pomoc do MOPS owszem pomogli by mu ale potrzebują adres stałego zameldowania a on go nie ma nie dostanie bloczków na jedzenie bo nie ma pewnych dokumentów..
starał się o nocleg owszem ale wolne miejsca będą za 2 tygodnie..
gdy dostał się dla bezdomnych mężczyzn szukał pomocy w urzędzie przyznawania mieszkań komunalno socjalnych wiadomo że odrazu tego nie dostanie ale wniosek chciał zostawić bo jest w potrzebie oczywiście nie bo nie spełnia warunków czy czegoś takiego..
i tak w końcu nie wytrzymał...żal mi go jednak był młody i miał na prawdę bardzo dużo nadzieii że uda mu się zacząć żyć..niestety skończył ze sobą..
Wiecie ja też na początku prosiłam MOPS o pomoc ale nie spełniam warunków...
mieszkałam gdzieś gdzie mnie wymeldowano i teraz nie mam stałego meldunku ani czasowego co to oznacza?? osoba 28 lat i bezdomna bo tak ją instytucje które pomagają załatwiły walczyłam u Wojewody Małopolskiego u Prezydenta Miasta Krakowa..nic to nie dało składałam wniosek o mieszkanie odmówiono mi nic to nie znaczy że nie mam mieszkania że tułam się po katach wynajmuje mieszkanka ..
po prostu odmówiono mi pomocy byłam nawet w PFON jednak tam nie spełniam warunków więc gdzie spełnię warunki..
skoro nikt szansy mi nie daje..teraz chciałam podiąć pracę miałam spore szanse pracodawca chciał mnie przyjąć bo ktos kto bardzo mnie lubi tam pracuje starał się aby pomóc mi..
ale jednak medycyna pracy wypisała takie zaświadczenie że mnie nie przyjmą kiedyś byłam w pewnym szpitalu gdzie strasznie dałam popalic pewnemu lekarzowi on niestety pamięta to do dziś..
i mimo że łamie prawo pod naciskiem i szantażem zażądał abym opisała swoje życie od lat 1990 kiedy odeszli moi rodzice..
i teraz gdy tego nie napiszę nie dostanę dobrej opinii na pracę i jej podjęcie..a kiedy napiszę nie wiem co z tym zrobi może opublikuje gdzieś i zrobi na tym doktorat..cóż mam ogromny orzech do zgryzienia bo gdy mam szanse aby odbić się od dna to ktoś próbuje mnie przycisnąć i żądając aby zrobiła coś co oni sobie życzą..i to bez prawnie bo lekarz na medycynie pracy ma prawo tylko opisać sytuację i stan pacjenta starającego się o zatrudnienie w danym dniu i momencie którym jestem u niego a nie rozdrapywać mojej fatalnej przeszłości od samego 90 roku..
bo to nie tamte lata są ważne ale to jaka jestem teraz..
nawet dzwoniliśmy do Ministerstwa Praw dla ON..i wręcz ich zatkało że coś takiego żądają..zobaczymy co i jak dalej pójdzie..

Więc podkreślając życie to nie jakaś przygoda i mimo że się walczy to czasami są bardzo ostre upadki które niestety pokazują jaki szacunek mają ludzie pełnosprawni do ludzi niepełnosprawnych czyli po prostu go nie mają...!!!!

konto usunięte

Temat: Praca dla osób niepełnosprawnych

Witam Pani JOANNO,to co pisze Pani,to jest racja,zgadzam się z tym.życzę Wszystkim oby się to zmieniło.powodzenia i pozdrawiam serdecznie.
Adam Pietrasiewicz

Adam Pietrasiewicz Półliterat, Audytor
dostępności

Temat: Praca dla osób niepełnosprawnych

Tylko cholera najgorszym problemem są ci wszyscy, któzy zamiast sążniste wypowiedzi formułować zwyczajnie za działanie się biorą. Tylko że ich nie widać.

Nie widać, bo nie mają czasu na takie głupoty, tylko zwyczajnie robią.

Napatrzyłem ja się, oj napatrzyłem na ludzi, którzy zupełnie niesamowitą energię wkładają w udowodnienie, dlaczego się nie da. Czasami 10% tej energii włozonej w pozytywne działania pozwoliłoby udowodnić, że się da.

No bo jak to się dzieje do cholery, że jednak część ludzi, którzy biorą się w garść i jednak MOGĄ? I pracują?

konto usunięte

Temat: Praca dla osób niepełnosprawnych

Panie Adamie,ja dawno wziołem sie w garść,szukam pracy,piszę gdzie się da,ale niestety nic z tego.
Joanna P.

Joanna P. Dorywczo

Temat: Praca dla osób niepełnosprawnych

Adam Pietrasiewicz:
Tylko cholera najgorszym problemem są ci wszyscy, któzy zamiast sążniste wypowiedzi formułować zwyczajnie za działanie się biorą. Tylko że ich nie widać.

Nie widać, bo nie mają czasu na takie głupoty, tylko zwyczajnie robią.

Napatrzyłem ja się, oj napatrzyłem na ludzi, którzy zupełnie niesamowitą energię wkładają w udowodnienie, dlaczego się nie da. Czasami 10% tej energii włozonej w pozytywne działania pozwoliłoby udowodnić, że się da.

No bo jak to się dzieje do cholery, że jednak część ludzi, którzy biorą się w garść i jednak MOGĄ? I pracują?


Proszę podać pozytywny przykład...
tych co się wzięli w garść i co im sie wszystko udało...
Mira M.

Mira M. florystka, pracownik
biurowy...

Temat: Praca dla osób niepełnosprawnych

PANIE ROBERCIE , MA PAN OCZYWISCIE RACJE
i juz zamykam swój udział w dyskusji.

Wróćmy do meritum tego watku.
Przepraszam



Wyślij zaproszenie do