Temat: Katastrofa prezydenckiego TU 154 - "Hyde-Park"
Michał Kaśkosz:
Krzysztof Kroczyński:
Z drugiej strony kadłub wyglada jak ten Boeing, który spadł z 10000 metrów nad Leckerbie. Znacznie gorzej, niż tupolew, który w czasie ladowania wpadł w las. A skrzydła zgubił, chociaz Ił-62 który rozbił sie w Kabatach ciął do końca znacznie grubsze drzewa.
Ił w lesie kabackim może pościnał i drzewa ale i wrak był rozerwany na strzępy, proszę spojrzeć:
A oczywiscie, bo przecież spadł ze sporej wysokosci, z zablokowanymi sterami. I roztrzaskał sie mniej więcej tak samo, jak Tu podSmoleńskiem.
[...]
A co mianowicie mógłby LK zrobić?
Ma do dyspozycji BBN, a to naprawde silna organizacja.
Jak BBN miał zablokować umowę proszę o konkret.
BBN moze zlecac czynności sledcze. No, a Waldi jest moze hungry to be reach, ale z pewnościa nie oszalał.
Owszem, ale my uparlismy się, że gaz kupimy znacznie powyzej cen swiatowych, w zbyt duzej ilosci, bez mozliwosci odsprzedania nadwyżek, podczas gdy takie obostrzenia nie obowiazuja np. Niemców. Jesli jest choc minimalna szansa na gaz łupkowy, to nie ma sensu podpisywac umowy na 30 l,at.
Nie wiem jaka jest cena gazu, może się Pan podzieli tą informacją (i poda jakieś źródło), no a żeby kupować gaz od kogoś innego to trzeba jeszcze mieć go jak sprowadzić, można przez gazoport, tylko trzeba wydać skromne 3,2 mld zł na jego budowę i kilka statków. A tymczasem zima tuż tuż.
Z tego, co powiedzial Jarosław Kaczyński w Sejmie (traktuje to jako źródło wyłacznie dlatego, że nikt tego nie zdementował) chcemy zapłacic ok. 30% więcej, niż wynoszą ceny światowe. Zima jest tuż-tuż, ale po co kupować gaz na kilkadziesiąt lat, drogi, do tego w zbyt dużych ilosciach, za to bez prawa odsprzedaży nadwyżek.
Tak, słyszałem i zdumiewa mnie to, ze p. Buszka nie stosuje jej do hipotezy o naciskach, chociaż powinien sie pociąć nią do krwi.
A co do hipotezy zamachu, to ja nie widze zdecydowanie bardziej oczywistego wyłumaczenia tego wypadku. Zważywszy, na wszystkie okoliczności. To, ze piloci zwariowali uważam za duzo mniej prawdopodobne.
Nie musieli wariować wystarczy, że bardzo chcieli wylądować. A ja powtarzam pytanie dlaczego nie odeszli na zapas jak usłyszeli info z wieży.
A nie odeszli? Dlaczego mieli włączony automat i dlaczego tak gwałtownie schodzili? Przecież Tupolew nie laduje obniżajac się o 20 m/s! do tego przeciez znajdowali się kawał drogi od pasa, a najwyraźniej - jesli chcieli ladować, mysleli, ze sa nad pasem.
Kiedys robiłem instrumenty pomiarowe (projektowałem i budowałem). Potrafiłbym bez probemu zbudować niewielki zbiornik z kwasem z elektrozaworem uruchamianym sygnałem radiowym.
Nie sądzi Pan, że to zbyt wolno działa by było niezawodne i zniszczyło np sterowanie w momencie podejścia do lądowania. Znowu zbyt misterna hipoteza.
Nie wiem z czego sa zrobione przewody hydrauliczne, ale WYDAJE mi się, że mozna to tak dobrac, żeby przeżarcie ścianek zajęło kilkadziesiąt sekund, przyy czym załoga nie zauważyłaby się, co sie dzieje. Żeby nie było - ja nie twierdzę, ze tak zrobiono. Tak można było zrobić.
Tak, to było niesamowicie cwane posunięcie: uniemozliwił uczciwe przeprowadzenie bodaj najważniejszego sledztwa w powojennej hostorii Polski. Co do Katona, to pan się myli: ręce umył Piłat, nie Katon.
Z punktu widzenia premiera posunięcie jest cwane, a Katona miał zgrywać Jarosław Kaczyński, napiszę otwartym tekstem, zresztą uderzanie w rozpaczliwe tony nieźle mu wychodzi.
Premier, jako szef polskiego rządu i najważniejzy urzędnik w państwie wykazał sie istotnie wielkim sprytem: najpierw jego ludzie tak organizowali wizyte prezydenta, ze nie zabezpieczyli jej należycie, następnie nie przeprowadzili sledztwa, a na dodatek pozwolili, by szczatki przez kilka miesięcy taplały sie w błocie. Genialne.