Temat: Jak Churchill nie rozpętał III wojny światowej
Robert Suski:
Tak samo II RP zasłużyła na to co ją spotkało... nie lubię takiego dyskursu. Historyk nie ocenia czy ktoś miał słuszność czy nie, ale dlaczego postępowano w dany sposób.
Nie czyta Pan ze zrozumieniem całości, tylko wybrane zdania.
Nie chodzi o "dyskurs" antyfrancuski tylko stwierdzenie faktów.
Przy potencjale który posiadała Francja przegrana, a zwłaszcza jej
sposób był żenujący. Mało by mnie to obchodziło, gdyby nie
drobny fakt że niestety RP wybrała sobie ich na sojuszników.
Nie ocieniam więc ich słuszności tylko skutków dla RP z powodu
indolencji sojusznika.
ad.2 Od kiedy to (poza najdziwniejszą sytuacją historyczną po I WS)przegrany miałby o czymś w ogóle decydować? Nie Gdańsk ale Prusy są kuriozum, o które należało walczyć za wszelką cenę.
Danzig był miastem niemieckim i Polska nie miała do niego żadnych praw. Przypomnę, że tyle razy przegrywaliśmy wojny aby być nie czuli na argument o woli zwycięzców. Pana post to czysta kompromitacja - ludność Prus czuła się związana z niemieckością. O granicach powinna zaś decydować wola ludności a nie imperializm. Pana wypowiedź pod względem mentalnym przypomina sposób myślenia Stalina
Słowo Danzig mnie równie mocno irytuje jak niemieckie nazwy miast
teraz podawane przy drogach na opolszczyźnie.
Gdańsk w tym okresie faktycznie był zamieszkany w większości
przez Niemców co nie znaczy że było to miasto niemieckie.
Pan jako historyk to akurat powinien wiedzieć i to używanie
przez Pana nazwy Danzig jest faktycznie kompromitacją.
Nie interesuje mnie z czym lub kim czuła się związana ludność Prus.
To były ziemie polskie "chwilowo" zgermanizowane. A slogany
o decydującej woli ludu to już zupełna naiwność w tym miejscu.
Dyskutujemy o strategii państwa a nie woli ludu germańskiego.
Z punktu widzenia RP zostawienie niemieckiej enklawy w sercu państwa to tragiczny błąd. Możliwość obrony granic o takiej rozciągłości
i układzie był absurdem. Więc dyskutować to my możemy czy II RP byłaby w ogóle w stanie zdobyć Prusy po zakończeniu I WS czy nie,(co było wątpliwe), bo że
było to konieczne to jest bezdyskusyjne.
Szokuje mnie natomiast że historyk egzaltuje się jak dziecko
i nie dostrzega różnicy między terrorem stalinowskim a interesem
Państwa Polskiego. Nic co powiedziałem tego nie propaguje!
Mówmy o faktach historycznych (lub o nie wykorzystanych
możliwościach z lekcją na przyszłosć), nie o naiwnej empatii.
Stambuł stał się Stambułem odkąd jest zamieszkały przez ludność turecką. To oczywiste
Oczywista oczywistość. A Berlin będzie już wkrótce II Stambułem bo
liczba Turków w nim przekroczy 60% mieszkańców. Proste? Tu się
mogę z Panem zgodzić.
Szanowny Panie Robercie, proszę w żadnym wypadku nie traktować
tych wypowiedzi jakoś ad personam. Proszę tylko używać argumentów
historycznych lub innych ale rzeczowych. Chyba nie chce Pan być
Matką Teresą tylko naukowcem chłodno oceniającym historię.