Zofia H.

Zofia H. Życie jest poezją,
poezja-życiem.

Temat: Edukacja historyczna a kontrowersyjne zagadnienia II...

Witam serdecznie wszystkich froumowiczów,
jestem w trakcie pisania dysertacji na konferencje historyczną z okazji 70 rocznicy wybuchu wojny w Stuthofie w dn.2-5.09 nt."Edukacja historyczna a kontrowersyjne zagadnienia II wojny światowej-rola nauczyciela w budowaniu właściwych postaw poznawczych ucznia". Byłabym bardzo ciekawa Waszych opinii, uwag, przemyśleń w tej sprawie. Szczególnie interesuje mnie próba oceny aktualnego poziomu nauczania historii II wojny światowej (ze szczególnym uwzględnieniem drażliwych tematów,np.powstanie warszawskie, Jedwabne, Sikorski itp.)w Waszym pojęciu; próba analizy przyczyn postawionej tezy a przede wszystkim koncepcji dotyczącej własciwej roli nauczyciela w odniesieniu do tychże kontrowersji w procesie nauczania - słowem :jak skutecznieuczyć młodych ludzi, mając na uwadze kontrowersyjność zagadnień?. Dla łatwości adresatem uczyńmy młodziez licealną, gdyż zgodnie z założeniami reformy to właśnie oni w pierwszej klasie szkoły średniej- lat 16/17 bedą zapoznawani z arkanami wiedzy historycznej XX wieku.
Będę bardzo zobowiązana Koleżankom i Kolegom za wnikliwe uwagi, których punktem wyjścia może byc także ankieta opracowana na potrzeby Muzeum II wojny światowej, której wyniki zostały zaprezentowane na łamach "GW". w miniony wtorek.
Z góry dziękuję za zaangażowanie P.T Koleżanek i Kolegów, na których profesjonalizm,po lekturze wielu postów, mogę liczyć
ZosiaZofia M. edytował(a) ten post dnia 20.08.09 o godzinie 21:41

konto usunięte

Temat: Edukacja historyczna a kontrowersyjne zagadnienia II...

Zofia M.:
Witam serdecznie wszystkich froumowiczów,
jestem w trakcie pisania dysertacji na konferencje historyczną z okazji 70 rocznicy wybuchu wojny w Stuthofie w dn.2-5.09 nt."Edukacja historyczna a kontrowersyjne zagadnienia II wojny światowej-rola nauczyciela w budowaniu właściwych postaw poznawczych ucznia".

Według sondażu: "70 lat po napaści Niemiec na Polskę wojną bardzo interesuje się 16 proc. Polaków, dla 36 proc. jest ona średnio interesująca, a dla 48 proc. nieciekawa." I to jest chyba podstawowy problem.

Co do kontrowersji, akurat te tematy mają bardzo bogatą literaturę i chyba nie są tyle "kontrowersyjne" co medialnie głośne, co ma i swoje plusy przecież.

Nie ma sensu ich unikać, tylko osobiście cieszyłbym się, gdyby na lekcjach nie roztrząsano tych (i podobnych) zagadnień na płaszczyźnie moralnej tylko typowo historycznej. Przyczyny, przebieg, skutki. Źródła, literatura. Krótka piłka :)
Rafał D.

Rafał D. historyk

Temat: Edukacja historyczna a kontrowersyjne zagadnienia II...

Michale nie do końca amsz rację. czasami tzreba jakoś zainteresować ucznia, bo wkuwanie przyczyn, przebiegów i skutków jest na dłuższa metę nieskuteczne.
No i nie zapominajmy, że historią jest jednak czegoś nauczycielką:)

konto usunięte

Temat: Edukacja historyczna a kontrowersyjne zagadnienia II...

Rafał Drabik:
Michale nie do końca amsz rację. czasami tzreba jakoś zainteresować ucznia, bo wkuwanie przyczyn, przebiegów i skutków jest na dłuższa metę nieskuteczne.

Prawie dla połowy ankietowanych historia IIWŚ jest nieciekawa. Albo to normalne zjawisko, bo przecież nie każdy (chociaż trudno w to uwierzyć) musi pasjonować się historią i nie ma co załamywać rąk, albo coś jest na rzeczy. Jeśli przyjmiemy to drugie, trzeba pokombinować dlaczego młodzi ludzie odwracają się od historii.

Może dlatego, że "historia" została odarta z mitu "wiedzy zakazanej" i szybciutko stała się czymś w rodzaju taniej ... plasteliny, którą można ugniatać całkowicie bezkarnie i bezsensownie.

16. 17. latkowie lubią myśleć samodzielnie. Oczywiście różnie im to wychodzi, ale chyba chodzi o to, by pokazać jak pewnie mechanizmy funkcjonują. Nad wnioskami i resztą niech głowią się sami.
No i nie zapominajmy, że historią jest jednak czegoś nauczycielką:)

E tam. W to akurat nie wierzę.
Luděk V.

Luděk V. tłumacz
polsko-czeski

Temat: Edukacja historyczna a kontrowersyjne zagadnienia II...

Michał M.:
Prawie dla połowy ankietowanych historia IIWŚ jest nieciekawa.
16. 17. latkowie lubią myśleć samodzielnie.

No i jeszcze jest jeden aspekt. Czym różni się dla dzisiejszego siedemnastolatka druga wojna światowa od pierwszej wojny światowej, wojen napoleońskich czy wojny trzydziestoletniej? Niczym, to dla nich kolejny temat ze szkolnych lekcji historii. Nie mają żadnego osobistego doświadczenia, ani pośredniego: PRL jako dziecko drugiej wojny światowej upadło dawno przed ich urodzeniem, żyjących świadków WW2 jest mało, a oficjalne obchody rocznic związanych z drugą wojną światową są dla nich tak samo nudne, jak dla mojego pokolenia obchody 1 maja lub 7 listopada. Historia dla nich to jedna z dziedzin, którą lubią tylko niektórzy, a inni lubią np. komputery, astronomię, zwierzęta, grać w piłkę, jeździć na rolkach, słuchać muzyki...

konto usunięte

Temat: Edukacja historyczna a kontrowersyjne zagadnienia II...

Luděk V.:
Michał M.:
Prawie dla połowy ankietowanych historia IIWŚ jest nieciekawa. 16. 17. latkowie lubią myśleć samodzielnie.

No i jeszcze jest jeden aspekt. Czym różni się dla dzisiejszego siedemnastolatka druga wojna światowa od pierwszej wojny światowej, wojen napoleońskich czy wojny trzydziestoletniej?

..otóż to...
Czy naprawdę zagadnienia, które _my_ uważamy za kontrowersyjne tak naprawdę wśród młodych jakieś kontrowersje budzą?
Monika S.

Monika S. ciągle szukam wyzwań

Temat: Edukacja historyczna a kontrowersyjne zagadnienia II...

Zachęcam do udziału w dyskusji zwłaszcza czynnych nauczycieli, bo oni najwięcej mogą wnieść.
Rafał D.

Rafał D. historyk

Temat: Edukacja historyczna a kontrowersyjne zagadnienia II...

pisałem to właśnie z pozycji nauczyciela.
W chwiliobecnej jeszcze II wojna jest w miarę ciekawa, może bardzo odległa, ale ponieważżyje jeszcze pokolenie pamiętające, do tego dochodzą takie rzeczy jak choćby Muzeum Powstania Warszawskiego, Kloss, komiksy, ruiny bunkrów...
To skrót z wypowiedzi uczniów gmnazjum.
owszem większość historia nudzi (a tym na ręke poszła obecna minister nie edukacji) ale tak już bylo i będzie.
na pewno nie zajmują sie takimi rzeczami jak Jedwabne, szmalcownictwo, mordowanie, ludobójstwa itp. To już nie interesuje zdecydowaną większość.
Zofia H.

Zofia H. Życie jest poezją,
poezja-życiem.

Temat: Edukacja historyczna a kontrowersyjne zagadnienia II...


Co do kontrowersji, akurat te tematy mają bardzo bogatą literaturę i chyba nie są tyle "kontrowersyjne" co medialnie głośne, co ma i swoje plusy przecież.

Nie ma sensu ich unikać, tylko osobiście cieszyłbym się, gdyby na lekcjach nie roztrząsano tych (i podobnych) zagadnień na płaszczyźnie moralnej tylko typowo historycznej. Przyczyny, przebieg, skutki. Źródła, literatura. Krótka piłka :)


Witam,
dziękuję za wypowiedź , ale nie do końca zgadzam się z tezą,że kontrowersje narosłe wokół przeróżnych, nawet i tych przeze mnie zacytowanych, sa definitywnie rozstrzygniete w literaturze. Ba, ciągle dochodzą nowe wprost proporcjonalnie do coraz to nowych źródeł. Nie mówiąc o efektach interpretacyjnych wynikających z poprawnośi polityczniej-vide ostatnio opublikowany list intelektualistów niemieckich o układzie Ribbentrop-Mołotow.

Dodatkowo, w podniesionym przeze mnie wątku, niemałą rolę odgrywaja media właśnie, które są znacznie bardziej nośne niż literatura dla młodego człowieka. Nie znaczy to,że uczeń śledzi wnikliwie wydarzenia, czy tematy związane z II wojną (która, jak stwierdził to inny przedmówca, są dla nich równie odległe jak wojna 30-letnia),ale fragmentarycznie zapamiętuje strzępki faktów i interpretacji. Rzecz jasna, zatrzymując się na powierzchni.
Nauczyciel zaś powinien zatem odnieść sie zarówno do bogatej literatury, jak i do potocznej wiedzy ucznia, choćby opartej na kreowanej przez media wizji historii, ocierającej sie o sensację w wymiarze współczesności.Jest to duże wyzwanie,choćby czasowo-organizacyjne, nawet dla odpowiedzialnego nauczyciela z ambicjami nadążania za coraz obszerniejsza literaturą historyczna, także mediewistyczną, nowożytnią itd.

Zaproponowany powyżej prosty układ - ciąg przyczynowo-skutkowy bez kategoryzacji czy wartościowania jest stanem idealnym. Jednakże są zagadnienia, w których nie osiągnięto takiego stanu wśród badaczy, a objęte są programem szkolnym nauczania.

Wsród proponowanych przez różne wydawnictwa , około 22 różnych podręczników, dostrzec można przemilczania, przekłamania,tendencyjny dobór faktografii, nadinterpretacje iosobiste zapatrywania autorów. Jednocześnie zważywszy istotę publikacji(podręcznik jest formą podawczą) nie wdają się w żadne dywagacje - co uczciwszy sygnalizują najwyżej w ten sposób kontrowersje"są różne zdania na ten temat, ALE...". Ostatnie ogniwo - nauczyciel, pracujący w oparciu o podręcznik , sam będacy historykiem też jest wyposażony w swój ogląd (wynikajacy z jego wiedzy, doświadczenia itd..Pracuje z uczniem,którego wiedza, w najlepszym wypadku, jest bardzo powierzchowna wynikająca z jednej lektury i strzepków publikacji medialnych.

Mój obszar badawczy zatem nie odnosi się do istoty samych kontrowersji, ale znalezienia odpowiedzi na pytanie - JAK skutecznie budować właściwe postawy poznawcze uczniów, które moga wyposażyc ich nie tyle w konkretną wiedzę w formie ostatecznej (zważywszy na otwartość badwaczą), ale w umiejętności w przyszłości zachowania dystansu wobec "jednej głoszonej prawdy", świadomości różnic interpretacyjnych, ich przyczyn itd., by byc przygotowanym do poznawania dziejów najnowszych i oceny wydarzeń współczesnych. To, może nie jest takie proste-choć liczę tu na Wasza inwencję. Trudniejszy wydaje się proces nauczania o faktach, udowodnionych, lecz stanowiacych tylko zaledwie część tematu, przysłowiową "jedną stronę medalu".Pamiętając, że ten temat może pojawić się na maturze,z określonym kluczem, rzecz jasna.

Długą wypowiedź , słowotokową raczej, zakończę tak: podyskutujmy o tym JAK, a nie CZY uczyć skutecznie uczniów, będąc w zgodzie z soba samym i aktualnym stanem badań i interpretacji bedących często wynikiem determinacji politycznej. Wziąwszy pod koniec pod uwagę fakt, że II wojna i historia najnowsza, to tylko dział w nauczaniu historii, zajmujący mniej miejsca niż np historia nowożytna.

Dziekując Wszystkim za zabranie głosu, zapraszam do dalszej dyskusji
Pozdrawiam z nieco zachmurzonego Sopotu
ZosiaZofia M. edytował(a) ten post dnia 22.08.09 o godzinie 11:48

konto usunięte

Temat: Edukacja historyczna a kontrowersyjne zagadnienia II...

Zofia M.:
dziękuję za wypowiedź , ale nie do końca zgadzam się z tezą,że kontrowersje narosłe wokół przeróżnych, nawet i tych przeze mnie zacytowanych, sa definitywnie rozstrzygniete w literaturze.

Ale po części o to mi chodzi. Bogata literatura pozwala prześledzić, przedyskutować różne drogi dochodzenia do ustaleń historycznych. Wskazać kto i gdzie mógł popełnić błąd, nie zrozumiał istoty źródła lub celowo minął się z prawdą.

Jednakże są zagadnienia, w których nie osiągnięto takiego stanu wśród badaczy, a objęte są programem szkolnym nauczania.

Z czczej ciekawości, czy mógłbym prosić o przykład?
podyskutujmy o tym JAK, a nie CZY uczyć skutecznie uczniów, będąc w zgodzie z soba samym i aktualnym stanem badań i interpretacji bedących często wynikiem determinacji politycznej. Wziąwszy pod koniec pod uwagę fakt, że II wojna i historia najnowsza, to tylko dział w nauczaniu historii, zajmujący mniej miejsca niż np historia nowożytna.

A może warto także uściślić "po co", to znaczy co ma być dziś celem nauczania historii, umiejętność rozumienia tekstów, kształtowanie postaw obywatelskich? Czasami wydaje mi się, że tak naprawdę nie do końca wiadomo.

Moim zdaniem nie byłoby głupie poznawanie pewnych wydarzeń przede wszystkim za pomocą źródeł. Przedstawiać "oficjany" stan badań, ale jednocześnie zachęcać do własnych, byle rozumnych, (zgodnych z kanonami) interpretacji :)

Webquest być może?Michał M. edytował(a) ten post dnia 23.08.09 o godzinie 08:50



Wyślij zaproszenie do