Monika S.

Monika S. ciągle szukam wyzwań

Temat: Dlaczego wyginął Neandertalczyk?

Dlaczego wyginął Neandertalczyk? Kolejna hipoteza mówi o osłabieniu pola magnetycznego Słońca.

http://portalwiedzy.onet.pl/4868,81258,1638454,1,czaso...
Andrzej Góralczyk

Andrzej Góralczyk Poprawiam
przedsiębiorstwa.
Właściciel portalu
Dyrekcja.pl

Temat: Dlaczego wyginął Neandertalczyk?

Monika S.:
Dlaczego wyginął Neandertalczyk? Kolejna hipoteza mówi o osłabieniu pola magnetycznego Słońca.

http://portalwiedzy.onet.pl/4868,81258,1638454,1,czaso...

Tiaaaa... działająca selektywnie na jeden tylko gatunek.

Mnie przekonuje na razie tylko teoria o przewadze technologicznej homo sapiens. Przy czym nie chodzi o narzędzia, bo mieli je jedni i drudzy, ale o myślenie będące podstawą "zapośredniczania". Homo sapiens mianowicie nabyli zdolności myślenia abstrakcyjnego, a neandertalis nie przeskoczyli tego progu. Toteż neandertalis potrafili uczyć się posługiwania narzędziami tylko metodą prób i błędów, a sapiens potrafili oprócz tego robić wynalazki (wymyślać).

Za tą hipotezą przemawia fakt, że sapiens stworzyli sztukę symboliczną, a neandertalis nie.
Dawid C.

Dawid C. In progress... Still
:)

Temat: Dlaczego wyginął Neandertalczyk?

Monika S.:
Dlaczego wyginął Neandertalczyk? Kolejna hipoteza mówi o osłabieniu pola magnetycznego Słońca.

http://portalwiedzy.onet.pl/4868,81258,1638454,1,czaso...

Teoria ciekawa.Zobaczymy jak - i czy w ogóle - spróbują ją udowodnić.
Według mnie jest to mało wiarygodna przyczyna. Homo sapiens i neanderthalnensis nie różnili się przecież aż tak bardzo fizjologicznie, żeby to, co było zabójcze dla jednych, nie spowodowało również zagłady drugich. Po prostu neandertalczycy ulegli naturalnej selekcji, do której - najprawdopodobniej - przyczynili się homo sapiens, widząc w nich bezpośrednią konkurencję.

konto usunięte

Temat: Dlaczego wyginął Neandertalczyk?

Pożegnanie z Afryką?
Marcin Ryszkiewicz*2011-05-16, ostatnia aktualizacja 2011-05-15 17:56

Jeśli, drogi czytelniku, po przeczytaniu ostatnich doniesień na temat "najnowszych poglądów" dotyczących pochodzenia człowieka uważasz, że nic już z tego nie rozumiesz i że naukowcy błądzą we mgle, to znaczy, że poprawnie odczytujesz stan, w jakim znalazła się antropologia

Królestwo neandertalczyków należy rozszerzyć po południowe krańce Arktyki ...
Sytuacja zmienia się jak w kalejdoskopie, a nowe odkrycia i przemyślenia z coraz większym trudem dają się wpasować w ramy wciąż jeszcze obowiązującego, choć załamującego się na naszych oczach paradygmatu, jakim - dla większości antropologów - jest (był?) model "pożegnania z Afryką".

Wielkie wymieranie

Głosi on, przypomnijmy, że Homo sapiens, czyli tzw. człowiek anatomicznie współczesny (nie mylić z „behawioralną współczesnością”, o czym za chwilę), pojawił się w Afryce Wschodniej około 200 tys. lat temu i przebywał tam przez kolejne 150 tys. lat, kiedy to niewielka grupa kolonistów opuściła Czarny Ląd, przebywając Morze Czerwone między Erytreą a Jemenem, i podążyła tzw. szlakiem południowym wzdłuż brzegów Oceanu Indyjskiego, rozdzielając się po drodze na kolejne odłamy, które zasiedliły Australię, stepy Azji Środkowej, Syberię, a w końcu Europę i - najpóźniej - obie Ameryki. Spotykane na kolonizowanych terenach populacje wcześniejszych hominidów (neandertalczyków w Europie, H. erectus w Azji i tzw. archaicznych H. sapiens w samej Afryce) wymierały niemal od razu po pierwszym kontakcie z najeźdźcami, co przypomina sytuację tzw. megafauny w Nowym Świecie, która również nie przeżywała spotkania z tymi ekspansywnymi i wyposażonymi w zaawansowaną technikę i złożoną strukturę społeczną łowcami (zwanymi odtąd, z racji swego zaawansowania właśnie, ludźmi behawioralnie współczesnymi).

To wielkie wymieranie (megafauny i ludzi) i szybki skok technologiczny wiązany z narodzinami języka i sztuki oznaczają największą cezurę w naszych dziejach rodowych określaną w archeologii mianem rewolucji górnego paleolitu. To również moment narodzin naszego współczesnego świata, który scharakteryzować można krótko za pomocą jednego pojęcia - przyspieszenie.

W najbardziej ogólnych zarysach ten model jest wciąż aktualny i zapewne poprawny, ale diabeł tkwi w szczegółach, a zwłaszcza w określeniu, jak ten "moment" należy traktować i co się wtedy naprawdę działo. A tu ten dość klarowny, choć bardzo skrótowo zarysowany obraz ulega zmąceniu, głównie za sprawą analizy kopalnych genów - co jest możliwe od niedawna - i doskonalenia metod datowania, które podważają wiele wcześniejszych ustaleń.

Najnowsze poglądy żyją krótko

W efekcie wszystkie elementy tego modelu zaczynają być kwestionowane, co zawsze przedstawiane jest w mediach jako "zasadnicza zmiana dotychczasowych poglądów", konieczność "pisania na nowo podręczników antropologii" itp. Wciąż dowiadujemy się np., że człowiek nie opuścił Afryki 50 tys. lat temu, ale znacznie wcześniej, że górny paleolit zaczął się dziesiątki tysięcy lat wcześniej, "niż dotąd sądzono", lub że go w ogóle nie było, że archaiczni ludzie (zwłaszcza neandertalczycy) nie wymarli od razu po przyjściu ludzi behawioralnie współczesnych, ale przeżyli znacznie dłużej (np. na Gibraltarze, gdzie mieli żyć jeszcze 24 tys. lat temu), i że - co wynika już wprost z badań paleogenetycznych - krzyżowali się z najeźdźcami, i to pewnie w różnych miejscach, w różnym czasie i z udziałem różnych gatunków przedludzkich.

Natłok tych nowych doniesień sprawia wrażenie chaosu potęgowanego przez samych autorów, ich sponsorów oraz wydawców i ich zrozumiałą chęć przedstawienia wyników w możliwie najbardziej "medialny" sposób. Przy niezdolności wielu komentatorów do krytycznego spojrzenia na podawane im do wierzenia fakty i wobec powszechnego zwyczaju przepisywania sformułowań ze specjalnie przygotowywanych dla prasy "bryków" sprawia to, że czytelnicy dostają tylko to, co autorzy dla nich wybrali. A bywa to nieraz wybór mylący.

Najlepszy chyba współczesny popularyzator ewolucji Carl Zimmer skarżył się niedawno na swym blogu (naukowe blogi to dziś może najlepsze źródło informacji, bo proces publikowania w renomowanych czasopismach, nawet internetowych, trwa często dłużej niż żywotność "najnowszych poglądów"), że w ciągu ostatniego roku musiał kilkakrotnie, i to radykalnie zmieniać swe zapatrywania na takie kluczowe aspekty antropologii jak koncepcja "pożegnania z Afryką", stosunek do ewolucji multiregionalnej i problem odpowiedzialności człowieka współczesnego (kromaniończyka) za wymieranie neandertalczyków - i wciąż nie nadążał.

Ten przydługi wstęp narodził się w związku z zamiarem wspólnego omówienia dwóch prac na temat początków górnego paleolitu, które w odstępie kilku dni ukazały się w "PNAS" (Ron Pinhasi i inni) i "Science" (Ludovic Slimac i inni). Łączy je wiele - obie dotyczą stanowisk rosyjskich (pierwsza z południowych, druga z północnych rubieży tego kraju), obie prezentują nowe odkrycia i nowe wnioski oparte na materiałach, które już wcześniej były znane, i obie przekonująco przedstawiają wnioski, które "obalają dotychczasowe poglądy" na temat końca neandertalskiego świata.

Problem w tym, że te wnioski stoją z sobą w jawnej i jaskrawej sprzeczności.

Południe kontra Północ cz. 1.

Zacznijmy od pracy "południowej". Wynik badań zespołu Pinhasiego dotyczy wykopalisk prowadzonych od 1987 r. w Jaskini Mezmajskiej na północnych zboczach Kaukazu, w autonomicznej Republice Adygei. Zachowane tam w namuliskach poziomy archeologiczne zawierają bogaty materiał kostny, artefakty i szczątki ludzkie obejmujące okres kilkudziesięciu tysięcy lat - w tym kilka poziomów neandertalskich (z narzędziami kultury mustierskiej), warstwę przejściową (archeologicznie niemą) i leżące wyżej poziomy górnopaleolityczne z pięknie zachowanymi wyrobami ludzi behawioralnie współczesnych (w tym kościanymi paciorkami, zaawansowanymi narzędziami wiórowymi i wyrobami z zębów i rogów, choć bez szczątków wytwórców tych artefaktów). Jest to więc idealne miejsce do badania procesów zastępowania świata neandertalskiego przez współczesny, zwłaszcza jeśli zważyć na to, że szczątki neandertalskie są tak dobrze zachowane, iż udało się z nich wyekstrahować materiał genetyczny, co zresztą posłużyło do ich jednoznacznej identyfikacji.

Wartość tego miejsca podkreśla jego położenie - Kaukaz to południowo-wschodnie rubieże neandertalskiego świata i zarazem jedna z możliwych dróg ekspansji ludzi współczesnych do Europy. Pytanie, jak długo przebywali tu neandertalczycy, jest więc kluczowe, zwłaszcza że wcześniejsze datowanie szkieletu noworodka (spoczywającego niżej, więc potencjalnie starszego od drugiego, również dziecięcego szkieletu) dało nadspodziewanie młody wiek - ok. 29 tys. lat, co wskazywało, że ludzie ci przeżyli tu znacznie dłużej niż na większości obszarów europejskich.

By zbadać ten problem, autorzy prac postanowili zastosować najnowszą i najbardziej precyzyjną technikę, dzięki której możliwe jest oczyszczenie kopalnej materii organicznej z wszelkich, najdrobniejszych nawet zanieczyszczeń, które były dotąd prawdziwą zmorą przy ustalaniu chronologii metodą radiowęglową tak starych materiałów. Trzeba bowiem pamiętać, że węgiel 14C ma krótki okres połowicznego rozpadu - 5740 lat - co powoduje, że jego zawartość z czasem szybko spada, a po upływie 30-40 tys. lat zostaje go już tak mało, że nawet śladowe zanieczyszczenie materią współczesną może znacząco "odmłodzić" wskazania pomiarów. Ma to, jak widać, zasadnicze znaczenie dla datowania końca świata neandertalskiego i wieku rewolucji górnego paleolitu, czyli tych właśnie kluczowych zdarzeń, które w Jaskini Mezmajskiej pozostawiły po sobie tak bardzo poszukiwane ślady.

Nowa technologia nazywa się metodą ultrafiltracji i pozwala ekstrahować z kopalnych kości kolagenowe rezyduum, eliminując z niego wszelkie późniejsze domieszki z dokładnością do pojedynczych cząsteczek. Jej wskazania są więc wiarygodne.

Wynik zdaniem autorów nie pozostawia wątpliwości: ostatni neandertalczycy na Kaukazie żyli nie później niż ok. 40 tys. lat temu i odeszli nagle, dokładnie w momencie przybycia na te tereny ludzi anatomicznie i behawioralnie współczesnych. I dotyczy to nie tylko Kaukazu - autorzy są przekonani, że ponowne datowanie najmłodszych stanowisk neandertalskich, eliminujące wszelkie zanieczyszczenia, pozwoli rozszerzyć ich wnioski na wiele innych regionów. Bo - jak piszą - "nasze rezultaty potwierdzają brak wiarygodnych datowań neandertalskich szczątków o wieku młodszym niż 40 tys. lat w jakimkolwiek miejscu Eurazji, w tym również na Kaukazie". Mocno powiedziane!

Ale cóż - tak przecież mówią najnowsze badania. W komentarzu do tej pracy Ewen Callaway pisze z emfazą: "Pierwsi ludzie, którzy wkroczyli do Europy, zastali całkowicie opustoszały świat. Badania radiowęglowe szczątków neandertalskich na zboczach Kaukazu pokazują, że ten archaiczny gatunek człowieka wymarł, zanim pojawili się tu ludzie współcześni". Roma locuta?

Południe kontra Północ cz. 2.

No to zobaczmy, co ma do powiedzenia grupa "północna" prowadząca prace w rosyjskiej Arktyce, na stanowisku Bykowa, na zachodnich zboczach północnego Uralu. Już samo to, że ludzie pierwotni dotarli tak daleko na północ, w pobliże Oceanu Lodowatego, i to podczas epoki lodowej, jest zaskakujące i trudne do wyobrażenia, ale po odkryciach w położonej jeszcze dalej na północ Mamontowej Kurii, gdzie znaleziono m.in. ciosy mamutów sprzed ok. 40 tys. lat z tajemniczymi nacięciami o geometrycznych kształtach (przypisywanych, choć bez dowodów, ludziom współczesnym), zaskoczenie nie jest już tak wielkie.

Ale na stanowisku Bykowa, gdzie znaleziono bogaty zespół narzędzi kamiennych z osadów datowanych (za pomocą węgla 14C i tzw. metodą optycznie stymulowanej luminescencji) na jakieś 30 tys. lat, żyli najprawdopodobniej neandertalczycy, a w każdym razie ludzie, którzy pozostawili po sobie artefakty kultury mustierskiej i ani jednego przedmiotu, który można by przypisać do górnego paleolitu. Praca zespołu Slimaca jest więc analizą - bardzo szczegółową i fachową - znalezionych artefaktów, a zwłaszcza próbą odtworzenia technik, jakich używano do łupania kamieni (w tym celu wykorzystywano też talenty jednego z członków zespołu specjalizującego się w tzw. archeologii eksperymentalnej, który z lokalnych otoczaków wykonywał kopie autentycznych artefaktów).

Konkluzja autorów jest jednoznaczna - wszystkie narzędzia wykonano technikami typowymi dla ludzi zamieszkujących Europę (i inne regiony Starego Świata) w okresie środkowego paleolitu i zaliczanymi wspólnie do kultury mustierskiej. Ani jedno narzędzie nie wykazywało cech górnopaleolitycznych, ani jedno też nie było wykonane z kości lub rogu (i to mimo obfitości ciosów mamutów - "kości słoniowej" - ulubionego materiału i budulca ludzi behawioralnie współczesnych), co wskazuje, że ich twórcy byli neandertalczykami, którzy nie zbliżyli się nawet do szczebla rozwoju, który w Europie oznacza początek górnego paleolitu i narodziny behawioralnej współczesności.

Bykowa stanowiła więc rodzaj północnej kryjówki neandertalczyków, gdzie ci prymitywni ludzie przeżyli tysiące lat dłużej niż na innych obszarach. Jak piszą autorzy w zakończeniu artykułu: „Jeśli, jak gdzie indziej w Europie, te wszystkie artefakty były dziełem neandertalczyków, to tak długie utrzymywanie się mustierskich tradycji ( ), 10 tys. lat po pojawieniu się górnego paleolitu na niższych szerokościach geograficznych w Rosji (Kostenki) świadczy, że dwa gatunki ludzkie [neandertalczycy i Homo sapiens] przeżyły wspólnie znacznie dłuższy okres, niż się dotąd wydawało”.

I bądź tu mądry.

*dr Marcin Ryszkiewicz pracuje w Muzeum Ziemi PAN w Warszawie

Źródło: Gazeta Wyborcza
Maciek G.

Maciek G. Sto wiorst nie
droga, sto rubli nie
pieniądz , sto gram
n...

Temat: Dlaczego wyginął Neandertalczyk?

Panie Robercie:
1) Jakiej, Pana zdaniem, ten artykuł udziela odpowiedzi na postawione w temacie wątku pytanie?
2) Te dwie hipotezy to też tylko spekulacje...
3) Lepiej wyglądał by ten artykuł w postaci fragmentu, zlinkowanego poprzez BBC code.
Lech Jerzy Michejda

Lech Jerzy Michejda muzycy z The Rolling
Stones są starsi niż
ja, może więc n...

Temat: Dlaczego wyginął Neandertalczyk?

Jest też hipoteza, że był ulubionym daniem naszych przodków, tzw. człowieka z Cro - Magnon. Był łatwiejszy do upolowania od mamuta, mniej niebezpieczny i łatwowierny.
inna sprawa, że ponoć u ludzi współczesnych stwierdzono gen neandertalczyka.
Hipoteza o przetrwaniu na Syberii neandertalczyków do czasów stosunkowo nam bliskich, świetnie tłumaczyłaby fenomen "Ałmasa", "dzikiego człowieka z Azji" - głównie Mongolii i Kaukazu

konto usunięte

Temat: Dlaczego wyginął Neandertalczyk?

MaCiek G.:
Panie Robercie:
1) Jakiej, Pana zdaniem, ten artykuł udziela odpowiedzi na postawione w temacie wątku pytanie?
2) Te dwie hipotezy to też tylko spekulacje...
3) Lepiej wyglądał by ten artykuł w postaci fragmentu, zlinkowanego poprzez BBC code.

Oczywiście to tylko hipotezy. W tym miejscu nie wnikam czy są one prawdopodobne czy nie, a jedynie przedstawiam tekst (link + tekst). O ile w latach dziewięćdziesiątych wydawało się, że właściwie to nauka jest coraz bliższa odpowiedzi na kilka podstawowych pytań dotyczących historii człowieka, tak teraz znów sprawa się skomplikowała. To zresztą bardzo ciekawa dyskusja, dalsze badania zmienią jeszcze nie raz obraz.
Lech Jerzy Michejda

Lech Jerzy Michejda muzycy z The Rolling
Stones są starsi niż
ja, może więc n...

Temat: Dlaczego wyginął Neandertalczyk?

Tak jak właściwie nie wiadomo, czy uda się kiedyś znaleźć odpowiedź na pytanie ile gatunków człowiekowatych żyło, ile tych gatunków żyło równolegle i do kiedy z gatunkiem, który my reprezentujemy. Czy faktycznie istnieją jeszcze jakieś reliktowe gatunki człowiekowatych? Takich pytań można postawić wiele.
I podsumowanie:
siedzą dwa Yeti na skale wygrzewając się na słońcu. W końcu jeden mówi - "a wiesz, podobno ten Reinhold Messner naprawdę istnieje"



Wyślij zaproszenie do