Paweł Ziółkowski

Paweł Ziółkowski Starszy Konsultant w
BalticBerg

Temat: Kto to jest główny energetyk?

Kilka dni temu popełniłem krótki tekst na temat roli głównego energetyka w firmie - wczoraj zamieściłem go na swoim blogu. W większości dużych i średnich firm funkcjonuje takie stanowisko. W niektórych nawet jest główny elektryk. Czy Waszym zdaniem we współczesnej firmie potrzebny jest ktoś taki?

Chętnie zapoznam się z Waszymi opiniami i sugestiami.

Pozdrawiam
Główny Energetyk ;)Paweł Ziółkowski edytował(a) ten post dnia 03.05.11 o godzinie 21:10
Krzysztof W.

Krzysztof W. profesjonalne cięcie
kosztów - zarabiamy
dla Ciebie

Temat: Kto to jest główny energetyk?

Paweł Ziółkowski:
na swoim blogu.
Ciąg dalszy : 404 - File or directory not found
Paweł Ziółkowski

Paweł Ziółkowski Starszy Konsultant w
BalticBerg

Temat: Kto to jest główny energetyk?

Sorry. Już poprawiam.
Paweł Ziółkowski

Paweł Ziółkowski Starszy Konsultant w
BalticBerg

Temat: Kto to jest główny energetyk?

Krzysztof W.:
Paweł Ziółkowski:
na swoim blogu.
Ciąg dalszy : 404 - File or directory not found

Sorry. Jak widać takie rzeczy zdarzają się nawet energetykom. Już poprawiam.
Paweł Ziółkowski

Paweł Ziółkowski Starszy Konsultant w
BalticBerg

Temat: Kto to jest główny energetyk?

Już jest OK. Przepraszam za kłopoty.
Krzysztof W.

Krzysztof W. profesjonalne cięcie
kosztów - zarabiamy
dla Ciebie

Temat: Kto to jest główny energetyk?

Paweł Ziółkowski:

takie rzeczy zdarzają się nawet energetykom.
Ciekawe, czy to ironia, czy wywyższanie tej grupy zawodowej :-)

Ale do rzeczy. Wpis ciekawy, aczkolwiek nieco idealistyczny. Z reguły wygląda to tak, że dana firma ma już GE "nadzorcę", który rutynowo wykonuje pewne czynności, inne zaniedbując. Nawet w przypadku, gdy następuje zmiana na tym stanowisku, nowy pracownik dostaje ten sam zakres obowiązków i wkrótce popada w analogiczną rutynę.

Owszem, byłoby nieźle, gdyby był wdrażany model zewnętrznego doradcy (występujemy z podobnych pozycji, więc trudno się dziwić, że mamy podobne zdanie). Jednak kto miałby to spowodować ? Management firmy z reguły ma o tych sprawach co najwyżej blade pojęcie, a GE potrafi zadbać, żeby udowodnić swoją "niezbędność". On sam również z reguły nie ma żadnego interesu w tym, żeby dokładać sobie dodatkowe obowiązki. Nie znam wielu przypadków, w których (niezależnie od stanowiska) pracownik miałby odwagę przyjść do szefa i stwierdzić "właściwie to w pracy się trochę nudzę, więc może zamiast tego etatu założę działalność gospodarczą, zapłacicie mi tyle, co do tej pory, a ja w tym czasie obsłużę jeszcze ze dwie firmy".

Czyli właściwie możliwość wdrożenia takiego modelu sprowadza się do trzech (rzadkich) sytuacji : projektowania zakładu i funkcji od początku (inwestycje greenfield), GE będącego znaczącym akcjonariuszem lub zarządu o wybitnie szerokich kompetencjach, który sam zauważy taką możliwość.
Paweł Ziółkowski

Paweł Ziółkowski Starszy Konsultant w
BalticBerg

Temat: Kto to jest główny energetyk?

Krzysztof W.:
Paweł Ziółkowski:

takie rzeczy zdarzają się nawet energetykom.
Ciekawe, czy to ironia, czy wywyższanie tej grupy zawodowej :-)

Autoironia :-)

Ale do rzeczy. Wpis ciekawy, aczkolwiek nieco idealistyczny. Z reguły wygląda to tak, że dana firma ma już GE "nadzorcę", który rutynowo wykonuje pewne czynności, inne zaniedbując. Nawet w przypadku, gdy następuje zmiana na tym stanowisku, nowy pracownik dostaje ten sam zakres obowiązków i wkrótce popada w analogiczną rutynę.

Skąd ja to znam...

Owszem, byłoby nieźle, gdyby był wdrażany model zewnętrznego doradcy (występujemy z podobnych pozycji, więc trudno się dziwić, że mamy podobne zdanie). Jednak kto miałby to spowodować ? Management firmy z reguły ma o tych sprawach co najwyżej blade pojęcie, a GE potrafi zadbać, żeby udowodnić swoją "niezbędność". On sam również z reguły nie ma żadnego interesu w tym, żeby dokładać sobie dodatkowe obowiązki. Nie znam wielu przypadków, w których (niezależnie od stanowiska) pracownik miałby odwagę przyjść do szefa i stwierdzić "właściwie to w pracy się trochę nudzę, więc może zamiast tego etatu założę działalność gospodarczą, zapłacicie mi tyle, co do tej pory, a ja w tym czasie obsłużę jeszcze ze dwie firmy".

Czyli właściwie możliwość wdrożenia takiego modelu sprowadza się do trzech (rzadkich) sytuacji : projektowania zakładu i funkcji od początku (inwestycje greenfield), GE będącego znaczącym akcjonariuszem lub zarządu o wybitnie szerokich kompetencjach, który sam zauważy taką możliwość.

Niedawno oferowałem tego typu usługę pewnej dużej, prywatnej, prężnie rozwijającej się, prowadzącej interesy na skalę ponadeuropejską firmie, licząc na koincydencję wyżej opisanych okoliczności i czynników.
Wybrali pracownika etatowego.
Nie żebym się skarżył :) Robiąc to co robię dostrzegam różne możliwości, rezerwy i potencjalne korzyści. A ci którzy powinni to widzieć i którym powinno zależeć bardziej niż mnie - chyba jakoś nie...

Następna dyskusja:

A Prezesem URE jest...?




Wyślij zaproszenie do