konto usunięte

Temat: Wolny rynek energii elektrycznej, kto już skorzystał

Witam,

Zapraszam do dyskusji na temat zmiany sprzedawcy energii elektrycznej oraz wypowiedzi osób które już skorzystały i jakie problemy napotkały w związku z tym
Paweł Ziółkowski

Paweł Ziółkowski Starszy Konsultant w
BalticBerg

Temat: Wolny rynek energii elektrycznej, kto już skorzystał

Problemy są dwojakie;)
Pierwszy, prostszy to dostosowanie układów pomiarowych do wymagań pozwalających na skorzystanie z zasady TPA.
Drugi to "niezjadliwe" dla przeciętnego śmiertelnika konstrukcje umów na dostawę energii, przesył, usługę bilansowania i ewentualnie handel spotowy umożliwiający szybkie (w systemie n+2) "dokupienie" albo "odsprzedanie" niewielkich ilości energii.
Pozdrawiam

konto usunięte

Temat: Wolny rynek energii elektrycznej, kto już skorzystał

Pierwszy problem jest tak naprawdę jeden - pieniądze które należy zainwestować w stosunkowo drogi układ pomiarowy.

Natomiast jeśli chodzi o drugi problem to rozwiązaniem może być zakup energii elektrycznej gdzie w cenie energii uwzględnia sie usługę bilansowania. Niestety jest to wliczone w cenę.

Podsumowując są to problemy niemalże książkowe, obecne u wszystkich
Paweł Ziółkowski

Paweł Ziółkowski Starszy Konsultant w
BalticBerg

Temat: Wolny rynek energii elektrycznej, kto już skorzystał

Oczywiście, że to problemy obecne u wszystkich ale nie wszyscy którzy decydują się na TPA mają świadomość, że będą musieli sobie z nimi poradzić (może z wyjątkiem opomiarowania bo to tylko problem techniczny, a więc relatywnie prosty).
Pozdrawiam

konto usunięte

Temat: Wolny rynek energii elektrycznej, kto już skorzystał

Rozumiem że Anwil od dawna korzysta z wolnego rynku. Czy jest zakwalifikowany do grupy A?
Małgorzata N.

Małgorzata N. Inżynier - Kierownik
Projektu

Temat: Wolny rynek energii elektrycznej, kto już skorzystał

Problemy natury formalnej nie stanowią wg mnie problemu. Dostosowanie układów pomiarowych o ile jest konieczne w naszej taryfie procentuje faktem, że mamy faktyczną kontrole nad zużyciem i charakterystycznymi parametrami naszego zużycia. Zwykle przekłada się to w praktyce na ograniczenie kosztów. Procedura zmiany sprzedawcy jeśli ktoś podejmie pierwszy krok czyli rozdzielenie umowy kompleksowej, nie stanowi w każdym następnym podejściu problemu. Problem jest raczej mentalność rynku, który wydaje się odporny na praktyki związane z wolną konkurencją. Poziomy cen wg mnie i doświadczeń są kreowane historycznie lub na zasadzie "nie psucia rynku". Uzasadnienie obrotem i cenami giełdowymi brzmi mało wiarygodnie jako podstawa skoro obroty stanowią klika %. Może to tylko pokazywać kierunek. Uważam,że tylko powiększanie udziału świadomych klientów/ przedsiębiorców kupujących energię na wolnym rynku ożywi ducha konkurencji. Inna sprawa ,że cenę dyktują wytwórcy, a tu mamy trzech głównych graczy.
Małgorzata N.

Małgorzata N. Inżynier - Kierownik
Projektu

Temat: Wolny rynek energii elektrycznej, kto już skorzystał

Paweł Ziółkowski:
Problemy są dwojakie;)
Pierwszy, prostszy to dostosowanie układów pomiarowych do wymagań pozwalających na skorzystanie z zasady TPA.
Drugi to "niezjadliwe" dla przeciętnego śmiertelnika konstrukcje umów na dostawę energii, przesył, usługę bilansowania i ewentualnie handel spotowy umożliwiający szybkie (w systemie n+2) "dokupienie" albo "odsprzedanie" niewielkich ilości energii.
Pozdrawiam
Panie Pawle, umowy jak umowy , wystarczy znaleźć osobę który te zapisy rozgryzie i wyklaruje. Naprawdę nie taki ten diabeł straszny.
Przesył pozostaje w gestii OSD i tu nie ma dużego pola do popisu poza terminami ,które mają nas nie ograniczać. Usługa bilansowania jest zwykle w cenie energii, uważam ,ze w to przedsiebiorca nie powinien się bawić bo ma za zadanie produkować a nie handlować na giełdzie . To powinna pozostać domena sprzedawców i byc w cenie energii jako koszt ryzyka. Handel spotowy i pasmowy pojawia sie ale jak opcja i całkiem intersująca bo nie obciążająca klienta. Dająca możliwość zasmakowania ryzyka giełdowego. Co kto lubi, uważam ,że sensowne dla bardziej wtajemniczonych i znaczących wolumenowo. Uważam ,że problemem jest niewiedza lub brak osoby , która nie wie ,że się nie da.

konto usunięte

Temat: Wolny rynek energii elektrycznej, kto już skorzystał

Zgadzam się z tezą że podstawowym problemem jest niewiedza. Uważam że dodatkowe znaczenie ma strach przed nowym, czymś co jest jeszcze nieznane.

Uważam że tutaj ogromne pole do popisu miałby URE które powinno rozpocząć akcje edukacyjne związane z możliwościami zmiany sprzedawcy.

Nie da się rónież ukryć faktu, że na rynku istnieje swego rodzaju zmowa cenowa. Nawet jeśli jest ona niezamierzona to funkcjonuje świetnie. Edukacja spłeczeństwa to jednak podstawa.

Jeśli chodzi o dystrybucję energii elektrycznej to również trochę można zaoszczędzić, szczególnie na mocy umownej. Zdecydowana większość odbiorców płaci za moc umowną równą wielkości mocy przyłączeniowej przy wykorzystaniu na poziomie kilkudziesięciu procent.

Mam kontakt z różnymi klientami i faktem jest, że często słyszę że o energii elektrycznej to oni nie mają pojęcia, a fakturę którą otrzymują to tak naprawdę tylko rozpisują nr kont dla księgowości żeby wiedziała jak ją wprowadzić.

a może to URE nie jest zainteresowane edukacją odbiorców energii?
Małgorzata N.

Małgorzata N. Inżynier - Kierownik
Projektu

Temat: Wolny rynek energii elektrycznej, kto już skorzystał

Edukuje na swoich stronach jak się ktoś zainteresuje.
KAPE też.
Edukują również w zasadzie wszyscy sprzedawcy.
Szkolenia, konferencje itp. Dla MSP darmowe.
Nie jest jednak ich rolą i intencją uszczęśliwiać na siłę.
Specjalisty firmowego, który rozszyfruje niuanse faktury nie zastąpi URE. Ewentualnie zewnętrzny doradca.
W taryfach każdej z firm składowe faktury są wyjaśnione.
Co do mocy, potwierdzam, że zwykle jest "bezpiecznie" przesadzona, ale trzeba też mieć świadomość kiedy ja zmieniać , o ile i znać konsekwencje.
Wracamy więc do samoświadomości pracowników technicznych i zarządzających.

konto usunięte

Temat: Wolny rynek energii elektrycznej, kto już skorzystał

URE Edukuje ale powiem szczerze że na stronach URE to jedynym stosunkowo ciekawym materiałem jest 6 kroków jak zmienić sprzedawcę. Ostatnio też było organizowane szkolenie dotyczące zasad rozliczania ciepła. Coś sie dzieje ale uważam że to jest za mało. URE zamiast utrzymywać taryfy dla grupy G i poświęcać czas i energię na ich sprawdzanie powinno w sposób bardziej zdecydowany i ekspansywny prowadzić akcje edukacyjno informacyjne.

Podejrzewam że obecnie znacząca cześć odbiorców nawet nie wiem co to jest URE.

Zgadzam sie w 100% że ważna jest samoświadomość pracowników odpowiedzialnych za zakup w zakładzie. Jednak przekonałem się że przekonanie przełożonych jest niejednokrotnie bardzo trudne, a szczególnie w sytuacjach gdy aby zacząć oszczędzać trzeba najpierw zainwestować jakieś środki w wymianę układu pomiarowego. A na SN koszty wymiany układu ponosi odbiorca.
Krzysztof W.

Krzysztof W. profesjonalne cięcie
kosztów - zarabiamy
dla Ciebie

Temat: Wolny rynek energii elektrycznej, kto już skorzystał

Michał Wasiak:

a może to URE nie jest zainteresowane edukacją odbiorców energii?
Smutna prawda : powinno być zainteresowane, ale najwidoczniej im się nie chce. Swego czasu w ramach prowadzonych działań (wdrażanie TPA w praktyce) wysłałem w tej sprawie informację - zapytanie do Departamentu Promowania Konkurencji. Nie raczono nawet odpowiedzieć na maila... Podejrzewam, że niestety, pani dyrektor i jej dwoje zastępców mają ważniejsze sprawy na głowie. Chodzi zapewne nie tylko o piękną synekurę, ale o lansowanie się w rozmaitych gremiach, bankieciki i tym podobne ważne sprawy związanie z tzw. piastowaniem stanowiska.

konto usunięte

Temat: Wolny rynek energii elektrycznej, kto już skorzystał

Ale żeby nie było tak czarno to widać niewielkie światełko w tunelu. Z informacji, które docierają coraz więcej podmiotów decyduje się własnymi siłami lub przy współudziale doradcy na wprowadzenie zmian.

Nawet organizacje zrzeszające różne grupy otrzymują już oferty na ssprzedaż energii elektrycznej dla swoich członków.

Myślę że najbliższe lata będą decydujące i zmienią znacząco oblicze sprzedaży energii elektrycznej.
Przemek Sobieszczuk

Przemek Sobieszczuk Dyrektor Sprzedaży /
Pełnomocnik Zarządu
w OPITZ Consulti...

Temat: Wolny rynek energii elektrycznej, kto już skorzystał

Nie sądze, aby przy taryfach narzucanych odgórnie przez URE, fatygowanie się "Kowalskiego" celem zmiany przedawcy było dla niego interesujące. Co mamy na szali? Zysk (maksymaln!!!) w skali roku rzędu 1-1,5%? A jak weźmieny pod uwagę fakt promowania żarówek wysokowydajnych, które też słono kosztują, to taki zysk ze zmiany sprzedawcy ginie w rocznych rozliczeniach.

Moim zdaniem błąd tkwi w samym założeniu rynku oraz (faktycznie!) w braku edukacji, a może raczej mobilizacji społeczeństwa. Ludzie są mentalnie związani z lokalnym zakładem energetycznym, "bo tak zawsze było" i nawet jeżeli mają pojęcie o tym, co to jest TPA, to tak naprawdę nie che im się nic zmieniać.
Dodatkowo sama procedura też nie jest zbyt prosta. Marketing firm energetycznych pojawił się również dopiero niedawno. Ludzie czasem nie mają pojęcia, kto tak naprawdę dostarcza im prąd!

Pozdrawiam

Przemek
Krzysztof W.

Krzysztof W. profesjonalne cięcie
kosztów - zarabiamy
dla Ciebie

Temat: Wolny rynek energii elektrycznej, kto już skorzystał

Przemek Sobieszczuk:
Nie sądze, aby przy taryfach narzucanych odgórnie przez URE
Wypadałoby wiedzieć, że URE stawek nie narzuca, tylko zatwierdza.
fatygowanie się "Kowalskiego" celem zmiany przedawcy było dla
niego interesujące. Co mamy na szali? Zysk (maksymaln!!!) w skali
roku rzędu 1-1,5%?
Jw, że maksymalny zysk w grupach taryfowych dla Kowalskich to obecnie prawie 9%, przy czym niektórzy Kowalscy korzystają np. z liczników dwutaryfowych, a inni nie - co jeszcze zmienia rentowność takiego kroku.
A jak weźmieny pod uwagę fakt promowania żarówek wysokowydajnych, które też słono kosztują, to taki zysk ze zmiany sprzedawcy ginie w rocznych rozliczeniach.
Jest mi doskonale znany taki sposób myślenia. "Po co oszczędzać, skoro..." - i tu padają różne argumenty, taki jak powyżej lub podobnie : "...wystarczy pilnować wyłączania żarówek", "...wystarczy wyłączyć urządzenia 5 minut wcześniej" i inne, równie sensowne (i równie nie wdrażane). Ich wspólnym mianownikiem jest konieczność udowodnienia sobie, że nie warto nic robić. Lenistwo zawsze znajdzie sobie uzasadnienie.
Moim zdaniem błąd tkwi w samym założeniu rynku
Chętnie poznam dokładniejsze rozwinięcie tego argumentu, bo go nie rozumiem. Ma nie być rynku ?

konto usunięte

Temat: Wolny rynek energii elektrycznej, kto już skorzystał

Odnośnie narzucania taryf to sie zgodzę z kolegą. URE narzuca taryfy, a przynajmniej cenę hurtową energii. Przecież w tym roku wg. URE akceptowalny poziom to 170 PLN/MWh podczas gdy spółki obrotu godzą sie na cenę 185-190 PLN/MWh uważam że jest to narzucanie. Nie chcę tu być adwokatem diabła ale niestety ceny dla grupy G również nie powinny być regulowane. Od tego jest pomoc społeczna i ja jako przedsiębiorca nie bardzo mam ochotę dokładać sie do rachunku Kowlaskiego.

Odnośnie oszczędzania i żarówek energooszczędnych to należy pamiętać że te źródła światła maja ograniczoną ilość włączeń, analogicznie do jarzeniowych źródeł światła i o wiele bardziej efektywnym jest gdy one się świecą przez długi czas. Zbyt częste ich włączanie powoduje częstsze uszkodzenia i częstszą konieczność wymiany. Należy więc wszystko czynić z głową
Przemek Sobieszczuk

Przemek Sobieszczuk Dyrektor Sprzedaży /
Pełnomocnik Zarządu
w OPITZ Consulti...

Temat: Wolny rynek energii elektrycznej, kto już skorzystał

Krzysztof Wie.rszelis:
Przemek Sobieszczuk:
Nie sądze, aby przy taryfach narzucanych odgórnie przez URE
Wypadałoby wiedzieć, że URE stawek nie narzuca, tylko zatwierdza.
fatygowanie się "Kowalskiego" celem zmiany przedawcy było dla
niego interesujące. Co mamy na szali? Zysk (maksymaln!!!) w skali
roku rzędu 1-1,5%?
Jw, że maksymalny zysk w grupach taryfowych dla Kowalskich to obecnie prawie 9%, przy czym niektórzy Kowalscy korzystają np. z liczników dwutaryfowych, a inni nie - co jeszcze zmienia rentowność takiego kroku.
A jak weźmieny pod uwagę fakt promowania żarówek wysokowydajnych, które też słono kosztują, to taki zysk ze zmiany sprzedawcy ginie w rocznych rozliczeniach.
Jest mi doskonale znany taki sposób myślenia. "Po co oszczędzać, skoro..." - i tu padają różne argumenty, taki jak powyżej lub podobnie : "...wystarczy pilnować wyłączania żarówek", "...wystarczy wyłączyć urządzenia 5 minut wcześniej" i inne, równie sensowne (i równie nie wdrażane). Ich wspólnym mianownikiem jest konieczność udowodnienia sobie, że nie warto nic robić. Lenistwo zawsze znajdzie sobie uzasadnienie.
Moim zdaniem błąd tkwi w samym założeniu rynku
Chętnie poznam dokładniejsze rozwinięcie tego argumentu, bo go nie rozumiem. Ma nie być rynku ?


Wyczuwam ironię, a to zazwyczaj się źle kończy, więc dam sobie spokój z polemiką. Skoro uważa się Pan za eksperta, którego argumenty mają wartość ostateczną, to nie będę Pana z tego poglądu wyprowadzał. Napisałem swoje zdanie i uważam, że wystarczająco dobrze je uargumentowałem.

Rynek energii w Polsce jest zbytnio skomplikowany w stosuniku do modelu rynku np. w Niemczech. System WIRE to tylko pretekst dla jednej z firmy informatycznych do zarabiania pieniędzy (naszej oczywiście także, ale my po prostu odpowiadamy na potrzebę rynku, nie narzucamy standardów). A propos standardów, to te zmieniane 1-2 razy do roku przysługują się pewnej dużej firmie HW/SW do zarabiania kasy na ich sofcie do kolejkowania dokumentów. Nie będę dalej wymieniał...

Kowalski nie ma o tym pojęcia i nie chce mieć. Chce mieć prąd 24 na dobę i tyle. Zadaniem URE nie powinno być więc jedynie (jak to Pan łagodnie nazwał - zatwierdzanie, eh;)) taryf, ale (jak to wspomniał jeden z przedmówców, wyjście na przeciw miernej edukacji społeczeństwa w kontekście rynku energii, który został sztucznie skomplikowany przez kilka powiązanych ze sobą kapitałowo firm.

Przemek
Krzysztof W.

Krzysztof W. profesjonalne cięcie
kosztów - zarabiamy
dla Ciebie

Temat: Wolny rynek energii elektrycznej, kto już skorzystał

Przemek Sobieszczuk:
Moim zdaniem błąd tkwi w samym założeniu rynku
Chętnie poznam dokładniejsze rozwinięcie tego argumentu, bo
go nie rozumiem. Ma nie być rynku ?


Wyczuwam ironię, a to zazwyczaj się źle kończy, więc dam sobie spokój z polemiką. Skoro uważa się Pan za eksperta, którego argumenty mają wartość ostateczną, to nie będę Pana z tego poglądu wyprowadzał. Napisałem swoje zdanie i uważam, że wystarczająco dobrze je uargumentowałem.
Masz rację (chyba ogólnointernetowe "Ty" jest zasadniejsze), było w tym trochę ironii. Zadałem pytanie, a wyjeżdżasz z jakimiś ekspertami - oczywiście bez żadnej ironii... Jasne, że nikt nie ma obowiązku odpowiadania wszystkim na zadane pytania, natomiast samo sformułowanie o błędzie w założeniu rynku jest nadal całkowicie niejasne. To, czy to dobrze uargumentowałeś jest kwestią odbiorcy, nie Twoją własną, każdy sam siebie i tak rozumie. Ale OK, nie wymagam tłumaczeń, jeśli się komuś nie chce i też nie chcę awantur.

Sformułowanie, że "Prezes URE zatwierdza" też nie jest moim sformułowaniem, tylko cytatem z Prawa Energetycznego, eh...Krzysztof Wie.rszelis edytował(a) ten post dnia 24.11.09 o godzinie 08:22
Przemek Sobieszczuk

Przemek Sobieszczuk Dyrektor Sprzedaży /
Pełnomocnik Zarządu
w OPITZ Consulti...

Temat: Wolny rynek energii elektrycznej, kto już skorzystał

Krzysztof Wie.rszelis:
Przemek Sobieszczuk:
Moim zdaniem błąd tkwi w samym założeniu rynku
Chętnie poznam dokładniejsze rozwinięcie tego argumentu, bo
go nie rozumiem. Ma nie być rynku ?


Wyczuwam ironię, a to zazwyczaj się źle kończy, więc dam sobie spokój z polemiką. Skoro uważa się Pan za eksperta, którego argumenty mają wartość ostateczną, to nie będę Pana z tego poglądu wyprowadzał. Napisałem swoje zdanie i uważam, że wystarczająco dobrze je uargumentowałem.
Masz rację (chyba ogólnointernetowe "Ty" jest zasadniejsze), było w tym trochę ironii. Zadałem pytanie, a wyjeżdżasz z jakimiś ekspertami - oczywiście bez żadnej ironii... Jasne, że nikt nie ma obowiązku odpowiadania wszystkim na zadane pytania, natomiast samo sformułowanie o błędzie w założeniu rynku jest nadal całkowicie niejasne. To, czy to dobrze uargumentowałeś jest kwestią odbiorcy, nie Twoją własną, każdy sam siebie i tak rozumie. Ale OK, nie wymagam tłumaczeń, jeśli się komuś nie chce i też nie chcę awantur.

Sformułowanie, że "Prezes URE zatwierdza" też nie jest moim sformułowaniem, tylko cytatem z Prawa Energetycznego, eh...Krzysztof Wie.rszelis edytował(a) ten post dnia 24.11.09 o godzinie 08:22

Zatem sprawa wyjaśniona ;-)

PS
Małgorzata N.

Małgorzata N. Inżynier - Kierownik
Projektu

Temat: Wolny rynek energii elektrycznej, kto już skorzystał

Ja tak do meritum bym wróciła.
Mam propozycję:
zamiast marudzić na URE zróbmy coś sami - to co możemy zrobić ,żeby ten rynek ruszył.
Kto z Panów zmienił sprzedawcę w swojej firmie i w domku ?
Jeśli nie to proszę uprzejmie spróbować, to nie boli.
Na zasadzie kupi nie kupi potargować można .
Co więcej - wtedy można już dyskutować o problemach konkretnych , które nad dotyczą, pytać i wspólnie znaleźć konkretne rozwiązania.
Ja jestem zainteresowana z czysto egoistycznych powodów, im więcej klientów na wolnym rynku tym ceny zaczną być konkurencyjne a nie stolikowe.
Potem namówić kolegę , koleżankę z zaprzyjaźnionej firmy itd....
Krzysztof W.

Krzysztof W. profesjonalne cięcie
kosztów - zarabiamy
dla Ciebie

Temat: Wolny rynek energii elektrycznej, kto już skorzystał

Małgorzata N.:
namówić kolegę , koleżankę
Nie róbmy z energteyki MLMu... Żeby namówić, trzeba wiedzieć, do czego. Sama zmiana dla zmiany będzie bez sensu, jeśli nie wiemy a/ na jakiego dostawcę zmienić, b/ jakie będą efekty i czy czasem konieczność regulowania odrębnego przelewu ich nie zniweluje. Można w ten sposób stracić kolegę / koleżankę...

Następna dyskusja:

Podyplomowe studia - rynek ...




Wyślij zaproszenie do