konto usunięte

Temat: wypadek w pracy,czy w drodze do pracy?

Piotr D.:
W związku z pracą nie pozostawała, bo nie doszła jeszcze do bramy zakładowej pomimo ,że odbiła kartę.

Czyli: gdyby weszła do budynku i by szła i nadal tylko szła i nie pozostawała w zwiazku z praca to uznałbyś Józef zdarzenie za WPP? A jak odbiła karte juz na terenie zakładu, ale nie weszła do budynku i też nie pozostaje w związku z praca to nie uznasz?

Znaczy NIE WAŻNE co robiła, WAŻNE gdzie?

Oj, uważałbym...

Budynek administracyjny , gdzie jest czytnik karty jest oddalony o 150 m od jej miejsca pracy. Jest droga publiczna między tymi punktami.

Radca Prawny mówi,ze obojętnie w jakim miejscu by to się stało po odbiciu karty, to i tak będzie to WPP.

Jednak był kiedyś wypadek, gdzie kobieta odbiła kartę i wchodząc do biurowca udając się do swojego biura przewróciła się .

Nie wykonywała czynności związanych ze swoimi rutynowymi obowiązkami i ZUS i późnieniej sąd nie uznał tego zdarzenia jako WPP.

Jak można uznać,że ona odbijając kartę i idąc do świadczenia pracy wykonywała czynności związane z jej zakresem obowiązków. Ona jest w biurze projektowania i ma zakres zadań, w którym nie ma mowy o konieczności chodzenia koło biurowca.

Sam nie wiem jak to puścić. Puszcze jako wypadek, a jak ZUS nie przyjmie? Będę źle oceniony przez szefostwo,ze niewłaściwie zinterpretowałem. No chociaż mam argument,ze Radca prawny z OIP-u tak mówił.

konto usunięte

Temat: wypadek w pracy,czy w drodze do pracy?

Józef Mirowicz:
Jednak był kiedyś wypadek, gdzie kobieta odbiła kartę i wchodząc do biurowca udając się do swojego biura przewróciła się .

Nie wykonywała czynności związanych ze swoimi rutynowymi obowiązkami i ZUS i późnieniej sąd nie uznał tego zdarzenia jako WPP.
ZUS to ZUS... przeczytaj dokładnie moje odwołanie....ZUS tez odwalił nasz protokół, ale w sądzie zero problemów ;)
Sam nie wiem jak to puścić. Puszcze jako wypadek, a jak ZUS nie przyjmie? Będę źle oceniony przez szefostwo,ze niewłaściwie zinterpretowałem. No chociaż mam argument,ze Radca prawny z OIP-u tak mówił.
patrz wyżej ;) Nieskormnie powiem, że jeszcze nie miałam sytuacji żeby ZUS w sądzie wygrał po moim uzasadnieniu ;) więc naprawdę da się. Zależy dużo od stanowiska zespołu a później się tego trzymać. Dlatego pisałam, ze trzeba na chłodno, solidnie, rzetelnie...

konto usunięte

Temat: wypadek w pracy,czy w drodze do pracy?

Magdalena J.:

A co sądzisz o takim podejściu do sprawy jak prezentuje Ewa ?

cytuję wypowiedź Ewy:

Zgadzam się z powyższym. Co do zasady. Gdyby zdarzenie miało miejsce "w normalnej" sytuacji, tuż przed pracą, gdyby pracownik znajdował się na terenie zakładu z zamiarem podjęcia pracy.
Tak jednak nie bylo. A przynajmniej - nie wprost. Dlatego ja - przy takich moich wątpliwościach - byłabym przeciwko uznaniu tego zdarzenia za WPP, a pracownik może skorzystać z prawa odwołania się do sądu - i niech sąd rozstrzygnie.
Myślę także, że to, czy wypadek mial miejsce przed czy za bramą ma istotne znaczenie jeśli chodzi o kwestię rozróżnienia pomiędzy WPP a WWD.
Jednak - też nie bardzo ma to przełożenie na sytuację tutaj omawianą.
Sam fakt przebywania na terenie zakladu pracy wcale nie oznacza, ze kazde nieszczesliwe zdarzenie, w wyniku ktorego pracownik doznał urazu musi miec związek z pracą.
Mówi o tym także wyrok Sądu Najwyższego z dnia 07 marca 2006r. I UK 127/05 (a więc całkiem "świeży";-): „Samo fizyczne stawienie się w miejscu pracy nie wyczerpuje treści obowiązku świadczenia pracy, jeżeli pracownik nie jest gotowy do jej wykonywania.
Świadczenie pracy w rozumieniu ustawy wypadkowej nie może być rozumiane jako samo przebywanie w zakładzie pracy, fizyczna tam obecność pracownika, ale pozostawanie pracownika w dyspozycji pracodawcy. Warunkiem pozostawania w dyspozycji pracodawcy jest gotowość pracownika do pracy - subiektywny zamiar wykonywania pracy i obiektywna możliwość jej świadczenia” .

Ponadto nie zapominajmy, że - zgodnie z definicją wypadku przy pracy, związek z pracą występuje:
1) podczas lub w związku z wykonywaniem przez pracownika zwykłych czynności lub poleceń przełożonych;
2) podczas lub w związku z wykonywaniem przez pracownika czynności na rzecz pracodawcy, nawet bez polecenia;
3) w czasie pozostawania pracownika w dyspozycji pracodawcy w drodze między siedzibą pracodawcy a miejscem wykonywania obowiązku wynikającego ze stosunku pracy)
Moim zdaniem - żaden z powyższych trzech warunków definicji (w zakresie związku z pracą) nie został spełniony w sytuacji, gdy pracownik przyszedł do pracy godzinę wcześniej nie w celu podjęcia pracy, lecz w celu zjedzenia przed pracą obiadu w zakładowej stołówce.
Józef Mirowicz edytował(a) ten post dnia 18.07.10 o godzinie 15:35
Piotr D.

Piotr D. w czym mogę pomóc?

Temat: wypadek w pracy,czy w drodze do pracy?

Zaczyna się zabawa w sąd:
Świadczenie pracy w rozumieniu ustawy wypadkowej nie może być rozumiane jako samo przebywanie w zakładzie pracy, fizyczna tam obecność pracownika, ale pozostawanie pracownika w dyspozycji pracodawcy. Warunkiem pozostawania w dyspozycji pracodawcy jest gotowość pracownika do pracy - subiektywny zamiar wykonywania pracy i obiektywna możliwość jej świadczenia” .

parę miechów temu, nie pamietam z kim, "kłóciłem się", że orzecznictwo nie jest wyrocznią. Że wyrok zalezy od "tu i teraz". No i mamy pasztecik. Co oznacza "pozostawanie pracownika w dyspozycji pracodawcy"? "gotowość pracownika do pracy - subiektywny zamiar wykonywania pracy i obiektywna możliwość jej świadczenia”. Czy ta Pani miała subiektywny zamiar czy nie? Miała obiektywna mozliwość czy nie?
W zasadzie mam gdzieś odpowiedzi na te pytania. Józef, liczy się "ręka co Cię karmi" czyli oczekiwania pracodawcy. Idź w zaparte. Radca prawny z OIPu? Pani z Sanepidu? A oni lepsi od Ciebie? Zrób 2 egzemplarze kwitów: jeden na tak, drugi na nie i przedstaw szefostwu z argumentacją i ew.skutkami.
Piotr D.

Piotr D. w czym mogę pomóc?

Temat: wypadek w pracy,czy w drodze do pracy?

Skoro już jestem:
1. Przypadek taki: Idzie babeczka korytarzem w firmie i łup! zahaczyła nogą o nogę. I...nie ma wypadku, bo co było przyczyną zewnętrzną? Zahaczyła, bo za chodzenie odpowiada mózg. Więc fakt poplątania nóg ma źródło w mózgu. Więc schorzenie samoistne.Słusznie? Sprawa w sądzie (tak Marek?).
2. Inny przypadek ala Józef: pracownik wysiada z samochodu na parkingu podziemnym w biurze. tak nieszczęsliwie, że skręca kolano jeszcze w samochodzie. Zdarzenie uznane z WPP. Słusznie?

konto usunięte

Temat: wypadek w pracy,czy w drodze do pracy?

Piotr D.:
Zaczyna się zabawa w sąd:
Świadczenie pracy w rozumieniu ustawy wypadkowej nie może być rozumiane jako samo przebywanie w zakładzie pracy, fizyczna tam obecność pracownika, ale pozostawanie pracownika w dyspozycji pracodawcy. Warunkiem pozostawania w dyspozycji pracodawcy jest gotowość pracownika do pracy - subiektywny zamiar wykonywania pracy i obiektywna możliwość jej świadczenia” .

Właśnie mnie nie przekonuje,ze ona odbijając kartę, była gotowa do świadczenia pracy. No bo jak? Do bramy zakładu musiała przebyć drogę publiczną nie należącą do firmy. Na czym więc ta gotowość do pracy miała polegać?

Odbiła kartę , ale nie była gotowa do pracy.Bo jej praca polega na robieniu specyfikacji wyrobu na komputerze i robieniu prób na maszynach. Mogła być gotowa wg mnie po przekroczeniu tamtej bramy, gdzie są hale.

Tam mogła spotkać i kierownika i babki z laboratorium , tam mogła uzgadniać czynności związane z wykonywaną pracą.

Ja tak myślę.
parę miechów temu, nie pamietam z kim, "kłóciłem się", że orzecznictwo nie jest wyrocznią. Że wyrok zalezy od "tu i teraz". No i mamy pasztecik. Co oznacza "pozostawanie pracownika w dyspozycji pracodawcy"? "gotowość pracownika do pracy - subiektywny zamiar wykonywania pracy i obiektywna możliwość jej świadczenia”. Czy ta Pani miała subiektywny zamiar czy nie? Miała obiektywna mozliwość czy nie?
W zasadzie mam gdzieś odpowiedzi na te pytania. Józef, liczy się "ręka co Cię karmi" czyli oczekiwania pracodawcy. Idź w zaparte. Radca prawny z OIPu? Pani z Sanepidu? A oni lepsi od Ciebie? Zrób 2 egzemplarze kwitów: jeden na tak, drugi na nie i przedstaw szefostwu z argumentacją i ew.skutkami.

konto usunięte

Temat: wypadek w pracy,czy w drodze do pracy?

Józef Mirowicz:
Magdalena J.:

A co sądzisz o takim podejściu do sprawy jak prezentuje Ewa ?
Co sądzę? Ano to, że każda sytuacja musi być potraktowana bardzo indywidualnie i to wszyscy tu wiemy. Ja się upieram, ze gdybym miała takie zdarzenie to skłaniałbym się aby uznać za WPP. Dlaczego? Bo kobita jak napisałeś szła do szatni... po co? na ploty czy do pracy? Była gotowa do świadczenia pracy? Przyszła o "normalnej" godzinie do roboty?
To co podała Ewa, ale i to co podałam ja zależy od sytuacji, którą zbadać musisz Ty ;)Magdalena J. edytował(a) ten post dnia 18.07.10 o godzinie 16:40
Piotr D.

Piotr D. w czym mogę pomóc?

Temat: wypadek w pracy,czy w drodze do pracy?

Józef Mirowicz:
Piotr D.:>
Właśnie mnie nie przekonuje,ze ona odbijając kartę, była gotowa do świadczenia pracy. No bo jak? Do bramy zakładu musiała przebyć drogę publiczną nie należącą do firmy. Na czym więc ta gotowość do pracy miała polegać?

Odbiła kartę , ale nie była gotowa do pracy.Bo jej praca polega na robieniu specyfikacji wyrobu na komputerze i robieniu prób na maszynach. Mogła być gotowa wg mnie po przekroczeniu tamtej bramy, gdzie są hale.

Tam mogła spotkać i kierownika i babki z laboratorium , tam mogła uzgadniać czynności związane z wykonywaną pracą.

Ja tak myślę.

Adwokat diabła: A może winny jest zakład Pracy? Dlaczego czytnik kart jest nie tam gdzie wg Ciebie powinna "spotkać kierownika i babki z labo"? Chcecie mieć klar to zróbcie czytniki "przy maszynie". Macie czytnik w budynku oddalonym - to pretensje do garbatego. Uznać wypadek!

konto usunięte

Temat: wypadek w pracy,czy w drodze do pracy?

o to właśnie się rozchodzi, czytniki są w złym miejscu. Gdyby one były w drugim budynku...ale nie są. Źle zostało wszystko zorganizowane. Babka odbiła się i szła na swoje stanowisko pracy, była gotowa do pracy. Nie jej wina, że stanowisko po drugiej stronie ulicy.

Co innego jakby się odbiła i była w drodze na śniadanie czy coś. Ale jeżeli szła na stanowisko pracy, bądź do szatni do której iść musi aby zacząć pracę to dla mnie jest to jasne. Ja obstawiam wypadek przy pracy :)

konto usunięte

Temat: wypadek w pracy,czy w drodze do pracy?

Piotr D.:
Józef Mirowicz:
Piotr D.:>
Właśnie mnie nie przekonuje,ze ona odbijając kartę, była gotowa do świadczenia pracy. No bo jak? Do bramy zakładu musiała przebyć drogę publiczną nie należącą do firmy. Na czym więc ta gotowość do pracy miała polegać?

Odbiła kartę , ale nie była gotowa do pracy.Bo jej praca polega na robieniu specyfikacji wyrobu na komputerze i robieniu prób na maszynach. Mogła być gotowa wg mnie po przekroczeniu tamtej bramy, gdzie są hale.

Tam mogła spotkać i kierownika i babki z laboratorium , tam mogła uzgadniać czynności związane z wykonywaną pracą.

Ja tak myślę.

Adwokat diabła: A może winny jest zakład Pracy? Dlaczego czytnik kart jest nie tam gdzie wg Ciebie powinna "spotkać kierownika i babki z labo"? Chcecie mieć klar to zróbcie czytniki "przy maszynie". Macie czytnik w budynku oddalonym - to pretensje do garbatego. Uznać wypadek!

Mamy drugi czytnik przy halach.Nie mamy jednak zapisu w regulaminie,że ten czytnik jest tylko dla osób pracujących w biurowcu.

Dziwna, bo przecież mogliby ustawić w programie,że przyjmowałby tylko karty tych, którzy pracują w biurowcu

czytnik jest na końcu tego budynku, a gale 150 m dalej


Obrazek
Piotr D.

Piotr D. w czym mogę pomóc?

Temat: wypadek w pracy,czy w drodze do pracy?

Józef, mam rozwiązanie! Normalnie Eureka!!! Czytaj nowy wątek!

konto usunięte

Temat: wypadek w pracy,czy w drodze do pracy?

Ja tez uważam że należy uznać wypadek przy pracy jeżeli faktycznie miała zacząć zaraz pracę. Tylko jak mądrze napisać jaka była przyczyna zewnętrzna w uzasadnieniu?? Ja nie miałam takiego przypadku. Przynajmniej jak ktos się przewrócił to była przyczyna bo było ślisko po deszczu albo porozrzucane narzędzia. Jak to ująć ładnie w słowa co do przyczyny zew. może pomoże Piotr lub Magda. Zawsze możesz powiedzieć pracodawcy że tak doradzili Ci w OIP. Jak nie uznasz to poszkodowana tym bardziej zgłosi do sądu a tak to Cię to może ominie a i poszkodowana będzie zadowolona a to podobno Twoja pracownica. ZUSem się aż tak nie przejmuj jak będą mieli wątpliwości to napiszesz odwołanie podpierając się informacjami z OIP. Tylko jak już postanowisz to trzymaj się tego. A tak z ciekawości to masz coś od nich na piśmie czy to tylko takie luźne rozmowy?

Dobra rada: zmieńcie jak najszybciej lokalizacje czytników lub zmiany techniczne i regulaminowe co do miejsc odbijania się.

konto usunięte

Temat: wypadek w pracy,czy w drodze do pracy?

Monika K.:
Ja tez uważam że należy uznać wypadek przy pracy jeżeli faktycznie miała zacząć zaraz pracę. Tylko jak mądrze napisać jaka była przyczyna zewnętrzna w uzasadnieniu?? Ja nie miałam takiego przypadku. Przynajmniej jak ktos się przewrócił to była przyczyna bo było ślisko po deszczu albo porozrzucane narzędzia. Jak to ująć ładnie w słowa co do przyczyny zew. może pomoże Piotr lub Magda.
a jak mi się facio na prostej drodze przewrócił i uznaliśmy wypadek, to też ZUS się czepnął, ze brak przyczyny zewnętrznej, więc zaś sąd i wygrana ;)

tak to leciało:
Niniejszym składam odwołanie od decyzji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział w Zielonej Górze z dnia ...........r. znak: .......................
W dniu .........r. uległem w miejscu pracy wypadkowi, w wyniku którego doznałem urazu polegającego na zerwaniu torebki skokowej. Oddział ZUS nie uznał zdarzenia, któremu uległem za wypadek przy pracy, przyjmując – w lakonicznym uzasadnieniu decyzji – iż brak jest przyczyny zewnętrznej powodującej uraz. W takiej sytuacji należałoby wnioskować, że skoro uraz nie został spowodowany przyczyną zewnętrzną, to zerwanie torebki skokowej prawej nogi nastąpiło samoistnie lub bez przyczyny. Stwierdzenia istnienia schorzenia samoistnego będącego przyczyną urazu mógłby dokonać Lekarz Orzecznik ZUS, lecz na skutek arbitralnej decyzji Oddziału ZUS w Zielonej Górze nie dane mi było przed nim stanąć. Chciałbym w tym miejscu zaznaczyć, że nigdy wcześniej nie miałem żadnych problemów ze stawami skokowymi i nie leczyłem się na żadne schorzenia z nimi związane. Także w dniu wypadku, przed zdarzeniem, nie odczuwałem żadnych dolegliwości związanych ze stawem skokowym.
Faktem jest, że zdarzenie, któremu uległem w dniu ............r. miało charakter nagły, było związane z pracą i - wg zespołu powypadkowego sporządzającego protokół powypadkowy – było spowodowane przyczyną zewnętrzną. Chciałbym w tym miejscu przytoczyć wyrok Sądu Najwyższego z dnia 15.06.1980r. III PR 33/80 (niepublikowany), wg którego „Przyczyną zewnętrzną w rozumieniu art. 6 ustawy wypadkowej może być nawet niefortunny odruch pracownika - jego nieskoordynowane poruszenie się powodujące potknięcie się i upadek nawet na gładkiej powierzchni. Wyłączenie przyczyny zewnętrznej przy upadku pracownika w czasie i miejscu pracy, który nastąpił w takich okolicznościach, byłoby uzasadnione tylko wtedy, gdyby istniały podstawy do ustalenia, że wypadek pracownika został spowodowany jego schorzeniem łączącym się np. ze skłonnością do omdleń lub zakłóceń równowagi”. Jednakże Oddział ZUS nie zadał sobie trudu, aby ustalić, jaka była faktyczna przyczyna urazu, uznając bezpodstawnie, że uraz nie został spowodowany przyczyną zewnętrzną. Można by w tym miejscu postawić pytanie: jeżeli nie zewnętrzną, to jaką? Bo faktem jest, że jakaś przyczyna urazu być musiała.
Rozpatrując moją sprawę Oddział ZUS w toku postępowania nie dochował należytej staranności, która powinna cechować organy administracji publicznej, a w szczególności naruszył jedną z zasad ogólnych Kodeksu postępowania administracyjnego (art. 7 Kpa) wg, której „W toku postępowania organy administracji publicznej stoją na straży praworządności i podejmują wszelkie kroki niezbędne do dokładnego wyjaśnienia stanu faktycznego oraz do załatwienia sprawy, mając na względzie interes społeczny i słuszny interes obywateli”.

W tym stanie rzeczy uznaję, że moje odwołanie jest zasadne i wnoszę aby zdarzenie, któremu uległem w dniu .........r. uznać za wypadek przy pracy w rozumieniu art.6 ust.1 ustawy z dnia .........
Piotr D.

Piotr D. w czym mogę pomóc?

Temat: wypadek w pracy,czy w drodze do pracy?

Ale kaszana. Znaczy ZUSowi sie nie chciało sięgnąć po mózg, tylko od razu "nie bo nie". Czyli: jesli w biurze gwałtownie odwrócę głowe bo Madzia dzwoni z ważną sprawą, i mi sie zakręci w głowie i łup w sciane -to nie ma zmiłuj - wypadek. Kurde, a jak każdy taki przypadek uwalam i czekam na sąd...Pokretne sa drogi sprawiedliwości świeckiej.

konto usunięte

Temat: wypadek w pracy,czy w drodze do pracy?

Magdalena J.:
Kurna, coś przeoczyłam? Z jakim obiadem? Ona o 7:00 na obiad przyszła??
nie czaję już nic...


Madziulka!! Wstyd mi chyba;-)
To ja nie nadążam, albo juz mi sie wszystko pomerdało (w sensie, ze poplątały mi się "kejzy" ;-)))
Nie mam siły czytac wszystkiego od nowa, a to my nie mowimy o takim przypadku kiedy kobita czy mezczyzna przyszła/przyszedl do pracy godzine wczeniej, zeby zjesc obiadek w zakladowej stolowce? I ulegl wypadkowi?
To gdzie ja taki opis czytalam?? Jesoooo. Czas mi na urlop.
Obiecuje od teraz czytac dokladnie, zanim odpiszę:)))
Polece teraz z psiuniem na spacerek i potem spokojnie odczytam całosc (a przynajmniej sie postaram). A poki co - wybaczenia proszę, jeślim pisalam od rzeczy. Mea culpa ;-)

konto usunięte

Temat: wypadek w pracy,czy w drodze do pracy?

Ewa K.:
Magdalena J.:
Kurna, coś przeoczyłam? Z jakim obiadem? Ona o 7:00 na obiad przyszła??
nie czaję już nic...


Madziulka!! Wstyd mi chyba;-)
To ja nie nadążam, albo juz mi sie wszystko pomerdało (w sensie, ze poplątały mi się "kejzy" ;-)))
Nie mam siły czytac wszystkiego od nowa, a to my nie mowimy o takim przypadku kiedy kobita czy mezczyzna przyszła/przyszedl do pracy godzine wczeniej, zeby zjesc obiadek w zakladowej stolowce? I ulegl wypadkowi?
To gdzie ja taki opis czytalam?? Jesoooo. Czas mi na urlop.
Obiecuje od teraz czytac dokladnie, zanim odpiszę:)))
Polece teraz z psiuniem na spacerek i potem spokojnie odczytam całosc (a przynajmniej sie postaram). A poki co - wybaczenia proszę, jeślim pisalam od rzeczy. Mea culpa ;-)
haha ;)
Ewcia, przeczytaj pierwszy post ;) potem już każdy chyba różne przypadki podawał i co by było gdyby ;))
Piotr D.

Piotr D. w czym mogę pomóc?

Temat: wypadek w pracy,czy w drodze do pracy?

A gdyby to przyszła wasza matka...

konto usunięte

Temat: wypadek w pracy,czy w drodze do pracy?

Piotr D.:
A gdyby to przyszła wasza matka...
Piotrek, Twoje PH mnie rozwala, buhahaha

konto usunięte

Temat: wypadek w pracy,czy w drodze do pracy?

Monika K.:
A wyobraźcie sobie koledzy/koleżanki taką hipotetyczną sytuacje. Pracownik/ pracownica ma zacząć pracę o godzinie 14. Jednak postanawia przyjść na godz. 13 i zjeść coś przed pracą w barze który znajduje się w części administracyjnej budynku. Czas pracy rozliczany jest na zasadzie listy obecności ( a nawet jeżeli by był za pomocą czytnika to i tak nie zmienia postaci sprawy) Powiedzmy że pracownik na tej stołówce się potyka i skręca nogę, nie podpisał jeszcze listy obecności i nie odbił się bo przecież ma zacząć o 14 ale znajduje się na terenie firmy (czyli w tym barze w części administracyjnej)I co wtedy wypadek w drodze czy wypadek w pracy czy w ogóle nie uznaje się wypadku. Pytanie tylko czy nie uznaje się wypadku w drodze czy wypadku w pracy (jaki protokół) Przecież pracodawca nie może odpowiadać za wszystkie czyny pracownika skoro on maił ochotę zjawić się godzinę wcześniej by coś zjeść. Co myślicie?? Od razu mówię że to nie miało miejsca w rzeczywistości ale jest bardzo prawdopodobne bo faktycznie pracownicy tak robią tyle że sobie jeszcze nikt krzywdy nie zrobił. Jestem ciekawa waszej opinii.


No i jestem w domu! :-)))
Ufff..... Na całe szczescie, bom myslala, ze mnie zwidy dopadły z tych upałów!
Moje odpowiedzi dotyczyly głównie TEGO, powyższego przypadku.

A co do przypadku, o ktorym pisał Jozef - powiem tak:
- jesli ów budynek administracji nalezy do pracodawcy osoby poszkodowanej - to moim zdaniem=WPP.
Natomiast jesli jest to jakis "wspolny" budynek, ktorym zarządza inny pracodawca - to nie bedzie to jeszcze teren pracodawcy, a wiec = WWD. No.
:))
Krzysztof K.

Krzysztof K. ST. INSPEKTOR BHP

Temat: wypadek w pracy,czy w drodze do pracy?

Problem chyba jest w tym, ze Joszko czuje sie urażony stwierdzeniem pani z sanepidu ... gdyż sam napisał " - " ...nikt mnie nie będzie straszył, NIKT !!!
I tu podejmuję wojenkę, bo nauczcie się, że Józek ma swoje zdanie i nikt nie będzie mnie straszył" - a nie w tym, czy wystąpiła okoliczność: "Związek z pracą"
Joszko, niestety brak Ci obiektywizmu w tej sprawie. Wnioskuje, ze chcesz pokazać pani z sanepidu "kto tu rządzi"
Joszko powtórzę : Jak masz j .....to uznasz to zdarzenie za wypadek przy pracy.
gdyż Pani stawiła sie do pracy, odbiła dyskietkę a zdarzenie miało miejsce na terenie firmy.



Wyślij zaproszenie do