Maciej Wojewódka

Maciej Wojewódka analityk, manager,
badacz, organizator,
uhonorowany za kr...

Temat: Rok Wiary, a alienacja rodzicielska

Z inicjatywy Ojca Świętego Benedykta XVI od 11 października 2012 roku do 24 listopada 2013 roku trwa Rok Wiary w Kościele Katolickim.

Ogłaszając tą inicjatywę Ociec Święty zwrócił uwagę na m. in. aspekty dotyczące samej wiary i powrotu do niej, liturgii, właściwej postawy członków Kościoła w odniesieniu do Ewangelii, Katechizmu Kościoła Katolickiego, dokumentów Soboru Watykańskiego II oraz innych źródeł nauczania Kościoła. Istotnym elementem Roku Wiary stała się tematyka nowej ewangelizacji.

Również rozważając problematykę alienacji rodzicielskiej możemy odnieść się do nauk płynących z tych źródeł. Znajdujemy w nich nakaz miłosierdzia i miłości, odniesienia do niekrzywdzenia "małych" wiernych, złej postawy traktującej przedmiotowo dziecko (np. jako narzędzia przeciwko drugiemu rodzicowi i wzbudzającej negatywne nastawienie dziecka do drugiego rodzica), zapewnienia dzieciom godnych warunków i szczęśliwego rozwoju, unikania powodowania zgorszenia, nakazu szacunku dla rodziców, współodpowiedzialności za grzech wobec biernej postawy innych osób, unikania negatywnych emocji (nienawiść, zazdrość, zawiść, gniew), apostolstwa wiernych i inne elementy.

Nasuwa się pytanie czy Kościół w Roku Wiary może zignorować problem alienacji rodzicielskiej i jej negatywne efekty, podczas gdy publicznie podkreśla istotę nierozerwalności małżeństwa, sprzeciwia się przerywaniu ciąży, niesakramentalnym związkom seksualnym pomiędzy mężczyzną i kobietą, związkom homoseksualnym, zmaga się z sekularyzmem, relatywizmem moralnym i rozpadem rodziny, a na powstawanie tych zjawisk mogą wpływać również efekty alienacji rodzicielskiej, niezależnie od jej bliższych i dalszych negatywnych skutków dla poddawanych alienacji rodzicielskiej dzieci i rodziców.

Szerzej tą problematykę omawiam w publikacji Rok Wiary, a alienacja rodzicielska, która jest dostępna m. in. na stronie:
https://sites.google.com/site/maciejwojewodka/rok-wiary...Maciej Wojewódka edytował(a) ten post dnia 02.11.12 o godzinie 11:01
Paweł Zamorski

Paweł Zamorski urzęnik samorządowy
średniego szczebla

Temat: Rok Wiary, a alienacja rodzicielska

Ksiądz Tomasz Jaklewicz z katolickiego tygodnika "Gość Niedzielny", podczas rozmowy z Metropolitą Warszawskim - księdzem kardynałem Kazimierzem Nyczem o synodzie biskupów na temat nowej ewangelizacji, który został zainaugurowany wraz z obecnym Rokiem Wiary, zwrócił uwagę że uderzyło go m. in. "to jak często pojawiają się na synodzie wezwania do nawrócenia Kościoła, zwłaszcza księży i biskupów" oraz zmiany formacji duchowej (artykuł "Geografia Wiary i niewiary" zamieszczony w numerze pisma z dn. 28.10.2012 roku).

W tym samym artykule ksiądz kardynał Kazimierz Nycz powiedział "Uczestniczę w synodzie po raz drugi. I mogę potwierdzić że wyczuwa się obecność Ducha Świętego we wspólnocie synodalnej."

"Geografia Wiary i niewiary" ("Gość Niedzielny" nr 43 z 2012 roku")
http://gosc.pl/doc/1336441.Geografia-wiary-i-niewiaryPaweł Zamorski edytował(a) ten post dnia 02.11.12 o godzinie 11:53

konto usunięte

Temat: Rok Wiary, a alienacja rodzicielska

A ja bym nie nadużywał kwestii wiary/religii/wyznania etc. i nie włączał je do przykrej sprawy jaką jest alienacja rodzicielska.
Owszem, jest to moje subiektywne i może odosobnione zdanie ale uważam, że nie zależnie kto jest jakiego wyznania (bądź jest ateistą) to może być dotknięty problemem alienacji rodzicielskiej - i to zarówno jako sprawca co i poszkodowany.
Co więcej - uważam (na podstawie doświadczeń własnych ale i nie tylko), że wyznanie nie ma większego wpływu na eskalację zjawiska alienacji.
Dodam jeszcze, że daleki jestem od poglądu, że osoba wyznania katolickiego (niejako a priori) będzie mniej skłonna do alienowania drugiego rodzica niż osoba innego wyznania.
Maciej Wojewódka

Maciej Wojewódka analityk, manager,
badacz, organizator,
uhonorowany za kr...

Temat: Rok Wiary, a alienacja rodzicielska

W którym miejscu wydaje Ci się, że nadużyłem wiary/religii/wyznania w kontekście alienacji rodzicielskiej? Nie zajmuje się także zjawiskiem alienacji, a alienacją rodzicielską, co nie jest tożsame.

Moje rozważania dotyczące innych religii dyskutujemy w innym miejscu na naszym forum.
http://www.goldenline.pl/forum/991412/religijny-punkt-...

Oczywiście nie dotyczą wszystkich religii, co nie zamyka możliwości aby poszerzyć spektrum naszej dyskusji.

Bardzo ciekawe mogą okazać się także rozważania wpływu postawy ateistycznej na występowanie alienacji rodzicielskiej. Przy czym również ateizm uważam za formę wiary.

Oczywiście w pełni się zgadzam, że to nie wyznawana religia ma wpływ na postawy z zakresu alienacji rodzicielskiej, a nieprzestrzeganie jej zasad.Ten post został edytowany przez Autora dnia 28.03.14 o godzinie 18:48

konto usunięte

Temat: Rok Wiary, a alienacja rodzicielska

Maciej Wojewódka:
W którym miejscu wydaje Ci się, że nadużyłem wiary/religii/wyznania w kontekście alienacji rodzicielskiej?
Ja po prostu w ogóle nie mieszałbym tych spraw. Wyznanie/waira ect to jedno, a alienacja rodzicielska do drugie :)
Nie zajmuje się także zjawiskiem alienacji, a alienacją rodzicielską, co nie jest tożsame.
ja również miałem na myśli alienację rodzicielską (użyłem skrótu myślowego ale z kontesktu mojej wypowiedzi chyba to wynika)
Bardzo ciekawe mogą okazać się także rozważania wpływu postawy ateistycznej na występowanie alienacji rodzicielskiej.
owszem
Przy czym również ateizm uważam za formę wiary.
oj tu się nie zgodzę gdyż ateizm uważam za "niewiearę" w żaden byt pozaziemski
Oczywiście w pełni się zgadzam, że to nie wyznawana religia ma wpływ na postawy z zakresu alienacji rodzicielskiej, a przestrzeganie jej zasad.
Tak. I dodam, że (wg mnie) najabrdziej predystynowane wyznanie do wypowiadania się w kwestiach rodziny i z nią związanych problemów dnia codziennego (o ile w ogóle już rozważać tą kwestę) jest Ewangelicyzm (tak to chyba się nazywa, choć proszę mi wybacyć - nie jestem znawcą religii).
Generalnie chodzi mi tutaj o kwestę posiadania rodziny i dzieci przez księży.
Po prostu uważam, że jedynie osoba duchowna, która ma żonę i dzieci może być autorytetem i może zajmować stanowisko w kwestiach alienacji rodzicielskiej czy ogóelnie szerzej mówiąc w kwestaich problemów rodziny. Księża Katoliccy takimi dla mnie nie są. Zwłaszcza jak się słyszy o licznych przypadkach (eufemistycznie mówiąc) problemów księży z utrzymaniem celibatu, nie mówiać już o różnych postwach homo lub pedo - filskich - co jest obecne w KK od czasów pradawnych (tak to ujmę :)Michał K. edytował(a) ten post dnia 02.11.12 o godzinie 19:25

Temat: Rok Wiary, a alienacja rodzicielska

Z natury rzeczy ewentualne połączenie tematu Roku Wiary w Kościele Katolickim i Alienacji Rodzicielskiej, może dotyczyć tylko katolików. Co najwyżej może stanowić pewien wzorzec działań dla wyznawców innych religii, czy też ateistów. Ale aktywne uczestnictwo w tego typu inicjatywie jest skierowane raczej tylko wobec katolików, bądź kiedy choć jedna osoba w rodzinie jest wyznania katolickiego. Oczywiście w Polsce tego typu inicjatywa może przynieść pozytywne skutki z uwagi na szeroko deklarowaną przynależność do katolicyzmu, nawet jeśli wiele osób pozostaje osobami niepraktykującymi.
Maciej Wojewódka

Maciej Wojewódka analityk, manager,
badacz, organizator,
uhonorowany za kr...

Temat: Rok Wiary, a alienacja rodzicielska

Nie można udawać, że nie istnieją jakieś aspekty problemu, nawet gdy to jest to niewygodne, gdyż one i tak będą dalej istnieć.

Z jednej strony aspekty alienacji rodzicielskiej odnoszące się do katolicyzmu i Roku Wiary mają znaczenie dla katolików, judaizmu dla wierzących Żydów, islamu dla muzułmanów, buddyzmu dla buddystów, a pozbawione kontekstu religijnego dla wszystkich. Jednak gdy jakaś religia dominuje w społeczności, nawet formalnie, to będzie odbijać się na normach moralnych występujących w tym społeczeństwie.

Nie trzeba bezpośrednio doświadczać problemu lub być na jego występowanie bezpośrednio narażonym, aby o nim dyskutować albo wypowiadać się na jego temat. Co więcej osoby z zewnątrz niejednokrotnie lepiej dostrzegają sytuacje wymagające rozwiązania, a William J. J. Gordon, twórca synektyki nawet budował zespoły złożone głównie z laików w swoich zespołach konsultingowych zajmujących się rozwiązywaniem problemów.

Problemy pedofilii i homoseksualizmu występują w różnych grupach społecznych, chociaż szczególnie bulwersują (a zatem i nadproporcjonalnie przyciągają media) gdy dotyczą one księży, przedstawicieli grupy szczególnego zaufania, zwłaszcza wśród katolików. Myślę, ten temat był i będzie jednym z dyskutowanych na obecnym synodzie biskupów. Trudno sobie bowiem wyobrazić skuteczne działania ewangelizacyjne w sytuacji narastającego czarnego wizerunku nieokreślonej liczby członków hierarchicznego Kościoła Katolickiego.

Jednocześnie nie można wskazać czy negatywne efekty pedofilii są bardziej szkodliwe od negatywnych efektów alienacji rodzicielskiej czy jednakowo szkodliwe bez przeprowadzenia odpowiednich badań w tej sprawie, tylko dlatego, że pedofilia jest sankcjonowana w kodeksie karnym i mówi się o niej głośno, a negatywne efekty alienacji rodzicielskiej i sam jej problem traktowane są zupełnie inaczej.

Wiara ateistów neguje oczywiście istnienie Boga ale ateista wierzy np. w to że ekran komputera, na który w tej chwili patrzy, powstał w wyniku ciągu samoistnych procesów,
które rozpoczęły się od Wielkiego Wybuchu, po którym same od siebie ukształtowały się galaktyki, a potem kolejno gwiazdy, planety w tym nasza, warunki umożliwiające życie, pierwotne organizmy ewolujące stopniowo w kierunku uformowania się człowieka wyposażonego w znacznie bardziej skomplikowane oprogramowanie (jakim jest kod genetyczny) niż oprogramowanie komputera na którego ekran akurat patrzy. Moim zdaniem jest to bardzo silna wiara, niedająca się pogodzić ze spojrzeniem realistycznym.

Odnosząc się do problematyki alienacji rodzicielskiej w odniesieniu do ateizmu warto byłoby się najpierw zastanowić jak brak motywatora w postaci silnych czynników religijnych (niebo, piekło, karma, etc.) wpływają na normy moralne i zachowanie i jak wpływa na to laicyzacja społeczeństwa. Moim zdaniem negatywnie ale chętnie zapoznałbym się i z innymi głosami w tej sprawie.Maciej Wojewódka edytował(a) ten post dnia 03.11.12 o godzinie 14:18

Temat: Rok Wiary, a alienacja rodzicielska

Spośród tych innych głosów dotykających problemu alienacji rodzicielskiej poza nurtem katolickim, można uwzględnić aspekt ateizmu. Choć sam ateista niekoniecznie musi spoglądać na wszechświat jako efekt działań zapoczątkowanych Wielkim Wybuchem, co dobrze mogło współistnieć z teoriami religijnymi. Przykładowo Ilya Prigogine w swojej książce `Kres pewności. Czas, chaos i nowe prawa natury` jeden ze swoich rozdziałów zatytułował `Czy czas poprzedza istnienie?`. Według tej teorii nie było Wielkiego Wybuchu. Sam autor wyjaśnia to następująco `Narodziny te mogłyby przypominać przemianę fazową, prowadzącą od przedświata (zwanego także "próżnią kwantową lub "meta-Wszechświata") do postrzegalnego świata, jaki nas otacza` s. 220.
Aczkolwiek to dygresja w tym temacie, ale mam nadzieję dla innych osób będzie interesująca. Nie posiadam jednak informacji , jaki jest stosunek autora do spraw religii. Znany jednak ateista Richard Dawkins, zajmujący się sprawami genetyki cały świat opiera na koncepcji darwinizmu, czy też memów. W kontekście sprawy alienacji rodzicielskiej interesującym aspektem do analizy mogą być memy, wymyślone przez Dawkinsa, a spopularyzowane m.in. przez Susan Blackmore (w jej książce `Maszyna memów`). Uznaje ona memy jako pewne, jak dotąd abstrakcyjne formy, które obok genów współtworzą ludzki mózg. Wyjaśnia ona, że kopiowanie memów, to zasadnicza zdolność jaką przyswoił sobie gatunek homo sapiens. Jest to zdolność do naśladownictwa, która tak bardzo odróżnia homo sapiens od innych istot żywych. Memy doprowadziły m.in. do wykształcenia się inteligencji ludzkiej, powstania cywilizacji, mempleksów religii etc. A rozprzestrzeniają się one pionowo (głównie chodzi o relacje pomiędzy rodzicem, a dzieckiem, także ważne idee przekazywane przez autorytety moralne), albo poziomo (wśród rówieśników, czy za pośrednictwem mediów). Chodzi o to, że obecnie to memy poziome dominują, a kiedyś jeszcze, kilkadziesiąt lat temu było inaczej. Jak się wydaje, może to mieć także bardzo duże znaczenie dla sprawy alienacji rodzicielskiej. W dzisiejszych czasach rodzic, czy też jakiś tradycyjny autorytet moralny, przestał już być głównym autorytetem dla dziecka, zaś zastąpili go rówieśnicy, media, kultura masowa...

konto usunięte

Temat: Rok Wiary, a alienacja rodzicielska

Maciej Wojewódka:
Odnosząc się do problematyki alienacji rodzicielskiej w odniesieniu do ateizmu warto byłoby się najpierw zastanowić jak brak motywatora w postaci silnych czynników religijnych (niebo, piekło, karma, etc.) wpływają na normy moralne i zachowanie i jak wpływa na to laicyzacja społeczeństwa. Moim zdaniem negatywnie ale chętnie zapoznałbym się i z innymi głosami w tej sprawie.

Gdy tak sobie czytam te wątki i próby opisania relacji między tzw. alienacją rodzicielską, a wiarą, rzuca mi się w oczy bardzo płytkie rozumienie wiary - np. jako wspomnianego wyżej "motywatora".
Kościół Katolicki od wielu lat mówi o kryzysie rodziny. Można to sobie nazwać Zespołem Alienacji Rodzicielskiej, ale nie w nazwie problem. Problem jest w tym, że rozpadają się więzi rodzinne, że rodzice przestali lata temu spełniać swoje zadania rodzicielskie (zatracili rozumienie tego, co znaczy być Ojcem i Matką), a teraz dorastają kolejne pokolenia ludzi, którzy tą nieumiejętność przekazują kolejnym pokoleniom. Wszystko wskazuje na to, że ten problem będzie się pogłębiał, gdyż rodzice, którzy nie wiedzą co to znaczy być Ojcem i Matką, oraz nie realizując swojego właściwego dla płci powołania rodzicielskiego, nie są wstanie swoim dzieciom przekazać właściwych wzorców, a co za tym idzie wychowują (albo jak kto woli hodują) kolejne pokolenie upośledzonych pod tym względem członków społeczeństwa.

Wiara w tym temacie może odgrywać wielką rolę, ale pod warunkiem, że tą wiarę się przeżywa, a nie się do niej tylko przyznaje. Wiara to nie zespół norm moralnych, czy przekonań religijnych. Nie jest to również zbiór doktryn i straszaków w postaci przyszłego ewentualnego piekła.
Wiara to przede wszystkim osobista relacja z Bogiem, któremu ufam i którego słucham, oraz którego naukę wcielam w życie. Wiara to przekonanie, że moje życie nie jest dziełem przypadku, czy procesu ewolucyjnego, ale jest darem Boga, który nie tylko dał mi życie, ale jeszcze podtrzymuje je w istnieniu i co najważniejsze, chce mnie przez to życie przeprowadzić w taki sposób, bym się nie poranił i nie poranił innych.
Aby to mogło się realizować, to każdy człowiek wierzący musi pozwolić Bogu w swoim życiu działać i realizować to, co tenże Bóg mówi... i tu jest problem... bo wiarę prawdziwie przeżywa niewielka część tych, którzy do wiary się przyznają.
Ja osobiście od lat jestem świadkiem tego, jak powrót do wiary, zaproszenie Boga do swojego życia zmienia ludzkie życia, zmienia także rodziny, leczy relacje rodzinne i przywraca to, co zostało utracone, a nawet uczy od początku co znaczy być Ojcem i Matką tych, których nikt wcześniej tego nie nauczył...
Zbigniew Maciej Matyszczak

Zbigniew Maciej Matyszczak konsultant
niezależny,edukacja
nieformalna w ramach
bizne...

Temat: Rok Wiary, a alienacja rodzicielska

Nigdy nie słyszałem o kazaniu, w którym poruszono by problem alienacji rodzicielskiej pomimo tego, że alienująca osoba, bez względu na to czy jest to rodzic czy jego najblizsi, łamią co najmniej jedno z przykazań dekalogu wyrządzając szkody i krzywdy nie do naprawienia również sobie. A czasami zaczyna się, niby, niewinnym pytaniem: kogo kochasz bardziej? Bez katechezy, która uczyni wiarę potęgą nie da się wyrugować patologii i przywrócić wartości życia rodzinnego bez nazywania rzeczy po imieniu. Alienacja rodzicielska jest swoistym bandytyzmem wobec maluczkich.
Wiara, Nadzieja i Miłość jak pokazują statystyki to za mało.
Maciej Wojewódka

Maciej Wojewódka analityk, manager,
badacz, organizator,
uhonorowany za kr...

Temat: Rok Wiary, a alienacja rodzicielska

Niestety podejście do wiary w społeczeństwie niejednokrotnie jest wybiórcze i płytkie. To oczywiście wypacza jej sens i jej najcenniejszą wartość jaką jest osobista relacja z Bogiem.

Jednak słowo wiara ma w języku polskim więcej niż jedno znaczenie. Można wierzyć że samochód który kupujemy z drugiej ręki będzie nam służył przez kilka lat, współmałżonek lub współmałżonka dochowują wierności lub, że szewc solidnie naprawił nam buty.

Natomiast ateisci wierzą, że skomplikowany świat powstał samoistnie bez udziału Boga, niezależnie od tego czy akceptują teorię Wielkiego Wybuchu czy też nie. W przypadku takiego światopoglądu nasuwa się pytanie czy ateistyczny kręgosłup moralny będzie wystarczająco silny bez wpływów płynących z religii i adekwatnej osobistej relacji z Bogiem.

Moim zdaniem warto pomyśleć na tym, aby problematyka alienacji rodzicielskiej i informacja o jej negatywnych efektach znalazła miejsce, zarówno w katechezie prowadzonej w szkole i poza nią oraz w homiliach wygłaszanych przez biskupów i księży.

Problem alienacji rodzicielskiej i jej negatywnych efektów jest jak najbardziej realny w otaczającym nas świecie. To poważny problem, czasem mający tragiczne skutki, a jedności rodziny coraz częściej nie da nie da się uratować
http://www.goldenline.pl/forum/976112/alienacja-rodzic...Maciej Wojewódka edytował(a) ten post dnia 05.11.12 o godzinie 12:10

konto usunięte

Temat: Rok Wiary, a alienacja rodzicielska

Maciej Wojewódka:

Natomiast ateisci wierzą, że skomplikowany świat powstał samoistnie bez udziału Boga, niezależnie od tego czy akceptują teorię Wielkiego Wybuchu czy też nie. W przypadku takiego światopoglądu nasuwa się pytanie czy ateistyczny kręgosłup moralny będzie wystarczająco silny bez wpływów płynących z religii i adekwatnej osobistej relacji z Bogiem.
Życie codzienne dobitenie pokazuje i dowodzi, że kręgosłup moralny przeciętnego człowieka ma niewiele wspólnego z wyznawaną przez niego wiarą czy religią (i to dowolną) - tak więc nie martwiłbym się o kręgosłup ateistów - w śród których zachodzą takie same procesy/postwy "zgniło moralne" jak i u chrześciajn czy ich starszych barci (nie mówiać już o innych waiarach "wschodnich").

Każda osoba umiejąca obserwować życie i tzw. codzienność sama będzie potrafiła dostarczyć przykładawów barku kręgosłupa moralnego więkoszości (niestety) osób wierzących (i to nie zależnie czy w religie mono-teistyczne czy nie).
Moim zdaniem warto pomyśleć na tym, aby problematyka alienacji rodzicielskiej i informacja o jej negatywnych efektach znalazła miejsce, zarówno w katechezie prowadzonej w szkole i poza nią,
na lekcjach etyki również!!!
oraz w homiliach wygłaszanych przez biskupów i księży.
Robert Trela

Robert Trela prezes,
Stowarzyszenie
Praworządności i
Bezpieczeństwa Pu...

Temat: Rok Wiary, a alienacja rodzicielska

Rok Wiary, a alienacja rodzicielska - to temat, który może być dla niektórych kontrowersyjny, gdyż jak wspomniano niepotrzebnie łączy się religię z alienacją rodzicielską. Jednak Maciek Wojewódka pomimo takich wypowiedzi łączy te dwa aspekty dążąc do zbieżności problematyki, ponieważ religia katolicka (jak również wiele innych wyznań) ma w poszanowaniu rodzinę w jedności - dziecko lub dzieci, matka i ojciec stanowią całość. Zatem alienacja rodzicielska jest niedopuszczalna.
Przykładowo w Piśmie Świętym napisano:
Kpł 20, 9
"Ktokolwiek złorzeczy ojcu albo matce, będzie ukarany śmiercią: złorzeczył ojcu lub matce, ściągnął śmierć na siebie". Słowo Boże uczy, że mówienie źle o rodzicach kończy się śmiercią, co warto podkreślić nie o rodzicu, ale o rodzicach.
Dziecko (względnie dzieci) winny mieć w poszanowaniu oboje rodziców.Robert Trela edytował(a) ten post dnia 04.11.12 o godzinie 17:10

konto usunięte

Temat: Rok Wiary, a alienacja rodzicielska

Maciej Matyszczak:
Nigdy nie słyszałem o kazaniu, w którym poruszono by problem alienacji rodzicielskiej pomimo tego, że alienująca osoba, bez względu na to czy jest to rodzic czy jego najblizsi, łamią co najmniej jedno z przykazań dekalogu wyrządzając szkody i

Ja słyszałem ;) Tylko nie nazywało się to alienacją, a kryzysem rodziny. Osobiście na ten temat mówiłem.

konto usunięte

Temat: Rok Wiary, a alienacja rodzicielska

Maciej Wojewódka:
Moim zdaniem warto pomyśleć na tym, aby problematyka alienacji rodzicielskiej i informacja o jej negatywnych efektach znalazła miejsce, zarówno w katechezie prowadzonej w szkole i poza nią oraz w homiliach wygłaszanych przez biskupów i księży.

Moim zdaniem to ma miejsce. Rodzina jest treścią programu nauczania na nie jednym poziomie edukacyjnym. Również na pewno wielu księży na ten temat mówi w kazaniach i homiliach...
Pamiętać jednak należy, że siła oddziaływania Kościoła nie jest taka jak jeszcze 30 lat temu. Ma to swoje minusy, bo degrengolada naszych rodzin nasila się z każdym rokiem. Powodem nie jest nauczanie Kościoła, bo ono w treści się nie zmienia. Powody mamy głównie w naszym sposobie funkcjonowania. Jesteśmy coraz bardziej nastawieni na konsumpcję. Promowane jest egoistyczne podejście do życia, uznanie zyskuje indywidualizm, a to wszystko atomizuje nasze relacje i w rodzinie i w społeczeństwie.
Uważam że w tym temacie ważniejsze od odgórnego nauczania - jak by nie patrzeć obrzydzanego w mediach głównego nurtu (niestety dość skutecznie) Kościoła - jest świadectwo wiary zwykłych rodzin chrześcijańskich i nie tylko. Jeżeli pewne rzeczy są przepracowane w rodzinie, to jej oddziaływanie na środowisko w którym funkcjonuje jest naprawdę duże.
Zbigniew Maciej Matyszczak

Zbigniew Maciej Matyszczak konsultant
niezależny,edukacja
nieformalna w ramach
bizne...

Temat: Rok Wiary, a alienacja rodzicielska

Łukasz Turek:
Maciej Matyszczak:
Nigdy nie słyszałem o kazaniu, w którym poruszono by problem alienacji rodzicielskiej pomimo tego, że alienująca osoba, bez względu na to czy jest to rodzic czy jego najblizsi, łamią co najmniej jedno z przykazań dekalogu wyrządzając szkody i

Ja słyszałem ;) Tylko nie nazywało się to alienacją, a kryzysem rodziny. Osobiście na ten temat mówiłem.
Nie można nazwać kryzysem rodziny alienacji rodzicielskiej nasyconej nienawiścią, w której nadrzędnym celem jest zniszczenie przeciwnika kosztem dzieci a sugestie mediatorów traktowane są jako wrogie wsparcie. Gdy dochodzi do agresji, oszustwa a dziecko staje się narzędziem zbrodni ( w skrajnym przypadku ) należy używać adekwatnych określeń.
Zbigniew Maciej Matyszczak

Zbigniew Maciej Matyszczak konsultant
niezależny,edukacja
nieformalna w ramach
bizne...

Temat: Rok Wiary, a alienacja rodzicielska

Robert Trela:
Rok Wiary, a alienacja rodzicielska - to temat, który może być dla niektórych kontrowersyjny, gdyż jak wspomniano niepotrzebnie łączy się religię z alienacją rodzicielską. Jednak Maciek Wojewódka pomimo takich wypowiedzi łączy te dwa aspekty dążąc do zbieżności problematyki, ponieważ religia katolicka (jak również wiele innych wyznań) ma w poszanowaniu rodzinę w jedności - dziecko lub dzieci, matka i ojciec stanowią całość. Zatem alienacja rodzicielska jest niedopuszczalna.

Skoro alienacja rodzicielska jest niedopuszczalna to czemu coraz więcej rodzin jej doświadcza.
Wygodniej jest to nazwać kryzysem w rodzinie. Ja nazywam to soft bandytyzmem za który, powinana istnieć odpowiedzialność karna dla osoby, która naraża najbliższych na psychiczną udrękę z konsekwencjami w życiu dorosłym, przemoc fizyczną czy straty materialne bo one zawsze się pojawiają i mają wpływ na życie każdego w tym często również alienatora. Odpowiedzialnością za biedę, choroby psychiczne, samobójstwa obarczany jest wyalienowany rodzic.

Przykładowo w Piśmie Świętym napisano:
Kpł 20, 9
"Ktokolwiek złorzeczy ojcu albo matce, będzie ukarany śmiercią: złorzeczył ojcu lub matce, ściągnął śmierć na siebie". Słowo Boże uczy, że mówienie źle o rodzicach kończy się śmiercią, co warto podkreślić nie o rodzicu, ale o rodzicach.
Dziecko (względnie dzieci) winny mieć w poszanowaniu oboje rodziców.
Maciej Wojewódka

Maciej Wojewódka analityk, manager,
badacz, organizator,
uhonorowany za kr...

Temat: Rok Wiary, a alienacja rodzicielska

Kryzys rodziny, a alienacja rodzicielska to nie są tożsame pojęcia, chociaż z tego samego obszaru.

Pojęcie kryzysu rodziny jest znacznie szersze i bardziej ogólne, a alienacja rodzicielska to zespół świadomych bądź nieświadomych zachowań prowadzących do powstawania zaburzeń pomiędzy dzieckiem, a drugim rodzicem. To forma przemocy emocjonalnej, stosunkowo z przyczyn pozamerytorycznych mało znana, a bagatelizowanie tego tematu podczas omawiania kryzysu rodziny może w praktyce być prowadzić do bagatelizowania problemu alienacji rodzicielskiej wśród wiernych i traktowania jej jako mało istotną.

Niestety także postawa chrześcijan w tym obszarze niejednokrotnie jest nie tylko sprzeczna ideami chrześcijańskimi ale wywołuje dysonans i może wpływać na negatywny stosunek innych osób do chrześcijaństwa, a także być jednym z czynników sprzyjających laicyzacji i osłabiających głos Kościoła w społeczeństwie.

Ważne jest żeby nie omijać problematyki alienacji rodzicielskiej podczas zajmowania się kryzysem rodziny.

Może warto by było zorganizować w Warszawie, Wołominie, bądź w Centrum Formacji grup Odnowy w Duchu Świętym w Magdalence jedną z edycji akcji społecznej – Wyalienowani rodzice czytają dzieciom, podczas której, w części przeznaczonej dla dorosłych, zajęlibyśmy się m.in. oddziaływaniem rodziny na środowisko?
http://www.goldenline.pl/forum/962578/wyalienowani-rod...

Natomiast pojęcie alienacji to inny termin.Maciej Wojewódka edytował(a) ten post dnia 06.11.12 o godzinie 13:43

konto usunięte

Temat: Rok Wiary, a alienacja rodzicielska

Łukasz Turek:
Maciej Wojewódka:
Moim zdaniem warto pomyśleć na tym, aby problematyka alienacji rodzicielskiej i informacja o jej negatywnych efektach znalazła miejsce, zarówno w katechezie prowadzonej w szkole i poza nią oraz w homiliach wygłaszanych przez biskupów i księży.

Moim zdaniem to ma miejsce. Rodzina jest treścią programu nauczania na nie jednym poziomie edukacyjnym. Również na pewno wielu księży na ten temat mówi w kazaniach i homiliach...
I tu dochodzimy do sedna (wg mnie sprawy), bo jak o problemie alienacji rodzicielskiej (bądź innych spraw związanych z "trudem" życia we dwójkę (tzn. kobieta + mężczyzna) może wypowiadać się Kapłan, który nigdy takich doświadczeń nie doznał.

Moim zdaniem (ale nie chcę robić tzw. off topu) Kapłanie powinni mieć rodziny i wówczas dawane przez nich rady w kwestiach wywchowaczych miałyby większy sens/posłuch/moc etc. - tak jak to właśnie jest np. u Luteran, ot dawany jest żywy przykład.
Pamiętać jednak należy, że siła oddziaływania Kościoła nie jest taka jak jeszcze 30 lat temu. Ma to swoje minusy...
może i tak ale plusy też są.
Powodem nie jest nauczanie Kościoła, bo ono w treści się nie zmienia.
a może właśnie powinno?!
Powody mamy głównie w naszym sposobie funkcjonowania. Jesteśmy coraz bardziej nastawieni > na konsumpcję.
rozumiem, że mówimy nie tylko o wiernych ale i ich pasterzach!
Uważam że w tym temacie ważniejsze od odgórnego nauczania - jak by nie patrzeć obrzydzanego w mediach głównego nurtu (niestety dość skutecznie) Kościoła - jest świadectwo wiary zwykłych rodzin chrześcijańskich i nie tylko. Jeżeli pewne rzeczy są przepracowane w rodzinie, to jej oddziaływanie na środowisko w którym funkcjonuje jest naprawdę duże.
100% zgoda

Temat: Rok Wiary, a alienacja rodzicielska

Wydaje mi się, iż inicjatywa podjęcia problemu alienacji rodzicielskiej w Magdalence w Centrum Formacji grup Odnowy w Duchu Świętym mogłaby być użyteczna i interesująca. Poza tym sceneria i pejzaż tych terenów w postaci podwarszawskich lasów, kompleksu willi to dodatkowa atrakcja.

Maciej Wojewódka:
Kryzys rodziny, a alienacja rodzicielska to nie są tożsame pojęcia, chociaż z tego samego obszaru.

Pojęcie kryzysu rodziny jest znacznie szersze i bardziej ogólne, a alienacja rodzicielska to zespół świadomych bądź nieświadomych zachowań prowadzących do powstawania zaburzeń pomiędzy dzieckiem, a drugim rodzicem. To forma przemocy emocjonalnej, stosunkowo z przyczyn pozamerytorycznych mało znana, a bagatelizowanie tego tematu podczas omawiania kryzysu rodziny może w praktyce być prowadzić do jej bagatelizowanie i traktowania jako mało istotną.

Niestety także postawa chrześcijan w tym obszarze niejednokrotnie jest nie tylko sprzeczna ideami chrześcijańskimi ale wywołuje dysonans i może wpływać na negatywny stosunek innych osób do chrześcijaństwa, a także być jednym z czynników sprzyjających laicyzacji i osłabiających głos Kościoła w społeczeństwie.

Ważne jest żeby nie omijać problematyki alienacji rodzicielskiej podczas zajmowania się kryzysem rodziny.

Może warto by było zorganizować w Warszawie, bądź w Centrum Formacji grup Odnowy w Duchu Świętym w Magdalence jedną z edycji akcji społecznej – Wyalienowani rodzice czytają dzieciom, podczas której zajęlibyśmy się m.in. oddziaływaniem rodziny na środowisko?
http://www.goldenline.pl/forum/962578/wyalienowani-rod...

Natomiast pojęcie alienacji to inny termin.

Następna dyskusja:

Alienacja rodzicielska w pr...




Wyślij zaproszenie do