Mira K.

Mira K. PRACA PILNIE
POSZUKIWANA

Temat: Jak sobie radzić

Seweeryn ( przepraszam ale zakładam, ze taką forme przyjmujemy)- rzecz w tym że
1.nikomu sie nie chce myśleć!
2.personel tych placówek ( mam na myśli wszystkie zaangażowane w problem)- tu uogólniem więc przepraszam osoby kompetentne - jest niedouczony nie fachowy niekompetenty właśnie, i niestety często zbyt wiele w sensie moralnym sam soba nie reprezentuje,
3.funkcjonuje mit społeczny że tatus skoro sie rozwiódł to z def. musi być sk..
4.funkcjonuje mit społeczny ze matki są święte
5.świadomość o skali zjawiska dyskryminacji ojców jest zbyt mała w społeczeństwie
6. często ludzie decyzyjni boja się wydawac decyzje inne niz jedynie słuszne bo - boją sie o stołek, bo sa czyimiś znajomymi więc albo byli proszeni o taki werdykt albo nie chca sie towarzysko narazić, albo wzięłi łapówke po prostu,
7. matki nie uświadamiaja sobie motywów własnego postępowania - smiał mnie zostawić to ja mu dokopie i sie zemszcze że ma inne zycie - bo błedy własne trudno zobaczyc - mówie o tych małżeńskich a wina zazwyczaj prawie po środku
8. matki tak naprawde nie maja swiadomości że takim postepowaniem krzywde robia dzieciom - nie ex mężowiMira K. edytował(a) ten post dnia 19.11.10 o godzinie 14:57

Temat: Jak sobie radzić

Panie Sewerynie Pani Miro !

Jestem w podobnej sytuacji co Pan Seweryn z tą małą drobnostką, że mój syn Jan Adamski dopiero skończy w 11.01.2011.rok 3 latka. Nie widziałem go od roku pomimo wydanych dwóch prawomocnych nakazowych postanowień Sądu Rodzinnego w Poznaniu. Powiem szczerze to winę ponoszą nie tylko Sądy Rodzinne ale i RODK i TKOPD a także kuratorzy. Te organizacje przez rok czasu nie zrobiły nic !!!??? TKOPD badał sprawę ponad 6 miesięcy w końcu stwierdził, że mam orzeczony zakaz zbliżania do dziecka tj ( syna, jego matki ) czyli mojej partnerki i jej rodziców. Moja była powołała się na nieprawdziwe dane a TKOPD nie sprawdzając je dał wiarę matce pomimo iż SSR ANNA LINDNER w drugim Postanowieniu w sprawie zabezpieczenia kontaktów napisała ,, NIKT NIE WYDAŁ WOBEC TOMASZA ADAMSKIEGO ZAKAZU ZBLIŻANIA SIĘ DO SYNA, PARTNERKI MONIKI GÓRNEJ I JEJ RODZICÓW. INFORMACJE JAKIE PODAJE M.GÓRNA SĄ NIEPRAWDZIWE ,,. Nadal TKOPD daje wiarę matce i nie wyraża zgody na moje kontakty z dzieckiem na terenie ich placówki.

PROSZĘ MI WIERZYĆ JESTEM TYM WSZYSTKIM ZMĘCZONY. WSZYSCY DUŻO MÓWIĄ A NIE ROBI SIĘ NIC. NAWET RZECZNIK PRAW DZIECKA PAN MAREK MICHALAK NIC W TEJ SPRAWIE NIE ROBI. PO PROSTU ,, DZIKI KRAJ DZICY LUDZIE ,,. WSZYSCY WSPÓŁCZUJĄ A MÓJ WŁASNY SYN PODCZAS BADANIA W RODK MÓWIŁ DO MNIE ,, PAN ,, , ,, PAN ,, I GDZIE TU DOBRO DZIECKA NA KTÓRE WSZYSCY SIĘ POWOŁUJĄ... SZKODA SŁÓW ... :-((((((

konto usunięte

Temat: Jak sobie radzić

Seweryn Mściwujewski:
Mira K.:
jakis horror.. współczuje ..

Dziękuję. Od pięciu lat głównie coś takiego słyszę i czytam - i nikt NIE MOŻE NIC ZROBIĆ.
Ciekawe. Dwudziesty pierwszy wiek, podobno cywilizowany kraj - i nic sie nie da...
A właściwie da się - umieścić dzieci w domu dziecka, wykończyć ojca materialnie, kazać mu w nieskończoność udowadniać, że nie jest pedofilem, sadystą itp.
Dodam, że nie siedzę z założonymi rękami użalając się, ani nie płaczę w kąciku. Moi synowie są zdolni, lubiani, ciekawi życia, zdrowi, świetnie się rozwijają.
Ale np. pisma kierowane do instytucji i osób powołanych do tego, aby w podobnych sytuacjach działać, w ogromnej większości pozostają bez echa. A przecież sprawa jest oczywista, jak tylko ktoś ma trochę rozsądku, widzi gdzie jest przemoc i co należałoby zrobić.
Więc o co chodzi? Gdzie te nasze osiągnięcia cywilizacyjne? Gdzie prawo i coś, co nazywa się moralnością, etyką, godnością?
Szkoda słów...
Piszę tu właściwie tylko po to, aby nieco odreagować.
I zastanawiam się, czy znajdzie się w końcu ktoś mądry, sprawiedliwy, kto z klasą załatwi tę sprawę.


Witam.

Musi Pan niestety skierować kilka spraw do sądu, bowiem bez ingerencji sądu nic Pan nie może zrobić.
1. Jeżeli został Pan pozbawiony władzy rodzicielskiej to należy złożyć wniosek o przywrócenie władzy rodzicielskiej nad synami. W tym postępowaniu będzie ponownie wydawana opinia środowiskowa, która może zmienić całkowicie obraz sprawy w oczach sądu.
2. Powinien Pan równiez skierować wniosek o ustalenie przez sąd kontaktów z synami. W tym postepowanoa będzie jedynie wskazane kiedy, w jakie dni i w jakim czasie moze Pan na przykład zabrać synów do swojego miejsca zamieszkania.
3. Jeżeli widział Pan przemoc ze strony matki synów w stosunku do nich to moze Pan równiez to zgłosić w prokuraturze jako zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Może to zawsze pomóc.

Bez tych przeprowadzenia tych postępować może Pan tylko się użalać, a tu nalezy działać.

Pozdrawiam

konto usunięte

Temat: Jak sobie radzić

Fajnie,ze prawnicy zaczynaja sie udzielac na tym forum.W nas-ojcach sa wielkie emocje spowodowane brakiem naturalnej wiezi z dzieckiem.Prawnicy patrza na to chlodniej i ich rady moga pomoc.Choc wszyscy znamy realia "wysokiej sprawiedliwosci"
Janina Kowalska

Janina Kowalska podróżniczka duchowa

Temat: Jak sobie radzić

Tomasz Adamski:
PROSZĘ MI WIERZYĆ JESTEM TYM WSZYSTKIM ZMĘCZONY.

Nie sądzę aby Rzecznik Praw Dziecka (zresztą rozumiejący problem alienacji rodzicielskiej), w nawale spraw docierających do jego biura, miał osobiście czas aby zajmować się Twoim problemem. Od tego są osoby zatrudnione w jego biurze.

Z drugiej strony zbiurokratyzowane systemy urzędnicze owocują czasami powstawaniem niesformalizowanych powiązań pomiędzy urzędnikami, a członkami, bądź pracownikami różnych organizacji, opierających się nie tylko na fałszywie rozumianej solidarności zawodowej.

Chyba właśnie takimi sprawami zajmuje się Centralne Biuro Antykorupcyjne.

Warto także zwrócić uwagę, że to że jakaś organizacja, działająca pod szumnymi hasłami na rzecz dobra dzieci stara się promować pozytywnie nie oznacza automatycznie, że jej wszyscy członkowie wykazują się wysokim poziomem kompetencji zawodowych, bądź etyki.

Mam do Ciebie pytanie, Tomaszu - czy zwróciłeś się z pisemną prośbą do Terenowego Komitetu Ochrony Praw Dziecka w Poznaniu o wyjaśnienie jego stanowiska w sprawie o której piszesz?Janina Kowalska edytował(a) ten post dnia 27.12.10 o godzinie 10:26
Seweryn Mściwujewski

Seweryn Mściwujewski działam w internecie
i nie tylko

Temat: Jak sobie radzić

Musi Pan niestety skierować kilka spraw do sądu, bowiem bez ingerencji sądu nic Pan nie może zrobić.
Sprawy są w sądach od pięciu lat.
2. Powinien Pan równiez skierować wniosek o ustalenie przez sąd kontaktów z synami. W tym postepowanoa będzie jedynie wskazane kiedy, w jakie dni i w jakim czasie moze Pan na przykład zabrać synów do swojego miejsca zamieszkania.

Nie zostałem pozbawiony władzy. Kontakty sa dokładnie ustalone. Matka synów nic sobie z tego nie robi. Wzywałem policję siedem razy do potwierdzenia faktu uniemożliwienia widzeń. Telefonów nie odbiera, listów poleconych z potwierdzeniem też nie - wracają. Oczywiście skierowałem odpowiednie wnioski do sądu, ale nic z tego nie wynika poza oddaleniem jednego wniosku ze względu na niedopełnienie formalności. Których wg mnie wcale nie musiałem dopełniać.
3. Jeżeli widział Pan przemoc ze strony matki synów w stosunku do nich to moze Pan równiez to zgłosić w prokuraturze jako zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Może to zawsze pomóc.

Była taka sytuacja, że syn tłukł sie od wewnątrz, bo chciał wyjść z domu (w godzinach moich widzeń z zabraniem do domu, drzwi były skutecznie zamknięte) w obecności policji. Policji na teren posesji (dom jednorodzinny) eks nie wpuściła, potraktowała ich arogancko (o mnie przy policji niejednokrotnie wyrażała sie, delikatnie mówiąc, niepochlebnie, naturalnie w obecności dzieci), zaś mimo wołań syna o pomoc policja odjechała, polecając mi zgłoszenie do komisariatu, co tez po zapewnieniu syna, że go nie zostawię (byłem na ulicy, jak i wezwany przeze mnie patrol) uczyniłem. Policja skierowała sprawę do prokuratury (o przemoc). Kilka dni później starszy syn (14 lat) uciekł od matki i jest w ośrodku opiekuńczym (decyzją sądu).
W prokuraturze to zglosiłem. Jak również przemoc polegającą na odizolowaniu drugiego syna od ojca.
Mój dodatkowy wniosek o oddzielenie sprawcy przemocy od ofiary (z matka pozostał młodszy syn, 11 lat) sąd oddalił ze względu na "niedostateczne uwiarygodnienie".
Sąd prowadzi też postępowanie z urzędu, dołączył do niego sprawę z wniosku eks o zablokowanie mi kontaktów z synami.

Bez tych przeprowadzenia tych postępować może Pan tylko się użalać, a tu nalezy działać.

Tak więc działam, ale prawdę mówiąc, po tylu latach trudno nie miec wątpliwości co do rozstrzygnięć. Co jeszcze mam zrobić? Nie użalam sie, prosze mi tego nie zarzucać. Postanowiłem sprawę dać na forum, chowanie tego pod dywan nie doprowadzi do rozwiązania. Wychowałem synów na fantastycznych chłopaków, ale przegrywam walkę z lokomotywą. Prosiłem o pół roku spokoju, abym mógł stanąć na nogi finansowo, nie dano mi nawet miesiąca, z walki o normalność uczyniłem z konieczności swój etat. Sprawę 5 lat temu można było załatwić niemalże bez bólu, teraz nagromadzone tysiące stron akt przerażają. Więc najlepiej dać dzieci matce, a jak nie chca - do domu dziecka.
W aktach jest sporo, ale komu chce się to wszystko czytać...

Temat: Jak sobie radzić

Janina Kowalska:

Mam do Ciebie pytanie, Tomaszu - czy zwróciłeś się z pisemną prośbą do Terenowego Komitetu Ochrony Praw Dziecka w Poznaniu o wyjaśnienie jego stanowiska w sprawie o której piszesz?Janina Kowalska edytował(a) ten post dnia 21.11.10 o godzinie 16:02

Szanowna, Pani Janino Kowalska.

Odpowiadając na Pani pytanie napiszę tak: W mojej ocenie Terenowy Komitet Ochrony Praw Dziecka w Poznaniu nie do końca dał mi konkretną odpowiedz na piśmie ... Stanowisko Komitetu było i jest dla mnie nie zrozumiałe. Tak jak pisałem wcześniej moja partnerka podała nieprawdziwe informacje, że była ofiarą przemocy fizycznej i psychicznej, że biłem ją, jej syna z pierwszego związku i swojego z konkubinatu z nią. Komitet dał wiarę ponieważ toczy się postępowanie karne przeciwko mojej osobie które pomału weryfikuje okoliczności zakłamania mojej konkubiny i pokazuje jak można pomawiać druga stronę w walce o dziecko nie ponosząc odpowiedzialności karnej. Dam Pani jeszcze jeden przykład. Moja była konkubina i mama naszego syna Jana Adamskiego dokładnie 23.12.2010. roku skończy 33 lata a w pozwach do Sądu Rodzinnego pisała ,, NALEŻY POZBAWIĆ LUB OGRANICZYĆ TOMASZOWI A. WŁADZĘ RODZICIELSKĄ I WPROWADZIĆ ZAKAZ KONTAKTÓW Z SYNEM, MOJĄ OSOBĄ I MOJA RODZINĄ PONIEWAŻ W JEGO DOMU PANUJE PRZEMOC W RODZINIE OD 30 LAT ,,.

Udzieliłem Pani pełnej odpowiedzi na Pani pytanie więcej informacji mogę udzielić na e-mail: tomasz.adamski5@wp.pl. proszę nadmienić, ze jest Pani z grupy Alienacji rodzicielskiej od Pana Macieja.

Temat: Jak sobie radzić

robert bolan:
Fajnie,ze prawnicy zaczynaja sie udzielac na tym forum.W nas-ojcach sa wielkie emocje spowodowane brakiem naturalnej wiezi z dzieckiem.Prawnicy patrza na to chlodniej i ich rady moga pomoc.Choc wszyscy znamy realia "wysokiej sprawiedliwosci"

Panie Robercie ma Pan rację ale tak jak zauważył adwokat Pan Seweryn powinien działać bo tutaj czas ma istotne znaczenie !? To prawda realia są okrutne Wymiar Sprawiedliwości też ale należy starać się wypracować takie argumenty i stanowisko które będzie z korzyścią dla dziecka a nie przeciwko niemu ...
Mira K.

Mira K. PRACA PILNIE
POSZUKIWANA

Temat: Jak sobie radzić

Sewerynie - jakkolwiek by to nie zabrzmiało .. nie jestem prawnikiem, co najwyżej moge miec orientacje w sprawach prawnych o ile ich dotknęłam.. ale jestem człowiekiem.. i bez wzgl. na z jednej strony koszmar jaki opisujesz z drugiej jednoczesnie Twoją determinacje - nie umniejszam jej... pomyślałam,ze..
czy jest szansa żebys odpoczął? zebyś przez chwilę pomyślał o sobie? gdzies wyjechał, może do przyjaciól, w plener gdziekolwiek, gdzie będziesz tylko dla siebie? na 2, 3 dni? chociaz tyle? Paradoksalnie będzie to z korzyścia dla synów.. W każdej walce konieczny jest odpoczynek, dlatego prosze pomyśl nad tym
Seweryn Mściwujewski

Seweryn Mściwujewski działam w internecie
i nie tylko

Temat: Jak sobie radzić

Mira, dzięki. Jasne, że zdarza mi się i spać w nocy, i wyjechać na wycieczkę rowerową. Nie jestem typem pieniacza sądowego, może tym bardziej męczy mnie pisanie pism, walka o oczywistości.
Nawiasem - nawet sobie nie wyobrażałem, co może być potraktowane jako argument przeciw mnie. To - że piszę czasem na forach w Sieci, to, że sie spotykam z ludźmi, to, że mam zainteresowania... bo to jest "przeciw rodzinie" i zamiast poświęcić czas dla dzieci, etc.... Nie żartuję, nie.
Pozwolił sobie na wyjazd odpoczynkowy? A więc nie pracuje??? Stać go, a tu pisze, że ma małe dochody? Niech płaci, a za kłamstwa zostanie przykładnie ukarany!
Przeraża mnie, jak cały potężny aparat zniewala, niszczy swobodną myśl już w dzieciach. To nie jest ważne, co jest naprawdę, ważne, aby zmusić do wykonania bezwzględnie decyzji urzędu (urzędnika).
Z jednej strony mamy dość swobodne traktowanie prawa, naginanie, jeśli jest w tym jakiś interes, z drugiej - wymóg bezwzględnego przestrzegania, choćby absurd był oczywisty.
A młodzi ludzie widzą to, uczą się.
Piotr Palmowski

Piotr Palmowski wulkanizator,
Bro-Gum

Temat: Jak sobie radzić

Witam Panstwa

Nazywam się Piotr Palmowski i chciałbym po krótce przedstawić moją
sytuację w jakiej się znalazłem.
Mam z żoną córkę Marysię,której nie widzę już od 6 miesięcy,gdyż
żona odeszła ode mnie poprzez namowy teścia i teściowej.
mamy jeszcze dwóch synów z poprzedniego małżeństwa żony,która była
wdową...Córka ma dwa latka,starszy syn niepełnosprawny umysłowo w
stopniu umierkowanym i niedosłuchu 80% i młodszy syn 7 lat.
Byliśmy w miare zgodnym małżeństwem dopóki teść nie zaproponował mi
handlu tytoniem bez akcyzy,a ja się nie zgodziłem na to i od tego
zaczęły się moje problemy.
Mieszkaliśmy osobno w innym miejscu,ale w tym samym mieście.Starszy syn
który jest niepełnosprawny ma jeszcze jedną małą wadę.jest bardzo
podatny na sugestie teściów i żony i można mu wmówić wszystko i on po
jakimś czasie potwierdzi to.
Kiedy się nie zgodziłem na ten handel tytoniem teść zaczął mnie
poniżać słowami typu nic nie umiesz,nic nie potrafisz,jesteś leniem
itp.Ja się nie odzywałem,ponieważ żona prosiła mnie bym dał spokój i
się nie kłócił,ale jak wyszła sprawa z tytoniem nie wytrzymałem.
Teściowie namawiali starszego syna by źle się do mnie odnosił i on tak
robił,pytali się go ciągle czy go biję,czy go głodzę,czy wykręcam
ręce i zamykam w pokoju tak długo to robili,że on zaczął w to wierzyć
i potwierdzać.
Ja jak jeździłem z nim do psychologa dowiedziałem się iż nie można
traktować takich dzieci jak niepełnosprawne tylko jak normalne
dziecko,ponieważ w innym przypadku jego umysł się zniszczy.Prosiła też
bym ograniczał mu chipsy,ketchup,majonez ,jajka i tłuste kiełbasy,a on
to lubi najbardziej.ja mu tego nie zabraniałem jeść,ale starałem się
ograniczać.
Syn starszy po każdej wizycie u teściów robił się coraz
gorszy,ponieważ oni pozwalali mu na wszystko,a jak przyjeżdżał do domu
miał ograniczanie pewnych zachowań i tegoż jedzenia.
Kiedy żona pracowała a ja zostawałem z dziećmi syn starszy był w
miarę grzeczny.Pomagał mi,robiliśmy lekcje.jednak kiedy żona wracała z
pracy syn zmieniał się o 180 stopni.Wyzywał mnie od najgorszych,czasem
bił itp. Najgorsze były niedziele,kiedy razem siadaliśmy do stołu.On
kładł nogi na krzesło,siadał odwrotnie do stołu,mlaskał itp. Jak mu
zwracałem uwagę by się zmienił żona krzyczała na mnie iż żyję z
nim jak pies z kotem,że nienawidzę syna.Po kolejnych wizytach u teściów
syn zmieniał się coraz bardziej na gorsze.
Ja w międzyczasie zachorowałem na kręgosłup i po zwolnieniu lekarskim
straciłem pracę.Zacząłem szukać nowej jednocześnie zająłem się
domem.
Dzieci odbierałem ze szkoły,prałem ,,gotowałem szukałem pracy robiłem
zakupy itp.Sytuacja z teściami i żoną zaczęła się coraz mocniej
pogarszać.Teść mnie poniżał coraz mocniej,a żona coraz częściej
zarzucała mi złe zachowanie wobec syna.
Doszło do tego iż dzień przed odejściem żony do teściów,a po
ostatniej wizycie syna u teściów ja prosiłem syna by poukładał kredki
a on patrząc mi się w twarz i uśmiechając powiedział do mnie
spier....alaj.Wtedy 1 raz uderzyłem dziecko,czego nie robiłem.
Wcześniej dochodziło do takich sytuacji,że starszy syn ciągał córkę
za włosy po podłodze,siadał na głowie i pierdział,lub ściągał
majtki i macał po intymnych miejscach.Prosiłem żone o interwencje,ale
ona jednak nic mówiąc ewentualnie głupi jesteś.Moja mam która
przyjeżdżała do nas i będąc świadkiem takich wydarzeń prosiła ją o
interwencje jednak żona pozostawała głucha. Jak ja podniosłem na niego
głos dostawałem niezłą burę.
Po odejściu żony ode mnie nie mogłem w ogóle rozmawiać z córką,
dopiero zacząłem rozmawiać kiedy dostałem pozew rozwodowy.Żona z
teściem jak się później okazało by mnie zniszczyć w pozwie napisali
iż jestem pedofilem,erotomanem,biseksualistą.Ja w sądzie przedstawiłem
dowody na to iż nie jestem taka osobą,ponieważ jestem pod stałą
opieką psychologa sądowego(sam ścigam takich ludzi i musze być pod
taką opieką) i inne dokumenty i dowody na to iż nie jestem taki jak
żona opisuje.Doszło do tego iż pozakładała z teściem na portalach
erotycznych profile z moimi danymi osobowymi i zdjęciem.Ja złożyłem
doniesienie do prokuratury na te profile.
Jednak sąd który rozpatruje mój rozwód nie uwzględnił i uwierzył
żonie na słowo.teraz robi mi wielkie problemy np odrzucając moje
zażalenia z powodu podpisu wielkimi literami,a ja na wszystkich
dokumentach tak się podpisuję nawet w dowodzie mam taki podpis.
Teraz jednak chciałbym opisać moje rozmowy z córką.Moja córka chętnie
ze mną rozmawiała i zawsze mi powtarzała KOCHAM CIĘ TATUSIU.Jednak
kiedy pojawiała się w pobliżu żona lub teściowie mała się zmieniała
nie chciała ze mną rozmawiać i często płakała.Była taka sytuacja iż
wszedł teść powiedział uciekaj i corka rzucając tek uciekła nie
chcąc więcej rozmawiać ze mną.
Teraz sytuacja diametralnie się zmieniła na gorsze.Mimo iz ja mówię jej
kocham cię słychać jak podpowiadają małej co ma mówić,córka
zaczęła klnąć,a ostatnio mi powiedziała iż nie może mówić kocham
cię bo jej nie karzą.
Mała ma dwa lata jednak nie raz po cichu by nikt nie słyszał mówi mi to
magiczne słowo.
Żona ciągle daje córce coś do zrobienia w momencie rozmów ze
mną,poczynając na zakładaniu ubrań,dawaniu jedzenia,na odciąganiu jej
od telefonu kończąc.
Nie mogę nagrywać rozmów z córką,ponieważ kiedy nagrywałem żona
wyłączała telefon,a teraz grozi mi zmianą nr tel bym nie miał kontaktu
z córką.
Mała boi się teścia,a żony nie słucha,krzyczy na nią(ja małej nie
namawiam do takich zachowań),a kiedy proszę o spotkanie z córką żona
nie chce tłumacząc się brakiem czasu itp., po za tym teść z teściową
tak mnie zastraszyli,że nie mogę tam pojechać,bo już raz mnie teść
uderzył.
Żona pracuje od rana do wieczora prawie cały tydzień i córka z dziećmi
pozostaje pod opieką teściów,którzy mają zły wpływ na dzieci.Dodam
iż teść wcześniej był karany miał dozór policyjny za próbę
wytwarzania konopi indyjskich.Teraz ten człowiek i jego żona opiekują
się moją córka ucząc ją złych zachowań.
Mówiąc to w sądzie sąd nawet nie zwrocił na to uwagi...Przeciwko zonie
i teściowi właśnie zostało wszczęte postępowanie karne w sprawie
zakładania profili o których pisałem wcześniej.
Boję się o córkę,ponieważ ona jawnie jest nastawiana przez teściów i
żonę przeciwko mnie,a synowie,którzy nie są przysposobieni przeze mnie
już mają spaczoną psychikę.
Szczegolnie ten starszy.Ja zgłaszałem to do sądu,kuratora,ale nie
zostało nic zrobione i nie wiem już gdzie się udac,by chociaż uratować
córkę,ponieważ mimo iż nie mam ograniczonych praw nie mogę widzieć
córki,a sąd nie reaguje na moje wnioski.Jest coraz gorzej.
ostatnio żona poszła na policję zgłaszając znęcanie się psychiczne i
fizyczne nad starszym synem,a nie nad rodziną.Ja jestem po woli niszczony
psychicznie,bo zbilżają się święta a ja nie mam kontaktu z córką a
nikt nie chce mi podpowiedzieć co robić.nawet adwokaci jakby umywali
ręce.
Może Panstwo będziecie wiedzieli jaka instytucja prócz RODK może mi
pomóc odzyskac córkę(powierzyć pieczę na czas rozpraw mi),bo inaczej
mała się zniszczy psychicznie.

Będe wdzięczny za jakąkolwiek poradę,pomoc nie wiem do kogo się
odezwać już... Córka ma początki syndromu alientacyjnego prosze
pomóżcie
Maciej Wojewódka

Maciej Wojewódka analityk, manager,
badacz, organizator,
uhonorowany za kr...

Temat: Jak sobie radzić

Będę wdzięczny za jakąkolwiek poradę, pomoc - nie wiem do kogo się odezwać...

W sytuacji patologii funkcjonowania prawa rodzinnego jednym z najlepszych z sposobów jest nagłaśnianie medialne problemu. Oczywiście nie należy także rezygnować z drogi prawnej.

Szczególnie bulwersujące jest lekceważenie przez sąd tolerowania czy stwarzania atmosfery przyzwolenia przez opiekunów na molestowanie seksualne oraz znęcanie się fizyczne i psychiczne jednego dziecka nad drugim.

A gdy w sądzie nie podoba się podpis strony postępowania lub jest to pretekstem do braku reakcji warto złożyć ksero dowodu osobistego ze wzorem podpisu, a w razie potrzeby złożyć wnioski i odnieść się do odpowiedzi na zażalenie, z wnioskiem o ponowne rozpatrzenie sprawy.

Natomiast do do alternatywy wobec RODK-ów kiedyś renomą cieszyły się badania sądowe dotyczące sytuacji rodzinnej, prowadzone przez krakowski Instytut Ekspertyz Sądowych. Na temat badań w tej placówce dyskutujemy pod w wątku „Instytut Ekspertyz Sądowych im. Prof. dra Jana Sehna skierowanie na badania?" , pod linkiem:
http://www.goldenline.pl/forum/1976550/instytut-eksper...

Teoretycznie można także skorzystać z badań prowadzonych przez niezależnych biegłych sądowych. Jednak na takie badania musi zgodzić się sąd co nie jest regułą.

Natomiast osobiście jestem przeciwny zbyt rygorystycznej postawie w wychowaniu dziecka, gdy nie ma takiej konieczności oraz biciu dzieci. W razie problemów wychowawczych warto sięgnąć do odpowiedniej literatury na temat wychowania i rozwoju dziecka lub porozmawiać z kompetentnym pedagogiem.Maciej Wojewódka edytował(a) ten post dnia 21.12.10 o godzinie 09:44
Krzysztof T.

Krzysztof T. Konsultant /
projektant
oprogramowania

Temat: Jak sobie radzić

Właśnie. Jak to jest?!?

Zastanawia mnie to samo co i Ciebie. Jedyne co mi przyszło do głowy to nagłaśniać takie sprawy. Co więcej, najlepiej nagłaśniać to personalnie. Trzeba tylko skonsultować z prawnikiem ile można publicznie powiedzieć, żeby nie było zniesławienie - choć z drugiej strony wszystko co powiesz a jest to prawdą, nie może być traktowane jako zniesławienie, czy obraza - BO TO SĄ FAKTY.

Seweryn Mściwujewski:

Dziękuję. Od pięciu lat głównie coś takiego słyszę i czytam - i nikt NIE MOŻE NIC ZROBIĆ.
Ciekawe. Dwudziesty pierwszy wiek, podobno cywilizowany kraj - i nic sie nie da...
A właściwie da się - umieścić dzieci w domu dziecka, wykończyć ojca materialnie, kazać mu w nieskończoność udowadniać, że nie jest pedofilem, sadystą itp.
Dodam, że nie siedzę z założonymi rękami użalając się, ani nie płaczę w kąciku. Moi synowie są zdolni, lubiani, ciekawi życia, zdrowi, świetnie się rozwijają.
Ale np. pisma kierowane do instytucji i osób powołanych do tego, aby w podobnych sytuacjach działać, w ogromnej większości pozostają bez echa. A przecież sprawa jest oczywista, jak tylko ktoś ma trochę rozsądku, widzi gdzie jest przemoc i co należałoby zrobić.
Więc o co chodzi? Gdzie te nasze osiągnięcia cywilizacyjne? Gdzie prawo i coś, co nazywa się moralnością, etyką, godnością?
Szkoda słów...
Piszę tu właściwie tylko po to, aby nieco odreagować.
I zastanawiam się, czy znajdzie się w końcu ktoś mądry, sprawiedliwy, kto z klasą załatwi tę sprawę.
Piotr Zajac

Piotr Zajac JESTEM TYLKO SOBA
ALE MAM AZ TYLE BO
SAMEGO SIEBIE

Temat: Jak sobie radzić

JEDYNIE CHYBA NAGLOSNIC SPRAWE TELEWIZJA POZOSTAJE ALE KONKRETNA

Janina Kowalska:
Tomasz Adamski:
PROSZĘ MI WIERZYĆ JESTEM TYM WSZYSTKIM ZMĘCZONY.

Nie sądzę aby Rzecznik Praw Dziecka (zresztą rozumiejący problem alienacji rodzicielskiej), w nawale spraw docierających do jego biura, miał osobiście czas aby zajmować się Twoim problemem. Od tego są osoby zatrudnione w jego biurze.

Z drugiej strony w zbiurokratyzowanym systemy urzędnicze owocują czasami powstawaniem niesformalizowanych powiązań pomiędzy urzędnikami, a członkami, bądź pracownikami różnych organizacji, opierających się nie tylko na fałszywie rozumianej solidarności zawodowej.

Chyba właśnie takimi sprawami zajmuje się Centralne Biuro Antykorupcyjne.

Warto także zwrócić uwagę, że to że jakaś organizacja, działająca pod szumnymi hasłami na rzecz dobra dzieci stara się promować pozytywnie nie oznacza automatycznie, że jej wszyscy członkowie wykazują się wysokim poziomem kompetencji zawodowych, bądź etyki.

Mam do Ciebie pytanie, Tomaszu - czy zwróciłeś się z pisemną prośbą do Terenowego Komitetu Ochrony Praw Dziecka w Poznaniu o wyjaśnienie jego stanowiska w sprawie o której piszesz?Janina Kowalska edytował(a) ten post dnia 21.11.10 o godzinie 16:02
Bartosz W

Bartosz W Stowarzyszenie
"Tata jest OK"

Temat: Jak sobie radzić

Utrudnianie kontaktów dziecku z drugim rodzicem jest bezprawne.Co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Jednakże obecne przepisy KRiO nie gwarantują możliwości w miare szybkiego i zadawaląjacego rozstrzygnięcia sądowego tej kwestii. Wg danych statystycznych w ok 95% przypadków powierzenia opieki nad dzieckiem jednemu z rodziców są to kobiety. Stąd problem w utrudnionych kontaktach z dzieckiem dotyczy niestety w większości ojców. Jednak nie można generalizować.

W przypadku gdy dochodzi do alienacji rodzicielskiej poprzez utrudnianie kontaktów z dziecmi drugiemu rodzicowi trzeba kierować sprawe do Sądu Rodzinnego skladając wniosek o "wykonywanie kontaktów". Zgodnie ze znowelizowanym KRiO rodzicowi któremu utrudniono kontakty przysługuje zadośćuczynienie finansowe za kazdy utrudniony kontakt. Niestety jak wspomniałem wyzej procedura ta w obecnej chwili jest powolna i w praktyce mało skuteczna.

Rodzice którzy dopuszczaja sie alienacji rodzicielskiej a tym samym utrudniaja kontakty dziecku z drugim rodzicem, w zwiazku z faktem, że utrudnianie kontaktow nie ma wlasciwych, praktycznych umocowan prawnych w KRiO ani w KK, w wiekszosci przypadkow czuja sie bezkarni w zwiazku z czym proceder ten moze trwac latami az do całkowitego zerwania wiezi emocjonalnych miedzy dziecmi a drugim rodzicem.

Stąd moim zdaniem w sytuacji gdy ma miejsce utrudnianie kontaktow drugiemu rodzicowi z dziecmi nalezy zwrócic sie o pomoc do najblizszej placowki MOPR w zwiazku z przemoca psychiczną w rodzinie jakiej dopuszcza rodzic ktoremu powierzono opieke nad dziecmi. Wynika to z faktu, iz rodzice którym przyznano opiekę nad dzieckiem/dziećmi a którzy wciąż (pomimo rozstania z partnerem - rodzicem wspólnych dzieci) przejawiaja negatywne emocje względem byłego partnera i chcąc sie na nim "zemścić" poprzez utrudnienie mu kontaktów z dziećmi dopuszczają sie PRZEMOCY PSYCHICZNEJ W RODZINIE.
Jest to przemoc psychiczna świadomie skierowana w strone bylego partnera ale również nieświadomie w stronę wspólnych dzieci.
W związku z faktem że przemoc psychiczna (jak i fizyczna) jest przestępstwem sciganym z urzędu, należy o tym fakcie niezwłocznie powiadomic najlepiej najbliższa jednostkę MOPR.

W latach ubiegłych (przed nowym rozporządzeniem Rady Ministrów z wrzesnia 2011) kazda próba o jakiej mi wiadomo a takze moja wlasna dot. zgłoszenia przemocy psychicznej przez drugiego rodzica wobec dziecka jak i mojej osoby na policji na kończyła sie zbagatelizowaniem sprawy i kategoryczna odmowa przyjęcia zgłoszenia w zwiazku z faktem "oddzielnego zamieszkiwania stron konfliktu".
Wg funkcjonariuszy policji odrzucających przyjęcie zgłoszenia ww sprawie główna przyczyna tego był fakt że osoba zglaszająca nie mieszkała w tym samym mieszkaniu co osoba rzekomo dopuszczajaca sie przemocy psychicznej.

Obecnie zgodnie z ponizszym rozporzadzeniem:
http://www.mpips.gov.pl/archiwum-projekty-aktow-prawny...

nie ma wymogu aby żadać od rodzica który wskutek alienacji rodzicielskiej podlega przemocy psychicznej ze strony drugiego rodzica, zamieszkiwania w jednym mieszkaniu ze sprawca przemocy.

Zgodnie z kompentencjami Prokuratury w zakresie przeciwdziałania przemocy w rodzinie:

http://www.szczecin.uw.gov.pl/systemfiles/articlefiles...

aby można było mówić o przemocy w rodzinie, która zainicjuje postępowanie karne musi być wykazane miedzy innymi, że sprawca:
- działa celowo tzn. chce podporządkować sobie i kontrolować inną osobę (osoby) z kręgu rodziny,
- ma przewagę fizyczną lub psychiczną nad inną osobą (osobami) z kręgu rodziny

Rodzice i dzieci stanowia krag rodziny nawet wtedy gdy nie zamieszkuja ze soba razem.
Rodzic ktory chce realizowac spotkania z dzieckiem jest narazony bezposrednio na oddziaływanie drugiego rodzica pod piecza kterego pozostaje dziecko.
W związku z powyzszym zarówno dziecko jak rodzic ktory dązy do spotkań z dzieckiem będący w kregu rodziny w sytuacji gdy drugi z rodzicow dopuszcza sie alienacji rodzicielskiej, sa poddawani ze strony tego rodzica procesowi przemocy psychicznej.

Zgodnie z wytycznymi w formularzu karty "A" w rozporzadzeniu Rady Ministrów przejawami przemocy psychicznej sa miedzy innymi takie działania jak:

izolacja,
ośmieszanie
kontrolowanie
groźby
krytykowanie
poniżanie
ograniczanie kontaktów
inne

oraz
inne działające na szkodę najbliższych

powyzsze działania a zwłaszcza IZOLACJA, KONTROLOWANIE, OGRANICZANIE KONTAKTÓW sa całkowicie spojne z przejawami ALIENACJI RODZICIELSKIEJ.

W oparciu o powyższe oraz moje przezycia osobiste zwiazane z bezprawnymi dzialaniami matki naszego dziecka zmierzajacymi do alienacji rodzicielskiej a tym samym do przemocy psychicznej wobec mnie i naszego dziecka
udałem sie w styczniu 2014 r. do najblizszej w moim miejscu zamieszkania jednostki MOPR gdzie nastepnie w oparciu o moje zgloszenie została wypisana podwojna NIEBIESKA KARTA ze wskazaniem na sprawce przemocy na matke naszego dziecka.

c.d.n.

konto usunięte

Temat: Jak sobie radzić

Bartoszu co nowego w Twojej sprawie? Można wiedzieć ?
Tomasz Golonka

Tomasz Golonka Key Account Manager

Temat: Jak sobie radzić

Panie Sewerynie ...
reasumując .. potrzebuje Pan ok .10 000 pln , dwóch dobrych adwokatów , którym się chce i własnego zaangażowania w sprawę - trzymania ręki na pulsie

Następna dyskusja:

Jak sobie poradzić




Wyślij zaproszenie do