Temat: ZAZDROSC

Adrian Gorycki:
Marta Sokołowska:
Ok Adrianie, jak coś mi się nie podoba to to mówię poprostu, że taka a taka sytuacja mnie zabolała, nie kombinuję i nie planuję odwetów.
Jak żyję i obcuję z mężczyznami żaden z nich nie pisał smsów do swoich ex będąc ze mną, więc w tej sytuacji Ci nie powiem;)

nie chodzi o planowanie odwetow - to byl tylko niezbyt trafny przyklad;)
czy uwazasz ze Twoj obecny facet to wspominana wczesniej "biala kartka" bez przeszlosci? myslisz ze kazdy Twoj partner zrywa z przeszloscia? nie wierze... ufam ze jestes nietuzinkowa postacia ale sytuacja w stylu: on pisze do niej kiedy moze wpasc po ksiazki ktore zostaly w jej mieszkaniu moze sie zdazyc kazdemu.
i za kazdym razem mowisz; zabolalo mnie to czy tamto? przeciez to lekka przesada... dialog najwaznieszy ale czy zawsze trzeba otworzyc usta? moze jak wspominal Dariusz co w sobie "przepracowac"?

Nie, no teraz lekko nadinterpretujesz. Faktem jest, że żaden z moich partnerów nie utrzymywał kontaktów z ex i to wcale nie z mojego powodu, więc nie wiem, ci mi imputujesz?;)) Książki i inne rzeczy zabiera się raz czy dwa a nie np. rok?

Mówię, jak sytuacja daje mi się we znaki i jest mi przykro i nie obraziłabym się, gdyby partner robił to samo. Zawsze pewnych zachowań można unikać bez większych wyrzeczeń.

konto usunięte

Temat: ZAZDROSC

Bo jej brak MOZE BYC (ale nie musi - najczesciej BYWA) sygnalem, ze komus na kims nie zalezy ;)

może, ale nie musi:-)

jakiś wyleczony z zazdrości się czuję...

Temat: ZAZDROSC

Jerzy K.:
Marta Sokołowska:
Trzeba by jej zapytać o to;) A poważnie: jak wychodzę z kumplem na kawę/piwo to określam gdzie i z kim i tego samego oczekuję. Nie chciałabym, żeby dzwoniły do mnie przyjaciółki lub pseudo przyjaciółki, kiedy jestem przekonana, że partner jest np. w pracy..."słuchaj widziałam go z jakąś blondyną". Cokolwiek by to nie było, może nadwyrężać niepotrzebnie zaufanie i dawać do myślenia.

Ok - jeszcze inaczej.

Zalozmy, ze pracuje z samymi mlodymi, ladnymi babkami.
Czesto chodzimy na piwo - zalozmy, ze umawiamy sie w kazdy zwartek.
W jeden czwartek jest nas 5, w inny tylko ja i kumpela (bo inne nie mogly).
Picie piwa trwa zalozmy raz godzine, raz do polnocy (zalozmy, ze bywa, ze i do polnocy tez pracujemy).

To co - za KAZDYM RAZEM mam sie meldowac w domu zkim, gdzie i dlaczego?

;)
No raczej...;) Szczerze mówiąc nie miałam nigdy takiej sytuacji, naprawdę, więc nie wiem, jak by to było. Sama też wychodzę na imprezy zbiorowe albo z dobrym przyjacielem i nie widzę powodu, aby akurat w ten czwartek siedzieć z kumplem z pracy do późnej nocy i powodować stres u mojego partnera. Zresztą tak, jak powiedziałeś: inaczej po roku a inaczej po 10 latach..

AAA Jurek mnie pewnie wkręca, ale co mnie uderzyło w Twoim poście, to słowo MELDOWAĆ... Czy nie można np. poinformować partnera? Albo zrezygnować ze spotkania, skoro przyszła 1 osoba? Coś mi tu prowokacją pachnie...;)Marta Sokołowska edytował(a) ten post dnia 22.01.08 o godzinie 15:10

Temat: ZAZDROSC

Jerzy K.:
Marta Sokołowska:
Trzeba by jej zapytać o to;) A poważnie: jak wychodzę z kumplem na kawę/piwo to określam gdzie i z kim i tego samego oczekuję. Nie chciałabym, żeby dzwoniły do mnie przyjaciółki lub pseudo przyjaciółki, kiedy jestem przekonana, że partner jest np. w pracy..."słuchaj widziałam go z jakąś blondyną". Cokolwiek by to nie było, może nadwyrężać niepotrzebnie zaufanie i dawać do myślenia.

Ok - jeszcze inaczej.

Zalozmy, ze pracuje z samymi mlodymi, ladnymi babkami.
Czesto chodzimy na piwo - zalozmy, ze umawiamy sie w kazdy zwartek.
W jeden czwartek jest nas 5, w inny tylko ja i kumpela (bo inne nie mogly).
Picie piwa trwa zalozmy raz godzine, raz do polnocy (zalozmy, ze bywa, ze i do polnocy tez pracujemy).

To co - za KAZDYM RAZEM mam sie meldowac w domu zkim, gdzie i dlaczego?

;)

przyklad swietny zwlaszcza gdy odwrocisz sytuacje - Twoja Kobieta pracuje z przystojniakami i co czwartek pija, niech bedzie wino - raz godzine raz do 2 w nocy. raz jest ich kilka osob raz dwie. Ma Ci o tym opowiadac czy nie?

wracajac do tematu: w takiej sytuacji pewnie poczujesz to uklucie - co wtedy zrobisz? pomyslisz: taka ma prace, oni sa niegrozni bo to geje, itp... czy "obrazisz sie" a na drugi dzien bedziesz udawac ze nie bylo tematu bo Ci przeszlo?

konto usunięte

Temat: ZAZDROSC

tak sobie czytam i czytam i sam już nie wiem. Jakoś tak mam, że wyleczyłem sie z zazdrości. Uświadomiłm sobie, ze to uczucie nic nie daje i niczego nie zmienia. Jeżeli moja partnerka będzie miała ochotę zmienić mnie na lepszy model, to zwyczajnie zrobi to, a ja na to nie będę miał żadnego wpływu. Zazdrość nic nie da.

Temat: ZAZDROSC

Karol Jacek Ciupa:
tak sobie czytam i czytam i sam już nie wiem. Jakoś tak mam, że wyleczyłem sie z zazdrości. Uświadomiłm sobie, ze to uczucie nic nie daje i niczego nie zmienia. Jeżeli moja partnerka będzie miała ochotę zmienić mnie na lepszy model, to zwyczajnie zrobi to, a ja na to nie będę miał żadnego wpływu. Zazdrość nic nie da.

no sam bym tak chcial-pstryknac palcami lub chociaz ograniczyc do minimum lub zdusic w zarodku... lepszy model jest lepszy i tego nie zmienisz - pytanie tylko czy brak zazdrosci to nie kuszenie losu? nie bedziesz mial ciagot by isc dalej i dalej by sprawdzic kiedy Twojej partnerce przestanie odpowiadac ze jesz kolacje ze sniadaniem u 'przyjaciolki"? ;)Adrian Gorycki edytował(a) ten post dnia 22.01.08 o godzinie 15:11
Ola Ż.

Ola Ż. Poszukująca własnej
drogi :-)

Temat: ZAZDROSC

Adrian Gorycki:
nie chodzi o planowanie odwetow - to byl tylko niezbyt trafny
przyklad;)
czy uwazasz ze Twoj obecny facet to wspominana wczesniej "biala kartka" bez przeszlosci? myslisz ze kazdy Twoj partner zrywa z przeszloscia? nie wierze... ufam ze jestes nietuzinkowa postacia ale sytuacja w stylu: on pisze do niej kiedy moze wpasc po ksiazki ktore zostaly w jej mieszkaniu moze sie zdazyc kazdemu.
i za kazdym razem mowisz; zabolalo mnie to czy tamto? przeciez to lekka przesada... dialog najwaznieszy ale czy zawsze trzeba otworzyc usta? moze jak wspominal Dariusz co w sobie "przepracowac"?


No ale moment, czy kazdy przechodzi ze związku w zwiazek że np zostaja jeszcze te ksiazki do oddania? Ja wchodząc w obecny zwiazek mialam czysta kartke, zwiazki dotychczasowe pokonczone, ksiazki pooddawane;-) stosunki kolezenskie zachowane. U niego tak samo, a nawet lepiej bo dla mnie przeniósł sie z innego miasta.

konto usunięte

Temat: ZAZDROSC

Marta Sokołowska:
No raczej...;) Szczerze mówiąc nie miałam nigdy takiej sytuacji, naprawdę, więc nie wiem, jak by to było. Sama też wychodzę na imprezy zbiorowe albo z dobrym przyjacielem i nie widzę powodu, aby akurat w ten czwartek siedzieć z kumplem z pracy do późnej nocy i powodować stres u mojego partnera.

Chyba cos pomieszkalas :P
Chodziz z przyjacielem czy na zbiorowki i NIE WIDZISZ POWODU - nie rozumiem?

Zresztą tak, jak powiedziałeś: inaczej po roku a inaczej po 10 latach..

Ano :)
Ola Ż.

Ola Ż. Poszukująca własnej
drogi :-)

Temat: ZAZDROSC

Karol Jacek Ciupa:
tak sobie czytam i czytam i sam już nie wiem. Jakoś tak mam, że wyleczyłem sie z zazdrości. Uświadomiłm sobie, ze to uczucie nic nie daje i niczego nie zmienia. Jeżeli moja partnerka będzie miała ochotę zmienić mnie na lepszy model, to zwyczajnie zrobi to, a ja na to nie będę miał żadnego wpływu. Zazdrość nic nie da.


mam dokladnie tak samo:-)kiedys bylam zazdrosnica taka az do chorej zazdrosci, czytania maili, sprawdzania gadulca itp - wyleczyłam sie z tego. Poza tym moj zwiazek z pilotem wycieczek nie mogl by istniec gdyby nie było 100 % zaufania.

Temat: ZAZDROSC

Marta Sokołowska:
Adrian Gorycki:
Marta Sokołowska:
Ok Adrianie, jak coś mi się nie podoba to to mówię poprostu, że taka a taka sytuacja mnie zabolała, nie kombinuję i nie planuję odwetów.
Jak żyję i obcuję z mężczyznami żaden z nich nie pisał smsów do swoich ex będąc ze mną, więc w tej sytuacji Ci nie powiem;)

nie chodzi o planowanie odwetow - to byl tylko niezbyt trafny przyklad;)
czy uwazasz ze Twoj obecny facet to wspominana wczesniej "biala kartka" bez przeszlosci? myslisz ze kazdy Twoj partner zrywa z przeszloscia? nie wierze... ufam ze jestes nietuzinkowa postacia ale sytuacja w stylu: on pisze do niej kiedy moze wpasc po ksiazki ktore zostaly w jej mieszkaniu moze sie zdazyc kazdemu.
i za kazdym razem mowisz; zabolalo mnie to czy tamto? przeciez to lekka przesada... dialog najwaznieszy ale czy zawsze trzeba otworzyc usta? moze jak wspominal Dariusz co w sobie "przepracowac"?

Nie, no teraz lekko nadinterpretujesz. Faktem jest, że żaden z moich partnerów nie utrzymywał kontaktów z ex i to wcale nie z mojego powodu, więc nie wiem, ci mi imputujesz?;)) Książki i inne rzeczy zabiera się raz czy dwa a nie np. rok?

Mówię, jak sytuacja daje mi się we znaki i jest mi przykro i nie obraziłabym się, gdyby partner robił to samo. Zawsze pewnych zachowań można unikać bez większych wyrzeczeń.

nic nie imputuje:)))
Twoj facet jest Twoj bo jest najlepszy i ta Ex tez juz o tym wie (poniewczasie) wiec wymysla rozne rzeczy by sie "przypomniec"
takie rzeczy sie zdarzaja - nie tylko w "Z jak Zazdrosc"
Ufasz mu w 99% - jak sobie radzisz z kluciem bedac pewna (prawie) ze nie narazi Waszego zwiazku na niebezpieczenstwo? przeciez nie bedziesz za kazdym razem mowila ze jestes zazdrosna bo on to bedzie po pierwszej takiej sytuacji wiedzial? Chodzi mi o taka soft zazdrosc - nie hardcore;)

Temat: ZAZDROSC

Jerzy K.:
Marta Sokołowska:
No raczej...;) Szczerze mówiąc nie miałam nigdy takiej sytuacji, naprawdę, więc nie wiem, jak by to było. Sama też wychodzę na imprezy zbiorowe albo z dobrym przyjacielem i nie widzę powodu, aby akurat w ten czwartek siedzieć z kumplem z pracy do późnej nocy i powodować stres u mojego partnera.

Chyba cos pomieszkalas :P
Chodziz z przyjacielem czy na zbiorowki i NIE WIDZISZ POWODU - nie rozumiem?

Zresztą tak, jak powiedziałeś: inaczej po roku a inaczej po 10 latach..

Ano :)

Chodzę "w kupie" znajomych gdzieś, przeważnie w związkach lub z przewagą kobiet;) a nie przesiaduję z kumplem z pracy do późnej nocy sam na sam. Z przyjacielem na kawę czy piwo i też nie do rana, ale przyjaciół ma się niewielu i potrafię zrozumieć takie spotkanie od czasu do czasu. Poza tym osoby te są znane w normalnym związku obu stronom i zaufane.

Temat: ZAZDROSC

Ola Żeleńska:
Karol Jacek Ciupa:
tak sobie czytam i czytam i sam już nie wiem. Jakoś tak mam, że wyleczyłem sie z zazdrości. Uświadomiłm sobie, ze to uczucie nic nie daje i niczego nie zmienia. Jeżeli moja partnerka będzie miała ochotę zmienić mnie na lepszy model, to zwyczajnie zrobi to, a ja na to nie będę miał żadnego wpływu. Zazdrość nic nie da.


mam dokladnie tak samo:-)kiedys bylam zazdrosnica taka az do chorej zazdrosci, czytania maili, sprawdzania gadulca itp - wyleczyłam sie z tego. Poza tym moj zwiazek z pilotem wycieczek nie mogl by istniec gdyby nie było 100 % zaufania.

dobrze zaplace! JAK sie wyleczylas???

konto usunięte

Temat: ZAZDROSC

Adrian Gorycki:
przyklad swietny zwlaszcza gdy odwrocisz sytuacje - Twoja Kobieta pracuje z przystojniakami i co czwartek pija, niech bedzie wino - raz godzine raz do 2 w nocy. raz jest ich kilka osob raz dwie. Ma Ci o tym opowiadac czy nie?

zalezy :P
Zalezy Adrian.
Bo jezeli by to bylo zaraz po slubie, gdy WCIAZ sie poznaje partner z partnerka, sytuacja jest chyba jednoznaczna - powinna tlumaczyc swojeu partnerowi, gdzie, po co i dlaczego. Po to, zeby wiedzial, zeby sie nie martwil, zeby wiedzial, ze jej na partnerze zalezy. Ze w kazdej chwili moze wsiasc w auto i przyjechac sprawdzic, zabrac do domu itp. Zeby wiedzial, ze niczego nie KRYJAC, partnerka daje mu szacunek.
W ten sposob buduje sie ZAUFANIE.
Partner widzi, ze nic sie zlego nie dzieje, widzi, ze relacje z tymi c pije sa normalne, ze w domu wszystko jest ok, wiec jego "zazdrosc" powoli sie uspokaja.
Mijaja lata. Ona juz nawet nie musi mowic, ze wroci w UMOWNY czwartek pozniej. On juz wie, ze sam musi zrobic kolacje dzieciom, ze ma poscielic lozko itd. Sam zreszta tez taka WYGODE ma ze swoja partnerka, bo UMOWNIE imprezuje z znajomymi z pracy w UMOWNE poniedzialki.
Czasem jedno zabiera drugie, ale wiadomo, jak to jest w pracy - inni ludzie, inne srodowisko. On zna jej srodowisko, ona jego. Zle sie w nich czuja.
Ale wiedza, ze ich partnerzy swietnie sie bawia.
W imie szacunku, w imie milosci, pozwalaja sie swojej polowce (od czasu do czasu) zabawic BEZ swojej osoby (oczywiscie na wszystkie inne imprezy chodza sami).
Mijaja lata. Rodzina sie rozwija,dzieci tez, wszystko w porzadku. On wychodzi w poniedzialki, ona w czwartki. W weekendy bawia sie razem. Tzw normalna rodzina.
Ale kogos z zewnatrz, kogos, kto nie zna tych mechanizmow, nie zna CALEJ prawdy, mozw wydawac sie szokujace.
Ona chleje z piecioma przystojniachami, maz w domu. I odwrotnie. On tanczy z siksami niewiele starszymi niz jego dzieci, zona w domu.
Chore? Czy normalne?
;)


wracajac do tematu: w takiej sytuacji pewnie poczujesz to uklucie - co wtedy zrobisz? pomyslisz: taka ma prace, oni sa niegrozni bo to geje, itp... czy "obrazisz sie" a na drugi dzien bedziesz udawac ze nie bylo tematu bo Ci przeszlo?

Tak, poczuje uczucie. Uczucie zazdrosci.
ZDROWEJ ZAZDROSCI.
Potrzebnej zazdrosci. Dla ulepszania wspolnego zwiazku :)))))))))
Piotr K.

Piotr K. Linux Engineer

Temat: ZAZDROSC

Adrian Gorycki:
no sam bym tak chcial-pstryknac palcami lub chociaz ograniczyc do minimum lub zdusic w zarodku... lepszy model jest lepszy i tego nie zmienisz - pytanie tylko czy brak zazdrosci to nie kuszenie losu? nie bedziesz mial ciagot by isc dalej i dalej by sprawdzic kiedy Twojej partnerce przestanie odpowiadac ze jesz kolacje ze sniadaniem u 'przyjaciolki"? ;)Adrian Gorycki edytował(a) ten post dnia 22.01.08 o godzinie 15:11

Podobny pytanie pojawilo sie na forum "Emocje".
Tak pstryknieciem tego nie zwalczysz :) Raczej chodzi o to, aby to "przerosnac" (stanac ponad zazdroscia). Juz samo "sprawdzanie" ktore opisujesz, jest oznaka braku zaufania zarowno sobie jak i partnerce. I jesli chcesz wypracowac w sobie dystans do "swoje zazdrosci", raczej powinenes sie skupic na budowania wzajemnego zaufania. Gdy ono jest, zazdrosc traci swoja sile. I warto moze z partnerka o tej Twoje zazdrosci porozmawiac, chyba malo co tak moze wspomoc jak jej zrozumienie i chec pomocy :)

Temat: ZAZDROSC

Adrian Gorycki:
Marta Sokołowska:
Adrian Gorycki:
Marta Sokołowska:
Ok Adrianie, jak coś mi się nie podoba to to mówię poprostu, że taka a taka sytuacja mnie zabolała, nie kombinuję i nie planuję odwetów.
Jak żyję i obcuję z mężczyznami żaden z nich nie pisał smsów do swoich ex będąc ze mną, więc w tej sytuacji Ci nie powiem;)

nie chodzi o planowanie odwetow - to byl tylko niezbyt trafny przyklad;)
czy uwazasz ze Twoj obecny facet to wspominana wczesniej "biala kartka" bez przeszlosci? myslisz ze kazdy Twoj partner zrywa z przeszloscia? nie wierze... ufam ze jestes nietuzinkowa postacia ale sytuacja w stylu: on pisze do niej kiedy moze wpasc po ksiazki ktore zostaly w jej mieszkaniu moze sie zdazyc kazdemu.
i za kazdym razem mowisz; zabolalo mnie to czy tamto? przeciez to lekka przesada... dialog najwaznieszy ale czy zawsze trzeba otworzyc usta? moze jak wspominal Dariusz co w sobie "przepracowac"?

Nie, no teraz lekko nadinterpretujesz. Faktem jest, że żaden z moich partnerów nie utrzymywał kontaktów z ex i to wcale nie z mojego powodu, więc nie wiem, ci mi imputujesz?;)) Książki i inne rzeczy zabiera się raz czy dwa a nie np. rok?

Mówię, jak sytuacja daje mi się we znaki i jest mi przykro i nie obraziłabym się, gdyby partner robił to samo. Zawsze pewnych zachowań można unikać bez większych wyrzeczeń.

nic nie imputuje:)))
Twoj facet jest Twoj bo jest najlepszy i ta Ex tez juz o tym wie (poniewczasie) wiec wymysla rozne rzeczy by sie "przypomniec"
takie rzeczy sie zdarzaja - nie tylko w "Z jak Zazdrosc"
Ufasz mu w 99% - jak sobie radzisz z kluciem bedac pewna (prawie) ze nie narazi Waszego zwiazku na niebezpieczenstwo? przeciez nie bedziesz za kazdym razem mowila ze jestes zazdrosna bo on to bedzie po pierwszej takiej sytuacji wiedzial? Chodzi mi o taka soft zazdrosc - nie hardcore;)

Skoro już jesteśmy tak osobiście heh: ja jestem teraz w sytuacji odwrotnej. Po zerwaniu zaręczyn...Mój były ma mi książki do oddania;) Chyba już się z kimś spotyka. Szczerze? jego obecna może być zazdrosna o mnie, bo facet nie jest neutralny i prawie nigdy zaraz po rozstaniu nie jest się neutralnym...uczucia nie mijają z dnia na dzień.
Ale: ja się nie przypominam, do niczego nie namawiam, nie przyszłoby mi do głowy robić czegoś, co mogłoby komuś zaszkodzić. Wszystko kwestia uczuć. Jeśli ktoś nadal kocha ex, to wróci do niej/niego, jesli nie, grzecznie weźmie książki i wróci do partnera.

konto usunięte

Temat: ZAZDROSC

Marta Sokołowska:
Chodzę "w kupie" znajomych gdzieś, przeważnie w związkach lub z przewagą kobiet;) a nie przesiaduję z kumplem z pracy do późnej nocy sam na sam. Z przyjacielem na kawę czy piwo i też nie do rana, ale przyjaciół ma się niewielu i potrafię zrozumieć takie spotkanie od czasu do czasu. Poza tym osoby te są znane w normalnym związku obu stronom i zaufane.


Acha :)
Teraz rozumiem.
Dobra. A taka sytuacja (akurat dotyczy mnie).
Kumpela (z takiej wlasnie grupy), pozniej przyjaciolka. Raz w zwiazku, raz nie.
Moja zona ja zna, ona zone.
Ale kiedys do rana niemal siedzielismy w knajpie na piwie, by mogla mi sie wyplakac na ramieniu po kolejnym nieszczesliwym zwiazku.

Nie moze byc?
Szokujace?
;)
Ola Ż.

Ola Ż. Poszukująca własnej
drogi :-)

Temat: ZAZDROSC

Adrian Gorycki:


dobrze zaplace! JAK sie wyleczylas???


Szczerze? Nie wiem.. miałam strasznie toksyczny zwiazke ktory po prostu mnie strasznie zmęczył, w pewnym momencie cos pekło i od tamtej pory juz sie nie ladowalam w coś czego nie chce. Doszlam do tego czego chce od zwiazku i to mam. Nie ma chyba prostego rozwiazania.

Temat: ZAZDROSC

Jerzy K.:
Adrian Gorycki:
przyklad swietny zwlaszcza gdy odwrocisz sytuacje - Twoja Kobieta pracuje z przystojniakami i co czwartek pija, niech bedzie wino - raz godzine raz do 2 w nocy. raz jest ich kilka osob raz dwie. Ma Ci o tym opowiadac czy nie?

zalezy :P
Zalezy Adrian.
Bo jezeli by to bylo zaraz po slubie, gdy WCIAZ sie poznaje partner z partnerka, sytuacja jest chyba jednoznaczna - powinna tlumaczyc swojeu partnerowi, gdzie, po co i dlaczego. Po to, zeby wiedzial, zeby sie nie martwil, zeby wiedzial, ze jej na partnerze zalezy. Ze w kazdej chwili moze wsiasc w auto i przyjechac sprawdzic, zabrac do domu itp. Zeby wiedzial, ze niczego nie KRYJAC, partnerka daje mu szacunek.
W ten sposob buduje sie ZAUFANIE.
Partner widzi, ze nic sie zlego nie dzieje, widzi, ze relacje z tymi c pije sa normalne, ze w domu wszystko jest ok, wiec jego "zazdrosc" powoli sie uspokaja.
Mijaja lata. Ona juz nawet nie musi mowic, ze wroci w UMOWNY czwartek pozniej. On juz wie, ze sam musi zrobic kolacje dzieciom, ze ma poscielic lozko itd. Sam zreszta tez taka WYGODE ma ze swoja partnerka, bo UMOWNIE imprezuje z znajomymi z pracy w UMOWNE poniedzialki.
Czasem jedno zabiera drugie, ale wiadomo, jak to jest w pracy - inni ludzie, inne srodowisko. On zna jej srodowisko, ona jego. Zle sie w nich czuja.
Ale wiedza, ze ich partnerzy swietnie sie bawia.
W imie szacunku, w imie milosci, pozwalaja sie swojej polowce (od czasu do czasu) zabawic BEZ swojej osoby (oczywiscie na wszystkie inne imprezy chodza sami).
Mijaja lata. Rodzina sie rozwija,dzieci tez, wszystko w porzadku. On wychodzi w poniedzialki, ona w czwartki. W weekendy bawia sie razem. Tzw normalna rodzina.
Ale kogos z zewnatrz, kogos, kto nie zna tych mechanizmow, nie zna CALEJ prawdy, mozw wydawac sie szokujace.
Ona chleje z piecioma przystojniachami, maz w domu. I odwrotnie. On tanczy z siksami niewiele starszymi niz jego dzieci, zona w domu.
Chore? Czy normalne?
;)


wracajac do tematu: w takiej sytuacji pewnie poczujesz to uklucie - co wtedy zrobisz? pomyslisz: taka ma prace, oni sa niegrozni bo to geje, itp... czy "obrazisz sie" a na drugi dzien bedziesz udawac ze nie bylo tematu bo Ci przeszlo?

Tak, poczuje uczucie. Uczucie zazdrosci.
ZDROWEJ ZAZDROSCI.
Potrzebnej zazdrosci. Dla ulepszania wspolnego zwiazku :)))))))))

Wiedziałam, że to prowokacja była;) Opisana sytuacja jest dla mnie ok, byle każdy potrafił zachować dystans.

Poza tym: kto wychodzi na imprezy w poniedziałki??:))
Ola Ż.

Ola Ż. Poszukująca własnej
drogi :-)

Temat: ZAZDROSC

Jerzy K.:
>>
Acha :)
Teraz rozumiem.
Dobra. A taka sytuacja (akurat dotyczy mnie).
Kumpela (z takiej wlasnie grupy), pozniej przyjaciolka. Raz w zwiazku, raz nie.
Moja zona ja zna, ona zone.
Ale kiedys do rana niemal siedzielismy w knajpie na piwie, by mogla mi sie wyplakac na ramieniu po kolejnym nieszczesliwym zwiazku.

Nie moze byc?
Szokujace?
;)


Szokujące że partner ma przyjaciółkę? dla mnie nie.

Temat: ZAZDROSC

Jerzy K.:
Marta Sokołowska:
Chodzę "w kupie" znajomych gdzieś, przeważnie w związkach lub z przewagą kobiet;) a nie przesiaduję z kumplem z pracy do późnej nocy sam na sam. Z przyjacielem na kawę czy piwo i też nie do rana, ale przyjaciół ma się niewielu i potrafię zrozumieć takie spotkanie od czasu do czasu. Poza tym osoby te są znane w normalnym związku obu stronom i zaufane.


Acha :)
Teraz rozumiem.
Dobra. A taka sytuacja (akurat dotyczy mnie).
Kumpela (z takiej wlasnie grupy), pozniej przyjaciolka. Raz w zwiazku, raz nie.
Moja zona ja zna, ona zone.
Ale kiedys do rana niemal siedzielismy w knajpie na piwie, by mogla mi sie wyplakac na ramieniu po kolejnym nieszczesliwym zwiazku.

Nie moze byc?
Szokujace?
;)

Nie mogę się wczuć w sytuację Twojej żony do końca. Przyjaźń nie jest czymś zagrażającym związkowi. Ale czy trzeba do rana siedzieć w knajpie z przyjaciółką na piwie? Nie wydaje mi się...Różne sytuacje się zdarzają, ale ja nie widzę siebie ani w roli Twojej żony, ani przyjaciółki wypłakującej się do rana...Kwestia pewnie podejścia, priorytetów, Waszych układów.

Następna dyskusja:

zazdrosc w zwiazku - musi b...




Wyślij zaproszenie do